Dziś na posiedzeniu Komisji Ładu Przestrzennego RM pani wiceburmistrz Dorota Gadomska potwierdziła, że zdaniem UMiG w naszej gminie istnieje "obowiązek selektywnego zbierania i odbierania odpadów komunalnych, w tym odpadów zielonych ulegających biodegradacji", określony w ustawie, a wyrażający się faktem, że gmina uchwałą Rady Miejskiej jest zobowiązana odbierać te odpady (wg SIWZ - dwa worki spod bramy, resztę - na ul. Słowiczej w GPSZOK, firma Lekaro tak właśnie to zadanie realizuje). Zatem zdaniem UMiG w naszej gminie istnieje całkowity zakaz palenia liści, gałęzi i innych odpadów zielonych, a Straż Miejska ma go egzekwować. Amen. Fiat.

Ja osobiście przyznaję się, że korespondencją z gminą, powiatem i innymi instytucjami dotyczącą niezałatwionych kluczowych spraw mieszkańców, zajmującą już trzy duże półki regału, oraz kopiami uchwał i pism urzędowych zacząłem rozpalać ogień w kominku. Papier miękki, pisma palą się dobrze. Na wiosnę wykorzystałem też sprawozdania budżetowe wydziałów UMiG jako ściółkę pod obornik do likwidacji chwastów metodą permakultury w części ogródka. Do tego celu na warstwę papieru urzędowego można także wykorzystywać trawę i liście. Kilka milimetrów papieru lub tektury, na to warstwa rozłożonego obornika i 10 cm trawy i "czystych" liści. Po paru miesiącach mamy świetną zmulczowaną glebę pozbawioną chwastów.

Tomasz Zymer
zdaniem UMiG w naszej gminie istnieje całkowity zakaz palenia liści, gałęzi i innych odpadów zielonych,

Do tego celu na warstwę papieru urzędowego można także wykorzystywać trawę i liście. Kilka milimetrów papieru lub tektury, na to warstwa rozłożonego obornika i 10 cm trawy i "czystych" liści. Po paru miesiącach mamy świetną zmulczowaną glebę pozbawioną chwastów.

i zawierającą rózne zajzajery pochodzące z tuszu, którymi nakarmimy trawę lub marchewkę

odnośnie pierwszego akapitu, komunikat ze str [konstancin-jeziorna.doc.pl]

czyli prawda przeciwko prawdzie

Czy można palić resztki roślinne?
W związku z wprowadzonym obowiązkiem selektywnego zbierania i odbierania odpadów komunalnych, w tym odpadów zielonych ulegających biodegradacji, wynikającym z ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Dz. U. z 2012 r. poz. 391 z późn. zm.) i podjętej na jej podstawie uchwały w sprawie przyjęcia Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Konstancin-Jeziorna, uprzejmie informujemy, iż spalanie pozostałości roślinnych, tj. gałęzi, liści ściętej trawy jest zabronione.

Pozostałości roślinne, stanowiące odpady komunalne, należy zbierać do worków koloru brązowego. Odpady te są odbierane z nieruchomości jednorodzinnych co 2 tygodnie w ilości 2 worki120 l. w okresie od 1 kwietnia do 30 listopada. W sytuacji, gdy ilość wytworzonych na terenie posesji odpadów zielonych jest większa od wskazanych powyżej limitów, odpady te można bezpłatnie przekazać do Gminnego Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (GPSZOK).

Wszystkich właścicieli nieruchomości gorąco zachęcamy do kompostowania odpadów zielonych we własnym zakresie na terenie swoich nieruchomości.


W przypadku pozostałości roślinnych pochodzących z działalności rolniczej, np. łęty ziemniaków, gałęzie z cięć drzew owocowych w sadach, powyższy zakaz nie obowiązuje. Odpady te nie stanowią bowiem odpadów komunalnych ulegających biodegradacji objętych obowiązkiem selektywnego zbierania lecz są odpadami klasyfikowanymi jako odpady z rolnictwa i sadownictwa.

Ponadto informujemy, że palenie ognisk w celu upieczenia kiełbasek jest możliwe, pod warunkiem zachowania zasad bezpieczeństwa przeciwpożarowego i norm współżycia społecznego.


Data publikacji: 2013-10-11
Data utworzenia: 2013-10-11
Data modyfikacji: 2013-10-11

Ja na swojej posesji mam co roku około 100 worków 120 L liści dębowych jak ma je przekazać do punktu gminnego! wynająć śmieciarkę?

Własnie na podbój Kcina rzucili sie ci co mają przyczepki, półciężarówki itp i zabierają po 2 zł za worek. Możnaby mniemać że zapis w SIWZie dot. odbioru tylko 2 worków co 2 tyg. miał jakieś podłoże "biznesikowe".
Przecież urzędnicy ślepi nie są i realia zadrzewionego Kcina powinny byc im znane, może myślą że wszystkie liście zjedzą dżdzownice. A jeśli tak nie myślą to wydaje mi się że sprawa powinna zostać zbadana przez (no nie wiem przez kogo)

Nie skorzystałam z oferty panów z przyczepką - worki leżą, a jak ktos rozsypie, to ZGK pozbiera ><

mania
Nie skorzystałam z oferty panów z przyczepką - worki leżą, a jak ktos rozsypie, to ZGK pozbiera ><

ZGK ma w nosie worki. Codziennie widzę tych panów którzy przechodzą obok worków które przygotowałam, nawet nie zwracają na nie uwagi

Muszę znów wrócić do tematu terenu który regularnie sprzątam. Byłam dziś w wydziale gospodarki komunalnej i spraw lokalnych. Zadałam panu pytanie, co mam zrobić by teren był sprzątany przez odpowiednie służby. Okazało się, że teren nie należy do miasta ale do województwa, i że przecież JEST sprzątany. Szanowny pan nawet przekonywał mnie że na owym terenie nie rośnie kasztan. Dodał też, że jak "ulica będzie robiona to i to będzie robione" i bardzo dokładnie mi wytłumaczył że nie przyjmie żadnej reklamacji, skargi, telefonu, prośby, niczego. Po prostu "przecież będzie robione" (a nawet raczej "przecież jest robione").
Ręce mi opadają i nie wiem jak to rozwiązać.

anet
ZGK ma w nosie worki. Codziennie widzę tych panów którzy przechodzą obok worków które przygotowałam, nawet nie zwracają na nie uwagi

chyba będą musieli nos naprawić, bo - przeczytaj komunikat burmistrza w wątku: [www.konstancin.com]

do dziś czekali na Lekaro, bo jeszcze Lekaro podałaby ZGK, że podbiera śmiecie.

Idę sobie jedna z ulic Skolimowa i co widzę:

Pewna pani - chyba właścicielka ładnego domu (nie jakiejś rudery), grabi liście, a co ugrabi to za płot - na chodnik, jezdnię - gdzie popadnie. Mając na względzie bezpieczeństwo - poslizg na liściach może sie skończyć tragicznie - pytam, dlaczego przerzuca odpady przez płot. Ona mi na to - "nie pani interes". Ciekawa jestem czy owa dama płaci podatek smieciowy? W okolicy za płotami sporo worków z odpadami ... po nitce do kłębka?