Portal Konstancin.com Historia okolic Konstancina-Jeziorny Muzeum Konstancina Serwis zdjciowy Konstancin-Jeziorna Filmowe migawki z Konstancina-Jeziorny Forum Konstancina
Witaj! » Zaloguj » Utwórz nowy profil » Szukaj
Na Łużycu
01 sty 2012 - 19:40:09
nie ma odpowiedniego wątku, nie mam pomysłu jakby takowy miał się ewentualnie nazywać (Na Łużycu? wieś? kultura ludowa?), więc na razie wklejam tutaj...
w jednej z części Mazowsza Oskara Kolberga jest ciekawa pieśń z Kawęczyna:

Od Piaseczna (Kawenczyn)

Zeby nie rozmarjon,
nie to bujne ziele,
niemas-ci to w Kawencynie
panienecek wiele

Nie wiele, nie wiele,
ale wsystkie ładne
nie dostanie Kawencanki
za pieniązki drobne

Ani za talary
za cerwony złoty,
dobra-ć bo tez Kawencanka
do kazdy roboty.

Krosienkami trzaskać,
i sierpikiem sastać,
i na swego najmilsego
okieneckiem patrzać.


to co,prawda to że Kawencanki takie ładne i robotne? ;)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-01-01 19:47 przez Bartek.
Re: Na Łużycu
05 sty 2012 - 14:51:02
Jadąc od Warszawy do Góry Kalwaryi ... widzimy nieopodal wieś,która swym strojem zielonym wabi...Cicha ta,spokojna,kościelna wioska,to Słomczyn.Mieszkańcy to rolnicy,z,grubą i pokarbowaną dłonią,a wieś cała zasiana pięknymi sadami,siedziby jakby gaje ,schludne i dostatnie.Jak sobie radzi ten skrzętny i ruchliwy chłopek Słomczyna.W jego sadzie nie trudno o niejedną piękną i poszukiwaną odmianę drzew owocowych.Gdyby każda wieś rządziła się jak Słomczyn nie potrzebowalibyśmy sprowadzać owoców z zagranicy,za które corocznie krocie płacimy.Nasz kmiotek ,jakkolwiek z natury zachowawczy ,to przecież skłonny do powolnego postępu,jeżeli widzi,że mu z tym lepiej,trzeba mu tylko dobrej rady i przykładu....Dziś nie ma gospodarza,ktoryby nie miał sadu przy chacie.Zasługa to dwóch ludzi dobrej woli ,p.Józefa Guta i miejscowego proboszcza...To poczucie zamiłowania do drzew u kmiotka słomczyńskiego,wpłynęło także na jego charakter,poszanowanie cudzej własności uważa za obowiązek...Oby tylko więcej wiosek podobnych było Słomczynowi...itd

Ogrodnik Polski 1900 r. nr22
Re: Na Łużycu
08 sty 2012 - 16:01:43
haft wilanowski, Powsin (z lewej, z książki z 1931)





Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-01-08 16:02 przez pionek AGORY.
Re: Na Łużycu
05 mar 2012 - 08:28:30
dwa apele z facebookowego profilu "Na Łużycu":

1) Mniejszości etniczne na Łużycu...
Żydów na terenach wiejskich praktycznie tu nie było, zamieszkiwali za to w dużej liczbie podłużyckie miasteczka - Górę Kalwarię, Sobienie-Jeziory czy Karczew.
Opowieści o jeńcach turecko-tatarskich czasów... Sobieskiego znane są m.in. z okolic Powsina i Otwocka Wielkiego (jez. Rokola). Na pewno natomiast osadzono Tatarów już w XV w. tuż pod czerskim zamkiem. Do tej pory istnieje tam kolonia Tatary...
Mile widziane są zatem wszelkie nowe informacje, zdjęcia, czy legendy...

2) W latach 30. XX w. ukazał się w Łodzi zbiór poezji i prozy powstałej wśród środkowopolskich Niemców (głównie Olędrów) w dużej mierze w gwarze nadwiślańskiej, czyli tzw. plattdeutsch. Jego tytuł to prawdopodobnie "Glockenklang und Pilgergang". Gdyby komuś udało się na to natrafić na ślad tej publikacji to bardzo proszę koniecznie dać mi znać!!!

Jeśli ktoś coś słyszał odnośnie punktu 1 i 2, proszę pisać! wszelkie ślady będą bardzo pomocne!
Re: Na Łużycu
22 maj 2012 - 14:22:40
wygrzebane jakiś czas temu w internecie:



podpisane jako "stodoła w Jeziornie" (w innym miejscu widnieją jeszcze podpisy: ul Skolimowska a także Skolimów)
Lata 1895-1905

nie mam pewności co do autentyczności tego podpisu,bo nie znam do końca źródła... ale spróbuję się czegoś dowiedzieć.
Re: Na Łużycu
03 cze 2012 - 21:43:05
ciekawy artykuł o stroju wilanowskim na stronie parafii w Powsinie.

[parafia-powsin.pl]
Re: Na Łużycu
04 lip 2012 - 18:58:32
Quote
pionek AGORY


podpisane jako "stodoła w Jeziornie" (w innym miejscu widnieją jeszcze podpisy: ul Skolimowska a także Skolimów)
Lata 1895-1905

nie mam pewności co do autentyczności tego podpisu,bo nie znam do końca źródła... ale spróbuję się czegoś dowiedzieć.

KLIK
strona 169 podpisane jako Skolimów, Stodoła, zdjęcie numer 423. Informacja o autorze na końcu, mi nie chciało się szukać.
Re: Na Łużycu
15 lip 2012 - 16:00:24
zdjęcie kościoła protestanckiego w sąsiedniej Kępie Zawadowskiej



zdjęcie pochodzi z ciekawego artykułu o Olędrach z 1953r. Na życzenie mogę cały artykuł podesłać mailem.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-07-15 16:00 przez pionek AGORY.
Re: Na Łużycu
16 lip 2012 - 09:46:47
dobra wiadomość - książka o Łużycu już się podobno drukuje.
Promocja/premiera 15 września w Czersku.

Współwydawcami są Państwowe Muzeum Archeologiczne i Czerski Oddział Towarzystwa Opieki nad zabytkami.
Do publikacji dołożyła się też Góra Kalwaria, starosta piaseczyński, marszałek województwa... niestety gmina Konstancin-Jeziorna nie dała ani złotówki. Bardzo ubolewam i jest mi wstyd że ani UMiG ani KDK nie zaangażowali się we współfinansowanie tego ważnego projektu. Gdybym wiedział, może wraz z innymi organizacjami społecznymi postarałbym się poszukać u nas sponsorów sad smiley
wstyd dla gminy...
Re: Na Łużycu
16 lip 2012 - 13:47:55
Szkoda.
Pojedziemy swoją historię poznawać w Czersku.
W muzeum kolejki w Sochaczewie, młodzież zobaczyła budynek dawnej stacji w naszym Parku Zdrojowym.
Na portalu Góry Kalwarii przeczytamy o historii dworu w Turowicach, Kawęczynie itd., itp.
Góra i Piaseczno mają wytyczone ścieżki historyczne z mapkami, tablicami, opisami itd.
Projekt kompletny!!! (grafika, opisy, rozmiary - wsio!) znajduje się na moim komputerze i w teczce twórcy tamtych ścieżek.
Ja już swoje ścieżki wydreptałem

Na Dniach Konstancina 2011, TRAPER zaprezentował projekt konstancińskich puzzli, przychodzili, oglądali, cmokali, podziwiali i co ... i .........

No to do Czerska.

Film o Czersku i nie tylko.

Księstwo Czerskie.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-07-16 13:58 przez TRAPER.
Re: Na Łużycu
16 lip 2012 - 23:28:11
Podziwiam pasję Trapera odkrywania tajemnic konstancińsko-jeziorańskich i rozwijanie wśród dzieci i młodzieży uczuć patriotycznych do naszej małej ojczyzny.
Re: Na Łużycu
17 lip 2012 - 11:51:51
pozwolę sobie skopiować waszą rozmowę o wałach do naszego wątku,coby nie umknęło ;)

Quote
Tomasz Zymer
Pierwszy wał rzeki Wisły na odcinku Warszawa - Góra Kalwaria powstał w ramach programu gospodarczego rozwoju Królestwa Polskiego księcia Druckiego-Lubeckiego w drugiej dekadzie XIX wieku. Jego budowę na tym odcinku nadzorował oficer wojsk napoleońskich korpusu inżynierów a później - Królestwa Polskiego, Ludwik Rossman, który później zakupił wieś i majątek Bielawa, stając się wzorowym i nowoczesnym gospodarzem. Jego potomkini, pani Hlebowiczowa, mieszka w dworze bielawskim do dziś. Żródło wiadomości: przygotowywana publikacja na temat historii Obor, Cieciszewa i okolic od czasów średniowiecza pióra historyka p. Pawła Komosy z Grapy

Po sprowadzeniu "Olędrów" przez władze pruskie na początku XIX wieku, osadnicy z Kęp zostali nakłonieni po wielkiej powodzi w 1844 roku (ponoć przez Potockich) do zbudowania wału chroniącego dobra wilanowskie, przebiegającego po linii obecnej kolejki siekierkowskiej:

Wiele troski przysparzało kolonistom zabezpieczanie swojej ziemi przed zbyt częstym zalewaniem jej wodami Wisły. Początkowo jak i w innych wsiach "olęderskich" wyrwy spowodowane wylewem rzeki zasypywano, obsadzano brzegi rzeki wierzbami i topolami (zatrzymywały one najbardziej niszczące zabudowania kry rzeczne), kopano stawy gromadzące nadmiar wody oraz rowy melioracyjne, sypano ostrogi odsuwające główny nurt rzeki od ich brzegu. Po największej chyba w XIX w. na ich terenach powodzi w 1844 r. zaczęto myśleć o trwałym zabezpieczeniu brzegów. Była to inicjatywa dworu rozpoczęta w 1845 i 1846 roku , która zmierzała do usypania wysokiego wału i zupełnego odcięcia się od rzeki. Ze zrozumiałych przyczyn nie spodobało się to mieszkańcom Kępy Zawadowskiej, dla których woda powodziowa nie niosła wyłącznie zagrożenia i klęski. Niemniej mimo oporu kolonistów wał ukończono w 1860 r. J. Kazimierczak niechęć osadników tłumaczy ich skąpstwem w przeznaczaniu pieniędzy na budowę wału oraz tym, że wał przebiegał przez ich pola nierzadko znacznie je ograniczając, przez co tracili dochody. Źródło: J. Kazimierczak, Kępa Zawadowska - wieś olendrów w granicach Warszawy (1819-1944), Rocznik Warszawski, t. V, 1964, s. 235-256 (cały artykuł dostępny w sieci), cytowane w: [holland.org.pl]

Nie wiem, jaka jest relacja między tym wałem z 1845-46 roku a wałami Rossmana. Może ktoś z forumowiczów to wyjaśni.

Ostatnimi budowniczymi wałów wiślanych w naszej gminie byli robotnicy przymusowi: Żydzi z getta oraz jeńcy sowieccy. Budowali (podwyższali, modernizowali) oni wały na odcinku m.in. koło Kępy Zawadowskiej i Okrzewskiej. Po zakończeniu budowy pracowników zamordowano i zakopano w nieoznaczonych mogiłach - Żydów po odwodnej stronie wału na 498 kilometrze rzeki. Źródło: Przemek Pasek z Fundacji Ja Wisła, [jawisla.pl] .

Od tego czasu nie prowadzono żadnych istotnych prac przy wałach wiślanych w naszej gminie. Te w okolicy Góry Kalwarii nie były wzmacniane i modernizowane od czasów carskich. Władze wojewódzkie, które pobierają od gminy KJ zgodnie z umową nasz wkład w przebudowę wału, opóźniły jak dotąd jego przebudowę już o 7 lat w stosunku do pierwotnych planów. Sprawdziłem, że argument "protestów ekologów", którym posługują się organy wojewódzkie, jest już od przynajmniej dwóch lat nieaktualny. Jedynym powodem nierozpoczęcia przebudowy na naszym odcinku jest brak funduszy. Przypominam także, że władze nie planują w ogóle ruszać carskich wałów za ujściem Jeziorki w kierunku Góry Kalwarii (tylko naprawy bieżące, jak w ubiegłym roku w Piaskach).

Podsumowanie: wał wiślany ma w naszej gminie ok. 190 lat i był ostatni raz wzmacniany i nadbudowywany przez Niemców rękami jeńców i mieszkańców getta. Za czasów PRL oraz III RP nie wykonano (od 70 lat) żadnych istotnych prac przy tym wale, a na odcinku od Obórek na południe nadal nie są one planowane.

Quote
Kumos
Quote
Tomasz Zymer

Nie wiem, jaka jest relacja między tym wałem z 1845-46 roku a wałami Rossmana. Może ktoś z forumowiczów to wyjaśni.
Henryk Rossman, ale to szczegół, może się przejęzyczyłem, za co przepraszam, natomiast co do Wałów to ich budowa została zakończona na wysokości Kępy Okrzesińskiej. Dalej była Kępa, więc woda nie zalewała położonego wyżej terenu, rozlewała się zapewne Wilanówką gdzieś między Okresinem, Lisami, Bielawą. Dlaczego nie dociągnięto wałów dalej jeszcze nie wiem, ale podejrzewam że albo na przeszkodzie stanął wybuch powstania, albo fakt osiedlenia Olędrów, którzy kopali w błocie irygując teren, więc spełniali swoje zadanie lepiej niż wały, zresztą to wynika z zamieszczonego przez pana cytatu Swoją drogą chylić czoła przed wiedzą i pracą mieszkańców tych terenów. Natomiast powodzie mimo wałów się zdarzały, pod koniec XIX Wisła albo cofka na Jeziorce zalały część gminy Jeziorna, bo jej mieszkańcom organizowano pomoc. Poniżej fragment terenu sprzed 200 lat, gdzie widać końcówkę wałów na kilka lat przed wybuchem powstania.

Quote
pionek AGORY
przy okazji naszych wałów i ich ochrony...
takie oto stare zdjęcie z naszych okolic:

Re: Na Łużycu
17 lip 2012 - 14:17:49
Ze wspomnień części mojej rodziny mieszkającej na pod-walu (że tak to ujmę smiling smiley ) mogę dodać, że przed wojną ponoć niektóre okoliczne wsie żyły z pilnowania i naprawy wałów. Moja babcia wspominała o Nabrzeżu (na wprost Brześc) gdzie podobno mieli płacone za układanie faszyny i konserwację wałów. W żaden sposób nie weryfikowałem tej informacji, więc nie wiem czy to prawda, może w książce o Łużycu p. Staniaszka coś o tym będzie. Natomiast tak na marginesie dyskusji o wałach, to im bardzie wczytuję się w źródła sprzed wieku XIX to odkrywam, że mieszkańcy tego terenu wcale nie obawiali się wysokiej wody. Nie wiem czy wielkie powodzie zdarzały się na tyle rzadko, czy pozbawiona wałów rzeka nie rozlewała się tak bardzo (na linii Wisły wałów nie było więc woda nie spiętrzała się i nie nabierała rozpędu tylko wylewała na całej trasie), ale wśród zastrzeżeń w arendach okolicznych wsi nie pojawiają się zastrzeżenia o niepłaceniu w przypadku powodzi, wymienia się za to inne klęski.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-07-17 15:26 przez Kumos.
Re: Na Łużycu
17 lip 2012 - 14:51:03
mam wrażenie że gdzieś słyszałem/czytałem o pilnowaniu i naprawie walów przez niektóre wsie, ale mogę się mylić (bo za cholerę nie mogę sobie przypomnieć gdzie bym to niby czytał/słyszał).

Za to wklejam fragment broszurki wydanej w zeszłym roku przez parafię w Kępie Zawadowskiej ze zorganizowanej przez nich sesji o wsiach nadwiślańskich (spotkanie było w tym samym czasie co nasze o Łużycu w Czernidłach)
fragment dotyczący wałów:

,,Pierwsze waly przeciwpowodziowe wzdluz Wisly w tej okolicy powstaly
jeszcze przed 1830 rokiem, poczatkowo w miejscach nizej
polozonych. Okolo 1830 roku powstal projekt obwalowania Wisly miedzy
Góra Kalwaria i Warszawa. Byla to w duzym stopniu inicjatywa lokalna.
Mieszkancy tyc~ terenów dobrowolnie opodatkowali sie i brali udzial
w budowie walów. Tylko osadnicy niemieccy uchylali sie zarówno od pracy
przy sypaniu walów, jak i od udzialu finansowego. Prace ciagnely sie dosc
dlugo. Dopiero przed 1880 rokiem waly doprowadzono do Kepy Zawadowskiej.
Zabezpieczaly one przed powodziami prawie cala Nizine
Moczydlowska. Waly te byly nizsze niz obecnie i o wezszej podstawie, ale
po kazdym duzym wezbraniu byly naprawiane, podwyzszane i systematycznie
konserwowane oraz w miare potrzeby modernizowane, np. porzucono
niedokonczony fragment walów na poludnie od Ciszycy, gdy Wisla
przesunela swoje koryto w strone drugiego brzegu.
W okresie miedzywojennym bardzo aktywny byl Zwiazek Walowy
Niziny Moczydlowskiej, obejmujacy ochrona przeciwpowodziowa caly
taras zalewowy miedzy Góra Kalwaria a Warszawa. Przewodniczacym byl
Edward Kozlowski (absolwent Szkoly WyzszejBudowy Maszyni Elektroniki
im H. Wawelberga i S. Rotwanda, zatrudniony jako inzynier wodno-melioracyjny),
a wiceprzewodniczacym Antoni Gasowski, obydwaj z Zawad.
Zwiazki Walowe mialy za zadanie budowanie i utrzymywanie walów wraz
z urzadzeniamistanowiacymi ich wyposazenie.W okresie miedzywojennym
waly wislane zostaly podwyzszone i w latach 20. powstal ostatni odcinek
walu na:tzw. Luku Siekierkowskim. Skorygowano tez przebieg walu, np. po
1932 roku porzucono niedokonczony wal z XIX wieku, który po wojnie
zostal czesciowo wykorzystany jako nasyp pod tor kolejowy do elektrocieplowni.
Biezace prace nawalach wykonywal zatrudniony technik walowy. Do
jego obowiazków nalezalo miedzy innymi utrzymywanie na walach zwartej
pokrywy darniowej, w tym koszenie trawy, aby waly szybko wysychaly po
deszczu i aby w razie wezbrania.mozna bylo szybko dostrzec ewentualne
przesiaki lub przecieki. Podczas ubieglorocznych wezbran trawa nie byla
, skoszona. Walowy usuwal tez samosiejki drzew i krzewów z walu i pasa
o szerokosci 3 m od podstawy walu. Obecnie drzewa rosna nawet na
samymwale. Jakie moga byc tego skutki, pokazalo ubiegloroczne znaczne
uszkodzenie Walu Czerniakowskiego w wyniku pOdmycia i zwalenia sie
drzewa. Innym obowiazkiem walowego bylo usuwanie kretów, których
podziemne tunele (dlugosc ok. 100-200 m, na glebokosci 20-50 cm)
moga oslabic spójnosc walu. Tego teraz tez sie nie pilnuje. Choc zastrzegam,
ze pisze o historii. Byc moze obecnie obowiazuja inne standardy.
Podczas duzych wezbran waly byly patrolowane przez cala dobe. Straznik
wyposazony w trabke mógl w kazdej chwili zaalarmowac mieszkanców
w razie najmniejszego zagrozenia. Wtedy, podobnie jak do pospolitego
ruszenia wszyscy mezczyzni stawiali sie do patrolowania i chronienia
walów.
Nastepne podwyzszenie walów wislanych i poszerzenie ich podstawy
zostalo wykonane podczas II wojny swiatowej w latach 1941-1942.
Praca przy wale byla przymusowa, ale chronila przed wywózka na roboty
do Niemiec, wiec nikt nie uciekal. W 1944 roku, w zwiazku z przygotowywaniem
przez Niemców obrony na linii Wisly, w walach zostaly
rozmieszczone stanowiska ogniowe artylerii. Natychmiast po powrocie
z wysiedlenia w styczniu 1945 roku miejscowa ludnosc przystapila do
naprawy walów i uszkodzeniazostaly usuniete przed roztopami"




Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-07-17 14:51 przez pionek AGORY.
Re: Na Łużycu
17 lip 2012 - 15:08:26
Kumos, weź ty się ze mną umów na pogadankę o historii miasta. Proszę publicznie przy wszystkich.



Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.
Re: Na Łużycu
17 lip 2012 - 15:24:01
Publicznie i przy wszystkich nie widzę podcastowego problemu, ale jak już wspomniałem paru osobom, jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, zamieszanie związane z badaniem historii naszej gminy przed rokiem 1897 wynikło w najgorszym możliwym dla mnie terminie czyli wakacyjnym (co prawda w dużej mierze z mojej winy )- aczkolwiek w tym miejscu chciałem publicznie podziękować p. Tomaszowi Zymerowi za reklamę i dotychczasową pomoc. Na razie materiału mam na więcej niż jedną książkę, a to jeszcze nie koniec wykopków. Wróćmy do tematu pogadanki we wrześniu, bo jeśli nie wyrosło ci Bartku dziecko, to spotkamy się w tym samym przedszkolu.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-07-17 15:24 przez Kumos.
Re: Na Łużycu
17 lip 2012 - 16:12:47
Zostawiliśmy na kolejny rok w przedszkolu, więc nie widzę problemu ;) Dzięki!



Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.
Re: Na Łużycu
18 lip 2012 - 00:18:33
Tu jeszcze trochę o związku wałowym i powodzi z roku 1932 (artykuł na stronie 1)
Głos Mazowsza
Re: Na Łużycu
27 sie 2012 - 11:24:56
z facebooka:
[www.facebook.com]

15 września 2012 - CZERSK

Promocja książki o Łużycu odbędzie się w ramach XV Europejskich Dni Dziedzictwa pod hasłem "Tajemnice Codzienności" pod patronatem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Na imprezie będzie można m.in.

* zakupić książkę - obszerną albumową monografię regionu z ponad 400 starymi fotografiami ze wszystkich części Łużyca (tylko w dniu imprezy monografia będzie sprzedawana po cenie promocyjnej - ok. 60 zł!),
...* posłuchać wykładów prof. M. Pokropka, prof. K. Piaseckiego, dr K. Czarneckiej i dr Ł.M. Stanaszka o wieloaspektowej unikalności Łużyca oraz jego miejscu na mapie etnograficznej Mazowsza,
* obejrzeć fotocast, czyli odbyć muzyczno-fotograficzną wędrówkę po dawnym Łużycu,
* zapoznać się z tradycjami orylskimi (flisackimi) i olęderskimi regionu;
* popróbować dawnych łużyckich potraw takich jak sytocha, barszcz chrzanowo-buraczany czy pyzy przecieraki,
* zakosztować tradycyjnych olęderskich powideł buraczanych,
* posłuchać ludowego zespołu "Łużycanki" z nadwiślańskich "Grymli" oraz bardziej nowoczesnych brzmień "Czerwieńszej Strony Jabłka".
* obejrzeć wystawy plenerowe związane z rozlicznymi tradycjami Łużyca, tj. rybołówstwo wiślane, budownictwo olęderskie, dawne tkaniny czy kolekcjonerstwo
(szczegółowy program na załączonym plakacie)

Impreza będzie miała charakter edukacyjno-piknikowy i w całości zorganizowana zostanie na dziedzińcu Zamku Książąt Mazowieckich w Czersku. Wstęp bezpłatny, zapraszamy absolutnie wszystkich!

Organizatorzy:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Oddział w Czersku
Państwowe Muzeum Archeologiczne w Warszawie




będzie również konstanciński akcent - zespół Łużycanki oraz pan Andrzej Stański (organizator naszego FlisFestiwalu).
Niestety, zawiodła 'góra' - brak współudziału Konstancińskiego Domu Kultury,co mnie bardzo rozczarowało sad smiley
Re: Na Łużycu
14 wrz 2012 - 10:23:01
przypominam - juz jutro impreza w Czersku i promocja książki o Łużycu!
książkę widziałem na Otwartych Ogrodach i mogę tylko powiedzieć że jest piękna i gruba! w promocji 15 września ma kosztować tylko ok 50 zł!
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować