Szanowni Państwo,

zwracam się z prośbą zamieszczenia na Państwa stronach internetowych informacji o zmianach w komunikacji autobusów podmiejskich linii 710 i N50, które mają związek z rozpoczynającym się w poniedziałek, 12 października remontem ul. Bielawskiej w Konstancinie-Jeziornie.

Pełna informacja prasowa znajduje się na stronie internetowej gminy Konstancin-Jeziorna, pod poniższym linkiem:

[www.konstancinjeziorna.pl]

Z góry dziękuję za pomoc.

Z wyrazami szacunku


Patryk Siepsiak

p.o. kierownika Wydziału Promocji i Współpracy z Organizacjami Społecznymi

Kilka spraw:
1. Brak oznakowania na ul. Bielawskiej o nadchodzącym remoncie. Zwykle takie oznakowanie pojawia się na 3-5 dni roboczych przed remontem lub zamknięciem drogi.
2. Będzie remont samej nawierzchni, bez remontu podbudowy, bez remontu chodnika, bez przebudowy oświetlenia, bez dodania ścieżki rowerowej lub ciągu pieszo-rowerowego. Dodanie choć jednej z tych rzeczy w ramach tego remontu spowodowało by znaczne oszczędności, których nie będzie jeżeli zrobimy przetarg na pojedyncze zadanie. Jest to marnotrawienie pieniędzy publicznych, pieniędzy obywateli.

Powyższe rzeczy powodują, że w naszym urzędzie pracują osoba z amatorskim podejściem, którymi zarządza osoba również z amatorskim podejściem. To tylko jedno z kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu potwierdzeń tej tezy.

Zastanawia mnie bardzo ten remont. Została zrobiona na nowo betonowa zatoczka autobusowa przy szkole. Zwykle jest tak, że beton potrzebuje około 4-8 tygodni by dojrzeć, związać się itp. Przez ten czas zatoczka powinna być niużywana, a tym bardziej przez ciężkie autobusy. Tak to wygląda na wszystkich remontach w Warszawie itp. Natomiast już dziś po Bielawskiej i z tej zatoczki korzystają autobusy... czy jest coś o czym nie wiem? Zastosowaliśmy nowej jakości beton, który "wiąże" i krzepnie po 48h? Bo jakoś ciężko mi w to uwierzyć a jeżeli korzystamy z zatoczki, która jeszcze powinna być przez 4-6 tygodni nieużywana to ja się nie dziwię, że ona po kilku miesiącach, latach jest zdegradowana. Mam wrażenie, że nie stać nas na to?
Np: podczas remontu DW 724 (Warszawskiej) zatoczki (beton) właśnie tak "dojrzewały" przez kilka tygodni, przykryte itp.

Może Czak pomoże?

W zatokach przystankowych zamówienie było na frezowanie betonu i ułożenie kostki na tym co pozostało. Nie wiem co ostatecznie zrobili.
Czas, po którym można rozpocząć użytkowanie nawierzchni powinien zostać określony przez projektanta w dokumentacji, specyfikacji czy przez przywołanie innych dokumentów.
Jeżeli projektant nie określił, to zostaje stosować "zasady wiedzy technicznej", które nie są nigdzie sprecyzowane.

Za trzy lata, przed końcem kadencji można "remont" w tym miejscu zrobić jeszcze raz - patrz przykład z ul. Mickiewicza.

Gruba warstwa betonu. Na oko około 30-40 cm została rozbita przez Bobcata z młotem. To chyba nie było frezowanie? Potem zapewne "odkurzyli" podbudowę i moim zdaniem nałożyli warstwę betonu na nowo. Chyba dziś zalali dylatację (musieli chyba naciąć beton ale tego nie widziałem i nie jestem pewien jednak sztuka chyba to nakazuje bo beton pracuje i może pękać) lepikiem czy jakąś pochodną asfaltu. Autobusy korzystały z zatoczki ale od wczoraj stoją dwie samotne barierki z resztką taśmy, które teoretycznie uniemożliwiają wjechanie do zatoczki.
Organizacja tego remontu oraz zabezpieczenie remontowanego odcinka wygląda tak samo jak zarządzanie naszą gminą czyli nijak i często, gęsto bez sensu.

Nacięcie betonu to kwestia godzin od chwili wbudowania (zależenie od pogody, temperatury, pory dnia itd.). Wypełnienie szczelin odbywa się później. Czym i jak często wypełniają przy budowie zatok autobusowych, to przemilczę.
Nie wypowiem siÄ™ na temat wpuszczenia ruchu po kilku dniach, bo nie wiem czym i jak betonowali.
Standardowo to zdecydowanie za krótki czas dojrzewania przed dopuszczeniem do ruchu tak ciężkich pojazdów, szczególnie w tak niskich temperaturach.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-10-21 21:18 przez czaknoris.

po info na forum pojawiły się barierki....teraz ich nie ma...ale....autobus się w zatoce nie zatrzymuje...co gorsza nie zatrzymuje się w ogóle na tym przystanku (przynajmniej wczoraj mi dziecko zgłaszało, ze tak było)...przy czym nie ma żadnego info o skasowaniu przystanku...rozumie ktoś o co kaman?

Tak, ta wiedza jest w UMIGu ul. Warszawska galeria Lima, wydział dróg gminnych. Ewentualnie Pan Machałek, który chyba nadzoruje ten wydział, a jak nie on to to już tylko Pan Burmistrz. A Burmistrza to Rada Miejska i wyborcy.

Dziecko czujne i oczywiście ma rację. Moim zdaniem ktoś na jakiejś podstawie zorientował się w końcu, że zastosowana technologia dotycząca betonu nie jest nowa formułą NASA ani MIT tylko starą, dobrą i ten beton musi poleżeć przez kilka tygodni.
Tak jak już wcześniej napisałem - ten remont to kwintesencja działań naszej gminy. Od błędu u podstaw, przez brak planu po błędy w trakcie realizacji oraz brak odpowiedniego zabezpieczenia remontowanego odcinka.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-10-22 11:03 przez Mixiorek.

NASA bym nie przeceniał, główny moduł ISS - Zaria (ten zapłacony przez NASA, a złożony w Energii) został zmontowany w większości w latach 80, a doposażony w 90. więc te ich technologie nie są aż tak kosmiczne ;)

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

zadałem pytanie ZTM dlaczego autobusy nie zatrzymują się na przystanku pomimo braku jakichkolwiek oznaczeń o wyłączeniu przystanku z ruchu.
odesłano mnie do komunikatu na stronie [www.ztm.waw.pl]
wynika z niego jakoby było wszystko ok...
problem tylko w tym, że jak pisał Mixiorek pierwszego dnia po remoncie autobus zatrzymywał się normalnie...
Mixiorek ma rację odnośnie profesjonalizmu osób odpowiedzialnych...a obawiam się, że gdyby nie wpis na forum to zatoki nie odbywałyby żadnej pauzy...
zwłaszcza, że do dnia dzisiejszego nie ma tamże żadnych oznaczeń i pewnie tylko kierowcy wiedzą, że mają nie wjeżdżać do zatoki, z której barierki zniknęły tak szybko jak się pojawiły...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-10-23 15:23 przez Artek_Bartek.

W autobusach oraz na przystankach są informacje o skasowanych przystankach. Kto jak kto ale ZTM raczej dba o takie sprawy. W tym przypadku od początku miesza inwestor czyli nasz Urząd. Remont został źle przygotowany, źle zrealizowany, źle zabezpieczony, źle nadzorowany, do tego sprawa zatoczki to już podpada pod niegospodarność. Z tego co pisze Czak zatoczka według dokumentacji miała mieć inną nawierzchnię. Znaków zapytania jest tu sporo a inwestycja jest za 185tys zł. Nie spodziewam się ich wyjaśnienia. Pytanie ile takich znaków zapytania jest przy inwestycjach gminnych za milion, dwa, dziesięć?

P.s.
Do tej pory nie ma informacji o tym czemu Dorbud nie został wykonawcą nowego ratusza oraz czemu firma, która dała dwa razy krótsza gwarancje wygrała przetarg. Kolejne tajemnice urzędu, po pozwoleniu na asfalciarnie to chyba drugie tak spektakularne "tajemnicze" wydarzenie w naszym urzędzie, które raczej pozostanie niewyjaśnione. Tak to jest gdy wydaje się nie swoją kasę.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-10-23 21:46 przez Mixiorek.

Być może w trakcie prac podjęto decyzję o zmianie technologii. Kto, na czyj wniosek i dlaczego to zrobił, to pytania do urzędu. Jak to świadczy o zatwierdzonym chwilę wcześniej
"projekcie remontu" to każdy może ocenić.
Inna sprawa, że przyjęta technologia "remontu" tych zatok była dość osobliwa i oryginalna już w samych założeniach. Frezowanie 22 cm płyty do połowy (czyli zostaje 11 cm), a na to 3 cm podsypka cementowo-piaskowa i kostka grubości 8 cm...
Gdybym był zarządcą tej drogi, to pan projektant musiałby się gęsto tłumaczyć z zaproponowanej technologii "remontu" i raczej by się nie obronił. Ale zarządzający drogami gminnymi "z up. Burmistrza" taki projekt zaakceptował, tak samo jak później zmianę technologii w trakcie robót i wszystko co się dalej działo i dzieje na tej drodze.

Obie zatoki przy szkole na Bielawskiej zostały wybudowane chyba jesienią 1996 podczas budowy tej ulicy, a zatem nie był to jeszcze dramatyczny wiek dla nawierzchni betonowej.

W 2009 przebudowano zatokę w kierunku Piaseczna (czytaj rozbiórka i budowana nowo) i fragment jezdni od skrzyżowania z Mirkowską do przejścia dla pieszych przy szkole.

W 2015 ponownie przebudowano zatokę w kierunku Piaseczna i wymieniono (po 6 latach) nawierzchnię jezdni, którą wybudowano w 2009.

Jeżeli autobusy wjeżdżały na świeży beton w zatokach po 2-3 dniach od wbudowania, to co miało się wydarzyć już się pewnie zdarzyło i nie da się tego odwrócić, a efekty mogą dać o sobie znać w kolejnych latach (nie od razu).
Podobno mają wzrosnąć podatki lokalne, więc będzie na kolejne bezsensowne remonty po remontach (jak było z "remontowaną" przed chwilą ul. Mickiewicza, którą "remontowano" 3 lata wcześniej).



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-10-23 23:33 przez czaknoris.

Podobno mają wzrosnąć podatki lokalne

podobno....te od nieruchomości zdaje się zostały przegłosowane na ostatniej sesji....

Artek_Bartek

Podobno mają wzrosnąć podatki lokalne

podobno....te od nieruchomości zdaje się zostały przegłosowane na ostatniej sesji....

No to akurat będzie np. na trzeci "remont" Mickiewicza za następne 3 lata, przed kolejnymi wyborami samorządowymi.
Tylko śmiać się, czy płakać?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-10-26 20:37 przez czaknoris.

Dzis na BOKiS Burmistrz powiedział - w odpowiedzi na pytania Rady Rodziców ze szkoły przy Bielawskiej - iż w przyszłorocznym budżecie (z którego musi..odciąć ponad 30 milionów....) póki co nie planuje budowy zwiększających bezpieczeństwo barierek po stronie parkingu (rodzic ma obowiązek odprowadzić dziecko do szkoły...)...w przyszłości zaś (podkreślił, że nie najbliższej a raczej dość odległej..) planuje remont całej ulicy wraz z budową ścieżek rowerowych...świat kiedyś będzie niewątpliwie piękny...

Obecny Burmistrz rządzi gminą od 5 lat. Jak czytam, że "póki co nie planuje" lub "w przyszłości zaś (podkreślił, że nie najbliższej a raczej dość odległej..)" to ja się pytam co robił przez ostatnie 5 lat?
Co robił z moim zdaniem najważniejszą ulicą gminną? Zrobił kilka remoncików nawierzchni a'la nasza specjalność czyli nakładki na 10-20m, które po 3-5 latach trzeba zrywać i robić jezdnię od nowa. Sprawa zatoczki z betonu już farsa. Czy tak wydaje się środki mieszkańców przy napiętym budżecie?

[www.ztm.waw.pl]

nakładki na 10-20m, które po 3-5 latach trzeba zrywać i robić jezdnię od nowa.

zobaczymy na jak długo starczy obecnie bo jakoś mam wrażenie, że po tej ostatniej miejsce, w którym dochodziło do częstych zapadnięć (naprawianych kilkukrotnie) wykazuje ponownie wyraźne zagłębienie...a po samym remoncie było płasko....

pewnie kanalizacja wypłukuje grunt.

Zrobimy nakładkę nakładki. A co! Stać nas...