Odwiedziła nas dzisiaj parka dzięciołów zielonych. Pierwszy raz widziałem tak bajecznie kolorowe ptaki u siebie w ogrodzie. Popłoch był w robieniu zdjęć ogromny, baliśmy się, że odfruną, więc na fotce jest tylko jeden...Ptaki dosyć duże, ponad 30 cm Zdjęcie jest robione przez szybę, a sprzęt taki sobie więc kolory zielone nieco na tle trawy i liści się rozmyły, ale taki widok z rana - bezcenny



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-10-19 18:31 przez Klaudiusz.

Fajna fotka. Jaka to rasa. Palikotówka

Gatunek to wspomniany - dzięcioł zielony. Nic nie wiem o związkach tego uroczego ptaka z posłem Palikotem.

a nie nazywa się "dzięcioł średni" ? ja kiedyś na Litwie natrafiłem na dzięcioła czarnego (taki czarny z czerwoną czapeczką), który był tak zaaferowany opukiwaniem drzewa na wysokości mojej głowy, że nie zauważył mnie dopóki nie podszedłem na odległość ok. 1 m, a potem nie miał wyjścia tylko znieruchomieć....

miałem okazję, żeby przyjrzeć mu się bardzo dokładnie, a ptaszysko było jak zamrożone ze stresu, więc zdecydowałem sie nie wyciągać aparatu, co by dzięcioł nie zszedł na zawał...
ale skutek jest taki, że nie mogę się pochwalić zdjęciem

Zdecydowanie dzięcioł zielony. Na trawniku szukał gniazd mrówczych. w miejscach jego pracy można znaleźć charakterystyczne lejki w ziemi. Do gniazda zapuszcza długi, lepki język wyciągając odrętwiałe owady.

Znalazły niejedno mrowisko

macie rację. średni to jest ten "klasyczny", najbardziej popularny....

qrczę...a u mnie 'tylko' Sójki... ale też ich aparatem nie straszę ;)

one aparatu ani człowieka, ani kota się nie boją. Jakiś czas temu kot z sójką na plecach wleciał przerażony do domu. Dopiero wtedy ptaszysko zorientowało się, że coś nie tak odczepiło się od kocura i zaczęło fruwać po mieszkaniu - stres spowodował że spod sufitu leciały kupy. Kot schował się pod łózko i nie wyłaził do wieczora. Innym razem sójki polowały na mnie gdy sobie kopałam grządki. Myslę że musiały mioeć w pobliżu gniazdo.
Na porządku dziennym jest atakowanie małych ptaszków, które przylatują do karmnika. Zdaje się że jest jakaś odmiana sójek które nie lecą za morze.

dziś rodzinka sójek zbierała sobie orzechy włoskie - jedna odleciała niosąc w dziobie orzecha. Druga, miałem wrażenie, że zbierała w jedno miejsce orzechy - zanim ją niechcący spłoszyłem zdążyła zebrać dwa.

Leki
macie rację. średni to jest ten "klasyczny", najbardziej popularny....

Tu muszę cię zmartwić, średni jest gatunkiem stosunkowo rzadszym niz duży, czyli najpopularniejszy z tzw. dzięciołów "pstrych". On to jest napopularniejszym gościem w naszych, konstancińskich ogrodach.
A propos sójek, to zachowania opisane przez Manię dotycza okresu gdy młode sójki (jeszcze niezbyt lotne) wychodza z gniazda i kryja się po różnych kątach. A działanie ich rodziców ma charakter zastraszania ew. amatorów ich pociech. W moim ogrodzie spotykało to i koty, i psy. Za kazdym razem mozna mieć pewność, że w pobliżu jest mały sójczak. Jego "starsi" o tym wiedzą, więc na wszczelki wypadek starają sie przepędzić wszystkich ocenianych jako potencjalne zagrożenie dla pociech, w tym też ludzi poruszających sie w pozycjach przypominajacych zwierzęce np. w trakcie pielenia badź poruszania się chyłkiem między grządkami.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-10-20 15:13 przez Bielau.

Ok, całe życie się człowiek uczy...