Z przodu piękna tablica "Odbudowa willi Poranek".
Willa została ogrodzona wielkimi zasłonami i praktycznie rozebrana.
Poranek znajduje się w rejestrze zabytków.
Scenariusz podobny. Wpierw doprowadzamy zabytek do ruiny, a następnie rozbieramy.
Nie ma mocnych?
Wyjaśnienia, które znajdują się w archiwum, mnie nie przekonują.
Że, będzie pensjonat.
Co druga willa, według pozwolenia, powinna być pensjonatem.
To jest stary numer "na pensjonat".
Takie pozwolenie daje większe możliwości rozbudowy i zabudowy niż tylko w celach mieszkaniowych.
Dla mnie osobiście, jednym z wzorcowych przykładów renowacji zabytku, jest willa Pod dębem.
Nie da się już tego powiedzieć o willi po drugiej stronie ulicy (niedoszłe Kasyno).
P.S. Do fachowców. Przy dzisiejszych technologiach dobudowuje się nawet ławy fundamentowe, wykonuje się izolacje pionowe i poziome nie rozbierając budynków. W latach 70-tych, w czasie generalnego remontu willi Gryf, wykonano wymienione wyżej prace, co piszący widział na własne oczy, ba dobudowano nawet parę piwnic w których znalazła miejsce modelarnia dla wychowanków Domu Dziecka.
Wolę żeby w Konstancinie były fałszywe "pensjonaty" nawet za murem niż śmierdzące ruiny, grożące zawaleniem, służące za meliny, wysypiska śmieci lub poligony dla niedoszłych piromanów.
Wbrew 100% pewności malkontentów, którzy wszystko czarno widzą i węszą teorie spiskowe, willa Poranek właśnie wyszła z dziury w ziemi i pnie się ku niebu
Wbrew 100% pewności malkontentów, którzy wszystko czarno widzą
Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa
Wszystko przez to, że bogatych idiotów jest w Konstancinie więcej, niż tych majętnych i zdrowo myślących
Stąd moje obawy.