Mam w rodzinie osobę niepełnosprawną, która korzysta z wózka inwalidzkiego. Osoba ta chciała, żeby zawieżć ją do Koscioła w Jeziornie , bo tam ma najbliżej. Niestety wysokie schody nie mają podjazdu dla wózków. Czy podjazd dla wózków to nie powinien być standard przy schodach prowadzących do kościoła?

powinien, w kcińskich kościołach - przy Piłsudskiego i w Skolimowie są.

Może Mirkowianie grzeszą , za mało dają na tacę...

nie Mirkowianie nie grzeszą, tylko Jezioranie (Jezioracy). Ale co tu sie dziwić. Kiedyś jak brałam ślub potrzebowałam akt urodzenia, mój maż musiał przełazić przez płot, bo nie można sie było nijak dostać na plebania (pomimo godzin pracy kancelarii).
Dwa zmarł Papież Jan Paweł II, pamiętamy wszyscy, była 21 z minutami, wiele kościołów otwartych, można było iść się pomodlić, nasz (w sensie w Jeziornie), zamknięty na 4 spusty....

A gdzie w Jeziornie jest kościół?
Wiem, że jest w Konstancinie, w Mirkowie, w Skolimowie, w Klarysewie, ale na kościół w Jeziornie, ani nawet w "Jeziornej" jeszcze nie trafiłem.

Pewnie chodzi o ten klarysewski bok przychodni na Pocztowej.

Zapewniam Państwa, że większość mieszkańców Jeziorny czy Klarysewa potrafi wciągnąć wózek inwalidzki po schodach - sposobów kilka.
Na tyle dobrze znam rdzennych mieszkańców Jeziorny, że nie trzeba nawet zbytnio poprosić o pomoc - sami się złapią za wózek i pomogą.
Oczywiście jeśli jest komu (mam na myśli typową stałą mszę). Kościół w Klarysewie jest najmłodszy w K-J, ale ok. 40 lat stoi i raczej mieszkańcy gminy wiedzą jak jest posadowiony (kościół jest podpiwniczony z wysoką posadzką ponad gruntem i schodami).
Tak. Samotny wyjazd na wózku do kościoła w Klarysewie będzie utrudniony jeśli się pojedzie z powodu ochoty, a nie stałej lub zapowiedzianej uroczystości. Do innych kościołów w gminie nie jest daleko - Pan Bóg wszędzie taki sam.

szeptuś

Samotny wyjazd na wózku do kościoła w Klarysewie będzie utrudniony jeśli się pojedzie z powodu ochoty, a nie stałej lub zapowiedzianej uroczystości. Do innych kościołów w gminie nie jest daleko - Pan Bóg wszędzie taki sam.

1. Ja myslę (mam nadzieję), że do Światyni wstępuje się "z powodu ochoty", a nie po to by szpanować.
2. Nie jest daleko dla zmotoryzowanego, cyklisty lub dobrego piechura, ale może byc daleko dla osoby poruszającej się na wózku
3. Pan Bóg jest wszędzie - to fakt, więc mozna sie pomodlić niekoniecznie w kościele, ale jesli komuś lepiej w Światyni, to powinno sie umozliwić przedostanie się - nie tylko gdy trafia się silni sasiedzi.

To obciach, że ksiądz nie pomyślał o osobach, które sa w jakiś sposób poszkodowane.

Zapewniam, że wciągnięcie wózka po tak wysokich schodach do kościoła ( oczywiście mam na myśli wózek z osobą na nim siedzącą) nie jest sprawą łatwą. Czekanie przy schodach na wniesienie wózka przez przypadkowe osoby jest bardzo upokarzające . Czy ten człowiek na wózku ma zaczepiać ludzi i prosić o wniesienie? To nie są 2 schodki i nawet dla 2 młodych i zdrowych osób wniesienie wózka z siedzącym na nim inwalidą nie jest łatwe. A czy zrobienie podjazdu dla wózków jest sprawą bardzo skomplikowaną? Myślę, że nie zrobienie tego pojazdu wynika raczej z niechęci do działania , bo koszt tego przedsięwzięcia prawdopodobnie nie jest wielki. A może jakaś firma mogłaby wykonać taki podjazd gratis? W innym przypadku ksiądz może zorganizować zbiórkę na podjazd i myślę, ze parafianie nie pożałują pieniędzy.

Ksiądz tej parafii zebrał fundusze na budowę plebanii za kościołem więc na podjazd dla niepełnosprawnych też by umiał. Trzeba zwyczajnie rozmawiać z księdzem (najlepiej z jakąś formą poparcia - grupą osób? listą poparcia?). Nie wierzę, że znajdą się ludzie przeciwni takiej inicjatywie. Myślę, że technicznie jest to mały problem (na górze przy schodach jest mały taras do którego można by zrobić podjazd od boku kościoła - to tylko mój pomysł). W przypadku braku zrozumienia niepełnosprawnych przez księdza proponuję - mimo przywiązania do tej parafii - jeździć do innego kościoła.
Droga Kasandro, tylko cham przejdzie obok i nie pomorze przy wniesieniu wózka inwalidzkiego. Kościół w Klarysewie to nie jedyne miejsce w kraju, gdzie osoba na wózku będzie musiała poprosić o pomoc. W swoim czasie jeżdżąc ikarusem do szkoły, ze dwa razy wciągałem osobę na wózku inwalidzkim do autobusu. Ile razy wózki dziecięce? Nie umiem do tylu liczyć. Nigdy Ci ludzie nie wyglądali na upokorzonych z powodu prośby o pomoc.

szeptuś
Nigdy Ci ludzie nie wyglądali na upokorzonych z powodu prośby o pomoc.

A jak wygląda człowiek upokorzony?
Widać po oczach?

A dla księdza z tej parafii, tytuł Homilii Jana Pawła II - wygłoszonej 3.XII.2000 w czasie Jubileuszu Niepełnosprawnych: KOŚCIÓŁ JEST DLA WAS «GOŚCINNYM DOMEM»
i cytat:
"Drodzy niepełnosprawni bracia i siostry, przy tej uroczystej okazji pragnę wezwać tych, którzy pełnią odpowiedzialne funkcje polityczne na różnych szczeblach, aby starali się zapewnić wam takie warunki życia i możliwości rozwoju, by wasza godność była naprawdę uznawana i chroniona."

a więcej ksiądz może sobie poczytać tu: [www.opoka.org.pl]
PS. Tyle Hierarchowie Kościoła mówią o ochronie życia poczętych, ale gdy się urodzi osoba chora czy niepełnosprawna, to większość spośród kleru palcem nie kiwnie, żeby wspomóc te osoby i ich rodziny...

A ktoś mówił Proboszczowi, że taki jest problem w ogóle?

A co, proboszcz jest niekumaty? Nie widzi, nie czuje, nie czytuje, nie słucha, że powinno sie likwidować bariery arch. uniemożliwiające dostęp osób niepełnosprawnych?

Nawet byłoby nieeleganckie mówienie: Czy Ksiądz wie, że czasem chcieliby się do kościoła dostać niepełnosprawni.

Duchem świętym nie jest i wszystkiego nie wiedzieć lub widzieć.

nie trzeba być Duchem Świętym, ale mieć oczy serce i rozum.

powinno mu zależeć aby jak najwięcej "owieczek" przygarnąć, szczególnie te naznaczone przez los - mieć empatię

miast wylewać pomyje na nowego było nie było Proboszcza, który nie budował tego kościoła 40 lat temu to można faktycznie mu podpowiedzieć czego potrzeba...zwłaszcza jak jest robiony tak zacny remont i budowa domu parafialnego...tyle, że w Klarysewie moim zdaniem nie wystarczy podjazd bo tam i dość wysoko i stromo tylko trzeba by zainstalować windę dla niepełnosprawnych....

Nowy nie nowy ale zbierając na nową siedzibę dla siebie warto było wcześniej pomyśleć o wiernych

A zmuszał ktoś wiernych, żeby sfinansowali na nową plebanię? Nóż do gardła przystawił? Pistolet do skroni? Chcieli, to dali. Każdy swoje prywatne pieniądze może przeznaczać na co mu się podoba, nawet na budowę nowej plebanii.

Zdaje się, że żadna organizacja religijna nie ma ustawowego obowiązku przystosowania swoich istniejących obiektów do potrzeb osób niepełnosprawnych. Podobnie jak np. Burmistrz nie ma ustawowego obowiązku zapewnienia dzieciom dostępu do wody pitnej w szkołach.

Nie ma przymusu wyznawania wiary i obowiązku stawiennictwa w świątyniach. Co innego np. urzędy państwowe i samorządowe, gdzie czasem pojawić się trzeba, a jakoś nikt nie płacze z powodu braku przystosowania do potrzeb niepełnosprawnych np. miejscowego urzędu gminy. Budowa nowej siedziby na razie oddaliła się w przyszłość, więc nie bardzo wiadomo jak pod tym względem będzie to wyglądało w praktyce.

wydaje mi się że nie byłoby problemu aby takie warunki stworzyć przy parafii w Klarysewie, jest gdzie tylko trzeb zdobyć odpowiednie fundusze. Są w naszej Gminie czy Parafii ludzie z Gminy, są ludzie ''obrotni'' którzy napewno pomogliby albo doradzili jak zdobyć takie środki. Dom parafialny powstał to napewno udałoby się zdobyć środki na windę czy przystosowanie podjazdu dla osób które tego potrzebują.

Osoba niepełnosprawna z mojej rodziny nie doczekała podjazdu do kościoła - zmarła w listopadzie.