Wójt Maria Jolanta Batycka-Wąsik poinformowała zebranych, że w Lesznowoli jest obecnie mniej problemów z podtopieniami niż przed rokiem. - Podjęliśmy zdecydowane działania zaradcze, przeznaczając na ten cel 600 tys. zł w zeszłym roku, a w tym już ponad 1 mln zł ? mówiła wójt. -

To gmina może wydać takie środki na taki cel? Skarbnik w naszej Gminie byłby oburzony, przecież to zadanie innych "ciał" urzędowych.

oj, Mixiorek, nic nie rozumiesz Lesznowola juz dawno wypisała sie z gry w "to nie my, to oni" - co stwarza paskudny kontekst (lub kontrast) dla Kcina, bo oto za miedzą "sie da", a u nas "sie nie da". Jak to możliwe ? I co z tym zrobić ? Wybierać takich, wg których "sie da" - bo, jak widać, źródło problemu nie leży w jakichś "obiektywnych uwarunkowaniach", lecz w zwyczajnych kompetencjach.

A to ciekawe Olu. Bo jak rozumiem Konstancin te 900 tys. zł na melioracje wyda ostatecznie na waciki?

Hammer, przecież jestes na forum codziennie i od dawna - czyżbyś nie zauważył, że wątek powodziowy jest jednym z najobszerniejszych ? czyżbyś nie pamiętał niedawnej "debaty" lipcowo - sierpniowej ? czyżbyś nie przeczytał postu Mixiorka, do którego sie odniosłam ? czyżbyś nie znalazł w innych wątkach doniesień o sprawach, które w innych gminach są rutyną, a w Kcinie - niemożnością ? Hm ...

.... a po zadymie na kilku frontach Meliorant Wojewódzki przybył do naszego ruczaju i dokonał dalszych (po naszej samozachowawczej samowoli) udrożnień, o czym donoszę z zachwytem

Wnioskowanie, że w Lesznowoli wszystko jest już pozałatwiane po słowach "podjęliśmy zdecydowane działania zaradcze" jest moim zdaniem trochę na wyrost.

Hammer
Wnioskowanie, że w Lesznowoli wszystko jest już pozałatwiane po słowach "podjęliśmy zdecydowane działania zaradcze" jest moim zdaniem trochę na wyrost.

Oczywiście, że tak. Przy opadzie typu "opad trzymiesięczny w godzinę" wyjdzie każde niedociągnięcie. Jednak przy "normalnych" opadach może to przynieść skutek. Oczywiście jedna Gmina nie może sama rozwiązać problemu melioracji bo "ciek wodny" nie kończy się na Lesznowoli tylko płynie dalej a kolejne cieki do Lesznowoli wpływają.

Odnośnie naprawy wału: [warszawa.gazeta.pl]

"Problem w tym, że na remont biznesmen nie wyłożył nawet ani złotówki"

"Wyślemy mu wezwanie do zapłaty. A jeśli pieniędzy nam nie zwróci, pójdziemy do sądu - odbija piłeczkę Marek Pokorski"

Sąd nie rychliwy ale chyba sprawiedliwy.

Witam

W zeszłym tygodniu na odcinku od ul.Warszawskiej do mostu kolejowego (chyba już byłego - zważywszy na wyasfaltowaną Mirkowską przy Metsie) od strony Arche wycinano "krzaczory". Zastanawia mnie powód działań, słuszny ale...... trochę spóźniony!
Wycięte krzewy pozostawiono i nic się nie dzieje. Szczerze myślałem że coś się zaczęło dziać w temacie wałów i ostatnich powodzi.
Czy ktoś wie więcej na temat akcji wycinki?
Gorąco polecam wycieczkę od nowo budowanego mostu w stronę Wisły, głębokość Jeziorki jest przynajmniej dwukrotnie mniejsza niż trzy lata temu. W jednym miejscu wypłycenie jest tak duże że może dojść do zatoru. Z tego co słyszałem sporo pisaku zostało wrzucone przy budowie mostu, jeszcze więcej spłynęło rzeką. Jeśli nikt się tym nie zajmie obawiam się że w 2012 będzie powódź tyle że lokalna i usłyszą ludzie w TV o Konstancinie ale nie o "jedynym na mazowszu uzdrowisku"!

Dołączam do istniejącego wątku, w którym już dłuższą chwilę dyskutujemy o tym temacie ;)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-09-26 18:33 przez Bartek.

Najpierw rozkopał wał przeciwpowodziowy, a gdy sprawa wyszła na jaw zrzucił winę na swojego pracownika. Co prawda zobowiązał się pokryć koszt naprawy wału, ale do czasu. Zmienił front, gdy dowiedział się, że będzie musiał zapłacić 190 tys. złotych. Sprawę sprawdzał reporter Prosto z Polski - Mateusz Wróbel.
Konstancin-Jeziorna - Dziś wał już stoi, ale przed dwoma miesiącami powstała w nim wyrwa za sprawą lokalnego biznesmena.
Biznesmen twierdzi jednak, że cena została zawyżona. - Rozkopanie wału wysokości pięciu metrów, rozbiórka drogi, demontaż przepustu i przywrócenie stanu poprzedniego. To się wiąże z zakupem ziemi, z dowozem ziemi ? wylicza z kolei Pokorski. - Jeśli oni nie zredukują kosztu do racjonalnych wysokości, spotkamy się oczywiści w sądzie. Ja zgłosiłem sprawę do prokuratury ? odpowiada Tomasz K.
Na razie jednak, publiczne pieniądze, które miały zostać przeznaczone miedzy innymi na usuwanie skutków powodzi w innych miejscach - przez biznesmena - zostały wydane zupełnie niepotrzebnie na tę naprawę. Sprawą faktycznie zainteresowała się policja i prokuratura. Jednak w tym przypadku - to oskarżony mężczyzna usłyszał zarzuty.
Przyznał się
Po zebraniu materiału, policjanci przedstawili zarzut zniszczenia wału przeciwpowodziowego, za co grozi kara grzywny, bądź do roku pozbawienia wolności. - Mężczyzna się przyznał i zaproponował dobrowolne poddanie się karze. Natomiast oczywiście z tego została sporządzona stosowna dokumentacja, która zostanie przekazana do sądu celem oceny - wyjaśnia Maciej Karczyński, rzecznik stołecznej komendy.
Przedsiębiorca bowiem nie miał zgody na dewastację wału. Wyrwa stworzyła ogromne zagrożenie dla miasta. - Woda mogła warstwą metrową albo dwumetrową cofnąć się w tym miejscu gdzie przeszkadzało mu 30cm ? wyjaśnia Pokorski.
Wojewódzki Zarząd Melioracji nie zamierza dawać za wygraną. Urzędnicy wystawić chcą rachunek biznesmenowi. Jeżeli ten nie zapłaci - a wszystko wskazuje, że nie - wtedy, sprawa z pewnością trafi do sądu.


Tekst autorstwa Mateusza Wróbla ze str
[www.tvnwarszawa.pl]

Z góry przepraszam za błąd



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-10-14 17:13 przez Shaggy.

Może warto dopisać, że cytujesz TVN24 lub TVNWarszawa (bo to chyba ich wspólny materiał).



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-10-14 11:44 przez Hammer.

Wręcz należy - już to przerabialiśmy, kwestie cytatów - fragment i link do źródła, a źródło MUSI być podane, bo inaczej to administrację będą ciągać wydawcy po sądach. Poproszę Shaggy o uzupełnienie tej informacji.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Toż to kpina...

"5 tys. za zniszczenie wału: "To śmieszna kwota!"

Biznesmen Tomasz K., który zniszczył nasyp przeciwpowodziowy w Konstancinie-Jeziornej, usłyszał prokuratorski zarzut. Przyznał się do winy, ale ma zapłacić tylko 5 tys. zł kary. - To śmieszna kwota! - oburzają się władze miasta.

Wał przeciwpowodziowy został zdewastowany w sierpniu na zlecenie wpływowego przedsiębiorcy Tomasza K. Jak pisaliśmy, biznesmen, który w Konstancinie-Jeziornej ma pseudonim "Baron", namówił operatora koparki, by zrobił wyrwę w umocnieniach na Jeziorce. Upierał się, że postąpił tak wyłącznie z troski o ludzi. Twierdził, że na zalanych łąkach gniły martwe zwierzęta, co rzekomo groziło plagą malarii.

[...]"

[warszawa.gazeta.pl]

"Jednak sąd najpewniej nakaże też Tomaszowi K. zwrócenie całej sumy za naprawę wału - przewiduje st. asp. Piotrowski."

Mam nadzieję że sąd nie bedzie taki łaskawy jak prokuraor i oprócz zwrotu kosztów naprawy wału dołoży jeszcze wysoką karę. Chociaż nadzieja matką głupich

"Biznesmeni" w naszym kraju czują sie bezkarni, mogą rozwalić wał, burzyć zabytki bez żadnych konsekwencji, kolejny przykład:

[warszawa.gazeta.pl]

Zastanawiam się co robią instytucje (konserwator, minister kultury) które maja chronić zabytki przed takim losem a z reguły próbują coś zrobić jak jest juz za późno.

w naszym kraju czują sie bezkarni

Kara musi być.
Po sprzedaży gruzu ceglanego do kruszarki na drogi, plus stali ze stropów "klajnowskich". Wystarczy na zapłacenie kary.
Pozostaje czysty plac, plus czyste konto względem Państwa Polskiego.

Wysoka gminno - powiatowa komisja od wód jest zdania, że kanałek nie istnieje, a skoro nie istnieje, to nie trzeba go czyścić.

Na starej mapie układu wodnego ciek nie istnieje



ale na zdjęciach wykonanych kilka dni temu i przysłanych przez Diabła, kanałek jest i sobie płynie, i będzie płynął - pod warunkiem, że ktoś zadba o czyszczenie przepustów. Patykowisko na brzegach źle wróży, ale skoro RiOŚ twierdzi że cieku nie ma, to po co gałęzie uprzątać.
Póki co udrożnia przepływ Diabeł, wyjmując z kraty patyki, liście i cegły.

Ostatnio zaplątaliśmy się przpadkiem nad ujście. A tam, no proszę, koryto pogłębione i umocnione z jednej strony.

Na fotkach nie widać tego zbyt dobrze (obniżenia koryta), ale jest.

[picasaweb.google.com]

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

mnie te prace też zdziwiły...zwłaszcza, że miała być przebudowywana część wałów Jeziorki od strony Warszawy...a to w sumie prowadzi do wniosku, że stan tego odcinka wału nie był najlepszy...
ciekawy jestem, czy tak ma wyglądać przebudowa reszty wału...sprzętu tam pracowało co niemiara...

25.01.2012r. (środa) godz.14 Komisja ds. Zagrożeń Powodziowych

Może warto by na dzisiejszej komisji wszyscy zapoznali się z tym artykułem:

"Zobacz, gdzie wyleje Wisła. Tu nie wolno budować

Powiśle, część Żoliborza, Zawady czy Saska Kępa są narażone na powódź, dlatego budowanie tam, a zwłaszcza bliżej rzeki, może okazać się teraz niemożliwe albo bardzo utrudnione. - Nie wylewajmy dziecka z kąpielą - apeluje urbanista.

Problem wypłynął nieoczekiwanie podczas wtorkowego spotkania dla radnych Śródmieścia i mieszkańców. Formalnie dotyczyło projektu planu zagospodarowania Powiśla Południowego, a dokładnie - szczegółowych rozwiązań między wiaduktem kolei średnicowej, Trasy Łazienkowskiej, Rozbrat a Wisłą. Ale mówiono też o zagrożeniach powodzią.

- Na terenach szczególnie zagrożonych powodzią nie będą wydawane decyzje budowlane. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej (RZGW) uznał, że na Powiślu ten obszar sięga do Rozbrat - twierdzi urbanistka Beata Marczak-Wacławek z miejskiej pracowni architektonicznej.

[...]

http://bi.gazeta.pl/im/9/11034/z11034889X.jpg
"

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,11033297,Zobacz__gdzie_wyleje_Wisla__Tu_nie_wolno_budowac.html

Szkoda, że nie ujęto tego w skali województwa. Można założyć, że między drogą 724 lub dawną skarpą wiślaną a Wisłą wszystkie tereny są mocno zagrożone całkowitym zalaniem.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-01-26 10:21 przez Mixiorek.

[mapa w skali wojewodztwa]