Strona ewidentnie pokazuje działalność firmy w trzech odnogach. Najlepszy jest punkt mówiący o utylizacji odpadowej tkanki zwierzęcej. Bardzo ciekawe w kontekście prowadzonego przytuliska... Jakoś ta firma nie wzbudza mego zaufania jeśli chodzi o opiekę nad zwierzętami...

Fajny fragment

Eko art
w razie potrzeby zwierzętom chorym i rannym zapewniamy pomoc lekarsko-weterynaryjną,

Czy nie jest tak, że sam fakt bycia chorym i rannym wymaga pomocy?
Cóż znaczy 'w razie potrzeby?'

Ale miało być tanio i jest...a w materiale TVN napisane stoi, że to dla Burmistrza radość, ze ktoś chciał od gminy 2 razy mniej....a wg mnie powinien za wszelka cenę się z tej głupoty wycofać...

skopiowałem wiadomość z facebooka, żeby było szybciej :

Napotkałem na jedną rzecz, nie wiem czy już tak istotną, która może mieć wpływ na to, że coś się zmieni, bo umowa została podpisana...
Popatrzcie Państwo na to zdjęcie poniżej. Jest to rozstrzygnięcie przetargu na odławianie zwierząt, które wygrała firma Eko-art. Z tego rozstrzygnięcia wynika, że to nie ta firma powinna wygrać, tylko... klinika weterynaryjna z Konstancina-Jeziorny. Dlaczego ? Otóż, jak widać w poniższym zestawieniu, to oferta nr 1 otrzymała najwięcej punktów przyznanych przez komisję konkursową i wg zamówień publicznych, oferta która otrzyma więcej punktów (a ta oferta otrzymała 100/100) wygrywa.
Przyjmuję to jako przeoczenie i błąd urzędników, ale czy w tej walce o zwierzaki, nie jest to na tyle istotne, żeby podważyć podpisanie umowy przez burmistrza i doprowadzić do rozpisania nowego przetargu ?
Osobiście trzymam kciuki za tą inicjatywę !

Z dyskusji na FB: radny z Piaseczna p. Michał Rosa napisał poniższy list do burmistrza:

Michał Rosa
Przed chwilą, tak jak obiecałem wcześniej, wysłałem pismo skierowane do Burmistrza Jańczuka:
Piaseczno, 30 grudnia 2013 r.

Michał Rosa
Radny Rady Miejskiej w Piasecznie
ul. Kuściuszki 14
05-500 Piaseczno

Sz.P. Kazimierz Jańczuk
Burmistrz Miasta i Gminy
Konstancin-Jeziorna
ul. Warszawska 32
05-520 Konstancin-Jeziorna

Szanowny Panie Burmistrzu,

Dwa dni temu otrzymałem niepokojące informacje na temat wyniku przetargu na ?Odławianie i opieki nad bezdomnymi zwierzętami pochodzącymi z terenu gminy Konstancin-Jeziorna?. Zgodnie z otrzymaną wiedzą firma "Eko-Art Artur Banaszewski", która wygrała przedmiotowy przetarg może nie spełniać podstawowych wymogów, prawem przewidzianych, które są niezbędne do odławiania bezdomnych zwierząt. Wobec powyższego zwracam się z uprzejmą prośbą do Pana Burmistrza, aby na zasadach określonych w Ustawie z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej przekazał następujące informacje:
1. Czy podmiot, który wygrał przetarg posiada odpowiednie uprawnienia weterynaryjne, które umożliwią mu przewóz zwierząt z Gminy Konstancin-Jeziorna do oddalonej o blisko 150 km siedzimy przedsiębiorstwa?
2. Czy Eko-Art posiada stosowną umowę z schroniskiem dla zwierząt, gdzie na podstawie Ustawy o ochronie praw zwierząt, powinien docelowo przekazywać odłowione zwierzęta?
3. Czy Urząd Miasta i Gminy Konstancin-Jeziorna dokonał kontroli warunków, w jakich przedsiębiorca planuje przetrzymywać zwierzęta?
4. Jak będzie wyglądała kwestia przetrzymywani odłowionych zwierząt w okresie kwarantanny?
5. Czy prawdą jest, że podmiot, który wygrał przedmiotowy przetarg planuje, jako osoba fizyczna (właściciel firmy) adoptować wszystkie odłowione zwierzęta, co ma zastąpić proces adopcyjny wymagany Ustawą o ochronie praw zwierząt?

Ponadto zwracam się z prośbą o przekazanie mi Gminnego Programu Walki z Bezdomnością Zwierząt na terenie Gminy Konstancin-Jeziorna.

Chciałbym również zwrócić uwagę Pana Burmistrza, że jedną z podstawowych działalności prowadzonych przez Eko-Art. Jest to utylizacja odpadów zwierzęcych (informacja z strony internetowej [eko-art.org] oraz Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej). Budzi to wątpliwości natury moralnej związane z losem odłowionych zwierząt zwłaszcza, że z posiadanej przeze mnie wiedzy wynika, że przedsiębiorca planuje adoptować ?pozyskane? zwierzęta, czyli stać się ich właścicielem, co za tym idzie decydować o ich losie. Dodatkowo warto podkreślić, że zgodnie z Centralną Ewidencją i Informacją o Działalności Gospodarczej dopiero 11 grudnia 2013 r. Eko-Art Artur Banaszewski rozszerzyło swój zakres działalności o wyłapywanie bezpańskich zwierząt.
Pojawiające się pytania oraz przedstawione przeze mnie fakty budzą wątpliwości natury prawnej co do zasadności zawarcia umowy z przedsiębiorcą, który wygrał przetarg na ?Odławiania i opieki nad bezdomnymi zwierzętami pochodzącymi z terenu gminy Konstancin-Jeziorna? oraz moralnej, które polegają na obawie o los odławianych zwierząt.
Chciałbym jednocześnie zaznaczyć, że na tym etapie nie podważam legalności działalności Eko-Art Artur Banaszewski, ponieważ nie ma ku temu udowodnionych podstaw. Jednakże w mojej ocenie Burmistrz Miasta i Gminy Konstancin ? Jeziorna powinien szczegółowo i wyczerpującą zbadać powstałą sytuację.

Z wyrazami szacunku

Michał Rosa
[eko-art.org]
eko-art.org

Jak widać firma Eko-Art dopiero 11/12/2013 rozszerzyła działalność o wpis "pkd 9609Z" [prod.ceidg.gov.pl] (gdzie wpisuje się NIP lub regon firmy).

Firma stratowała w przetargu w Skarżysku, ale nie dostarczyła dokumentów (co widać w wynikach przetargu - firmie Eko-Art nie przyznano punktów), ale wtedy nie posiadała jeszcze wpisu, o którym mowa wyżej. Wnioski w Skarżysku trzeba było składać do 28/11/2013, a wynik był ogłoszony w bip w grudniu.

ja się na tym specjalnie nie wyznaję, ale czy tutaj konieczne było zastosowanie jedynie kryterium 'cena' w 'przetargu nieograniczonym'?
jeśli za trudno było wybrać inne kryterium w tym trybie to może powinno się zrobić to na zasadzie np. 'dialogu konkurencyjnego' ('nie jesteśmy w stanie obiektywnie ustalić warunków finansowych zamówienia oraz cena nie powinna być jedynym kryterium') albo 'negocjacji bez ogłoszenia' (była 'pilna potrzeba udzielenia zamówienia')...
w tak delikatnej materii jak życie zwierząt chyba można by wykazać się odrobiną kreatywności? choć, gdy zawodzi normalny pomyślunek to jak tu wymagać czegoś więcej?
patrząc na cenę usługi od lokalnego przedsiębiorcy jestem przekonany, że tu margines do negocjacji zacny jest...
a patrząc na miasteczka porównywalne...w takiej Ostrowii Mazowieckiej...24 tys. mieszkańców....rocznie wychodzi na podobny zdaje się program 100 tys....czyli na półtorek roku 150 tys...u nas ktoś chce prawie 700... a inny z daleka około połowy tego...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-01-02 14:30 przez Artek_Bartek.

Wystarczy, ze inna firma udzieli swojego doświadczenia.

Mi szczerze mówiąc ta cała historia przywodzi na myśl łódzką aferę tzw. :"łowców skór", tyle, że w odniesieniu do zwierząt. Nie ma moim zdaniem większych szans, przy takiej stawce i odległości, żeby przetarg dał firmie wystarczającą ilość środków na pokrycie kosztów opieki / utrzymania zwierząt i niezbędnych zabiegów medyczno-higienicznych. Jeśli gmina chciała wynająć rakarza czy też hycla, należało od razu ogłosić przetarg na usługi tego typu. Inaczej mamy fikcję, która ładnie komponuje się z innymi fikcjami dotyczącymi elementów szeroko pojętego środowiska na naszym terenie.

Unieważnienie przetargu za dużo by budżet publiczny kosztowało. Teoretycznie gmina może kontrolować przestrzeganie SIWZ i obowiązującego prawa przez wynajętą firmę. W praktyce, skoro mimo licznych oficjalnych zgłoszeń do SM i UMiG oraz bezpośrednich pism wysłanych wraz z dokumentacją fotograficzną do Burmistrza i Wiceburmistrzów przed Świętami gmina nie chce czy też nie potrafi zatrzymać nawet masowej wycinki drzew w Klarysewie (na Wygonie - 2 km od siedziby Urzędu!) prowadzonej pod pretekstem "porządkowania działek" (drzew w dużej części znacznie starszych, niż wiek dopuszczalny), to tym bardziej nie dopilnuje tego, co z naszymi psami i kotami zrobi firma utylizująca odpady z woj. świętokrzyskiego 160 km od naszej gminy. Chyba, że jakiś poważny i dobrze upubliczniony protest społeczny w tej sprawie zmusi urzędników do działania w roku wyborczym.

treść pisma podała wyżej Hesia-Mela. Podobne pismo wysłał p. Rosa do Przewodniczącego Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.
dziś otrzymał odpowiedź:

Szanowny Panie ,
uprzejmie informuję, że przesłana przez Pana korespondencja została przekazana Przewodniczącemu Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.
Z poważaniem,
Monika Nowak
młodszy specjalista

Biuro Obsługi Posłów
Kancelaria Sejmu "

Schronisko "Przytulisko kundelek" jako strona działalności Eko-Art Artur Banaszewski znajduje się w Odrowążu, przy ul.Ogrodowej15 [eko-art.org].

Pod tym samym adresem znajduje się firma transportująca odpady p. Marzeny Banaszewskiej [powiat.skarzyski.ibip.net.pl]

Dzisiaj rozmawiałam z osobą z wydz. ochrony środowiska w jednej z gmin w tym powiecie - u nich nie ma schroniska dla zwierząt.

Patrząc jeszcze na Krzyczki...tam w 2003 roku przyjęto 214 psów...z wielu gmin.....jaka u nas była skala problemu w latach poprzednich?
Ile takich zwierząt bezdomnych może być przedmiotem odłowienia i opieki z terenu naszej Gminy?
Jaki jest szacunkowy koszt odłowienia (zakładając, ze nie trzeba dojechać 200 km ;)) i ewentualnego utrzymania tych nieadoptowanych?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-01-02 21:20 przez Artek_Bartek.

z tego co się doczytałem na facebooku Eko-art podpisało umowę z dotychczasowym wykonawcą na odławianie, sterylizację, cipowanie i kwarantannę przez 18 dni w Konstancinie, więc jak komuś pies zaginie to chyba nie zorientuje się po roku, że nie ma zwierzęcia tylko zgłosi się gdzie trzeba na terenie gminy. Taki ruch przedsiębiorcy był do przewidzenia, bardzo wiele kontraktów teraz tak się odbywa i nagle komuś kto chciał więcej w przetargu opłaca się być podwykonawcą za mniejsze pieniądze. Próbowałem się doczytać o co tak naprawdę chodzi w całej tej sprawie i nie wiem, a większość panicznych obaw o los zwierząt opiera się na domysłach.

Najprawdopodobniej we wtorek właściciel firmy spotka się z Burmistrzem aby rozwiać wszelkie wątpliwości, jeżeli jakieś są.

Artek_Bartek
Patrząc jeszcze na Krzyczki...tam w 2003 roku przyjęto 214 psów...z wielu gmin.....jaka u nas była skala problemu w latach poprzednich?
Ile takich zwierząt bezdomnych może być przedmiotem odłowienia i opieki z terenu naszej Gminy?
Jaki jest szacunkowy koszt odłowienia (zakładając, ze nie trzeba dojechać 200 km ;)) i ewentualnego utrzymania tych nieadoptowanych?

W SIWZie było że chodzi o opiekę nad 105 psami i 15 kotami.

Myslę że taniej by było żeby gmina miała swoje schronisko. Burmistrz rozmawiał w tej sprawie z burm Piaseczna, żeby zrobić wspólne miejsce dla bezdomniaków, bo w Kcinie zdaje się statut uzdrowiska nie daje możliwości na uruchomienie placówki.

rondo
Rozwiewanie domysłów po podpisaniu umowy ? Tylko w tym kraju i za czasów rzadów tej partii.

Absolutnie czym innym jest bycie podwykonawcą. Gminie do tego nic a czym innym kompleksowa usługa. Trudno pojąć ?

Dokładnie jedynie domysłów jakie tu są opisywane m.in przez "rondo", bo ja nadal nie wiem w czym problem. Podwykonawcami czy nie, gmina wg. mnie usługę kupuje kompleksowo nie za 686 250,00 pln tylko za 321 000,00 pln, zostaje w kasie? Nagle komuś kto chciał więcej opłaca się? Trudno pojąć?

rondo

guciak
Taki ruch przedsiębiorcy był do przewidzenia, bardzo wiele kontraktów teraz tak się odbywa i nagle komuś kto chciał więcej w przetargu opłaca się być podwykonawcą za mniejsze pieniądze. Próbowałem się doczytać o co tak naprawdę chodzi w całej tej sprawie i nie wiem, a większość panicznych obaw o los zwierząt opiera się na domysłach.


Powyższy wpis p.Ksawerego Guta, sołtysa wsi Słomczyn i Prezesa Stowarzyszenia "Konstancin Jutra" , świadczy najlepiej o tym, ze sprawa jest bardzo niejasna i warta naszych dociekań.

, Co jest niejasnego w tym, że ktoś coś wykonuje podwykonawcami? może należy poczytać ustawy albo nie udawać na siłę głupa.

rondo
Czy dokumentacja przetargowa powinna znajdować się na BIP-ie ? Podobno była i zniknęła.

Na to pytanie nikt nie potrafi odpowiedzieć ?

Dokumentacja przetargowa powinna być w BIP, ale w Kcinie średnio co druga dokumentacja znika z BIP po ogłoszeniu wyników (wystarczy sprawdzić: zajawki ogłoszeń o rozstrzygnięciach przetargów zajmują 4 str., a zajawki archiwum postępowań zajmują tylko 2 str. w BIP). Dlaczego tak się dzieje - może to temat do interpelacji radnych.

Guciak cytat:

Próbowałem się doczytać o co tak naprawdę chodzi w całej tej sprawie i nie wiem, a większość panicznych obaw o los zwierząt opiera się na domysłach.

Gdyby nie akcja na FB o której poinformowano na forum - nikt by nie wiedział, że taki przetarg miał miejsce i firma o 150 km od Kcina będzie zabierać psy. To nie z zapobiegliwości urzędnicy negocjują z usługodawcą przeprowadzanie kwarantanny i pozostawianie zwierząt na terenie gminy ... tylko na skutek presji społecznej i zaangażowania mediów.

Akcja w postaci natychmiastowego przekazania ok 20 psiaków do domów tymczasowych, hotelików i do adopcji była po prostu mistrzostwem świata. Jak wynika z wpisów na FB wykonawca natychmiast po podpisaniu przetargu upomniał się o te psy, bo to dla niego kasa!

Swoją drogą za ten przetarg podatnicy zapłacą 321 000 złotych i dotyczy to opieki nad:
105 psami i 15 kotami czyli 2.675 zł za 1 zwierzę

Szlag mnie trafia, że zamiast prowadzić w gminie akcję, która w rok czy dwa wyeliminowałaby bezdomność zwierząt wygodniej jest płacić hyclom, którzy potem robią ze zwierzakami co chcą, często narażając je na bezgraniczne cierpienie.

Co należy zrobić:

1/ bezpłatne czipowanie

W listopadzie bezpłatnie zaczipowałam psa (szczeniaka adoptowanego przez jedną z fundacji). Nie wiem czy ta akcja bezpłatnego czipowania nadal trwa, czy tak jak w ubiegłym (2012) roku czipów było tyle co kot napłakał.

- w K-J jest uchwała RM wprowadzająca obowiązek czipowania, ale kto o tym wie? Skoro bydło, trzoda chlewna itd. muszą być zaczipowane to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wszystkie psy i koty miały czipy. Czipowanie odpłatne kosztuje 50-60 zł - przy dużej akcji gmina mogłaby uzyskać znacznie niższą cenę.

Plakaty + Obwieszczenia Burmistrza na wszystkich tablicach i we wszystkich przychodniach .... i obowiązek zaczipowania psa przy okazji szczepienia p-ko wściekliźnie. Straż miejska wyposażona w czytnik czipów i każdego psa można sprawdzić.

2/ dopłacanie do sterylizacji zwierząt

3/ uświadamianie mieszkańców, że bezdomność zwierząt da się ograniczyć tylko poprzez ograniczenie niekontrolowanego rozmnażania

4/ wprowadzenie podatku za psa (był taki i nadal można go wprowadzić uchwałą RM) a zwolnienie z jego uiszczania przez osoby, które mają wysterylizowane i zaczipowane zwierzęta

5/ pieniądze z podatku przeznaczyć na wszystkie działania na rzecz ograniczenia populacji niechcianych zwierząt.

Pewnie jest jeszcze wiele pomysłów - ale trzeba chcieć, ale nasz UMIG woli zapłacić hyclowi po 2675 zł za bezpańskiego psa czy kota i mieć kłopot z głowy.

Wracając do "panicznych obaw" to niestety zbyt wiele się słyszy na temat nieludzkiego traktowania zwierząt w schroniskach, które mogą być wyłącznie maszynką do zarabiania pieniędzy. Niestety firma, która wygrała przetarg nie może wylegitymować się posiadaniem legalnego schroniska, bo to o którym pisze na swojej stronie internetowej ... formalnie nie istnieje - skoro nic o tym miejscowe władze nie wiedzą.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-01-03 11:20 przez Hesia-Mela.

guciak
z tego co się doczytałem na facebooku Eko-art podpisało umowę z dotychczasowym wykonawcą na odławianie, sterylizację, cipowanie i kwarantannę przez 18 dni w Konstancinie, więc jak komuś pies zaginie to chyba nie zorientuje się po roku, że nie ma zwierzęcia tylko zgłosi się gdzie trzeba na terenie gminy. Taki ruch przedsiębiorcy był do przewidzenia, bardzo wiele kontraktów teraz tak się odbywa i nagle komuś kto chciał więcej w przetargu opłaca się być podwykonawcą za mniejsze pieniądze. Próbowałem się doczytać o co tak naprawdę chodzi w całej tej sprawie i nie wiem, a większość panicznych obaw o los zwierząt opiera się na domysłach.

Najprawdopodobniej we wtorek właściciel firmy spotka się z Burmistrzem aby rozwiać wszelkie wątpliwości, jeżeli jakieś są.

1) Facebook nie jest żadnym źródłem informacji w sprawach dotyczących ustawowych obowiązków samorządu gminnego.
2) To, o czym piszesz, to czysta ekonomia i całkiem zrozumiałe, ale przed gminą odpowiada wykonawca, nie podwykonawca. Nie jest dobrze, gdy przetargi wygrywa firma nie mająca żadnego doświadczenia w danej dziedzinie ani żadnych praktycznych szans (odległość, zaplecze specjalistyczne) na samodzielne wykonanie powierzonych zadań. Równie dobrze ten i inne przetargi mogła wygrać moja jednoosobowa "firma" - wystarczyłoby, żebym w połowie grudnia do kursów języka obcego dopisał w rejestrze działalności odławianie psów, budowę dróg bitumicznych oraz roboty wod.-kan. Zadaniem specjalistów od przetargów jest eliminowanie takich patologii.
3) Z powyższego wynika, że inteligentnie napisany SIWZ powinien zabezpieczać gminę przed takimi wpadkami. Wystarczyło zawarować sobie 3 lata doświadczenia firmy w tej samej dziedzinie oraz np. maksymalną odległość od miejsca świadczenia usług leczniczo-schroniskowych (co wcale nie oznacza, że sama firma nie może być zarejestrowana w Kraju Kołymskim albo w Kolumbii). Wbrew pozorom procedura przetargowa daje urzędnikom znaczne pole manewru. Nie wiem, po co rozgrzeszać urzędników z ich zawodowych powinności.

Pewnie jeszcze powiesz, że super się stało, bo gmina zapłaci mniej, a wszystko będzie jak dawniej. To samo można było uzyskać ustalając maksymalną sumę, powyżej której przetarg pozostaje nierozstrzygnięty. Tyle, że wówczas przed gminą za opiekę nad zwierzętami byłaby odpowiedzialna klinika dla zwierząt, a nie zakład utylizacji zwierzęcych odpadów.

Rozmawiałam z panem Grzegorzem z Pogotowia dla Zwierząt - w Kcinie wiele zwierząt odebrano różnej maści zwyrodnialcom. Może jednak będzie stworzeniom lepiej daleko od naszego bewerly. Ja podczas wolontariatu w Azylu tez nie jedno widziałam: m.in. koty otrute lub z wylupionymi oczami, szczeniaka wyrzuconego z 2. piętra przez rozbawiowych nastoletnich.

PS. Czy ktoś wie co sie stało z kotami z Grapy, Mirkowa, ogródków działkowych, Królewskiej Góry, Stoceru?
Karmicielki nawołują, ani śladu. Większość kotów była przez azyl wysterylizowana, więc nie latały w poszukiwaniu szczęścia.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-01-03 01:12 przez mania.

Tomasz Zymer
1) Facebook nie jest żadnym źródłem informacji w sprawach dotyczących ustawowych obowiązków samorządu gminnego.

czy gmina nie spełniła swojego ustawowego obowiązku?

Tomasz Zymer
2) To, o czym piszesz, to czysta ekonomia i całkiem zrozumiałe, ale przed gminą odpowiada wykonawca, nie podwykonawca. Nie jest dobrze, gdy przetargi wygrywa firma nie mająca żadnego doświadczenia w danej dziedzinie ani żadnych praktycznych szans (odległość, zaplecze specjalistyczne) na samodzielne wykonanie powierzonych zadań. Równie dobrze ten i inne przetargi mogła wygrać moja jednoosobowa "firma" - wystarczyłoby, żebym w połowie grudnia do kursów języka obcego dopisał w rejestrze działalności odławianie psów, budowę dróg bitumicznych oraz roboty wod.-kan. Zadaniem specjalistów od przetargów jest eliminowanie takich patologii.

Wiesz doświadczenia z mojego podwórka są zupełnie inne i są one zgodne z przepisami. Miliardowe kontrakty drogowe, wygrywa firma posiadająca kadrę zarządzającą, a wszystkie roboty budowlane wykonywane są podwykonawcami. Robią tak największe firmy o znanych powszechnie nazwach (nie będę tu wymieniał). Rozbudowę drogi 724 też w większej części zrealizował lokalny podwykonawca, który również startował w przetargu i chciał ok 10 mln więcej, po wyborze tańszej oferty i jemu opłacało się pracować za duuuuużo mniejszą kwotę. Więc argument o tym, że firma jest oddalona od Konstancina jest nie trafiony jak dla mnie. Bo jak pokazało życie zwierzętami będzie zajmowała się lokalna lecznica, (presja akcji na facebooku? wg. przedsiębiorczość i ekonomia) Czy potem zwierzęta będą miały zły byt tego nikt nie wie.

Tomasz Zymer
3) Z powyższego wynika, że inteligentnie napisany SIWZ powinien zabezpieczać gminę przed takimi wpadkami. Wystarczyło zawarować sobie 3 lata doświadczenia firmy w tej samej dziedzinie oraz np. maksymalną odległość od miejsca świadczenia usług leczniczo-schroniskowych (co wcale nie oznacza, że sama firma nie może być zarejestrowana w Kraju Kołymskim albo w Kolumbii). Wbrew pozorom procedura przetargowa daje urzędnikom znaczne pole manewru. Nie wiem, po co rozgrzeszać urzędników z ich zawodowych powinności.

To wg. mojej wiedzy jest ograniczanie konkurencji zabronione ustawą. Problemem tego forum jest brak doświadczenia w pewnych dziedzinach i poleganie na własnej intuicji, ludzi którzy tu wszystko wiedzą najlepiej i polegają tylko na wiedzy z google lub wikipedia. Ile przetargów w swoim życiu Państwo przeprowadzili?

Tomasz Zymer
Pewnie jeszcze powiesz, że super się stało, bo gmina zapłaci mniej, a wszystko będzie jak dawniej. To samo można było uzyskać ustalając maksymalną sumę, powyżej której przetarg pozostaje nierozstrzygnięty. Tyle, że wówczas przed gminą za opiekę nad zwierzętami byłaby odpowiedzialna klinika dla zwierząt, a nie zakład utylizacji zwierzęcych odpadów.

Mistrzu cytatów wyrwanych z kontekstu. Ja na stronie firmy czytam: "Zajmujemy się świadczeniem usług odbioru, transportu oraz zagospodarowania odpadów. W dużej mierze są to odpady pokonsumpcyjne, produkty spożywczych przeterminowane lub nieprzydatne do spożycia, uboczne produkty pochodzenia zwierzęcego, tłuszcze posmażalniane,", inaczej brzmi niż "zakład utylizacji zwierzęcych odpadów"? Przeczytałem też, że firma prowadzi przytulisko i usługi dla rolnictwa.

Dziękuję za merytoryczne zdanie Hesi-Meli w dyskusji, zawsze lepiej jest zapobiegać niż być "mądrym po szkodzie", miałem okazję wczoraj rozmawiać o całej tej sytuacji z Burmistrzem, padły też słowa o tym, że należy lepiej przeprowadzić akcję cipowania. Twój pomysł o podatku od psa i uldze dla tych z cipem wg. rewelacyjny, jeżeli byłoby to zgodne z prawem. Myślę, że tu Radny Zymer ma pole do popisu, wylewanie jadu na forum rzeczywistości nie zmieni.

Podatek od psa jest fikcja.

jeżeli gmina nie jest w stanie rzetelnie pobierać podatku śmieciowego od ludzi, to uważacie ze nagle wszyscy pobiegną do urzędu zarejestrować psa i placic podatki? Predzej psa nie zaczipuja by sie nie pojawił w rejestrze gminy.

przyklad? Abonament rtv płacony glównie przez emerytów co się kiedyś zarejestrowali.

jak sie pojawi wymóg doświadczenia to wystarczy na czas składania ofert dogadać sie z jakas firma która wystawi papier, ze ma doświadczenie i w razie czego go udzieli. Tyle, ze nie mozna potem skontrolować, czy rzeczywiście tak będzie, a nawet być nie musi.

ja sam czasem pusze siwz i zasiadam w komisji i wiem, ze papier jest cierpliwy. A najlepsze jak musisz pisać siwz na cos na czym sie praktycznie nie znasz i masz tylko kilka dni na to.

O sterylizacje zabiega od lat p. Irena z kociego azylu, do której tez ludzie podrzucaja szczeniaki "a bo mi sie suka oszczenila i szkoda utopić..."
Czipowanie powinni sprawdzać strasznicy gdy oglądają ks psie pod kątem szczepień.
Pomysł z podatkiem i ulgami znakomity.

2 600 ma psa to daje przez półtora roku mniej niż 5 zł dziennie.
A psy wyjeżdżają tam na zawsze. I co potem adopcja czy lłopatą w łeb, bo usypianie kosztuje?
A jeszcze trzeba odjac koszt dowodu, zabiegów wet



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-01-03 10:58 przez mania.

Wprowadzenie dodatkowych zwolnień w podatku od psa, który obecnie jest opłatą lokalną - na podstawie Dz.U. 2010 nr 95 poz 613 z póź.zm. - ustawa o podatkach i opłatach w art. 19 ust.3:

Rada gminy, w drodze uchwały:
...
3) może wprowadzić inne niż wymienione w ustawie zwolnienia przedmiotowe od opłat lokalnych.

... jednym słowem można uchwalić wszelkie ulgi w "podatku" od psów, które spowodują, że będzie mniej bezdomnych zwierząt, ale trzeba być trochę bardziej kreatywnym niż to wynika z wykonywania obowiązków nałożonych na gminy.

Przyznaję, że niestety nasz UMIG nie wychodzi ani o krok poza paragrafy, narzucone różnymi przepisami, stosując je biernie - w sytuacji kiedy potrzebna jest polityka i program przeciwdziałania bezdomności zwierząt.

Wiadomo, że pieniądze na utrzymanie bezdomnych psów i kotów trzeba wydać, bo utrzymanie zwierząt kosztuje, ale dlaczego nie zrobić tego systemowo, zamiast co rok (czy półtora) zatrudniać kolejne firmy.

Taki program powinien być rozłożony na maksimum 2 lata, po upływie których, ilość wyłapywanych bezpańskich psów i kotów w naszej gminie nie powinien przekraczać ok. 20- 25 szt. rocznie.

Wracając do przetargu - gmina bez ograniczania konkurencji - może, a nawet powinna wymagać doświadczenia od firmy, ale jednocześnie wymagać od usługodawcy posiadania schroniska (czy też korzystania ze schroniska), które znajduje się nie dalej niż np. 35 km od Konstancina-Jeziorny. Psy przebywające w schronisku są nadal własnością gminy i dlatego ze względów merytorycznych i ekonomicznych (konieczność kontroli) może postawić taki wymóg.