zoli
Panie Tomaszu, czy nie sądzi Pan, że anons w " Gazecie Wyborczej" o sprzedaży infrastruktury wodnej
przez Metsa Tissue był odzewem,na robienie wielkiego hałasu wokół wizjonerskiego projektu Parku Kulturowego?
I czy nie sądzi Pan,że była to forma sprzeciwu?

Nie, nie uważam. Sądzę, że po prostu Metsa zgodnie z zapowiedzią zaczyna wyprzedaż swojego majątku i możliwe, że wkrótce dowiemy się o sprzedaży kolejnych obiektów.

... a ten kawałek z wątku o zagospodarowaniu Mirkowa dopełnia beznadziei obrazka kcińskich władz

(...) te artykuły w 15 językach o fińskiej firmie, która tirami rozjeździła uzdrowisko? Te protesty, ten szum medialny? (...) takie byłyby reakcje społeczności i mediów i że czarny PR wystąpiłby ze znacznie większą siłą, niż w przypadku nawet tzw. asfalciarni. Więc właścicielom terenu opłaca się negocjować inne warunki i szukać porozumienia z gminą, a straszenie z góry odszkodowaniami, kiedy gmina nie przystąpiła jeszcze nawet do zmiany mpzp, jest po prostu krecią robotą (...) Nikt niczego nie uchwali dopóki nie będzie pewności, ile to ma gminę kosztować. (...)

... kiedy zatem gmina przystąpi do zmian mpzp i kto o tym decyduje ? na jakim etapie jest ustalanie ewentualnych kosztów (odszkodowań) i kto za to odpowiada ?

wyłania się beznadziejnie przygnębiający obraz kcińskich władz;

może rozsądek podpowiada takie działanie, bo załatwianie na Urrrrrrrrrrrrrra może tylko przynieść szkodę. Nie chodzi mi o zmianę planów, która powinna być dawno

Jeśli nie chodzi Ci o zmianę planu miejscowego wypracowaną przez gminę w porozumieniu i za aprobatą właścicieli gruntów, to jakie inne rozwiązanie proponujesz, Maniu?
Oni mogą sporo stracić finansowo, jeśli sprzedadzą grunt w ramach obowiązującego obecnie planu miejscowego wyłacznie pod bazy, magazyny lub przemysł. My (gmina, mieszkańcy) możemy dużo stracić na lokalizacji np. baz przeładunkowych. Obie strony mają zatem dużo do stracenia i obie są od siebie zależne. Logika podpowiada próbę porozumienia.

nie wiem jakie, byle nie ustawianie się w roli petenta. Przypominam fabryka jest w gminie, a nie gmina w fabryce

W roli petenta to będziemy stojąc z transparentami za rok lub dwa pod bramą na Mirkowskiej, protestując przeciw setkom tirów przejeżdżającym przez tę bramę, dusząc się w przemysłowych wyziewach, licząc straty wartości w swoich nieruchomościach i na próżno wysyłając rozmaite wnioski do takich czy innych władz, żeby ratowały uzdrowisko już tylko z nazwy. Bardzo dobrze Maniu, poczekamy, przeczekamy. Tak, jak z asfalciarnią. Historia się powtarza, tylko w zwielokrotnionej wersji.

Jeśli ktoś nie umie odróżnić petenta od negocjatora, to chyba już dawno założył, że "co się stanie to się stanie, ale to nie będzie moja wina".

gmina trzymająca rękę na pulsie i ustalająca zmiany w mpzp z uwzględnieniem bieżącej sytuacji (z łatwo przewidywalną pulą skutków tej sytuacji) nie wydaje mi sie być petentem, lecz przewidującym managerem. W grach negocjacyjnych przyjęcie "roli petenta" może być strategicznym manewrem uprawdopodobniającym sukces, no ale czy gmina ma kompetentnie i wariantowo skonstruowaną strategię na dzis i na za 5 lat ? Z decyzji podejmowanych i wdrażanych przez ostatnie 8 lat przez kcińskie władze samorządowe wynika, że ma - jednak celem i priorytetem tej strategii jest, owszem, rozkwit, ale NIE uzdrowiska, lecz transportowo - bitumicznego zaplecza Warszawy. Uzdrowisko ograniczone do parku i jego najbliższego otoczenia - to bzdura; ciekawa jestem subtelnej gry sił między nowym właścicielem spółki "Uzdrowisko", właścicielami kcińskich zakładów przemysłowych i władzami samorządowymi różnych szczebli - wszak obecnie obowiązujące plany uchwalono w 2002, a zweryfikowano - bez znaczących zmian - w 2011 i w tych planach tzw. asfalciarnia oraz bazy przeładunkowe są OK ... Nałęczowski właściciel marki "Konstancin" zainwestuje zapewne spore kwoty w promocję (jak w Nałeczowie) - ale co mu da najlepsza nawet promocja, jesli zwabieni nią goście zderzą sie z tabunami tirów, smrodem szamb i mas bitumicznych oraz górami śmieci w żywicznych lasach ? No cóz, najbliższa przyszłość zapowiada sie ciekawie

Bardzo dobrze Maniu, poczekamy, przeczekamy.

Przecież nie napisałam do końca świata i dłużej.



PS. Może jednak warto było poczekać....
Zobaczymy

Ja już nie mogę się doczekać bazy przeładunkowej. Będę mieszkał w "uzdrowisku", chyba jedynym w polsce, w którym jest asfalrciarnia i wspomniana baza przeładunkowa. Ciekawe czy TIRówki też się pojawią, jak myślicie?
A mieszkanie, które kupiłem 2 lata temu będę mógł sprzedać potrzebującym za 1zł (chociaż nie wiem czy warto będzie wydać tę złotówkę)

A mieszkanie, które kupiłem 2 lata temu będę mógł sprzedać potrzebującym za 1zł

A po co będziesz mógł wynajmować TIRówkom po rozsądnej cenie, jeszcze kupisz sobie willę. Wiesz jaki będzie popyt?

O tym nie pomyślałem. Dzięki maniu

ludzie co wy TIRówki na Imberfalu to teraz rozumie dlaczego nie regulują jeziorki między mostem a imberfalem będzie parking na samochody blisko woda bieżąca awanturnik sprzedawaj teraz bo z tych TIRówek nie kupisz sobie willi

Tomasz Zymer
Bardzo dobrze Maniu, poczekamy, przeczekamy.

Warto było wziąć na wstrzymanie.
Dzisiaj Metsa poprosiła burmistrza o spotkanie.
Na razie tyle.

Prosty człowiek jestem i niebardzo rozumiem dlaczego burmistrz nie przejmuje inicjatywy i nie stara się rozmawiać z metsą. Czeka na...no właśnie na co? W końcu to kcinowi zależy żeby nie powstała baza przeładunkowa...

W sumie to nie wątek o tym

O tym spotkaniu wiem od Andrzeja Cieślawskiego (Przewodniczącego RM), który miał na nim być obecny. Jaki jednak był temat, dowiemy się ,mam nadzieję, jutro od samego burmistrza - możliwe, ze dotyczyło ono spraw dostarczania mediów do domów w Mirkowie. No, chyba, że Mania ma wieści z pierwszej ręki.

Nota bene, zagadka dla Mani: kto podejmuje decyzje o zmianie planu miejscowego: burmistrz czy Rada Miejska? Kto zatem powinien rozmawiać z Metsą o zagospodarowaniu przestrzennym, poza panem burmistrzem, jesli tylko druga strona wyrazi chęć do takich rozmów?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-12-14 22:10 przez Tomasz Zymer.

Gdybym miała "z pierwszej ręki" to bym napisała, ale ponieważ wiem z magla, to nie chcę czegoś pzrekręcić

Decyzję podejmuje /uchwala/ Rada Miejska, burmistrz wraz z urzędnikami przygotowują plany. To żadna zagadka, bo stoi to w ustawie.
Czy naprawdę uważasz mnie za idiotkę?

Jutro się dowiemy, o czym była rozmowa.

Co do liczby biorących udział - to zależy od etapu i celu poszczególnych rozmów. Wkrótce może być czas na spotkanie w szerszym gronie.

Z Andrzejem Cieślawskim wspólnie przygotowuję od kilku tygodni wstępne propozycje koncepcji zagospodarowania i kompleksowej ochrony Mirkowa do przedstawienia Radzie, mieszkańcom i właścicielom - nie wiem zatem, skąd te słowa o braku zaufania. Na pewno nie z mojej strony, choc przyznaję, że jestem raczej nieufnym człowiekiem, jak chyba większość z nas, ze zwykłego życiowego doświadczenia. Jak dotąd burmistrz relacjonując pokrótce tematykę spotkań z zarządem Metsy nie wspominał o zadnych rozmowach w sprawie zagospodarowania terenu - było tylko o ujęciach wody pitnej dla osiedla, o dostawach ciepła i prądu, o sprzedaży działek SAURowi pod oczyszczalnię.

Na spotkaniu radnych dotyczącym koncepcji zagospodarowania terenu po papierni 15.11 burmistrz był, siedział z boku, milczał - pewnie i słusznie, bo to był moment na głosy radnych. Natomiast sygnały, jakie burmistrz wysyła Metsie "otwartym tekstem" na otwartych oficjalnych spotkaniach takich, jak ostatnie w Mirkowie z udziałem ok. 200 mieszkańców, są na razie takie: nie zgodzę się na wielkie osiedle, nie zgodzę się na sprzedaż jazu, nie zgodzę się, nie zgodzę się... Dobrze, że jasno i czytelnie przedstawia swój punkt widzenia. Potrzebne są jednak także sygnały pozytywne - tak, jesteśmy gotowi dyskutować na temat form zagospodarowania, wierzymy w możliwość sensownego kompromisu. Czyli dokładnie to, co przedstawiciele Metsy powiedzieli w cytowanych przeze mnie wyżej artykułach. Rozumiem, że burmistrz teraz zapewne wypowie się w podobnym tonie.

PS. Do moderatorów: najwyższy czas większośc tej dyskusji przenieść hurtem do wątku o zagospodarowaniu Mirkowa.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-12-14 23:13 przez Tomasz Zymer.

Burmistrz wraz z urzędnikami przygotowują plany W OPARCIU O WYTYCZNE RADY MIEJSKIEJ. Jak udowodniły głosowania nad planami Słomczyna Zach., Skolimowa Płn.-Zach. i Lasów Chojnowskich w tym roku, jesli przygotowany przez burmistrza i urząd plan nie zgadza się z koncepcją i pogladami Rady Miejskiej, to Rada go po prostu NIE UCHWALA. To powinna być wystarczająca nauczka dla UMiG jeśli chodzi o tryb prac nad planami miejscowymi.

Nie uważam Cię Maniu na pewno za idiotkę, natomiast władza w gminie w sprawach uchwał jest kolegialna, a zatem burmistrz nie może bez końca spotykac się z zarządem Metsy wyłącznie na zamknietych nieoficjalnych spotkaniach bez udziału Rady.

Był reprezentant RM - jej Przewodniczący p. A. Cieślawski. Nie wiem czy cała rada powinna uczestniczyć w takich rozmowach. Myślę że nie byłyby ani rzeczowe, ani konstruktywne. Mieszkańcy obdarzyli zaufaniem burmistrza, a rada wybrała swojego wodza. Jesli nie macie zaufania to zmieńcie.

władza w gminie w sprawach uchwał jest kolegialna

tak ws. uchwał, ale od negocjacji do uchwały droga daleka