Na wczorajszym posiedzeniu Komisji BOKiS p.dyr. M.Myszkowska poinformowała iż zgłosili sie do niej prywatni inwestorzy , którzy mają pomysł na efektywne wykorzystanie terenów wokół szkoły w Opaczy.
Otóż chcą oni w układzie partnerstwa publiczno prywatnego otworzyć miejski klub tenisa ziemnego. Oni z własnych środków finansują całą inwestycje a gmina tylko użycza im terenu.

14-05-br. ma się odbyć spotkanie Rady Miasta i władz Konstancina-Jeziornej z inwestorami (sala posiedzeń ul. Świetlicowa godz. 17:00) ,na którym ma zostać przedstawiona radnym oraz wszystkim zainteresowanym , prezentacja projektu.

Osobiście uważam , że inicjatywa bardzo godna uwagi i chyba poparcia ?

Potencjalni inwestorzy złożyli poniższy list intencyjny.



Gmina nie ma ani pieniędzy, ani pomysłu na zagospodarowenie terenu (temat miał być z definicji odłożony na 'po budowie sali'...)
Dlatego zarówno Dyrekcja placówki jak i Rada Rodziców popiera inicjatywę utworzenia ośrodka tenisowego przy szkole w Opaczy.
Byłoby to otwarcie dzieciom z terendu całej Gminy (szczególnie dziewczynkom, dla których nie ma w zasadzie żadnej alternatywy sportowej!) możliwości rozwoju sportowego.
Według planów mógłby tu powstać obiekt, który mógłby rozsławić nasze miasto w całej Polsce, a nawet Europie (możliwość organizacji turniejów).
Zanim zaczniemy osądzać poczekajmy cierpliwie do prezentacji.
Diabeł tkwi w szczegółach, ale my wierzymy, że jest to wszystko możliwe na zdrowych zasadach określonych umową.
A wszystko już niedługo...

A dla zainteresowanych wykaz materiałów na ten temat jest tu

[bazappp.gov.pl]


Warto, jeśli taka umowa zostanie przeanalizowana pod kątem prawnym, niezależnie od jej oczywistych korzyści społecznych.
No i przez skarbnika gminy - niektóre rodzaje partnerstwa są zaliczane do tzw. długu publicznego.Tych modeli jest w sumie kilkanaście bodajże w zależności od rozkładu ryzyka między stronami.
Gratuluję i trzymam kciuki

maria

nie wiem czy dobra jest tu umowa uzyczenia (za darmo).

Bo jak rozumiem nie bedzie to przedsiewziecie non profit, tylko szkolka z karnetami itp.

Tak jak przy skateparku rozumialem taka idee bo mialo to byc ogolnodostepne, tak tu nie do konca. Nie chodzi mi o to, aby gmina z nich zdzierala, ale zeby miala tez jakies profity.

już za niecały tydzień będziemy wiedzieć więcej tj. na pewno jak sobie wyobrażają to inwestorzy...
później niewątpliwie będzie czas na ocenę tego od strony formalno-prawnej, dyskusje i podjęcie ostatecznej decyzji
może to jednak być szansa zdaje się na pierwszy tego typu projekt (tj. ppp, o którym wielu mówi a niewiele się dzieje...) w naszej Gminie...

Prezentacja się odbyła.
Poza prezentujacymi (trenerami tenisa z całym bagażem międzynarodowych doświadczeń) obecnych było bodaj 7 radnych (jak na specjalne posiedzenie dla wszystkich i sensowną godzinę wynik dość mizerny), przedstawiciele szkoły, społeczeństwa, wspólnoty Opacz, urzędników, lokalnej prasy.
Prezentacja idei była bardzo ciekawa. Jednakże w głównej mierze skupiała się na aspektach sportowych, wychowania, rozwoju młodzieży i innych związanych z korzysciami uprawiania tenisa.
Ustalono, ze Firma przyjdzie z konkretnym biznes planem do Urzędu i zostaną rozstrzygnięte wszystkie wątpliwości odnośnie koniecznego obszaru (mowa była o potrzebie 1,5 ha a do dyspozycji obok szkoły jest ok 1 ha), wątpliwości formalno-prawnych (ppp czy jednak coś innego), zasad korzystania z terenu przez szkole i mieszkańców gdy ośrodek powstanie i wiele innych.
Wszyscy zdaje się ufają trenerskim doświadczeniom tych panów jednakże wielu obawia się powtórki z przekazania 3 ha na Od Lasu na ośrodek tenisowy, który nigdy nie powstał...Tj.jest tam jeden kort raczej zamknięty i 2 wille...
My jesteśmy za takim prowadzeniem rozmów, by dojść do jakichś konkretów jak najszybciej (sala ma powstać w miejscu, na który jest osobna rezerwa a na pozostałą cześć Gmina nie ma żadnego pomysłu...o pieniądzach nie wspominając...)
niestety jednak raczej nie będzie możliwe by zaczatki tego ośrodka w postaci 3 kortów (z planowanych 9) powstały juz w tym roku...
Sprawie będziemy się uważnie przyglądać za dziwne uznając zdania, które padały na sali typu 'czy to dobrze by ludzie z miasta jeździli grać w tenisa na wies' czy tez "przecież kortów jest w KJ duzo i jak ktoś chce pograć to może to zrobić u....Fibaka"... Wierzcie lub nie ale zdania może nie doslowne w brzmieniu ale tożsame w wymowie padły...

w najnowszym numerze NadWisłą (wziąłem rano w UMiGu a jeszcze go nie widzę w sieci) w artykule o znamiennym tytule "Korty pobożnym życzeniem" przeczytać możemy:

w poniedziałowej rozmowie z "NW" burmistrz Kazimierz Jańczuk rozwiał wątpliwości - Nie widzę możliwości użyczenia gruntu spółce - oświadczył

bardziej przykre jednak są stwierdzenia dalsze

o stanowisku burmistrza inwestor dowiedział się od nas
(...)
zdziwienia nie kryła też dyrektorka podstawówki
(...)
Radna Grażyna Chojnowska, przewodnicząca komisji zajmującej się m.in. oświatą i sportem, nie wiedziała, że burmistrz już podjął decyzję

no to, gdzie te decyzje zapadają? radni je podejmują? historia podobna do tej z zakupem fotoradaru z tą różnicą, że tam temat jest odkładany a tu..na razie nie przedstawiono nikomu żadnych argumentów za a już stwierdzono, że trzeba być przeciw...

najlepsze w tym wszystkim jest jednak kolejne zdanie wypowiedziane przez burmistrza:

uczniowie podstawówki powinni uprawiać różne dyscypliny sportu; nie powinno być tak mocnego nacisku na tenis

to jest zdanie człowieka, który:
- jako Przewodniczący Rady akceptował powstanie ośrodka rolkarskiego w Słomczynie (w sposób naturalny nacisk na jedną dyscyplinę! a sukcesy dzieci pokazują, że była to decyzja słuszna!),
- nie odniósł się do tego jak pozytywnie (co przedstawiali trenerzy w prezentacji) tenis wpływa na ogólny rozwój młodego człowieka,
- nie zapewnia możliwości 'uprawiania różnych dyscyplin sportu' jest przeciwny zmianie tego stanu rzeczy przez natychmiastową budowę sali gimnastycznej w Opaczy bądź przedstawienie jakichkolwiek planów zagospodarowania terenu przyszkolnego (choćby wskazanie zamiaru wystąpienia o Orlika...);


My liczyliśmy przynajmniej na rzetelną, merytoryczną dyskusję i wskazanie argumentów 'za' i 'przeciw'... a tu...tradycyjne, konstancińskie 'jestem przeciw' i to bez poinformowania kogokolwiek (!)...
ech...



Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-07-05 12:04 przez Artek_Bartek.

Decyzję o użyczeniu gruntu spółce podejmuje burmistrz, ale najpierw potrzebna jest uchwała Rady. Jeśli prawnicy gminni zatrudnieni i opłacani przez burmistrza stwierdzili na wniosek burmistrza lub z własnej inicjatywy, że się nie da, to nawet, jeśli ja samodzielnie jako radny przygotuję projekt uchwały (co nie jest łatwe, biorąc pod uwagę złozoność takich umów gmina-inwestor) lub zapłacę specjaliście z prywatnych funduszy za przygotowanie projektu uchwały (co już raz zrobiłem), prawnik gminny i tak ją "uwali" i uchwała na sesję nie wejdzie. Każda uchwała musi być najpierw zaopiniowana przez prawnika, co w naszej gminie jest interpretowane jako opinia pracownika pana burmistrza (już sprawdziłem, że ta interpretacja jest wątpliwa prawnie). Wynika z tego, że do takich decyzji potrzebna jest przynajmniej wstępna przychylność burmistrza wobec projektu.

do takich decyzji potrzebna jest przynajmniej wstępna przychylność burmistrza wobec projektu.

i pewnie o to chodzi... pewnie po prostu zapytamy o przyczyny bo jakoś wg mnie demokracja nie polega na autorytarnych decyzjach i hipokrytycznym wskazywaniu, że decyzje podejmowane są gremialnie...

Artykuł o którym pisze Artek
[www.nadwisla.pl]

Oprócz sprzeciwu wypadałoby zaproponować alternatywę jak wykorzystać tereny przy szkole, tym bardziej jeżeli decyzję podejmuje się samemu.Negować łatwo, trudniej cos zrobić/stworzyć dla dobra wszystkich.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-07-05 13:10 przez daru.

Niech on wróci uczyć do cyrku a nie bierze się za burmistrzowanie, bo mu to nie wychodzi....

na bazie sukcesów naszej tenisistki i tenisisty dziś w Trójce trwa dyskusja o mizerocie naszej intrastruktury...
padły stwierdzenia o "potwornie zatwardziałej kadrze urzędniczej", niewspierającej sportu, który uchodzi od lat za elitarny (a Czesi w Pradze nawet za czasów komunistycznych wybudowali 400 krytych kortów...my...3 na warszawskiej Merze)...
a my mając szansę na poprawę tej sytuacji za prywatne pieniądze mówimy bez żadnej publicznej dyskusji 'nie'...a dlaczego nie? bo nie!
a inwestorzy zostali przyjęci z otwartymi rękami całkiem niedaleko...i będziemy mogli pewnie się przyglądać jak im idzie...i żałować jak bardzo daliśmy ciała...raz kolejny...

Korty czy sala gimnastyczna i boisko piłkarskie, na wszystko nie starczy terenu i kasy.

kasę na korty miał wyłożyć prywatny inwestor...
mogłyby pełnić rolę również boisk wielofunkcyjnych...
ich usytuołowanie nie kolidowało by z rezerwą pod salę...
należący do wspólnoty teren obok boisk jest pusty a wspólnota nie mówiła pomysłowi nie...
a na wszystko nie ma nie tyle pieniędzy ile żadnej woli do jakichkolwiek rozmów...bo nawet nie dano nikomu szansy na przedstawienie szczegółów...
a decyzję pt. 'nie bo nie' burmistrz przedstawił inwestorom... za pośrednictwem prasy...
i to pomimo deklaracji radnych, że o temacie należy rozmawiać...
tyle...zmian w dobrym klimacie...