czytając to i owo, znalazłam informacje, że w Krakowie rozdają SKRZYDŁOKWIATY (Spathiphyllum), które wprawdzie nie "zjadają" pyłów zawieszonych, ale pomagają żyć. Akcja odbywa sie pod hasłem "Robimy Tlen".

Do rozdawanie kwiatków zobligowały władze Krakowa badania przeprowadzane przez NASA, które wykazały które rośliny najlepiej oczyszczają powietrze z trichloroetylenu, aldehydu mrówkowego, benzenu, ksylenów i amoniaku. Te paskudztwa wydzielają się w naszych domach z farb, wykładzin, instalacji

tu wykaz badanych roslinek: [ntrs.nasa.gov]

Pewnie takie kwiaty jak właśnie skrzydłokwiat (Spathiphyllum), saseviera, bluszcz (Hedera), draceny są w wielu domach.

Może w Kcinie zorganizowalibyśmy taka akcję - przy okazji przesadzania uszczknąć sadzonki i podzielić sie z sąsiadem, nawet gapowatym, bo te roślinki (ww) są nie do zdarcia. Przeżyją jeśli zapomni podlać/ zasilić (ja zapominam )

W tym roku obdarowałam rodzine kwiatkami, szczególnie skrzydłokwiatami, które mnożą sie jak głupie

Mam nawet taki w pokoju, jakoś nie zauważam, żeby jakość powietrza i ogólnie mojego życia się poprawiła. Jedyna zmiana to to, że muszę pamiętać o jego podlewaniu, ale nie wiem czy robię to odpowiednio, bo zauważyłam, że ostatnio usycha. Być może to też wina jego przesadzenia do innej doniczki. Podejrzewam, że coś robię nie tak przy jego pielęgnacji.

Trudno zabić takiego skrzydłokwiata, chyba że się go przeleje. Zresztą wiele roślin doniczkowych cierpi z tego powodu - jak mawiała moja Babcia: "Kwiat nie wyjdzie z doniczki, żeby wysuszyć nóżki (czyt.korzenie)..." Od nadmiaru wilgoci korzonki gniją i liście zaczynają żółknąć/ brązowieć.
Żeby było śmiesznie, to ów skrzydłokwiat nie lubi też gdy ma zbyt sucho, ale wtedy łatwo poznać, bo listki mu więdną (są zielone, ale przewracają się).

tu: [poradnikogrodniczy.pl] ciekawe informacje jakie kwiaty warto hodować w mieszkaniu