Tomasz Zymer
Wydaje się, że burmistrzowi chodziło o wniosek na piśmie zawarty w protokole z posiedzenia Komisji - czyli zapewne gra na zwłokę.
Potem p. przewodniczący RM zaznaczył, że przecież ustawowego obowiązku konsultacji nie ma, a gmina nie musi realizować złożonych przez mieszkańców propozycji, szczególnie, jeśli będą niezgodne z ustawą Kodeks Wyborczy albo wzajemnie sprzeczne - a zatem nie konsultacje, tylko składanie uwag. I mogłoby się ono rozpocząć dopiero po wycofaniu przez burmistrza dwóch projektów uchwał z sesji 11 października, a to, zgodnie z procedurą, burmistrz jako wnioskodawca może teraz zrobić dopiero na początku sesji. A zatem - jeśli w ogóle burmistrz wniosek komisji uwzględni (nie musi), to ewentualny termin na ":składanie uwag" zostanie ogłoszony dopiero po sesji, czyli najwcześniej 12 października. W praktyce będzie to zatem tylko około tygodnia na składanie uwag i tylko dla tych, którzy w tym czasie przeczytają informację na stronie gminnej czy też na naszym forum.
Przyznam, że nijak nie rozumiem podejścia, nie tylko burmistrza, ale i przewodniczącego RM do sprawy konsultacji społecznych. Mieszkamy w gminie będącej częścią aglomeracji warszawskiej, gdzie powinno być nam bliżej do Europy niż do Białorusi (co też wczoraj powiedziałam na Komisji RIOŚ).
Dla przypomnienia wyjątek ze statutu gminy Konstancin-Jeziorna, który jest tu [
bip.konstancinjeziorna.pl]
Rozdział 2. Cele i zadania Gminy
paragraf 8.
Celem działania Gminy jest zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty, tworzenie warunków do racjonalnego, harmonijnego rozwoju Gminy oraz warunków do pełnego uczestnictwa obywateli w życiu wspólnoty.
Mam wrażenie, również czytając relacje z różnych spotkań i posiedzeń komisji i RM, że dla gminnych urzędników - konsultacje, czy też spotkania z mieszkańcami to dopust boży.
Stwierdzenia: nie mamy obowiązku konsultowania, ogłaszania, pytania mieszkańców o zdanie ...brzmią po prostu strasznie, szczególnie w ustach przedstawicieli wybranego przez mieszkańców samorządu.
Czyżby władze gminy - wiedziały zawsze lepiej od szeregowego mieszkańca, czyżby zdanie szeregowego mieszkańca nie zasługiwało na wysłuchanie?
Niestety taki system władzy (która zawsze ma rację) przeszedł już do historii, ponad 20 lat temu, o czym chyba niektórzy zdają się nie pamiętać!!!