Portal Konstancin.com Historia okolic Konstancina-Jeziorny Muzeum Konstancina Serwis zdjciowy Konstancin-Jeziorna Filmowe migawki z Konstancina-Jeziorny Forum Konstancina
Witaj! » Zaloguj » Utwórz nowy profil » Szukaj
Re: książki warte przeczytania
11 sty 2013 - 19:39:23
Nie wiem jak rozumieć "to przywiezienie radia" ale tej w historii którą ja opisuję , to był zestaw urządzeń i zespół osób które przyjechały na akcję na teren Skolimowa z dwóch różnych kierunków /od strony Grójca i od strony Wilanowa /.
Re: książki warte przeczytania
14 lut 2013 - 19:58:48
Wspomnienia przedwojennej aktorki Lucyny Kotarbińskiej dostępne w Śląskiej Bibliotece Cyfrowej tutaj
Ostatni rozdział dotyczy Domu Aktora w Skolimowie przed wojną (od strony 275 wydania elektronicznego a 255 papierowego)
Jest też zdjęcie jednej z sal
Re: książki warte przeczytania
19 lut 2013 - 20:09:20
Quote
Kumos
Wspomnienia przedwojennej aktorki Lucyny Kotarbińskiej dostępne w Śląskiej Bibliotece Cyfrowej tutaj
Ostatni rozdział dotyczy Domu Aktora w Skolimowie przed wojną (od strony 275 wydania elektronicznego a 255 papierowego)
Jest też zdjęcie jednej z sal

Witam.Dziękuję za informację.
Pozdrawiam.
Re: książki warte przeczytania
27 lut 2013 - 13:16:44
"I Pozbiera Pogubione w Biegu Lata..." Jadwiga z Grudzielskich Bieleszowa. Oficyna Wydawnicza Vis Maior, Warszawa 2000. - w książce-wspomnieniach są dwa rozdziały poświęcone Konstancinowi,a dokładnie rodzinie Eisertów, właścicieli willi Pallas Atheny przy Piasta. Znajdują się tam również ciekawe zdjęcia z międzywojennego Konstancina.
m.in. takie,przedstawiające Eisertów na tarasie swojej willi (sierpień 1919r)


"MIĘDZY GRZYWĄ A OGONEM" - SCHWEITZER-WIRSKA (rok wydania 2006) - lektura obowiązkowa dla koniarzy (wspomnienia spisane przez Zulę (Urszulę) Schweitzer-Wirską, która była prawdopodobnie pierwszą kobietą która dosiadała konia w gonitwach na Służewcu). Ale autorkę książki poniosło równiez do Konstancina - tu znalazła pracę w Stocerze, prowadziła swego rodzaju hipoterapię (pierwszą w tych czasach w PRL?) dla pacjentów po amputacjach. Stajnie w której trzymano konie zachowały się do dzisiaj między ulicą Wierzejewskiego a Skargi. Polecam te ciekawe wspomnienia...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-02-27 13:19 przez pionek AGORY.
Re: książki warte przeczytania
25 mar 2013 - 22:38:22
w sumie nie wiem gdzie wkleić,więc wklejam tu:

"Jeziorna (15km), brudne miasteczko z wielką fabryką papieru. W sąsiedztwie sanatorjum Klarysew. Na południe Słomczyn, z kościołem z r.1725, fund.Hieronima Wielopolskiego. W dalszym ciągu leżą jedne tuż obok drugiego, położone wśród lasów sosnowych nad rzeką Jeziorną letniska Konstancin (16km), Skolimów (18km), Chylice (20km). Dwa pierwsze z nich należą do największych,najelegantszych i najczystszych w okolicy Warszawy,a w lecie są ulubionym miejscem wycieczek. W Konstancinie w niedużym parku kurhaus z restauracją, gdzie w lecie przygrywa muzyka"

M. Orłowicz "Przewodnik po Warszawie" -1922r
Re: książki warte przeczytania
30 mar 2013 - 06:45:04
Akademia Pana Brzechwy.Wspomnienia o Janie Brzechwie pod redakcją Antoniego Marianowicza.Pan Jan we wspomnieniach , ponad dwudziestu , współczesnych Mu Przyjaciół i Kolegów. Ciekawe "oborskie epizody" ,m.in z Kuropieską /gen. /,Szczepkowskim ,Słonimskim......
Świątecznie pozdrawiam,
Re: książki warte przeczytania
30 mar 2013 - 10:28:18
Quote
pionek AGORY
w sumie nie wiem gdzie wkleić,więc wklejam tu:

"Jeziorna (15km), brudne miasteczko z wielką fabryką papieru.................... W dalszym ciągu leżą jedne tuż obok drugiego, położone wśród lasów sosnowych nad rzeką Jeziorną letniska Konstancin (16km), Skolimów (18km), Chylice (20km). Dwa pierwsze z nich należą do największych,najelegantszych i najczystszych w okolicy Warszawy,a w lecie są ulubionym miejscem wycieczek. W Konstancinie w niedużym parku kurhaus z restauracją, gdzie w lecie przygrywa muzyka...

I wiele lat póżniej .... scalono te dwie "niekompatybilne RZECZYWISTOŚCI" !!!!!! i dało to początek pasma wielorakich nieustających problemów we wszystkich możliwych aspektach których rozwiązaniem mogłyby być powrót do stanu /administracyjnego/ sprzed lat. Teoretycznie możliwe ale......?
Z ekumenicznym pozdrowieniem
Re: książki warte przeczytania
31 mar 2013 - 23:21:40
Quote
kaan
Quote
pionek AGORY
w sumie nie wiem gdzie wkleić,więc wklejam tu:

"Jeziorna (15km), brudne miasteczko z wielką fabryką papieru.................... W dalszym ciągu leżą jedne tuż obok drugiego, położone wśród lasów sosnowych nad rzeką Jeziorną letniska Konstancin (16km), Skolimów (18km), Chylice (20km). Dwa pierwsze z nich należą do największych,najelegantszych i najczystszych w okolicy Warszawy,a w lecie są ulubionym miejscem wycieczek. W Konstancinie w niedużym parku kurhaus z restauracją, gdzie w lecie przygrywa muzyka...

I wiele lat póżniej .... scalono te dwie "niekompatybilne RZECZYWISTOŚCI" !!!!!! i dało to początek pasma wielorakich nieustających problemów we wszystkich możliwych aspektach których rozwiązaniem mogłyby być powrót do stanu /administracyjnego/ sprzed lat. Teoretycznie możliwe ale......?
Z ekumenicznym pozdrowieniem

Teoretycznie możliwa jest też rezygnacja z samochodu, internetu, antybiotyków, ale to nie zmieni faktu ich istnienia.

Jeziorna Fabryczna, Jeziorna Królewska, Konstancinek i Konstancin były od siebie oddzielone rzeką, polami, podmokłymi łąkami, statusem społecznym, żywiołem etnicznym i kulturowym. Dziś dzieli je od siebie tylko jedna minuta jazdy "ciągnika siodłowego z naczepą", zwanego mylnie TIRem. Łączy je to samo podmiejskie powietrze, ta sama woda do picia, te same źródła hałasu i zanieczyszczeń, a przede wszystkim - to samo skrajnie zróżnicowane wewnętrznie społeczeństwo. W willach Konstancina nie mieszka dziś już tylko warszawska elita, w Jeziornie - przeważnie żydowscy rzemieślnicy i kupcy, w Mirkowie - robotnicy fabryczni. Wymieszały się światy, drastycznie skróciły się dystanse, a wzajemne oddziaływanie poszczególnych obszarów na siebie wówczas i dziś - w ogóle nie poddaje się porównaniom.

Pewien "nowobogacz" z Konstancina przychodził parę kadencji temu do radnych miejskich i proponował budowę... muru oddzielającego willowy Konstancin od osiedla Grapa, w naiwnym przeświadczeniu, że to pozwoli oddzielić od siebie te dwa światy we własnych gettach. Pomysł równie utopijny, jak przekonanie, że "powrót do stanu administracyjnego sprzed lat" rozwiązałby jakiekolwiek problemy w Jeziornie czy w Konstancinie.
Re: książki warte przeczytania
31 mar 2013 - 23:41:51
to teraz z innej beczki... czy też raczej z innego przewodnika:

"Skolimów. Od Warszawy 20 km.
Skolimów posiada rzeczkę, jest to ta sama Jeziorka. Prócz niej powinny zoologa interesować dwa parki, położone po obu stronach drogi prowadzącej od stacji. Większy park, po prawej stronie drogi, tuż przed mostem na rzece, składa się z sadów: owocowego i warzywnego i ogrodu kwiatowego. Dla badań najważniejsze są części parku, przylegające do rzeczki, tu bowiem jest niezwykle bujna roślinność. A więc procz połowów zwykłą siatką, których rezultatem być mogą przedewszystkiem liczne ważki, można z dużem powodzeniem stosować metodę łowienia czerpakiem. Tej samej metody można użyć i na niewielkich suchych łąkach po drugiej stronie rzeczki, naprzeciwko parku.
Drugi park, leżący za młynem, po lewej stronie drogi, jest może jeszcze ciekawszy niż pierwszy, gdyż posiada nierówny teren, a w miejscach niższych, wilgotnych, skupia liczną faunę wijów, owadów itp. Park ten sprawia wielkie wrażenie dzięki bogactwu szaty roślinnej: roślin krajowych w miejscach wilgotnych i ozdobnych krzewów niekrajowych, zasadzonych w suchszych częściach. Przez park ten przepływa dość płytki strumień, bodajże bezimienny, stanowiący dopływ Jeziorki"
"Przewodnik zoologiczny po okolicach Warszawy" - St.M.Sumiński i Sz. Tenenbaum (1921r)
Re: książki warte przeczytania
01 kwi 2013 - 08:22:56
Quote
kaan

I wiele lat póżniej .... scalono te dwie "niekompatybilne RZECZYWISTOŚCI" !!!!!! i dało to początek pasma wielorakich nieustających problemów we wszystkich możliwych aspektach których rozwiązaniem mogłyby być powrót do stanu /administracyjnego/ sprzed lat. Teoretycznie możliwe ale......?
Z ekumenicznym pozdrowieniem

Mała uwaga. 1922. Kiedy pisano te słowa te światy były jeszcze połączone (poza Skolimowem i Chylicami). Konstancin znajdował się wówczas w gminie Jeziorna.
Re: książki warte przeczytania
01 kwi 2013 - 08:37:55
[quote="Tomasz Zymer"
Teoretycznie możliwa jest też rezygnacja z samochodu, internetu, antybiotyków, ale to nie zmieni faktu ich istnienia.............[/quote]

Szanowny Panie Tomaszu dziękuję za merytoryczną "reakcję" na mój "prowokacyjny" tekst , skłaniający ,moim zdaniem, Niektórych do refleksji.W zasadzie ten pański logiczny wywód wyjaśnia Tym Drugim ,"leniwym w interpretacji" jak należy rozumieć w mym tekście to "ale......?". Tłumaczę go sobie także dwoma innymi zrozumiałymi i godnymi szacunku, dla mnie , powodami. Obrona "honoru tego przybrudzonego" /w/g Przewodnika / Obszaru , jest Pan jego reprezentantem w samorządzie K-J.Drugi powód to Pana "konsekwentna pedagogiczna dusza" pragnąca wyjaśnić Innym jak należy interpretować otaczającą Nas Rzeczywistość.Na koniec mam pytanie ,Czy zdaniem Pana niektóre "dzisiejsze lokalne dolegliwości" natury społeczno-administracyjnej nie są "pochodną" tego aktu zespolenia z lat 60-tych ?

Przepraszam Moderatora za naruszenie ,w pewnym sensie,regulaminu forum i "odchylenie tematyczne" od" Ksiązek wartych przeczytania " ale sądzę że Miłośnicy literatury mi to wybaczą.
Re: książki warte przeczytania
01 kwi 2013 - 19:33:46
Quote
Pewien "nowobogacz" z Konstancina przychodził parę kadencji temu do radnych miejskich i proponował budowę... muru oddzielającego willowy Konstancin od osiedla Grapa, w naiwnym przeświadczeniu, że to pozwoli oddzielić od siebie te dwa światy we własnych gettach. Pomysł równie utopijny, jak przekonanie, że "powrót do stanu administracyjnego sprzed lat" rozwiązałby jakiekolwiek problemy w Jeziornie czy w Konstancinie.


Dziwię się, że światły człowiek jak Tomek powtarza te zasłyszane niegdyś bzdury głoszone przez pewnego kandydata na burmistrza, mające zniechęcić mieszkańców Kcina do głosowania na innego kandydata mieszkającego wówczas w odziedziczonej po dziadkach willi w dzielnicy - nazwanej przez Tomka - "nowobogackich"

Miały to być szlabany i ochrona, nie mur
Re: książki warte przeczytania
01 kwi 2013 - 19:42:19
Maniu, bardzo przepraszam, nie byłem wówczas radnym. Nie wiedziałem, że miały być tylko szlabany i ochrona zamiast muru. Tak czy inaczej, jestem przeciwnikiem tworzenia gett. Jak mi odpowiedział pewien uczeń szkoły brytyjskiej, gdy zapytałem, gdzie mieszka: "Getto Potulickich, wie Pan, gdzie to jest?" Miał na myśli zamkniętość swojego środowiska na otoczenie społeczne, lecz także - brak życia towarzyskiego, za którym tęsknił.

Nie nazwałem Konstancina willowego "dzielnicą nowobogackich", tylko napisałem, ze przyszedł pewien "nowobogacz". Warto czytać dokładnie. Widzę (po Twoim liście) że nie zostałem zupełnie zrozumiany. "Nowobogackich" wielu znam i poważam - są wśród nich także ludzie zaangażowani w budowanie naszej małej ojczyzzny. Biznesmenów "z duszą" i z pomysłem na rozwój naszej gminy też na szczęście jeszcze mamy, tyle, że ani burmistrz, ani Rada nie mają ochoty z nimi współpracować.

Moja wypowiedź była po prostu reakcją na propozycję powrotu do dawnych podziałów. Rozmaite pomysły na dzielenie naszej gminy na "zony" ("gdzie Mirków a gdzie Konstancin") uważam za szalenie niebezpieczne. "Zbuduje się obwodnicę, to powstanie naturalna granica" - zgaduj zgadula, kto to powiedział? Słyszało chyba ze 30 osób. A może "naturalną granicą" będzie Trasa Mostowa? Wielu twierdzi, że powstanie ona znacznie szybciej, niż obwodnica naszego miasta.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-04-01 21:27 przez Tomasz Zymer.
Re: książki warte przeczytania
08 kwi 2013 - 22:06:02
Racławski Kazimierz, "Uśmiech przez łzy : Dom Dziecka Stowarzyszenia Rodzina Policyjna w latach 1932-1946 Skolimów-Sochaczew-Szymanów", Paprotnia 2004.

"Dom Dziecka Rodziny Policyjnej w Skolimowie był tworem dość pionierskim i stwarzał dobre warunki bytowania sporej gromadce sierot i półsierot rodzin funkcjonariuszy PP. Mieścił się w wynajętej willi, której kuchnia i sani-iriaty były zbyt szczupłe dla 40 dzieciaków i kilku osób personelu. Stąd po wóch latach eksploatacji przeprowadziliśmy się do innej willi, również w Skolimowie, a nasza ?Greczynka" poddana została kapitalnemu remontowi.godzi się rzec kilka słów o moich pierwszych, samodzielnych latach życia spędzonych w Skolimowie. Był to dość miły okres, obejmujący lata 1932-1937. (...)
Rozległa posesja willi ?Greczynka", ogrodzona drewnianym płotem, miała dwie przeciwległe furtki. Jedną maszerowaliśmy do szkoły powszechnej. Wychodziła ona na łąkę, będącą od czasu do czasu boiskiem do gry w piłkę nożną. W soboty i niedziele na łące tej pojawiał się również pan w bryczesach, kroczący dumnie z pięknie osiodłanym kucem. Z usług jego korzystali chłopcy przyjeżdżający z rodzicami na sobotnio-niedzielny wypoczynek do Skolimowa. Za­zdrościliśmy im bardzo, gdyż dla nas jazda kucem była tylko nieosiągalnym marzeniem.
Drugą furtką chodziliśmy parami do kościoła, na wycieczki w okoliczne lasy oraz do Królewskiej Góry. W lecie, w czasie kanikuły wędrowaliśmy do Jeziornej nad rzeczkę o tej samej nazwie. W którymś roku latem w wyniku ulewnych deszczów płytka zazwyczaj rzeczka wylała i stała się dla nas, maluchów, czymś w rodzaju Wisły. Wówczas pierwszy raz w życiu zacząłem się topić, ale dzięki temu - w sposób naturalny - opanowałem sztukę pływania.
Ogromną przyjemność i frajdę sprawiały nam spacery po okolicznych lasach, w których do woli hasaliśmy, (...)
W czasie penetracji okolicznych lasów spotykaliśmy często młodego jeźdźca na półkrwi kasztanie. Zwrócił naszą uwagę dodatkowo tym, że nie posiadał lewej ręki, a pusty rękaw marynarki miał schowany w kieszeni. Według relacji wychowawczyni, nr. Jezierski, młody i przystojny jeździec odbywał wówczas praktykę w pobliskim majątku ziemskim Obory, a rękę stracił w czasie wojny wl920r.
(...)
Jak wspomniałem, już w 1935 r., chyba na wiosnę, przenieśliśmy się z mocno zdezelowanej willi ?Greczynka" do ?Marysieńki" położonej przy drodze Warszawa - Konstancin - Skolimów. Mogliśmy z tego domu obserwować w każdym tygodniu charakter społeczny tych miejscowości obdarzonych tęż-niami i szczególnym mikroklimatem. W okresie kanikuły występowały niezmiennie dwa cykle, pokazujące nam nieznany, inny świat. W piątek od popołudnia do wieczora jechał do Skolimowa nieprzerwany potok najprzeróżniejszych pojazdów osobowych, taksówek, zmaltretowanych autokarów samorządowych i pięknych prywatnych z przeszklonymi dachami. Na cichych i spokojnych dotąd ulicach Skolimowa panował ożywiony gwar, w którym dominował język żydowski. Z tego ogromnego ruchu największe korzyści odnosili bracia, który nazywali się chyba Paulinkowie, dysponujący kilkoma autokarami i wiel­kim, świetnie zaopatrzonym sklepem kolonialnym. Oni również byli mecenasami lokalnego sportu, a jednocześnie czterech grało w miejscowej drużynie piłki nożnej (sic).
Od początku pobytu naszego w nowym domu, obserwowałem z zainteresowaniem i rosnącym zdumieniem jej właścicielkę, kobietę w wieku emerytalnym. Imponowała nam energią, witalnością i niespożytą pracowitością. Tu nie mogliśmy tak szaleć, jak w ?Greczynce". Reagowała natychmiast, jeśli nasze zachowanie mogło zagrozić całości lub trwałości jej domu. "
Re: książki warte przeczytania
08 kwi 2013 - 22:57:36
dzięki! nie znałem tego!
Re: książki warte przeczytania
09 kwi 2013 - 06:33:23
Niestety to wszystko o naszych okolicach. Przed wybuchem wojny autor wraz z domem dziecka przenieśli się do innej miejscowości.
Re: książki warte przeczytania
09 kwi 2013 - 09:42:02
Coś się autorowi pomerdało:

Quote

Jak wspomniałem, już w 1935 r., chyba na wiosnę, przenieśliśmy się z mocno zdezelowanej willi ?Greczynka" do ?Marysieńki" położonej przy drodze Warszawa - Konstancin - Skolimów. Mogliśmy z tego domu obserwować w każdym tygodniu charakter społeczny tych miejscowości obdarzonych tęż-niami i szczególnym mikroklimatem.


tężni przed wojną nie było, wybudowano - jeśli sie nie mylę - dopiero w 1972 r
Re: książki warte przeczytania
09 kwi 2013 - 10:19:52
Tężnia działa od 1979
Re: książki warte przeczytania
09 kwi 2013 - 12:24:05
Wspomnienia o przemyśle elektrotechnicznym w XX wieku ,autor Jerzy Pustoła , wyd POMMARD

Wydawałoby się że tytuł /tematyka / są " dalekie" od historii Konstancina .Formalnie tak ,ale..... w książce zaskakująco wiele faktów dotyczących osób i spraw z Konstancinem związanych.Przykłady... ? Dwa z nich :

" W roku 1989 powstało Stowarzyszenie Przemysłowców Polskich.....Prezes Jerzy Grohman / łódzka przędza , to moja uwaga / .Członkami Zarządu zostali Karol Whitehead / z Wedlów/ ,Jan Zamoyski,Karl Szlenkier ....Rejestracja w 1990 .... .W marcu przyjął Nas Wałęsa.Wręczyliśmy mu memoriał.. włączenie do życia gospodarczego grupy właścicieli pochodzących ze środowiska przedwojennych przemysłowcow...Sugerowaliśmy że , ze względu na prawdopodobny przyszły transfer zysków za granicę-głównym motorem gospodarki powinien być polski kapitał.....Doprowadziliśmy do spotkania w MF z ministrem Balcerowiczem...rozmowa trawała krótko...Odniosłem wrażenie że bardziej interesował go samorząd branżowy niż zagadnienia reprywatyzacyjne i nasze propozycje...Latem 1991 r. pojawiły się w prasie artykuły o zamiarach prywatyzacji Wedla.....Karol W. poinformował w oficjalnym piśmie MPW że dawni właściele firmy posiadający akcje , są w stanie uzyskać zagraniczne kredyty...Brak odpowiedzi...Właściciele zgłosili swe zastrzeżenia do ambasady Szwajcarii /z pozytywnym skutkiem / ...MPW znalazł chętnego nabywcę w Londynie..."

"... Z inicjatywy profesorów M.Weissa i M. Nałęcza powstała w Kostancinie w ramach prowadzonego przeze mnie Instytutu Biomechaniki ,pracownia Instytutu Biocybernetyki oraz Stocer..."
Re: książki warte przeczytania
24 kwi 2013 - 19:35:22
Kapliczki, figury i krzyże przydrożne ? darmowy ebook - autor Adam Zyszczyk.

Gorąco polecam!!!
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować