"Remont" ul. Mickiewicza po 3, Bielawskiej po 6 latach.
Nie minęły 4 lata od ostatniego "remontu" Mickiewicza, który z zasady był skazany na porażkę, a Burmistrz będzie remontował tę ulicę jeszcze raz.
Kto bogatemu zabroni...
W październiku 2011 roku założyłem na forum wątek na ten temat i wyraziłem swoją opinię o sensowności takich pseudo remontów: [
www.konstancin.com] ("Głupota władzy i marnowanie pieniędzy na drogi - c.d.")
Wtedy projekt remontu przygotowała jedna osoba i napisała, że:
"
Istniejąca nawierzchnia bitumiczna jest w bardzo złym stanie technicznym, z licznymi ubytkami i nierównościami, licznie występują łaty z asfaltu lanego. Nawierzchnia na całym odcinku wymaga sfrezowania."
Tym razem ktoś inny w dokumentacji napisał, że:
"Jezdnia drogi z mieszanek mineralno asfaltowych w średnim stanie technicznym. Chodniki obustronne, w zadowalającym stanie technicznym.[/i]
(...)
Konstrukcja warstw podbudowy i nawierzchni ulicy Mickiewicza.
Projektuje się, zgodnie z rysunkami 2 i 3, następującą konstrukcję jezdni ulicy Mickiewicza na całej długości:
- 4 cm warstwa ścieralna z betonu asfaltowego AC 8 S 50/70
- siatka włókien kompozytowych
- frezowanie na średnią głębokość 4cm
- istniejąca podbudowa
Rzędna projektowanej drogi po remoncie nie ulegnie zmianie."
Skoro obecnie jest stan "średni", to w jakim celu remont zaledwie po 3 latach?
A dlaczego ulica Mickiewicza 3 lata po "remoncie" jest już w stanie średnim?
Jaki był sens przeprowadzania takiego "remontu", skoro po 3 latach, po raz kolejny, wydane zostaną PUBLICZNE pieniądze?
Po raz kolejny równie bezsensownie, bo ten remont znowu jest skazany na porażkę i nawet siatka nie pomoże.
Czy nie można zrobić raz a dobrze, tylko co 3 lata miłościwie nam panujący będzie trwonił pieniądze na te "nakładki", które nawet nakładkami nie powinny się nazywać.
Jeden projektant zrobił, to co zrobił. Co sobie klient (Burmistrz) zażyczył, to dostał.
Teraz drugi projektant praktycznie zrobił to samo z tą różnicą, że dołożył siatkę. Czego klient (Burmistrz) chciał, to dostał.
Trudno mieć pretensje do projektantów, bo jak nie ten to inny się podpisze pod takimi pomysłami. Winny jest ten, kto takie rzeczy zamawia i później zleca do wykonania. Widać z jakim skutkiem.
A podatnicy zapłacą. Amen.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-09-02 23:18 przez czaknoris.