Unikatowa kolonia robotnicza z XIX w. Cała z cegły
"Unikatowa kolonia robotnicza z XIX w. Cała z cegły
Jerzy S. Majewski
08.07.2012 , aktualizacja: 05.07.2012 17:57
Warszawa nieodbudowana - Jeziorna i Mirków. W osiedlu przy papierni robotnik niewykwalifikowany pierwszy kłaniał się wykwalifikowanemu, ten zaś majstrowi, wszyscy zaś pani Sabelmanowej, która była autorytetem moralnym
Te obyczaje dawno już zanikły, ale to dopiero dziś żywot fabryki w Mirkowie dobiega kresu, choć wciąż jeszcze jej komin dominuje nad okolicą. Wkrótce może runąć.
Znad Prosny
?Popamiętaj sobie Wojtalesiu - mówiła podniesionym głosem pani Sabelmanowa. - Jak mi ją jeszcze raz tkniesz choć palcem, to ci laską publicznie plecy wygarbuję i jeszcze mężowi na ciebie naskarżę?. Pani Sabelmanowa była urodzoną społeczniczką, zaś jej mąż cenionym majstrem papierni w Mirkowie. Jak wspominał Zdzisław Kaliciński we wznowionej niedawno książce ?O Starówce, Pradze i ciepokach?, chodziło o żonę Wojtalewicza, którą tak tykał, że chodziła z siniakami. Czy łajanie robotnika przynosiło skutek? Trudno powiedzieć, ale - jak pisał Kaliciński - ?Wojtalewicz zaczął się sumitować i trzymając czapkę w ręku, przepraszać panią Sabelmanową. Była ona instytucją zarówno wśród ?ciepoków ?, jak i miejscowych?.
[...]"
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,12079222,Unikatowa_kolonia_robotnicza_z_XIX_w__Cala_z_cegly.html