Mieszkańcy i ich sprawy :  Konstancin.com - Forum mieszkańców miasta i gminy Konstancin-Jeziorna The fastest message board... ever.
Wszystkie kwestie konstancińsko-jeziorańskie i okoliczne.
Moderacja: Bartek 
Idź do wątku: <---->
Akcja: ForaWątkiNowy wątekSzukajZalogujPodgląd do wydruku
Gdzie NA GRZYBY w okolicach Konstancina?
Wysłane przez: Honka75Honka75 (---.knc.pl)
Data: 04 pa 2012 - 22:42:32

Czy ktoś z Państwa byłby zdolny do podzielenia się tą tajemną wiedzą?? Chciałabym zabrać dzieci na grzybobranie i "zarazić" je takim celowym chodzeniem po lesie ale byłoby przykro, gdyby nie znalazły choćby sztuczyny..
P.S. Spokojnie, bladym świtem się nie wybierzemy więc lasu nie ogołocimy z przysmaków smiling smiley

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Gdzie NA GRZYBY w okolicach Konstancina?
Wysłane przez: Anonimowy użytkownik (---.adsl.inetia.pl)
Data: 04 pa 2012 - 22:51:23

Pieszo do lasu czy dojazd samochodem ?

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Gdzie NA GRZYBY w okolicach Konstancina?
Wysłane przez: Tomasz ZymerTomasz Zymer (---.knc.pl)
Data: 04 pa 2012 - 22:51:34

Zbierałem wielokrotnie po drugiej stronie Zalesia w lasach na Piskórkę i szczególnie w okolicach Łosia na tyłach tamtejszego zwierzyńca. Tam było co zbierać: także okazałe koźlaki, prawdziwki, dużo kurek. Tu bliżej, po naszej stronie torów kolei radomskiej, np. między Czarnowem a Pilawą, las był zazwyczaj "przebrany". Ale może starzy mieszkańcy znają miejsca.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Gdzie NA GRZYBY w okolicach Konstancina?
Wysłane przez: Anonimowy użytkownik (---.adsl.inetia.pl)
Data: 04 pa 2012 - 23:17:45

Jesli samochodem to lasy w okolicy Chynowa i wsi Machcin.

Bliżej- okolice Brześć. Miejscowi zbierają też grzyby w tzw. kępach leśnych od Klarysewa w stronę Ogrodu Botanicznego i Lasu Kabackiego. Jesli jest wysyp to mozna też w lesie oborskim ale tu raczej trzeba znać miejsca.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Gdzie NA GRZYBY w okolicach Konstancina?
Wysłane przez: Honka75Honka75 (---.knc.pl)
Data: 05 pa 2012 - 14:11:05

Bardzo dziękuję Panom za informacje. Byliśmy dzisiaj rano w okolicach Baniochy, a później Pilawy i wszelkich harmonijkowatych było miejscami zatrzęsienie. Ale nasz konkretny "urobek jadalny" po 3 godzinach spaceru to 1 (słownie: jeden) niewielki podgrzybek. Zrobiliśmy więc na obiad "zupę z gwoździa" w postaci łazanek z uduszonym maleńkim kapelusikiem :-).

Opcje: OdpowiedzCytuj


Akcja: ForaWątkiSzukajZaloguj
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.