W parku zdrojowym są znaki zakazuj ące wprowadzania psów ale mieszkańcy- posiadacze psów- nic sobie z tego nie robią; często nawet spuszczają psy ze smyczy. To oczywiście skutkuje płoszeniem wiewiórek i ptaków. Apel zatem do straży miejskiej. Szanowni Państwo proszę wlepić kilka mandatów takim niefrasobliwym posiadaczom czworonogów i proszę to zrobić kilka razy a być może obciążenie finansowe przemówi do rozsądku wyżej wymienionym. Zakaz po coś jest i trzeba go respektować a kto nie chce niech za to płaci.

dla mnie ten zakaz to paranoja. W ogóle w Konstancinie jest jakies dziwne podejście do psów, ale o tym juz kiedyś wspominałam, nie będę się powtarzała

Sama mam piesa, ale nie przyszłoby mi do głowy, żeby go zabierać do Parku, a już nie mogę pojąć jak można w miejscu uczęszczanym puścić zwierzaka luzem. W Parku stada szalejących dzieci, nawet b. łagodny pies może się wkurzyć i zareagować inaczej niż myśli opiekun, a potem draka: szczepienie, szycie. I po co to wszystko? Mało terenów zielonych dostępnych dla psów. Czy koniecznie trzeba zadać szyku i pokazać się z psem (nie daj Boże ubranym w kokardki) w Uzdrowisku?

ale tak jest od czasu remontu w parku. Kiedys było inaczej. Ja mialam w zeszłym roku problem z wyprowadzeniem psów bo własciwie tylko łąki zostały, a upał był jak cholera wtedy... ech szkoda gadać

A łaki to nieodpowiednie dla psa? A jeszcze jest zdaje się możliwy spacer wzdłuż rzeki Jeziorki od Szpitalnej aż do Wisły. jest sporo miejsca by pies wyhasał się po nadbrzeżnych łąkach. Sa też lasy w okolicach cmentarza lub ścieżki zdrowia, za CKR, okolice Pl. Sportowego, Łaki Oborskie i tp.

nie łąki spoko, ale infrastruktura w okolicy żadna, nie ma ławek nic. A upał był ze 35 stopni, kto wytrzyma na łąkach w takim upale. Poszłam nad oczko, psy na smyczy, na chwilę puściłam, żeby sie napiły wody i wtedy pyk, Straż miejska, heheheh żenada. Pani ze SM powiedziała że mogę iśc nad kanałek, a tam krzaki po pas. Byłam zniesmaczona. Naprawdę

Można chodzić po parku z naszymi czworonogami bez żadnej obawy i nikt nie może nam tego zabronić.
Ten zakaz to kompletna bzdura !

[www.tvn24.pl]



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2018-05-02 15:10 przez tenroh.

W parku jest znak zakazu wprowadzania psów więc straż miejska może wlepić mandat .

Cytat z artykulu...

M
Wojewódzki Sąd Administracyjny wydał wyrok, który nie pozostawia złudzeń: miasto nie może nikomu ograniczać spacerów ze zwierzętami (http://www.tvn24.pl)

tenroh
Można chodzić po parku z naszymi czworonogami bez żadnej obawy i nikt nie może nam tego zabronić.
Ten zakaz to kompletna bzdura !

[www.tvn24.pl]

OK! Może, ale nie można wyłączyć myślenia, zwłaszcza tam gdzie są dzieci. Pies najłagodniejszy przebywając w ludzkiej ciżbie może się zestresować. Może jakieś ciekawskie dziecko pociągnąć psinę za ogon, za ucho i zestresowany zwierzak może capnąć. A wtedy draka.
Trzeba także pamiętać żeby zbierać psie odchody.

Kasandra
W parku jest znak zakazu wprowadzania psów więc straż miejska może wlepić mandat .

Przeczytaj jeszcze raz ten artykuł tylko tym razem ze zrozumieniem.

mania

tenroh
Można chodzić po parku z naszymi czworonogami bez żadnej obawy i nikt nie może nam tego zabronić.
Ten zakaz to kompletna bzdura !

[www.tvn24.pl]

OK! Może, ale nie można wyłączyć myślenia, zwłaszcza tam gdzie są dzieci. Pies najłagodniejszy przebywając w ludzkiej ciżbie może się zestresować. Może jakieś ciekawskie dziecko pociągnąć psinę za ogon, za ucho i zestresowany zwierzak może capnąć. A wtedy draka.
Trzeba także pamiętać żeby zbierać psie odchody.

To oczywista oczywistość, że po psie trzeba sprzątać i na niego uważać.
Dokładnie tak samo jak i we wszystkich innych miejscach gdzie są ludzie. Mogę spacerować z psem po rynku starego miasta , mogę pod szkołą czy przedszkolem , a w parku zakaz.
Gdzie tu logika ?

Artek_Bartek
Cytat z artykulu...

M
Wojewódzki Sąd Administracyjny wydał wyrok, który nie pozostawia złudzeń: miasto nie może nikomu ograniczać spacerów ze zwierzętami (http://www.tvn24.pl)

W naszym parku zakaz obowiązuje, dopóki nie uchyli go Rada Miejska albo uchwały poprzedniej nie podważy sąd. Sprawy cytowane powyżej dotyczą konkretnych INNYCH spraw. Choć uważam że zakaz wprowadzania psów (na smyczy, z torebką na odchody w ręku....) jest pozbawiony sensu.

Klaudiusz
Choć uważam że zakaz wprowadzania psów (na smyczy, z torebką na odchody w ręku....) jest pozbawiony sensu.

Nikt nie pomyślałby o wprowadzaniu zakazów gdyby zdecydowana większość właścicieli prowadzała swoje psy na smyczy i była wyposażona w niezbędną ilość torebek.
W większość przypadków przez dziesiątki lat wyglądało to tak, że pies biega jak chce, sra gdzie popadnie, a właściciel jedynie komentuje, że "on nie gryzie".
Do dzisiaj wielu posiadaczy zwierząt kultywuje te wyniesione z PRL tradycje.

Są też i tacy, którzy smycz maja, ale rozwijana do długości 8-10 metrów... a piesek niespodziewanie rozciąga taką linkę np. komuś tuż przed nogami.

To prawie tak jak działania antyszczepionkowych kołtunów..

a przy okazji, choc nie zupełnie na temat: z danych NIZP-PZH wynika, że przy obecnym, restrykcyjnym prawie, w Polsce na przestrzeni ostatnich siedmiu lat liczba odmów dotyczących szczepień wzrosła niemal dziesięciokrotnie: W 2010 r. odnotowano 3437 odmów, a w 2017 r. - już 30 089.
[www.rynekzdrowia.pl]
choć może związane z psami - ciekawe ilu antyszczepionkowców szczepi swoje psy przeciw wściekliźnie? ><