Przyszło mi do głowy, że idealnym miejscem dla takiej "zielonej ściany" byłaby ul. Warszawska na odcinku od zwężenia za Mirkowską do przejazdu kolejowego. Jest miejsce. Można by posadzić wysoką i gęstą zieleń po obu stronach ulicy.
[zdm.waw.pl]

Doskonały pomysł i niedrogi, bo drzewa "same się wyżywią". Nie wiem jednak czy w Kcinie realny wobec namiętnego wyłysiania działek przez ich właścicieli. Drzewa, to moi wrogowie, tak by pewnie powiedzieli. Wystarczy przespacerować się chociażby w strefie A i w pobliżu. Piły furczały i furczą. Powstają jakieś koszmarne budowle - ni to pałac, ni to bloczysko.

Szyszko dał zielone światło i drzewa lecą - młode, stare, sosny, liściaste, iglaste.