Jeśli tak, Artku, to przepraszam za pochopną ocenę. Swoją drogą - to miło słyszeć, że polska "upper middle" zaczyna się zachowywać tak, jak na Zachodzie i prezes chętnie pedałuje do pracy.

Nie dotyczy to natomiast z całą pewnością zdecydowanej większości radnych i urzędników UMiG - i tu jest kurort pogrzebany.

w rowerowaniu najmniejszym problemem jest garnitur/garsonka&pozycja zawodowa; nieco większym jest brak ścieżek i/lub szerokich jezdni, na których rower nie jest zawalidrogą; najwiekszym problemem są predyspozycje (zdrowie, kondycja, wiek) - bo wtedy zamiast "wyboru stylu życia" mamy przymusowe wykluczenie. W takiej np Holandii babcia/dziadek wożą spore 2 wnuki na rowerze (jedno za siodełkiem, drugie przed kierownicą, a w sakwach po obu stronach tylnego koła - rynsztunek) - ale w Polsce nie widziałam takiego obrazka

ola
W takiej np Holandii babcia/dziadek wożą spore 2 wnuki na rowerze (jedno za siodełkiem, drugie przed kierownicą, a w sakwach po obu stronach tylnego koła - rynsztunek) - ale w Polsce nie widziałam takiego obrazka

takie widoki były za PRLu ;) Jeździłem tak z ojcem i bratem nad Wisłę (na 1 rowerze ja,brat,ojciec, namiot i rynsztunek...ale wtedy nie bylo specjalnych sakw ;)
a i dzisiaj wraca się znowu do rowerów (czasem drogą przez Podłęcze na Czersk widuje się starsze pary podobnie obladowane,choć bez dzieci... za to dzieci jeżdżą z rodzicami,ale faktycznie zazwyczaj po 1 dziecku na rower rodzica...

a co do jazdy rowerem do i z Warszawy... wszystko OK,byle nie w godzinach szczytu. Nie wyobrażam sobie np władować się z rowerem w metrze 'centrum' po 16tej... trzeba kilka pociągów przeczekać aż się trochę poluzuje



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-07-05 11:34 przez pionek AGORY.

Widocznie, Pionku, jestem osobą bardziej "przebojową", bo się "władowywałem" nie raz, tyle, że na Świętokrzyskiej i na Dworcu Gdańskim - tam jeszcze odrobinę mniejszy tłok. Wystarczy grzeczne "przepraszam" i czasem odrobina głuchoty na ludzkie komentarze. O tej porze roku każdy skład wiezie przynajmniej 5-7 rowerów, czasem kilkanaście, także w szczycie. Są do tego wyznaczone miejsca na początku i końcu składu, a jeśli służby metra wyproszą, to pojadę następnym. Tak czy inaczej, w okolicach 7-8 rano dojazd rowerem z Jeziorny do centrum przez Metro Kabaty zabierał mi 50 minut (jeżdżę dość wolno i ostrożnie), zaś autobusem ZTM do Wilanowskiej i dalej metrem - od godziny do półtorej i nawet więcej, kiedy Wilanowska była w przebudowie.

Potwierdzam, jeżdżę od czasubdo czasu do pracy 25 km zostawiając po drodze syna w przedszkolu, zajmuje to 30 mińut dłużej niż autem. Z powrotem pakuje rower w samochód i vice Versa. W ten sposób co drugindizen wioze ubranie służbowe do biura

czy ktos wie cos konkretnego o budowie ścieżek rowerowych ? o jakimś wiążącym planie, gdzie i kiedy ścieżki będą powstawać ? na przedwiośniu p.TZ przekazał krzepiącą info o rychłej (wiosna 2012) budowie ścieżki z destruktu wzdłuż ul.Pułaskiego. Przed 4 laty - podczas zebrania w remizie Skolimów w/s kanalizy - bur MS wraz z przybocznymi roztoczył wizję ciągu rowerowo-pieszego z trawniczkiem Nic z tych rzeczy

spieszę donieść, iż ostatnio przepedałowałem naszą Gminę (choć w sumie sporą część Powiatu) i nigdzie (powtarzam nigdzie!) nie widziałem żadnych (!) prac, przygotowań do budowy nowych (choćby) kawałeczków nowych szlaków dla jednośladów... jedynie asfaltują stopniowo ścieżkę do Wilanowa...
a obietnice ścieżki wzdłuż Jeziorki, Wisły czy jakiekolwiek inne tyczące jedynie naszego terenu jeszcze pewnie długo takimi pozostaną...

A może użyjmy do budowy dróg rowerowych mojego sposobu na Chylicką?

Budżetowanie kasy na 2013 roku to listopad, ale decyzje polityczne zapadają od końca września.
Naciskajmy piszmy, a może się uda.

Ja z dziećmi jeżdza na rowerach do Wilanowa i bardzo mi brakuje odcinka od K-J do Powisina.


Michał

W sąsiedniej parafii, obejmującej też Kępę Okrzewską i Okrzeszyn, nie ma jeszcze co prawda kościoła (zdjęcie tego dawnego, ewangelickiego, można obejrzeć na forum klubu miłośników historii), ale przy tymczasowej kaplicy powstała już przystań rowerowa; [www.poslanieuczniow.pl]

Mapa tras prowadzących do przystani rowerowej:

Mam nadzieję, że Mirków podchwyci ten pomysł i powstanie kolejna przystań rowerowa na gminnych Łąkach Oborskich w okolicach kościoła św. Józefa Robotnika.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-07-16 18:58 przez mania.

a może by te dwa posty wyżej prznieść do wątku o ścieżka rowerowych? bo tu ktoś gotowy pomyśleć, że pod niepowstałym jeszcze kościołem na Zawadach można wpaść pod autobus ;) - a swoją drogą tamta przystań 'ok' tylko...nie wiem, czemu wycięli tam takie piękne, duuuuuże drzewa, które w tej przystani dawały sporo cienia...

przystań widziałem, bardzo ciekawe miejsce. Jest aleja 'myśli Jana Pawła II' *czy jakoś tak), miejsce na odpoczynek i piknik, boisko...
oby takich miejsc powstawało jak najwięcej.

Od siebie dodam że przez nasz las za ścieżką zdrowia zrobiono żwirową dość szeroką drogę... dobre miejsce na rower i do biegania. cisza,spokój, mało kto tam zagląda. Można dojechać nią aż do Borowiny.
Trochę zatarła się przez to atmosfera dzikiego lasu,ale dzięki temu z lasu bez problemu mogą teraz korzystać niepełnosprawni



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-07-16 08:12 przez pionek AGORY.

m_wisniewski
A może użyjmy do budowy dróg rowerowych mojego sposobu na Chylicką?
Budżetowanie kasy na 2013 roku to listopad, ale decyzje polityczne zapadają od końca września.
Naciskajmy piszmy, a może się uda.

Michał

Warszawa dała dowody swoimi odpowiedziami na pisma przed rokiem i teraz, że ma nas w nosie, jeśli chodzi o tę sprawę. Jedynym skutecznym sposobem, żeby ją wreszcie dokończyli, jest ich skutecznie ośmieszyć w stołecznych lub ogólnopolskich mediach. Myślę, że nie będzie problemu z zainterowaniem choćby TVNu czy TVP3 tym kuriozum rowerowym.

Ale z dziećmi tamtędy bym unikał jeżdżenia. Stężenie związków siarki, ołowiu i węglowodorów przy Warszawskiej przekracza polskie dość łagodne normy 3-4 krotnie (wg danych WIOŚ sprzed 3 lat). To nie jest zdrowa przejażdżka. Już lepiej dostać się do Wilanowa okrężną drogą przez Okrzeszyn lub Las Kabacki i Natolin - trasa znacznie dłuższa, ale piękniejsza i mniej niebezpieczna dla zdrowia. W ogóle koncepcja sytuowania ścieżek rowerowych wzdłuż głównych arterii ruchu ciężkiego nie jest moim zdaniem najszczęśliwsza, ale skoro takie jest zapotrzebowanie społeczne, to przychylam się do licznych głosów w sprawie tej ścieżki.

Jako ciekawostka - Google udostępnił na swoich mapach ścieżki rowerowe (zaznaczone na zielono). Nie dotyczy to na chwilę obecną Polski.
Dla przykładu link do mapy ścieżek rowerowych Amsterdamu
Wujaszek Google posunął się nawet dalej - można wyznaczać drogę z punktu A do punktu B dla podróżujących nie tylko pieszo, autem czy komunikacją miejską ale i rowerem...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-07-18 19:33 przez Skolimowianka.

Kolejna (po propozycji uruchomienia wypożyczalni rowerów w mieście bez ścieżek rowerowych) inicjatywa pro-turystyczna UMiG: tym razem pod hasłem "melexem między tiry":

"Posiadasz wózek elektryczny typu ?Melex?, ale nie wiesz jak go wykorzystać? Zgłoś się do konstancińskiego ratusza. Urząd miasta i gminy nawiąże współpracę z osobami, które byłyby zainteresowane organizowaniem przejażdżek turystycznych wspomnianym pojazdem. Gmina oferuje pomoc w m.in.: ustaleniu trasy wycieczek..." Całość ogłoszenia: [www.konstancinjeziorna.pl]

Właściciel melexa na pewno będzie wdzięczny, kiedy pracownicy Wydziału Promocji zaplanują mu trasę wycieczki (to ogromne wsparcie dla takiej firmy turystycznej), choć, sądząc z niedawnych z pracownikami tego Wydziału kontaktów, na razie jeszcze sami niezbyt dobrze znają naszą gminę. Ja także mam parę propozycji tras, które Wydział będzie mógł zaoferować prywatnemu przedsiębiorcy w ramach wsparcia gminy dla jego firmy:
- Od kamienia do asfaltu, czyli jak hartowało się uzdrowisko - z Parku Zdrojowego do wytwórni mas bitumicznych - trasa ok. 2 km prowadząca ulubionymi arteriami ruchu pojazdów ciężkich: ulicami Piłsudskiego-Warszawską-Bielawską-Mirkowską.
- Poznaj swój urząd - około 4 km - objazdowa po wydziałach UMiG rozmieszczonych w różnych dzielnicach miasta.
- Trasa zabiegowa z inhalacjami i fizjoterapią (masaż drogowy) - z Mirkowa ulicami Mirkowską, Warszawską, Pułaskiego, Chylicką, Gościniec do Czarnowa.
- Jak się dawniej w Rzeczpospolitej mieszkało - trasa historyczna obrazująca trudy życia w naszym kraju w dawnych czasach, w domach z azbestem w ścianach, bez kanalizacji, bez zdatnej do picia wody, bez dróg, w zatrutym środowisku. Prowadzi z Mirkowa przez Obory do Parceli.
- "67 lat kwaterunku w Konstancinie" - trasa romantyczno-edukacyjna, szlakiem ruin budynków gminnych i szpitalnych w granicach dawnych letnisk Konstancin i Skolimów.

Mam także propozycje kolejnych działań Wydziału Promocji promujących turystykę w gminie uzdrowiskowej, utrzymanych w podobnym klimacie, jak te związane z wypożyczalnią rowerów i wycieczkami melexem:
- "Urząd Miasta i Gminy nawiąże współpracę z firmą oferującą zabiegi uzdrowiskowe zgodne z profilem uzdrowiska Konstancin-Jeziorna. Chętnym podmiotom gmina oferuje plan miasta w skali 1:15 tys., żeby mogli się przespacerować i wybrać miejsce na przyszłą siedzibę, a także ryzę czystego papieru A4 do przygotowania dokumentacji."
"Masz na zbyciu niepotrzebne wille w strefie "A" uzdrowiska Konstancin-Jeziorna? Załóż Muzeum Konstancina gromadzące pamiątki i dziedzictwo historyczne miasta! Urząd Miasta i Gminy nawiąże z Tobą współpracę, przekazując Ci cenne pomysły pani dyrektor KDK na organizację rzeczonego muzeum, a także błogosławieństwo proboszcza wybranej parafii z terenu gminy."



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-07-20 23:24 przez Tomasz Zymer.

Ja mam jeszcze jedną propozycję. Dla odważnych.

Trasa o nazwie: - Survival dla każdego, zwiększ swoje szanse, poznaj metody i techniki przetrwania!

Wyruszamy z Parku Zdrojowego ul. Sienkiewicza , szerokim jak pas startowy deptakiem dojeżdżamy do ul. Sobieskiego , nastepnie w lewo w ul. Od lasu i wyjeżdżamy (jak nam się uda) na ul. Wilanowską. I teraz walcząc o życie z jadącymi 90 km/h TIR-ami kierujemy sie do Jeziorny gdzie na rondzie zawracamy i grobla pełną potłuczonych butelek i puszek po piwie docieramy do punktu skąd wyruszyliśmy.

UWAGA ! Kaski obowiązkowe. Trasę uznaje się za zaliczoną jesli po drodze kierowca Melexa nie uciekał na chodnik lub pobocze przed rozpędzonym TIR-em więcej niż trzy razy

Jakoś mi sie dziwnie wydaje , ze UMiG chce zacząć robotę turystyczną w UK od nadbudowy , podczas gdy bazy niestety nie ma.

ha ha ha ! dobre ! w tym klimacie zmieści sie też oferta dla wielbicieli quadów:

niezapomniane wrażenia w Rezerwacie Wysp Świderskich ! Obszar Natura 2000 - to wymarzone miejsce dla quadowych rajdów ! Zapraszamy ! W nudnej ciszy przerywanej tylko ptasimi trelami - ryk Twojego silnika zabrzmi jak nigdzie indziej ! powiadom też znajomych motocrossowców i przybywajcie do Kurortu XXI wieku

Moją intencją w poprzednim poście było zakwestionowanie nie tyle samej idei wycieczek melexami czy wypożyczalni rowerów ile sposobu, w jaki gmina zachęca do rozpoczęcia tego typu działalności. Samorząd dysponuje wieloma formami zachęty dla inwestorów takimi, jak: zwolnienia podatkowe na określony okres, użyczenie terenu lub lokalu do prowadzenia działalności, umowa na wyłączność, dopłaty w pierwszym roku działalności, itp. Nie jest natomiast żadną formą wsparcia opowiadanie przewoźnikowi, którędy ma po uzdrowisku wozić klientów, bo to on już sam będzie wiedział najlepiej, jeśli zechce wejść w ten interes. Nie wykluczam, że UMiG ma na uwadze jakieś konkretne formy wsparcia, ale w ogłoszeniach nic na ten temat nie ma i są one sformułowane w mało niezachęcający sposób.

Po wałach przeciwpowodziowych niw wolno się poruszać żadnymi pojazdami chyba, że zbudowano specjalną utwardzoną ścieżkę rowerową. Wynika z tego, że melex z Parku (używam małej litery w nazwie pojazdu, ponieważ mam na myśli dowolny elektryczny pojazd spacerowy, a nie - konkretną firmę) mógłby wyruszyć tylko bocznymi uliczkami strefy "A" i dalej do trasy w lesie obok ścieżki zdrowia. W obecnych warunkach przewożenie weekendowiczów od autobusu do tężni jest możliwe, ale trasa byłaby krótka, mało opłacalna i nie sądzę, by wiele osób zechciało skorzystać na te 400 metrów. Próba przejechania na niewątpliwie atrakcyjne tereny nadwiślańskie czy do Obór wiąże się z koniecznością wyjazdu na jedną z trzech najruchliwszych w województwie tras, gdzie powolny otwarty melex jest bez szans, a jego pasażerowie uduszą się w spalinach. Żeby umożliwić melexom wyjazdy na dłuższe trasy, trzeba by zatem zorganizować bezpieczny przejazd przez Wilanowską na wysokości ul. Mickiewicza lub Poprzecznej, ze światłami (a to już wymaga uzgodnień z MZDW). Zakładając, że Melexy będą obwoziły gości po strefie "A", usługa taka miałaby sens tak naprawdę tylko z przewodnikiem (którym może być też i kierowca). To wszystko trzeba brać pod uwagę, a stwierdzenie typu "Urząd nawiąże współpracę... oferuje pomoc w ustaleniu trasy wycieczki" -- jest żenujące.

Moim zdaniem melx po sciezkach rowerowych raczej nie pojeździ ;) jednak zgadzam sie co do tego, ze ten sposób zachecania inwestorów zachęcający nie jest...ale moze lepsze to jak...'nie bo nie' (cytat z Naszego Miasta) w przypadku kortów w Opaczy...

Odnośnie zaś rowerow [warszawa.gazeta.pl]
Zobaczymy jak ten system wpłynie na...likwidację dziur w Wwie bo... u nas to...jedna wielka dziura...
Dziś przepedalowalem kółeczko 65 km po drogach powiatu...gdyby nie dukty leśne to bym rzekł, ze nie tknąłem ani kilometra rowerowej ścieżki

Wwa powinna się podobno uczyć od Wrocławia
[warszawa.gazeta.pl]
najciekawszy fragment

Kogo trzeba edukować?
- Wszystkich. Rowerzystów - żeby nabierali dobrych nawyków. Tych, którzy nie jeżdżą na rowerach - żeby wiedzieli, jak się zachować na drodze. I urzędników - żeby zaszczepiać w nich prorowerowego bakcyla.
A co, jeśli urzędnicy nie rozumieją potrzeb rowerzystów?
- Nie ma takiego muru, którego nie da się przebić.