Portal Konstancin.com Historia okolic Konstancina-Jeziorny Muzeum Konstancina Serwis zdjêciowy Konstancin-Jeziorna Filmowe migawki z Konstancina-Jeziorny Forum Konstancina
Witaj! » Zaloguj » Utwórz nowy profil » Szukaj
Re: Klub Miłośników Historii Konstancina-Jeziorny
27 gru 2011 - 14:02:10
pozwolę sobie zacytować spis treści z książki Baranowskiego:
Åšredniowieczne taberny
Karczmy, gospody i zajazdy w XVI-XVIII wieku
Szynki, traktiernie, piwiarnie z I. poł. XIX wieku
Restauracje i kawiarnie II. poł. XIX i pierwszych lat XX wieku
W czasach Drugiej Rzeczypospoliteja
Cienie i blaski gastronomii w Polsce Ludowej
Gastonomia w folklorze, literaturze i sztuce.


Mogę Cię zapewnić że to naprawdę interesująca lektura smiling smiley
To że jak to nazywasz 'czasy wielkiej szarzyzny' nie były zbyt chlubne, nie znaczy że mamy je ignorować. Sami literaci wspominają że mało kto pisał w Oborach... więc dlaczego mamy to jakoś upiększać?
Ja ocenę postaw/czasów pozostawiam innym, mnie interesuje życie przeciętnego (bądź nieprzeciętnego) Kowalskiego...

sam ostatnio pisałeś że dla Ciebie te zdjęcia Niemców są szczególnie cenne bo przedstawiają ich codzienne życie. Karczmy, czy też 'gastronomia w PRLu' to też fragment codziennego życia... nieraz bardzo ciekawego smiling smiley



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-12-27 14:05 przez pionek AGORY.
Re: Klub Miłośników Historii Konstancina-Jeziorny
27 gru 2011 - 14:16:51
Przecież napisałem, że temat może być interesujący smiling smiley Poszczególne placówki miały zresztą swoje idiosynkrazje, np. na Okopowej do każdej setki trzeba było zakupić jedną mumię galarety z gabloty lub dzwonko śledzia, a już o przecznicę dalej wystarczyło zamówić jedną "konsumpcję" do całego pół litra - a zatem nawet gastronomia socjalizmu realnego miała swój lokalny koloryt ;)
Re: Klub Miłośników Historii Konstancina-Jeziorny
27 gru 2011 - 16:20:40
Quote
potasznia
W Mirkowie dawniej chyba nie było restauracji, ale teraz są aż trzy i to wyspecjalizowane: Kaizen Sushi ? przy Bielawskiej, adres: Świetlicowa 7/9, Bravo Pizza - Mirkowska 54 a i Czekoladziarnia Xocolata - Wojska Polskiego 3. Wszystkie trzy mają bardzo dobre opinie o podawanych daniach (odpowiednio sushi, pizza, czekolada na gorąco), ale wnętrza ? nie bardzo. Zwłaszcza pizzerię trudno nazwać pod tym względem restauracją smiling smiley, raczej pizza na wynos.

Przepraszam, że się wtrącę - Kaizen Sushi jest w Jeziornie, przy Świetlicowej, a Xocolata na Grapie, czy Wojska Polskigo ;) Pizzerię trudno nazwać restauracją, faktycznie.



Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.
Re: Klub Miłośników Historii Konstancina-Jeziorny
27 gru 2011 - 16:59:44
No to, ośmielona, kontynuuję temat knajpek. Już czekam na zapowiedzianą książkę o konstancińskich restauracjach smiling smiley
Czy wiecie może, co się stało ze Zdrojową z lat 90-tych? Pamiętam, jak prowadzili ją państwo Dembińscy ? przesympatycznie! Panowała niespotykana nigdzie indziej domowa atmosfera, każdy był zapraszany po imieniu po odbiór dania ?Pani Edytko, sznycel z frytkami i sałatą!? (do Edyty Bartosiewicz). Potrawy były smaczne, ładne i tanie; niezapomniane pierogi i wuzetki! Państwo Dembińscy założyli duży, piękny i bezpieczny ogródek dla dzieci, które obdarowywane przez nich łakociami (lizaki, cukierki) biegały zadowolone od huśtawek do stolików. Na zewnątrz pojawiło się dużo prostych ław i stołów, sprzedawano wody mineralne w 5-litrowych pojemnikach z kranikiem, jak przystało na uzdrowisko!
Dlaczego nowi ajenci nie kultywują dobrego imienia Zdrojowej? Bezosobowe traktowanie gości, sztywna atmosfera, przytłaczająca reklama piwa, nijakie potrawy, zniknął ogródek, zniknął gwar dzieci, nawet stoły na zewnątrz są jakieś sztywne, powiązane łańcuchami i prawie nie ma klientów?

I jeszcze jednak knajpka, która pojawiła się i zniknęła jak meteor już w XXI wieku ? przy Źródlanej, róg Wierzejewskiego ? cukierenka z sieci Nova, Witolda Teledzińskiego. To on wygrał konkurs na ciasto warszawskie, zwyciężyła zygmuntówka - ciastko z kruchym spodem o smaku migdałowym, na nim krem z żurawiną i bitą śmietaną, wszystko przykryte koroną z bezy. Nie dało się tego włożyć do ust, było duże i bardzo kruche (beza), ale przepyszne! Bardzo lubiłam zaglądać tu na kawę i kremówkę. Była przemiła obsługa i miły zwyczaj sprzedawania za grosze wypieków z poprzednich dni. Po zlikwidowaniu cukierni Teledzińskiego lokal stoi pusty?
Re: Klub Miłośników Historii Konstancina-Jeziorny
27 gru 2011 - 18:26:16
Sprawa nie jest tak dawna, 5-6 lat? Zdrojową przejęło Uzdrowisko. Przez kilka miesięcy ktoś strasznie klakował na forum za tą zmianą szkalując dawny lokal na potęgę i ekscytując się urojonymi przyszłymi cudownymi zmianami. Po długaśnym oczekiwaniu na ponowne otwarcie wyszło, co wyszło, czyli drewniany siding, likwidacja placu zabaw i pierogi z mikrofali. Zasadniczo - wielkie rozczarowanie.

Powodem była, o ile się nie mylę, oficjalnie oczywiście, niekorzystna dla uzdrowisko umowa najmu z dawnymi właścicielami. W maglu mówili, że chciano przez likwidację Zdrojowej podratować padającą Konstancję, która najlepsze lata miała za sobą. Jakkolwiek, zniszczoną świetną knajpę z fajną tradycją, obsługą i dobrym żarciem, zamieniając ją w bezosobowy, nijaki i niegodny polecenia punkt gastronomiczny. Jest nadzieja, że nowy właściciel uzdrowiska przywróci restauracji chociaż odrobinę klasy (bo dawnego klimatu już chyba niestety nie).



Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.
Re: Klub Miłośników Historii Konstancina-Jeziorny
26 gru 2011 - 17:57:09
a Amazonka to też kawiarnia czy już restauracja?
ja tam nie wiem,mówicie że to wszystko były meliny ale ja wspominam (pewnie wspomnieniem mocno podkoloryzowanym przez mój ówczesny wiek dziecięcy) pyszne desery w pucharkach w takim np Zaciszu! Nie wiem,może dzisiaj już by mi nie smakowały ;)

Do Mirkowa chodziłem tylko do kina. ewentualnie do sklepu spożywczego i przy okazji poganiać się przy tych fajnych fontannach (choć nie pamiętam już czasów kiedy działały)

W ogóle pamiętam że dawniej każde miejsce się w czymś specjalizowało,niczego nie było pod nosem - do Jeziorny szło się po wszelakie zakupy, na Bielawę do sklepiku po rzeczy papiernicze, do Skolimowa na pocztę... a do Piaseczna do Czerwonego Kapturka po zabawki ;)
byłem za mały i po 'barach kawowych' włóczyłem się tylko przy okazji wycieczek z rodzicami ;)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-12-26 17:58 przez pionek AGORY.
Anonimowy użytkownik
Re: Klub Miłośników Historii Konstancina-Jeziorny
27 gru 2011 - 20:12:57
Quote
pionek AGORY

Do Mirkowa chodziłem tylko do kina. ewentualnie do sklepu spożywczego i przy okazji poganiać się przy tych fajnych fontannach (choć nie pamiętam już czasów kiedy działały)

Na Mirkowie działały trzy fontanny - w parku, przed spożywczakiem i za blokiem M47. Ta w parku była kaskadowa, pozostałe to zwykły basenik (burty z otoczaków), W tych "zwykłych" woda tryskała pionowo z centralnego punktu fontanny oraz ze ścianek bocznych pod kątem ok. 45 stopni. Czwarta fontanna nigdy nie została ukończona (mieściła się przed blokiem M51). Do dnia dzisiejszego pozostała tylko ta przed dawnym spożywczakiem (oraz przed M51 - zasypana, ale beton okręgu widoczny - ścianki boczne tej nie były zbudowane z kamieni).
Jako dzieciaki często piliśmy z nich wodę w przerwach gry w piłkę. W lato była w nich świetna, chłodna zabawa - trzeba było tylko uważać, bo dno pokryte było śliskimi glonami.
Re: Klub Miłośników Historii Konstancina-Jeziorny
27 gru 2011 - 22:41:21
Dla wszystkich historyków i kronikarzy gastronomii socjalistycznej piosenka do nowego wątku historyczno-gastronomicznego na zachętę: Bar na Stawach, pamięci Harasymowicza, słowa i muzyka: Wojtek Bellon: [www.youtube.com] . Tekst i przypisy historyczne: [chorynawyobraznie.blogspot.com]
Anonimowy użytkownik
Re: Uroki dawnej gastronomii
28 gru 2011 - 12:18:08
A był też w Konstancinie taki lokal , bar restauracyjny o nazwie "Strzemienny" , przez stałych bywalców "Strzemykiem" zwany.
Jakieś miłe lub nie , wspomnienia ? smiling smiley
Re: Klub Miłośników Historii Konstancina-Jeziorny
04 lis 2011 - 00:21:10
Quote
mania
chyba to dziwo (PKS) turlało się przez Plac Sportowy, bo od dawna tę nazwę znam. Kcin od 1970. Pamiętam że tesciu, który mieszkał w Chylicach zabierał nas do restauracji na rogu Wojewódzkiej i Prusa. Miała azurową werandę pomalowana na zielono (tak gdzie teraz piekarnia). Naprzeciw był sklep z materiałami a później z AGD, gdzie mozna było wyczaić ciekawe okazje - o których tylko marzyło się w Wawa. Tu kupiliśmy "Minska" - lodówkę z zamrażarką - nie do zdarcia. Gdyby nie to, że urwały się drzwiczki, bo ktoś po piwku na nie wlazł - słuzyłaby pewnie do dziś.

To restauracja "Pod Sosnami".... . Pamiętam ją jak przez mgłę....
Re: Uroki dawnej gastronomii
28 gru 2011 - 15:51:52
Diabeł ma zdjęcie z fragmentem werandy z tej restauracji Pod Sosnami... może jak go ładnie poprosimy to wrzuci smiling smiley

ja jeszcze pamiętam (jako że rodzice związani byli ze stocerem) barek w głównym budynku Stoceru (sąsiadujący z kioskiem...a może nawet z nim połączony?)
pamiętam że podawana tam była taka fusiasta kawa, brrr
i w stocerze jest jeszcze stołówka w podziemiach ale to już gastronomia pracownicza,trochę nie na temat (za to te podziemia stocerowskie zawsze robily na mnie ogromne wrażenie - kto nie był temu polecam się tam przespacerować!)

ale wracając do tematu... jeszcze Świerkowa! też chyba kultowa restauracja o dość długich tradycjach...
Re: Uroki dawnej gastronomii
28 gru 2011 - 16:19:01
Proponuję w tym wątku rozmawiać również o handlu jako ważnym elemencie życia codziennego.
Wiem, że w Konstancinie od 1932 roku istniał sklep należący do rodziny Boboli (róg Sanatoryjnej/Prusa).
Miałem możliwość oglądania planów budowy oraz pozwolenia na budowę, całość mieściła się na 3 stronach A4, pozdrawiam współczesnych inwestorów.
Po wojnie sklep przejęło państwo, a nastąpiło to w latach 60-tych.
Rodzina Boboli pozostała w połowie budynku.
Po zmianach sklep nazywał się Złoty Róg i pełnił funkcję delikatesów oraz sklepu ze słodkościami.
Krążyły anegdotki, że na zapleczu stał stolik przy którym niektóre artykuły :-) można było konsumować na miejscu, dotyczyło to tylko wybranych, którymi między innymi mieli być milicjanci z pobliskiego posterunku :-)
Budynek w latach 90-tych został sprzedany firmie tureckiej, tej od Wilanowa.
Obiekt rozebrano w ciągu 24 godzin. Na działce postawiono dwie wille maszkarony pod wynajem.
Niedaleko (róg Jaworskiego/Prusa) znajdował się sklep spożywczo/przemysłowy, nazywany U Mroza.
Gdzie jeszcze na terenie willowego Konstancina znajdowały się obiekty handlowe?
Gdzie takowe obiekty znajdowały się w Mirkowie - chodzi głównie o okres przedwojenny.
Anonimowy użytkownik
Re: Uroki dawnej gastronomii
28 gru 2011 - 17:11:32
pionek nie trza prosić poleciało i Ludowa też
Re: Uroki dawnej gastronomii
28 gru 2011 - 18:50:28
wielkie dzięki diabeł!

więc oto oba zdjęcia:

Pod Sosnami (po odpuście w Skolimowie)



i 'Ludowa'



a ta Ludowa to dawna Urbaniaka? bo już się gubię,a jakaś taka podobna mi się wydaje...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-12-28 18:52 przez pionek AGORY.
Anonimowy użytkownik
Re: Uroki dawnej gastronomii
28 gru 2011 - 18:50:37
Quote
TRAPER

Gdzie jeszcze na terenie willowego Konstancina znajdowały się obiekty handlowe?

Róg Prusa/Środkowej była kiedyś drewniana zielona budka. Przed lekcją religii biegaliśmy tam po oranżadę i słodkie bułki. To były czasy thumbs up

Na wsi w Skolimowie przy mostku i figurce był sklep GS Chylicka 9 u Pani Stołczyńskiej (szyld jeszcze jest) Można tam było dostać oranżadkę w proszku smiling smiley
Re: Uroki dawnej gastronomii
28 gru 2011 - 18:53:40
aha, jeśli chodzi o przedwojenne, to była jeszcze przy szmaciarni karczma u Mrozowskiego (pisał o niej Świątek, pisał również Kaliciński)
Anonimowy użytkownik
Re: Uroki dawnej gastronomii i handlu
28 gru 2011 - 20:00:05
Przy ul.Chylickiej 11 róg Przyrzecze był w drewnianym budynku sklep Pani Wróblewskiej.(budynek rozebrano w 1989r)
Ciekawostka: Ocieplenie budynku wykonane było z kolek sosnowych pomieszanych z wapnem (podobne drewniane budynki były na Koziej) smiling smiley
Anonimowy użytkownik
Re: Uroki dawnej gastronomii i handlu
29 gru 2011 - 00:54:39


Smacznego smiling smiley
Re: Uroki dawnej gastronomii i handlu
12 lut 2012 - 21:19:56
"Siedzieliśmy na tarasie wokół wielkiego stołu ze złuszczoną farbą. Siedzieliśmy na żeliwnych ogrodowych krzesełkach i patrzyliśmy z zachwytem na Kazia Brandysa. Na stole stała kawa, gorące łatki poobiedniego słońca łaskotały nas po twarzach, w dzikim bzie szalał zapóźniony tego lata słowik. A my pożeraliśmy Kazia. On czuł nasz zachwyt jak gorące słońce, nasz zachwyt dodawał mu skrzydeł. Sypał jedną anegdotką za drugą, strzelał jedną puentą za drugą. Nie pamiętaliśmy zupełnie że czas już wracać do Obór, skąd wyszliśmy na spacer i wskoczyliśmy na krótką kawkę tu, do Berentowicza (znana konstancińska restauracja)."
Tadeusz Konwicki "Kalendarz i Klepsydra"

Anonimowy użytkownik
Re: Uroki dawnej gastronomii i handlu
14 lut 2012 - 14:42:08
Wątek jest obłędny!!!! grinning smiley

Ja chodziłam na lizaki do Bandyry - mały sklepik na Literatów smiling smiley

No i sklep Pod Dębem smiling smiley drewniana trzeczcząca podłoga


do Pionka Agory: podziemia stocerowskie też mnie straszyły w dzieciństwie jak z filmu Królestwo Von Triera ;)))))
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować