
mania
Dotąd były osoby spoza Kcina, był nawet rzecznik prasowy, choć takiego stanowiska w gminie nie ma.
mania
Po prostu wyraziłam swoją watpliwość
Dotąd były osoby spoza Kcina, był nawet rzecznik prasowy, choć takiego stanowiska w gminie nie ma.
mania
Rozmowa miała dotyczyć nowej osoby na stanowisku szefa Wydz. Promocji, ale zanim ten pan zaczął od razu był najazd.
mania
A przy okazji jak to było z wyróżnieniem rzecznika UMiGu, którego w ratuszu nie ma? Może jako rzecznik rzecznika (widmo) Pani wie?
mania
Nie znałam p. Milewskiego, ale z Państwa jadowitych wypowiedzi (nie będę ich cytować) można mniemać, że coś jest nie tak.
maria
ja na pewno nie zgodzę się na pisanie bzdur na temat Agnieszki - bo takich kretyństw, jak przez ostatnie 2 dni, dawno nie czytałam. z insynuacjami włącznie.
maria
proszę uprzejmie Bartku, możesz mnie zbanować.
ja na pewno nie zgodzę się na pisanie bzdur na temat Agnieszki - bo takich kretyństw, jak przez ostatnie 2 dni, dawno nie czytałam. z insynuacjami włącznie.
maria
o braku drukowanego biuletynu, który docierałby do wszystkich gospodarstw, a w ten sposób mieszkańcy którzy nie korzystają z Internetu (jest ich sporo), wiedzieliby co się w gminie dzieje i w ten sposób uczesniczyliby w pracach samorządu To ostatnie można między bajki włozyć, bo trudno liczyć by niewydolny wydz. Promocji zdołałby wykrzesać z siebie chęci.
.
maria
" - Patrzcie, przecież on jest nagi! - zawołało jakieś małe dziecko.
Cesarz zmieszał się, bo wydawało mu się, że jego poddani mają słuszność, ale pomyślał sobie: "Muszę wytrzymać do końca procesji". I wyprostował się jeszcze dumniej, a dworzanie szli za nim, niosąc tren, którego wcale nie było."

A te informacje to są przesyłane ? Jak to wygląda w rzeczywistości ?
mania
Do prowadzenia BIP wystarczy informatyk, który będzie wkładał przesłane informacje z wydziałów, RM i jednostek itd.
Czy w Milanówku nadal drukują biuletyn ? Jeśli tak to ciekawe ile dziś kosztuje jedno wydanie+dostarczenie do domów. Czy aby błyskawiczny rozwój usług internetowych nie powoduje, że biuletyn nie ma już racji bytu ? Mamy przecież kilka lokalnych gazet, które jakby przyjęły na siebie ciężar informacyjny o pracy UMiG-u. Chyba najobszerniej robi to "Nasze Miasto" i tygodnik " Nad Wisłą". Czy stać nas dziś na wydanie ponad (moim zdaniem) pół miliona zł/rok na taki gadżet ?
mania
O biuletyn drukowany walczę od r. 2007 (...) Gdy rozpoczynałam "krucjatę", dowiadywałam się w Milanówku kto biuletyn robi oraz ile kosztuje:
W pierwszych latach istnienia tego informatora, robiła go sekretarz gminy. Gdy nieco sie rozrósł (liczy teraz 20 stron), też robili urzędnicy. Jedno wydanie 5 tys egzemplarzy wraz z dostarczeniem do mieszkań kosztowało ok. 3,5 tys zł. Zdaje się dystrybucją zajmowała się SM, przy okazji codziennego zaglądania w każdy kąt. Nie jest to wielki ambaras i nie wymaga powoływania zespołu redakcyjnego - informacje mogą spływać z poszczególnych komórek urzędu do wydz. Promocji, który wybiera najważniejsze i oddaje do składania/ druku.
Biuletyn trafiający do skrzynek pocztowych mieszkańców , w znakomitej liczbie będzie lądował w koszach na śmiecie , przed przeczytaniem. Stać nas na to ? No i ta dystrybucja. A to naprawdę Straż Miejska u nas ma nadmiar mocy przerobowych ? Czy ktoś policzył ile czasu , biorąc pod uwagę tak rozległy teren jakim jest Konstancin-Jeziorna zajmie rozniesienie odpowiedniej ilości biuletynów ? Ilości takiej aby do każdej skrzynki , do każdego domu trafił jeden jego egzemplarz ?
Skoro to spostrzeżenie nie odnosi się do naszych konstancińskich speców od promocji to znaczy, że gdzieś te "biurwy" i biuralistyczne konie dorożkarskie Pani na swej drodze spotkała ? Wspólczuję.
mania
Do wydz. Promocji potrzebni są ludzie z pasją o zacięciu dziennikarskim, nie "biurwy" czy biuraliści, którzy zrobią odtąd dotąd i ani kroku dalej, bo mają klapki na oczach jak dorożkarskie konie. To spostrzeżenie nie odnosi się do naszych kcińskich speców od promocji.