Kolejny budynek na Mirkowie jest ocieplany i kolejny raz zatykane kratką są otwory wentylacyjne stropodachu. W większości takich otworów na Mirkowie gniazdują jerzyki - ptaki pod ochroną. Dobrze, że w tym przypadku prace prowadzone są po odlocie ptaków, jednak ustawa zakazuje również niszczenia gniazd i miejsc lęgowych.

Ostatnio inny budynek ocieplany był podczas obecności ptaków bez wymaganej opinii ornitologicznej. Po interwencjach prowadzący prace zobowiązał się do pozostawienia otworów nie zamkniętych - słowa dotrzymał częściowo - większość otworów została zamknięta.

Ptaki takie jak jerzyki są ptakami czystymi (nie tak jak gołębie). Nie szkodzą zupełnie człowiekowi jak i budynkowi. Świadomość dużej części naszego społeczeństwa jest na poziomie neandertalczyka. Poza tym przymyka się oko na ustawiczne łamanie prawa (w Warszawie zdarza się to dość cząsto).

Państwo z zarządu danej spółdzielni (do której należą bloki), proszę wrócić do książek, proszę przeczyttać i szanować przepisy prawa, a przede wszystkim życzę więcej empatii z Waszej strony.

No to może zawiadomienie o przestępstwie po prostu - jeżeli to faktycznie wbrew prawu? Nawet jak ktoś przeczyta, to się nie przejmie pewnie.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Już w poprzedniej sprawie podjąłem działanie. Teraz też postaram się zawiadomić organizacje, które mogą pomóc.

Rozgłos sprawie też może pomóc - np. w zmianie mentalności społeczeństwa (małymi kroczkami). Poza tym pisząc tu, chciałem również wylać swój żal i odreagować złość.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-10-05 16:21 przez AK.

Rozgłos i odreagowanie masz jak w banku ;)

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

dobre i to

może zawiadomienie do OTOPu (Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków) oraz WIOŚ-u. Były już przypadki nakazywania spółdzielniom odkrywania otworów lęgowych dla jerzyków

a na coz do WIOSiu?

Raczej RDOSiu, czyli Regionalnej Dyrekcji Ochrony Srodowiska.

Trwa kolejna termoizolacja bloku na Mirkowie - zakratowano otwory wentylacji stropodachu. Tu dobrze, że po odlocie jerzyków, jednak jest to niszczenie gniazd ptaków pod ochroną.
Ptaki te nie są takimi śmieciarzami jak gołąbie, są ptakami czystymi - otwory można było pozostawiać niezakratowane.

Czy administracje są tak tępe, czy zwyczajnie bezduszne. Jest to łamanie prawa. Ostatnio jak interweniowałem okazało się, że nie mieli odpowiednich ekspertyz, które uzupełniali po interwencji. A teraz?

Rozmowa z prezesem zarządu osiedla Mirków nie dała rezultatu. Pozostało jeszcze parę bloków nieocieplonych, jednak w takim tempie jerzyki (często mylone z jaskółkami) znikną z mirkowskiego krajobrazu.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-08-31 10:36 przez AK.

Bezduszne jest również wyciąganie azbestu co sobie teraz pokruszony obok tego bloku leży.... jak się zapytałam jakiegoś robotnika jak zabezbieczają ten azbest i gdzie go wywożą to powiedział że nijak nie zabezpieczają - wrzucają do kontenera i czeka kontener na utylizację.....

ciekawe co na to jeżyki?

Jago, skoncentrujmy siÄ™ jednak na jerzykach (przez RZ). Sprawy azbestu rozwadniajÄ… w tym wypadku tylko temat.

Skupcie się na informacji o niszczeniu siedliska ptaków chronionych do RDOŚ. Jeśli wykonawca inwestycji nie ma wymaganej ekspertyzy ornitologicznej można też powiadomić powiatowy nadzór budowlany. W Warszawie jest to skuteczne narzędzie.

Ja bym liczył bardziej na RDOŚ. PINB można powiadomić, tym niemniej nie są mi znane ŻADNE jego skuteczne interwencje, choć znam już dziesiątki przypadków zgłoszeń istotnych problemów do tego organu. Nieskuteczne są także wyroki kolejnych sądów na powiatowego inspektora, który nadal sprawuje swoją funkcję. W Warszawie może sprawy mają się inaczej.