Wysłane przez:
pionek AGORY
(---.159.28.132.static.cdpnetia.pl)
harmattan
Tomasz Zymer
Faktycznie - gdyby tych sklepów z alkoholem było mniej, młodzi ludzie nie ukradliby łódki z monitorowanej przystani i nie spłynęliby z Imberfalu. Ciekawa teoria.
Teoria i ciekawa i niestety wielce prawdopodobna. Chyba , że nie widziśz też związku pomiędzy faktem , że w Polsce można kupić alkohol na stacjach benzynowych a ilością wypadków na drogach.
szczerze? ja nie widzę związku... nie słyszałem jeszcze o kimś kto jechał samochodem, wstąpił na stację po paliwo, kupił też tam piwo które 'obalił' przy stacji i ruszył dalej...
za to bardzo często słyszę o osobach zatrzymanych (bądź nie) którzy prowadzili samochód tuż po imprezie czy też spotkaniu ze znajomymi na których był alkohol.
Akurat dla osoby prowadzącej samochód to chyba 'broszka' czy piwo kupi na stacji,czy podjedzie do jakiegoś slepiku.
a co do hipotezy Tomka Zymera (
wiem że to była ironia) którą określasz za 'ciekawą' - nie sądzę żeby znacząco spadło spożycie alkoholu jeśli w Knc zamiast 5 były 2 sklepy sprzedajace alkoho. OK, gdyby nie było żadnego to może część osób po wypiciu 'zapasów' na dany wieczór by zrezygnowała z poszukiwania sklepu za miastem. Ale jeśli jest choc jeden sklep to zawsze można kupić większą ilość przed jego zamknięciem.
Byłem kiedyś młodym 'blokersem' i wiem jak to wygląda - jak ktoś chciał się napić to umawiało się na dany wieczór na piwo, a gdy już alkohol się skończył to leciało się nawet na rozjazd oborski do nocnego. albo robiło się ognisko i kupowało odpowiedni zapas...
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-06-20 13:18 przez pionek AGORY.