Tomasz Zymer
.........................................................
Ale to nie ma nic wspólnego z tematem Inki, więc proponuję porzucić ten off-topic.

Pozwolę sobie mieć zdecydowanie odmienne zdanie . Ma, i to jak najbardziej... Istota utrwalania pamięci , pomniki,nazwy ulic..... , to niezależnie od szlachetnego zamiaru i towarzyszących temu procesowi często żenujących i nie mających nic wspólnego ze szlachetnym celem zjawisk /"spolaryzowanie bieżącymi interesami" ..... " nieproporcjonalna emocjonalność " ..../ to ta sama sfera zasad Naszej Ludzkiej świadomości. W tej świadomośći /dla Tych którzy ją posiadają / nie "obowiązują" żadne podziały religijne, polityczne,obyczajowe....Stosunek do miejsc pamięci w szerokim znaczeniu tego pojęcia a więc i grobów świadczy o Człowieku, Społeczeństwie ,Narodzie.... ... Fakt , ten stosunek /ten praktyczny a nie od święta , fajerwerków i "ludycznych" okazji / jest nawet w tej naszej europejskiej części globu zdecydowanie zróżnicowany..........



Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-05-09 12:43 przez kaan.

Czyli ludy, które stosowały pochówki całopalne, paliły swoich wodzów wraz z łodzią i dobytkiem, albo wystawiały ciała na specjalnych "ambonach" na żer ptakom - nie posiadały "ludzkiej" świadomości i nie współtworzyły ludzkiej cywilizacji? A może współtworzyły ją dłużej nawet niż współcześni chrześcijanie? Może to byli także nasi przodkowie?

Szacunek dla tradycji i korzeni jest podstawą naszej kultury. Ale także szacunek dla odmienności wiary i obyczajów, dla wolności sumienia, dla wolności każdego człowieka dysponowania własnym życiem i ciałem (jeśli tylko nie szkodzi to innym) - świadczy o dojrzałej postawie człowieka współczesnego. Ja szanuję groby przodków i bohaterów. Zresztą cała nasza stolica jest jednym wielkim grobem, który co dzień zamieniamy w dobre miejsce do życia. A sam grobu mieć nie chcę. I uważam, że mam prawo o tym decydować.

Szacunek dla tradycji i korzeni jest podstawą naszej kultury. Ale także szacunek dla odmienności wiary i obyczajów, dla wolności sumienia, dla wolności każdego człowieka dysponowania własnym życiem i ciałem (jeśli tylko nie szkodzi to innym) - świadczy o dojrzałej postawie człowieka współczesnego.

się zgadzam w całej rozciągłości...

Tomasz Zymer
..................................................................

Proponuję ,na spokojnie/ wyłączyć emocje / i jeszcze raz zerknąc na mój wpis. Ludzkiej / Naszej świadomości,tej "elementarnej" / nie narodowej,politycznej ,lokalnej...../ nie należy poddawać /nie poddaje się historycznym analizom - jest ponadczasowa.

Kaan, ja nie piszę tu wcale pod wpływem emocji. Raczej - szczerze mówiąc, bez obrazy - nie do końca rozumiem niektóre Twoje wypowiedzi. To kwestia stylu, retoryki... Ironię, niedomówienie - lubię, ale też takie, które mają szanse być zrozumiałe dla odbiorcy. Zniż się trochę proszę do mojego poziomu intelektualnego, jeśli mamy dyskutować. Wydaje mi się także, że rozważania na temat stosunku do kultury pochówku są w tym wątku raczej nie na miejscu - ale prawdą jest, że ja tę dyskusję sprowokowałem.

Tomasz Zymer
Do AK: Siostra mojej żony życzyła sobie rozsypania połowy prochów nad pewnym jeziorem. Tak też zrobiono i tam teraz jej kanadyjska córka i mąż ją wspominają. Drugą część przemycono przez granicę samolotem i pochowano w rodzinnym grobie zgodnie z polską tradycją.

I dla nich pewnie jest to właśnie godne miejsce spoczynku, o którym mówiłem. Ja, zgodnie ze swoja wiarą wolałbym być pochowany na ziemi uświęconej, a nie np. gdzieś pod płotem, lub co gorsza pod chlewem (vide UB Białystok), lub pod latryną (znamy przypadki, gdy komuniści zakładali latryny na grobach pomordowanych przez nich ludzi).

Poza tym obowiązkiem Państwa jest opieka nad swoimi bohaterami (np. USA nie zostawia swoich poległych poza krajem, szuka ich ciał do skutku), tu chodzi o szacunek.

rondo
"Jesteśmy na etepie uzgodnień i koordynacji przedsięwzięcia, polegającego na projekcji pełnometrażowego filmu o "Ince". "

Już niczego nie uzgadniamy. Wczoraj otrzymałem informacje z Wydziału Oświaty od p.M.Gołębiowskiej, że do projekcji nie dojdzie !
A powodem tego jest opinia dwóch wicedyrektorów, ze szkoły nr 2 oraz nr.3 . Według nich (podobno oglądali film o Ince), w filmie są takie sceny, których nie nalezy pokazywać młodzieży z ostatnich klas gimnazajlnych, nawet z klasy ostatniej.
Pan burmistrz po tym jak otrzymał te opinie zalecił aby projekcji nie organizować. Pan burmistrz filmu nie oglądał. Dystrybutor określa, że film dozwolony jest do oglądania dla osób od lat 15 !

Jestem zaskoczony, a wręcz zszokowany.

AK
... lub co gorsza pod chlewem (vide UB Białystok), lub pod latryną (znamy przypadki, gdy komuniści zakładali latryny na grobach pomordowanych przez nich ludzi).
Poza tym obowiązkiem Państwa jest opieka nad swoimi bohaterami ...

Tak, to prawda, że ludzi świadomie poniżano także i po śmierci i że przywrócenie szacunku ich pamięci jest obowiązkiem naszego państwa i władz samorządowych.

Z innej beczki: wczoraj na wizji lokalnej Rady spotkałem dobrego znajomego doktora Cechnickiego i on zasugerował, że panu Doktorowi także należałaby się jakaś skromna uliczka gdzieś w Jeziornie czy Bielawie (będą teraz powstawały nowe dróżki)... Sądzę, że słusznie - zasługi pana Doktora dla naszej lokalnej społeczności, także jej żydowskiej części, dla jej kultury i zachowania pamięci pokoleń - są niewątpliwe. Co Państwo na to? Nowego wątku na razie nie zakładam, ale proszę o opinie.

AK

rondo
"Jesteśmy na etepie uzgodnień i koordynacji przedsięwzięcia, polegającego na projekcji pełnometrażowego filmu o "Ince". "

Już niczego nie uzgadniamy. Wczoraj otrzymałem informacje z Wydziału Oświaty od p.M.Gołębiowskiej, że do projekcji nie dojdzie !
A powodem tego jest opinia dwóch wicedyrektorów, ze szkoły nr 2 oraz nr.3 . Według nich (podobno oglądali film o Ince), w filmie są takie sceny, których nie nalezy pokazywać młodzieży z ostatnich klas gimnazajlnych, nawet z klasy ostatniej.
Pan burmistrz po tym jak otrzymał te opinie zalecił aby projekcji nie organizować. Pan burmistrz filmu nie oglądał. Dystrybutor określa, że film dozwolony jest do oglądania dla osób od lat 15 !

Jestem zaskoczony, a wręcz zszokowany.

Na naszym rajdzie szkolnym śladami Inki po Podlasiu, spektakl Teatru Telewizji "Ja jedna zginę" oglądała wieczorami klasa VI. Są tam również dość drastyczne sceny - bicia i poniżania na UB, milicjantów składających fałszywe zeznania, kobiet - żon zabitych przez AK ubeków, które przychodzą mścić się na skazanej do więzienia w noc przed egzekucją i kapitana UB, który je podjudza: "To kochanica samego Łupaszki!" I żołnierzy, którzy zgłaszają się na ochotnika do plutonu egzekucyjnego, by dostać przydział na dodatkowy prowiant i przepustkę do domu na parę dni - a potem jednak strzelają w ścianę, kiedy przychodzi zrozumienie, kogo kazano im zabić. I wtedy dowódca dobija oboje więźniów strzałem z pistoletu przystawionego do czoła. Takie sceny oczywiście zdecydowanie wymagają przygotowania i omówienia z dziećmi. Ale nie zauważyłem, żeby obejrzenie spektaklu miało negatywny wpływ na ich osobowość czy wrażliwość emocjonalną. Wręcz przeciwnie! Rzadko zachowywali się tak dojrzale i przedstawiali w dyskusjach klasowych tak przemyślane, wyważone opinie, jak podczas tego rajdu. Film nie zdemoralizował też mojej 11-letniej córki. To są sprawy i tematy niesłychanie bolesne, nawet traumatyczne w odbiorze, ale na pewno nie - demoralizujące. Czego nie można powiedzieć o wielu współczesnych produkcjach kinowych bazujących na grach komputerowych i komiksach. Od lat 12, lub bez ograniczeń wiekowych, ma się rozumieć. Przeciętne telewizyjne wiadomości wieczorne także bywają nierzadko bardziej "nie dla dzieci i młodzieży", niż taki spektakl historyczny.

Wychowanie patriotyczne nie polega na patetycznych akademiach, recytowaniu wierszyków i uczeniu się na pamięć danych biograficznych, tylko na wewnętrznym przeżyciu (poprzez przekaz żyjących świadków, przez lekturę i media), zrozumieniu i internalizacji przekazu i postaw. Młodzi za pośrednictwem przekazu historycznego i jego teatralno-paradokumentalnej rekonstrukcji doświadczają, czym była tamta rzeczywistość i na czym polegał heroizm tamtych wyborów. Temu służą m.in. takie paradokumenty. Nie pokażemy młodzieży "takich scen"; pokażemy za to pełną przemocy komercyjną papkę - a potem dziwimy się, że nie zbudowaliśmy takiej wrażliwości historycznej, na jakiej by nam zależało.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-05-09 16:35 przez Tomasz Zymer.

Tomasz Zymer
W imieniu dzieci ze szkoły Montessori zaproponowałem także szkołom państwowym (drogą mailową) ilustrowane zdjęciami i mapami prezentacje na temat Inki prowadzone przez naszą klasę VI - i czekam na odpowiedź w tej sprawie.

Tomku, czy doczekałeś się tej odpowiedzi !? [/quote]

Spróbuję zmienić adresata z ogólnego adresu szkoły (sekretariatu) na opiekunów samorządów. Bezpośrednich maili i kontaktów do dyrektorów szkół niestety nie posiadam.

rondo
P.Bartku, czy może Pan naczas tej dyskusji przestać moderować moje wpisy ?

Jak nie będę moderować, to się nie będą pojawiać przecież

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Tomasz Zymer
Wychowanie patriotyczne nie polega na nudnych akademiach, recytowaniu wierszyków i uczeniu się na pamięć danych biograficznych, tylko na osobistym doświadczeniu (poprzez przekaz żyjących świadków, przez lekturę i media) oraz zrozumieniu, czym była tamta rzeczywistość i na czym polegał heroizm tamtych wyborów.

Jest tylko jeden problem. W większości szkół dalej recytowane są wierszyki, których treści nie rozumieją ani recytujący, ani tym bardziej widownia.
Szkoły w gminie pewnie dalej bezsensownie wydają pieniądze na nudne pseudo spektakle organizowane przez jakieś agencje artystyczne w szkołach.
Z całym szacunkiem dla Ciebie jako nauczyciela, dla tego trudnego i niewdzięcznego zawodu, ale wielu Twoich "kolegów po fachu" krowy paść powinno, a nie w szkole uczyć. Wtedy może coś by się zmieniło.

rondo
A powodem tego jest opinia dwóch wicedyrektorów, ze szkoły nr 2 oraz nr.3 . Według nich (podobno oglądali film o Ince), w filmie są takie sceny, których nie nalezy pokazywać młodzieży z ostatnich klas gimnazajlnych, nawet z klasy ostatniej.
Pan burmistrz po tym jak otrzymał te opinie zalecił aby projekcji nie organizować. Pan burmistrz filmu nie oglądał.

Podobnie jak wcześniej, przy nadaniu nazwy, niektórzy mieli obiekcje, tak i teraz ktoś ma jakieś zastrzeżenia popierane idiotycznymi argumentami.
Odnoszę wrażenie, że chyba w tym wszystkim nie chodzi o ochronę wrażliwej młodzieży, o odpowiednią kolejność w nazwie, tylko o głęboko zakorzenione przekonania wielu osób.

Nie jest chyba żadną tajemnicą, że do dziś żyją tacy, którym tamten system i sposób działania się podobał, którzy go budowali i wspierali, którzy osoby takie jak Danuta Siedzikówna nazywali bandytami, wrogami narodu, Polski Ludowej, zdrajcami itd.
Na przełomie lat 80 i 90 dostali gwarancje nietykalności i dziś mogą spokojnie pluć na swoje ofiary. Nie oni, to są jeszcze ich dzieci, wnuki, dalsza rodzina i reszta osobników, którym marzy się powrót rządów wujka stalina.

Trudno prowadzić "edukację patriotyczną", "wychowanie historyczne", kiedy ciągle próbuje się pewne sprawy relatywizować i zakłamywać w imię "konsensusu społecznego".



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-05-09 16:45 przez czaknoris.

rondo
Ta blokada przychodzi z UMiG !!! Dodajcie do tego deklarację , iż nie należy, nie będzie się organizować żadnej , choćby najskromniejszej ceremonii związanej z nadaniem rondu imienia "INKI"......

Bo u nas się z każdej rzeczy robi politykę: i z uczczenia pamięci bohaterskiej sanitariuszki AK, i z budowy elektrowni wodnej czy przystani, i z działalności "prorowerowej" gminy. Jak pisał Miłosz w "Dziecięciu Europy":

"Niech słowa twoje znaczą nie przez to co znaczą
Ale przez to wbrew komu zostały użyte. [...]
Żadnych słów nie osądzaj, zanim urzędnicy
Nie sprawdzą w kartotece kto mówi te słowa."

To pisał poeta o najgorszych latach stalinizmu - a przecież nasza dzisiejsza polska biurokracja zachowała wiele cech tamtego sposobu myślenia: nieważne, czy inicjatywa jest społecznie potrzebna, czy uzasadniona. Ważne - od kogo wyszła i kto ją poparł. Oczywiście Burmistrz "musiał" przecież zareagować na "słuszne oburzenie" władz szkolnych, które wykryły próbę epatowania młodzieży "niewłaściwymi" treściami. Komedyjka rodem z bierutowszcziny. Klucz do tej łamigłowki nie znajduje się wcale w sercach ludzkich ani w poglądach na historię, tylko na listach komitetów partyjnych: [bip.konstancinjeziorna.pl] .Zbiera mi się na wymioty, kiedy obserwuję te cudaczne podchody, nierzadko prowadzone z wielką szkodą dla naszej lokalnej społeczności. [Resztę komentarza usuwam, bo nie jest moją intencją w tym miejscu kogokolwiek osobiście dotknąć.]



Zmieniany 5 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-05-09 18:00 przez Tomasz Zymer.

Szanowni Państwo,
bardzo proszę o powściągliwość w wyrażaniu opinii w stosunku do wymienionych szkół i ich wicedyrektorów bez znajomości wszystkich faktów.
Podawanie niesprawdzonych faktów i wyciąganie na tej podstawie niewłaściwych wniosków jest nie na miejscu.
Bardzo cieszy nas fakt, że jeden z inicjatorów projekcji spektaklu, dotarł do rzekomych winowajców odwołania projekcji i starał się nieporozumienie wyjaśnić. Bardzo dziękujemy.
Szkoły otrzymały z Gminy informację o projekcji filmu/spektaklu „Inka 1946. Ja jedna zginę – spektakl telewizyjny Sceny Faktu Teatru Telewizji z 2006 w reżyserii Wojciecha Tomczyka, opowiadający o mordzie sądowym na sanitariuszce Danucie Siedzikównie z 5 Brygady Wileńskiej AK” z prośbą o wybranie terminu oraz przekazaniu ilości uczniów, którzy wezmą udział w projekcji.
Szkoły 2 oraz 3 wybrały termin oraz przesłały pisemnie (posiadamy kopie korespondencji) ilość uczniów, którzy zostaną oddelegowani do Hugonówki.
Nasze szkoły prowadzą miesięczne terminarze wydarzeń, tam też zostały wpisane wyjścia na spektakl, „dwójka” w maju, „trójka” w czerwcu (terminarze znajdują się w ogólnodostępnej gablocie na korytarzu i na chwilę obecną – można sprawdzić – wyjście na spektakl jest aktualne).
Faktem jest, że szkoły otrzymały drugiego maila z prośbą o zwiększenie ilości uczniów „szkoda tracić miejsca w dużej sali” (w pierwotnej wersji w spektaklu zaplanowano udział starszych klas gimnazjum). Faktem jest, że wicedyrektorzy, odpowiedzialni w szkołach za wycieczki, wyjścia itp., zapytali się czy udział dzieci 12/13 letnich (zwiększenie udziału ilości uczniów, musiałoby objąć uczniów w tym wieku) w spektaklu dozwolonym od 15 lat będzie zgodny z obowiązującymi przepisami i czy nie powinniśmy otrzymać zgody rodziców tych uczniów na ich udział w projekcji. I tak to wyglądało. Tych barier wiekowych nie ustala dyrektor, wicedyrektor czy nauczyciel, ale dystrybutor filmu czy spektaklu.
Podobnie wyglądała sytuacja z wyjazdami uczniów na film „Kamienie na szaniec” również dozwolony od lat 15. Takie same dylematy pojawiają się przy wyjazdach uczniów nie tylko na filmy patriotyczne, historyczne, ale również przygodowe, obyczajowe itp. Ktoś, w określonym celu, te bariery wiekowe ustala. W stosunku do własnego dziecka to rodzic podejmuje decyzję. Szkoła jako instytucja publiczna nie powinna naruszać obowiązujących przepisów, tym bardziej, że współcześni rodzice już wiele razy zgłaszali protesty, wyrażali wątpliwości w stosunku do nauczycieli pokazujących fragmenty różnych filmów w procesie edukacyjnym, zdaniem rodziców nieodpowiednich dla ich dzieci.
Reasumując, stanowczo podkreślam, „dwójka” oraz „trójka” zadeklarowały udział swoich uczniów w omawianym spektaklu, wyraziły jedynie wątpliwości co do drastycznego obniżania bariery wiekowej.

P. S.
8 maja minęła 69 rocznica zakończenia II wojny światowej w Europie. Na cmentarzu w Skolimowie odbyły się uroczystości patriotyczne z udziałem Kombatantów oraz przedstawicieli władz naszej Gminy. W uroczystości wzięli udział dyrektorzy, wicedyrektorzy, nauczyciele oraz uczniowie szkół publicznych z pocztami sztandarowymi. Odbył się Apel Poległych, odśpiewano Hymn, złożono wieńce.
W tym samym dniu w „dwójce” oraz „trójce” odbył się szkolny etap GMINNEGO KONKURSU WIEDZY O POWSTANIU WARSZAWSKIM (70 rocznica).
W „dwójce” (8 maja)odbyło się spotkanie pt. „Żołnierze Wyklęci” z udziałem p. Agaty Gregorczyk-Janik, która zaprezentowała tematyczną wystawę oraz film w swojej reżyserii „panna Lodzia” o losach Żołnierzy Wyklętych. Uczniowie przedstawili prezentację multimedialną oraz własnoręcznie wykonane opracowania o wybranych Żołnierzach. Wicedyrektor szkoły przedstawił historię nadania imienia Inki rondu na Królewskiej Górze oraz historię tej dzielnicy z lat 1945 – 1956.
Młodzież, między innymi „dwójki” oraz „trójki”, przygotowuje IV Rajd Papieski – 17 maja 2014r. „Dwójka” natomiast przygotowuje II Gminny Festiwal Pieśni Patriotycznej (w tym roku pieśni związane z II wojną światową oraz Powstaniem Warszawskim), który odbędzie się w dniach 22/23 maja 2014 roku – zapraszamy.
P. S. Być może, przydałby się Gminny Biuletyn Informacyjny, prezentujący codzienną pracę naszych wszystkich szkół publicznych. Odnoszę wrażenie, że niektórzy uczestnicy tego Forum, nie znają realiów życia naszych szkół i stąd dochodzi czasami do nieuzasadnionych osądów oraz niesłusznej krytyki.

Traperze, nie zauważyłem, żeby ktoś tu krytykował nasze szkoły gminne. Jak napisał Rondo, do projekcji spektaklu nie dojdzie, o czym informuje przedstawicielka UMiG. Powołano się przy tym ponoć na opinie wicedyrektorów szkół. Zostało już wystarczająco jasno tu wyjaśnione, że dyrekcji szkół chodziło o coś zupełnie innego i że sugerowany przez UMiG (jak rozumiem z wpisów Ronda) powód odwołania projekcji jest fałszywy.

Czytelnikom tego forum niezwykle bogata działalność Twoja i innych nauczycieli oraz młodzieży z naszych gminnych szkół związana z historią narodową jest znakomicie znana. Ja natomiast tylko napisałem, jak odebrały opisywany tu spektakl dzieci, które sam uczę, z klasy VI szkoły podstawowej. W tym wypadku była zgoda rodziców na całość programu rajdu włącznie z prezentację spektaklu w ośrodku, gdzie mieszkaliśmy. Zresztą na przenośnym szkolnym sprzęcie, w warunkach polowych, jako wstępu do dyskusji i pracy projektowej. Bez wielkiego ekranu i specjalnie zorganizowanej projekcji.

Miałem już parę razy wrażenie, że przy okazji opisów patriotycznej i historioznawczej aktywności szkół publicznych "wywołuje się" niejako mimochodem do tablicy szkołę prywatną, w której od kilku lat sam także uczę. Wyjaśniam zatem. Do udziału w lokalnych konkursach szkolnych i uroczystościach gminnych nauczyciele i dyrekcja No Bell Montessori czasami otrzymują zaproszenia (od szkół i KDK) i wówczas chętnie uczestniczą w takich projektach - jak to miało miejsce w przypadku festiwalu małych form teatralnych czy też festiwalu angielskiego na Wojewódzkiej. Jak napisałem, są to sporadyczne zaproszenia. Może sami powinniśmy wyszukiwać takie wydarzenia i prosić o możliwość udziału w nich, ale w niezwykle bogatym programie pracy szkoły (uczestniczącej w wielu warszawskich i ogólnopolskich programach i projektach) nie zawsze na takie wyszukiwanie znajdziemy czas. Co nie oznacza, że szkoła się separuje. Przeciwnie - to u nas co roku organizowane są gminne konkursy ortograficzne dla dzieci i młodzieży (w tym roku także po raz pierwszy Spelling Bee), recytatorskie i inne z udziałem dzieci ze szkół z całej gminy.

Pozdrawiam i pozostaję z podziwem dla Twojej pracy. TZ

Tomasz Zymer

Z innej beczki: wczoraj na wizji lokalnej Rady spotkałem dobrego znajomego doktora Cechnickiego i on zasugerował, że panu Doktorowi także należałaby się jakaś skromna uliczka gdzieś w Jeziornie czy Bielawie (będą teraz powstawały nowe dróżki)... Sądzę, że słusznie - zasługi pana Doktora dla naszej lokalnej społeczności, także jej żydowskiej części, dla jej kultury i zachowania pamięci pokoleń - są niewątpliwe. Co Państwo na to? Nowego wątku na razie nie zakładam, ale proszę o opinie.

Jestem za.

czaknoris


Nie jest chyba żadną tajemnicą, że do dziś żyją tacy, którym tamten system i sposób działania się podobał, którzy go budowali i wspierali, którzy osoby takie jak Danuta Siedzikówna nazywali bandytami, wrogami narodu, Polski Ludowej, zdrajcami itd.
Na przełomie lat 80 i 90 dostali gwarancje nietykalności i dziś mogą spokojnie pluć na swoje ofiary. Nie oni, to są jeszcze ich dzieci, wnuki, dalsza rodzina i reszta osobników, którym marzy się powrót rządów wujka stalina.

Trudno prowadzić "edukację patriotyczną", "wychowanie historyczne", kiedy ciągle próbuje się pewne sprawy relatywizować i zakłamywać w imię "konsensusu społecznego".

To prawda. Niestety, w wielu przypadkach "poprawność polityczna" buduje równoległą faktom rzeczywistość.

TRAPER
Szanowni Państwo,
bardzo proszę o powściągliwość w wyrażaniu opinii w stosunku do wymienionych szkół i ich wicedyrektorów bez znajomości wszystkich faktów.
Podawanie niesprawdzonych faktów i wyciąganie na tej podstawie niewłaściwych wniosków jest nie na miejscu.
Bardzo cieszy nas fakt, że jeden z inicjatorów projekcji spektaklu, dotarł do rzekomych winowajców odwołania projekcji i starał się nieporozumienie wyjaśnić. Bardzo dziękujemy.
Szkoły otrzymały z Gminy informację o projekcji filmu/spektaklu „Inka 1946. Ja jedna zginę – spektakl telewizyjny Sceny Faktu Teatru Telewizji z 2006 w reżyserii Wojciecha Tomczyka, opowiadający o mordzie sądowym na sanitariuszce Danucie Siedzikównie z 5 Brygady Wileńskiej AK” z prośbą o wybranie terminu oraz przekazaniu ilości uczniów, którzy wezmą udział w projekcji.
Szkoły 2 oraz 3 wybrały termin oraz przesłały pisemnie (posiadamy kopie korespondencji) ilość uczniów, którzy zostaną oddelegowani do Hugonówki.
Nasze szkoły prowadzą miesięczne terminarze wydarzeń, tam też zostały wpisane wyjścia na spektakl, „dwójka” w maju, „trójka” w czerwcu (terminarze znajdują się w ogólnodostępnej gablocie na korytarzu i na chwilę obecną – można sprawdzić – wyjście na spektakl jest aktualne).
Faktem jest, że szkoły otrzymały drugiego maila z prośbą o zwiększenie ilości uczniów „szkoda tracić miejsca w dużej sali” (w pierwotnej wersji w spektaklu zaplanowano udział starszych klas gimnazjum). Faktem jest, że wicedyrektorzy, odpowiedzialni w szkołach za wycieczki, wyjścia itp., zapytali się czy udział dzieci 12/13 letnich (zwiększenie udziału ilości uczniów, musiałoby objąć uczniów w tym wieku) w spektaklu dozwolonym od 15 lat będzie zgodny z obowiązującymi przepisami i czy nie powinniśmy otrzymać zgody rodziców tych uczniów na ich udział w projekcji. I tak to wyglądało. Tych barier wiekowych nie ustala dyrektor, wicedyrektor czy nauczyciel, ale dystrybutor filmu czy spektaklu.
Podobnie wyglądała sytuacja z wyjazdami uczniów na film „Kamienie na szaniec” również dozwolony od lat 15. Takie same dylematy pojawiają się przy wyjazdach uczniów nie tylko na filmy patriotyczne, historyczne, ale również przygodowe, obyczajowe itp. Ktoś, w określonym celu, te bariery wiekowe ustala. W stosunku do własnego dziecka to rodzic podejmuje decyzję. Szkoła jako instytucja publiczna nie powinna naruszać obowiązujących przepisów, tym bardziej, że współcześni rodzice już wiele razy zgłaszali protesty, wyrażali wątpliwości w stosunku do nauczycieli pokazujących fragmenty różnych filmów w procesie edukacyjnym, zdaniem rodziców nieodpowiednich dla ich dzieci.
Reasumując, stanowczo podkreślam, „dwójka” oraz „trójka” zadeklarowały udział swoich uczniów w omawianym spektaklu, wyraziły jedynie wątpliwości co do drastycznego obniżania bariery wiekowej.

P. S.
8 maja minęła 69 rocznica zakończenia II wojny światowej w Europie. Na cmentarzu w Skolimowie odbyły się uroczystości patriotyczne z udziałem Kombatantów oraz przedstawicieli władz naszej Gminy. W uroczystości wzięli udział dyrektorzy, wicedyrektorzy, nauczyciele oraz uczniowie szkół publicznych z pocztami sztandarowymi. Odbył się Apel Poległych, odśpiewano Hymn, złożono wieńce.
W tym samym dniu w „dwójce” oraz „trójce” odbył się szkolny etap GMINNEGO KONKURSU WIEDZY O POWSTANIU WARSZAWSKIM (70 rocznica).
W „dwójce” (8 maja)odbyło się spotkanie pt. „Żołnierze Wyklęci” z udziałem p. Agaty Gregorczyk-Janik, która zaprezentowała tematyczną wystawę oraz film w swojej reżyserii „panna Lodzia” o losach Żołnierzy Wyklętych. Uczniowie przedstawili prezentację multimedialną oraz własnoręcznie wykonane opracowania o wybranych Żołnierzach. Wicedyrektor szkoły przedstawił historię nadania imienia Inki rondu na Królewskiej Górze oraz historię tej dzielnicy z lat 1945 – 1956.
Młodzież, między innymi „dwójki” oraz „trójki”, przygotowuje IV Rajd Papieski – 17 maja 2014r. „Dwójka” natomiast przygotowuje II Gminny Festiwal Pieśni Patriotycznej (w tym roku pieśni związane z II wojną światową oraz Powstaniem Warszawskim), który odbędzie się w dniach 22/23 maja 2014 roku – zapraszamy.
P. S. Być może, przydałby się Gminny Biuletyn Informacyjny, prezentujący codzienną pracę naszych wszystkich szkół publicznych. Odnoszę wrażenie, że niektórzy uczestnicy tego Forum, nie znają realiów życia naszych szkół i stąd dochodzi czasami do nieuzasadnionych osądów oraz niesłusznej krytyki.

No i mamy jasność. I taka reakcja szkół i ich działania są jak najbardziej uzasadnione.

rondo

Traper
Faktem jest, że szkoły otrzymały drugiego maila z prośbą o zwiększenie ilości uczniów „szkoda tracić miejsca w dużej sali”

Tomasz Zymer
Do udziału w lokalnych konkursach szkolnych i uroczystościach gminnych nauczyciele i dyrekcja No Bell Montessori czasami otrzymują zaproszenia (od szkół i KDK) i wówczas chętnie uczestniczą w takich projektach - jak to miało miejsce w przypadku festiwalu małych form teatralnych czy też festiwalu angielskiego na Wojewódzkiej. Jak napisałem, są to sporadyczne zaproszenia.

Czy na projekcję spektaklu, Wydział Oświaty UMiG m wysłał do Twojej szkoły Tomku zaproszenie ? Czy wysłał takie zaproszenie do Szkoły Amerykańskiej ?

Do szkoły Montessori - wątpię, ponieważ nasz Sekretarz Szkoły wszystkie zaproszenia (na konkursy, spektakle, do projektów itp.) przekazuje natychmiast nauczycielom na wspólną listę mailingową i takiego pisma tam nie było. Ale upewnię się jeszcze w poniedziałek. Co do Szkoły Amerykańskiej - zapytam opiekunkę młodzieży d/s udziału w życiu społeczności lokalnej. Tak czy inaczej - to raczej musztarda po obiedzie, bo projekcji nie będzie.

Z drugiej strony, spektakl Teatru Telewizji jest dostępny na Youtube i każdy nauczyciel może go zarekomendować do obejrzenia za zgodą i pod nadzorem rodziców: [www.youtube.com] . To nie są te czasy, kiedy kina z organizacją widowni były jednym z nielicznych dostępnych mediów i kiedy imprezy masowe kształtowały świadomość. Wiedza historyczna i jej rozmaite interpretacje są dostępne dla każdego i żadna władza nie ma monopolu na "prawdę". Dlatego proponuję nie przejmować się za bardzo tym incydentem. Tym bardziej, że z wypowiedzi Trapera jasno wynika, że młodzież w naszych szkołach zna temat i samodzielnie nad nim pracuje.

Interpelację podpisało 15 radnych, czyli 71% składu Rady Miejskiej. Dotyczyła ona skromnej uroczystości mającej służyć przede wszystkim edukacji młodzieży (podobnie zresztą, jak sam pomysł nadania rondu imienia sanitariuszki z Olchówki). Odpowiadając na interpelację większości składu Rady (w tym osób wspierających go aktywnie przez całą kadencję) w taki sposób, takimi słowami, pan Burmistrz dowiódł nie po raz pierwszy, że lekceważy sobie Radę Miejską, jej rolę w systemie samorządowym i jej zdanie.

Nie chodzi tyle o samą odmowę organizacji uroczystości, ile o sposób, w jaki ta odmowa została przedstawiona - i to mimo faktu, że uchwała o nadaniu imienia rondu przeszła zdecydowaną przewagą głosów.