A może zakazać spacerować po Konstancinie w końcu chyba wszyscy mają już rowery

mania
Może zrobić tak jak w Lesznowoli - chodnik po jednej stronie ulicy np. Piłsudskiego / Prusa/ Długiej przeznaczyć dla ruchu pieszego i rowerowego, a chodnik po drugiej stronie TYLKO dla pieszych? Wtedy przechodnie będą wiedzieli czego mogą się spodziewać.

Tak, ale to w dalszym ciągu będzie sprzeczne z przepisami ruchu drogowego. Zgodnie z nimi, rowerzyści powinni się zmieścić między tirami na Warszawskiej.

Tomasz Zymer
Mieszkańcy żądają ustawienia i egzekwowania zakazów ruchu rowerów na chodnikach.

Można od razu ustawić tablice z całym kodeksem karnym, wykroczeń i cywilnym.
Czyli coś w stylu tabliczek "nie strzelać do pianisty" w burdelu na dzikim zachodzie? Dziki i burdel pasują do naszej rzeczywistości, tylko tego zachodu jakoś nie widać.

Tomasz Zymer
Jeśli to się ziści, to z Grapy do Klarysewa będzie można dojechać tylko jezdnią drogi wojewódzkiej nr 724.

Tu się nie ma co ziszczać. Można się co najwyżej zeszczać (albo i zesr... ze strachu oczywiście), bo zgodnie z przepisami już teraz praktycznie nie wolno poruszać się rowerem po chodnikach wzdłuż Warszawskiej.

Tomasz Zymer
Podobno przy stacji Veturilo na Grapie zainstaluje się konfesjonał i ksiądz od razu udzieli rowerzystom przed wyruszeniem w trasę ostatniego namaszczenia. ;)

Kategorycznie protestuję przeciwko dyskryminacji pozostałych wyznań i opcji światopoglądowych.

Tomasz Zymer
To tyle tymczasem na temat wpływu Veturilo na budowę nowych dróg dla rowerów.

Nietrudno było przewidzieć, że tak będzie .

Tomasz Zymer
Na razie szykuje się egzekwowanie zakazu ruchu.

Przez kogo? Naszą dzielną Straż Miejską?

mania
Wtedy przechodnie będą wiedzieli czego mogą się spodziewać.

Przechodnia nie musi w ogóle interesować rower poruszający się po drodze dla pieszych i rowerów, bo zawsze pieszy ma tam pierwszeństwo.
Od strony praktycznej niewiele to zmienia w stosunku do zwykłego chodnika, bo obowiązek zachowania ostrożności cały czas spoczywa na rowerzyście.
Za rozjechanego pieszego, na drodze dla pieszych i rowerów, odpowiada rowerzysta, tak jak kierowca za rozjechanego pieszego-świętą krowę w strefie zamieszkania.

Tomasz Zymer
Do Rady Miejskiej zaczynają spływać skargi mieszkańców "rozjeżdżanych" przez rowerzystów na chodniku między Starą Papiernią a torami w Jeziornie. Mieszkańcy żądają ustawienia i egzekwowania zakazów ruchu rowerów na chodnikach. Jeśli to się ziści, to z Grapy do Klarysewa będzie można dojechać tylko jezdnią drogi wojewódzkiej nr 724.

Obawiam się, że w tym co piszesz jest spora nadinterpretacja, Tomku.
Przesłuchaj nagranie z sesji!

Temat wracał w czasie sesji trzy razy: w interpelacjach radnych, wypowiedziach mieszkańców oraz wolnych wnioskach na sam koniec. Którą część nagrania mam przesłuchać?

Myślę, że jedynym realnym problemem są rowerzyści na wąskiej stronie mostu (tej w dół biegu) gdzie faktycznie zmieścić się b. trudno. Na chodnikach gdzie indziej mi osobiście jakoś nie przeszkadzają (a chadzam z dwójką dzieci). Natomiast tam na moście - tak, to jest problem. Tym bardziej, że po drugiej stronie jest wydzielony fragment ciągu.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

[www.kurierpoludniowy.pl] w Grodzisku też będzie veturilo.Tam się jednak postarali i dofinansowanie będzie z unii.Mało tego.Od 1 do 4-tej godziny będzie opłata tylko 1 zł za każdą.

Rowery będą dostępne dopiero w połowie października

to dopiero będzie kiełbasa wyborcza ;)
ciekawy też jestem jak zrobią przetarg unijny z wymogiem 'kompatybilności z systemem warszawskim'? :-)

Jeszcze tylko brak stacji w Skolimowie.

[picasaweb.google.com]

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

ciekawa propozycja [wiadomosci.onet.pl] , powinno cos takiego i u nas powstać

Rewelacyjny projekt! Tym razem brawa dla władz Warszawy za "pójście z duchem czasu". Mam nadzieję, że to nie kaczka dziennikarska.

Projekt. Niszowy...na pewno nie dla wszystkich...a juz na pewno nie dla nas...

Nie zgadzam się, że projekt niszowy. Znajdą się tacy, którzy pojadą z dziećmi na spacer lub po jakieś spore zakupy taką miejską "rykszą" zamiast szukać bezskutecznie miejsc do parkowania w centrum miasta. Widok ciekawego pojazdu zainspiruje innych - i mamy szansę na kolejną "miejską modę". Oczywiście pod warunkiem, że wypożyczenie i zwrot pojazdu będą łatwe, a lokalizacja wypożyczalni - korzystna. Takie pomysły sprawdzają się u naszych zachodnich sąsiadów. Dlaczego by nie u nas?

ciekawe czy Urząd kontroluje, aby w naszych stojakach stały rowery z logiem Konstanciński Rower, a nie warszawskiego Veturillo. Co nie spojrzę na jakiś stojak to widzę warszawskie rowery, czasem pojedynczy konstanciński.

Pewnie wykonawcy się nie chce zwozić konkretnych rowerów i przywozi te co ma.

Daje się, że jest jakaś pula tym "tutejszych" (nie powiem nazwy, bo telepie mnie ta celowa i konsekwentna polityka udawania, że w tym mieście jest jedna dzielnica), a reszta to po prostu rowery z reklamami.

Plus oczywiście te, jak to niektórzy stwierdzili chyba, dowożone ciężarówkami z Warszawy, że niby propagandowo - że niby ludzie stamtąd tu przyjeżdżają - tylko po co? ;)

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

rowery różnią się nie tylko tylko obecnością loga zamiast reklamy, ale jeszcze naklejką na ramie z numerem każdego roweru. Te niebieskie naklejki są warszawskie, a zielone "nasze".

Jakoś nie załapałem, ze my powinnismy mieć swój rower z logiem...ale jesli tak jest to...do nas trafił raczej zdezelowany złom a nie nowka funkiel niesmigane...

Pierwszy przetarg się nie udał, bo cena za wysoka. Na czymś trzeba było zaoszczędzić, a Ty byś jeszcze chciał nówki sztuki .

Rowery Bemowo Bike tez nie trafiaja codziennie na Bemowo, wiec nie przesadzałbym z takim lokalnym patriotyzmem w tej sprawie.Przeciez nie ma opcji, zeby wyciagac codziennie te nasze rowery ze wszystkich miejsc z Warszawy.

Rozszerzę wypowiedź Mario:
Rowery miejskie "działają" w kilku miejscowościach. I można pożyczyć rower n. w Waw, by dojechać do Kcina - tam go przypiąć i pójść na balangę, potem 2 dni trzeźwieć, albo wczasować się przez tydzień lub wrócić do Waw autobusem. Albo odwrotnie rowerem z logo Kcin pojechać do Waw i go pozostawić. Jaki miałoby sens, żeby właściciel firmy jeździł po wszystkich miejscowościach i sprawdzal czy w Kcinie, Grodzisku lub Markach stoją rowery z odp. logiem.

Może rowery wchodzące w skład systemu powinny mieć wspólne logo, na którym będą symbole wszystkich miejscowości - od razu byłoby wiadomo dokąd tym rowerem można dojechać.