mania
zdaje się że tak było że gmina sie dokładała do powiatowych, dlaczego nie wiem.
Taka nowa świecka tradycja. W toksycznym związku gminy z powiatem rodzą się chore tradycje.
Mixiorek
Szczerze mówiąc jestem ciekaw, które dokładnie odcinki zostaną wyremontowane, a które pozostaną takie jakie są.
Tę tajemnicę pozna wykonawca, któremu urząd wskaże placem: "o tam panowie dzisiaj robimy!".
A jak się trafi stanowczy wykonawca to sam sobie wskaże i zakres robót też zmodyfikuje jak uzna za stosowne
.
Mixiorek
Dziwne, nie można było zrobić remontu całego odcinka od Mirkowskiej do Warszawskiej?
Można. Tylko w jakim celu? Żeby za chwilę zrobić kolejny remont? Patrz Dźwigowa w Warszawie.
Żeby zrobić raz a dobrze, trzeba prawdopodobnie utopić w tej ulicy kilka milionów.
Remont to mało. Potrzebna jest kompleksowa przebudowa (jeżeli już wydawać tyle kasy) poprzedzona rozsądną, wielowątkową ekspertyzą i dobrym projektem. Szczerze wątpię w zlecenie odpowiednim osobom takiego opracowania. Zlecenie byle komu, żeby mieć kolejny papier do podtarcia mija się z celem.
Obecnemu remontowi wielkiej przyszłości nie wróżę, bo szansa na powodzenie tej operacji w dłuższej perspektywie jest tylko na jednym odcinku o dlugości 38 metrów. Tam do rozbiórki idzie cała konstrukcja nawierzchni. Oczywiście jest szansa, że i na tym odcinku po kilku (może więcej) latach nawierzchnia będzie się lekko odkształcać.
Na pozostałych wymiana warstw bitumicznych i nacinanie istniejącej podbudowy, pewnie w nadziei, że na warstwie ścieralnej przestaną odwzorowywać się szczeliny.
Pożyjemy, zobaczymy. Jestem sceptyczny, bo nawet pora roku i maniery prawdopodobnego wykonawcy nie wróżą dobrze dla technologii tej operacji.
Chyba, że tym razem nie będzie zalewania czerpakiem z beczki podgrzewanej palnikiem na autorskim ruszcie z gruzu.
Na realizację zadania 7 dni. Ja już wiem kto na 99% będzie wykonawcą. Zobaczymy czy się sprawdzi
.
A teraz o pewnych ciekawostkach.
Jak już napisałem, na wykonanie (kawałek drogi na Grapie i remont Bielawskiej w kilku miejscach) jest 7 dni od podpisania umowy.
Termin składania ofert to 4 listopada. Doliczmy czas na sprawdzenie, ogłoszenie wyboru i podpisanie umowy. Połowa listopada? Później?
A w SST do tego przetargu można przeczytać:
2.7 Wykonanie podbudowy z gruntu stabilizowanego cementem
(...)
Warstwa gruntu (kruszywa) stabilizowanego cementem nie może być wykonywana wtedy, gdy podłoże jest zamarznięte i podczas opadów deszczu. Nie należy rozpoczynać stabilizacji cementem, jeżeli prognozy meteorologiczne wskazują na możliwy spadek temperatury poniżej 5oC w ciągu najbliższych 7 dni.
Warstwę po ułożeniu należy wyprofilować, zagęścić oraz zabezpieczyć przed wyparowaniem wody - utrzymywać w stanie wilgotnym przez okres około 10 dni.
Pogrubienia teksu w kolorze czerwonym - moje.
Co to powinno oznaczać w praktyce?
A no tyle, że stosując się do zapisów dokumentacji przetargowej remont powinien trwać co najmniej jakieś 12 dni. Chyba, że około 10, to jest 6?
.
Oczywiście wiadomo, że w listopadzie trudno liczyć na utrzymywanie się temperatury powyżej 5
oC przez 7 kolejnych dni.
Wiadomo też, że niewskazane jest wprowadzenie ruchu bezpośrednio po wykonaniu stabilizacji, a szczególnie jeżeli wykonuje się ją w okresie jesiennym.
Co najwyżej w niedługim czasie po wykonaniu dopuścić ruch samochodów osobowych, ale w żadnym wypadku ciężarówek i autobusów. Wyegzekwowanie takiego zakazu jest praktycznie niemożliwe.
Jeżeli to miałoby być zrobiony przyzwoicie (zakładając "powyżej 5
oC przez 7 kolejnych dni" ), to trzeba liczyć wyłączenie tego odcinka ulicy na co najmniej 2 tygodnie.
Stabilizacje to fajna sprawa, ale jak już wydawać pieniądze, to należałoby dać czas, na związanie wykonanej warstwy.
Druga sprawa to podejście urzędu do dysponowania materiałami z rozbiórki. O ile destrukt z frezowania warstw bitumicznych być może trafi na potrzeby gminy, to już np. rozbierane krawężniki na grapie są przewidziane do utylizacji. To samo z rozbieraną podbudową betonową na Bielawskiej.
Rozumiem, że krawężniki są połamane, z ubytkami itd., ale w wielu wypadkach można to z powodzeniem wykorzystać. W ostateczności zawsze można je przeznaczyć na gruz (choć do "grzech" ), który gmina również kupuje do remontów dróg. Podbudowa z Bielawskiej również idealnie nadaje się do pokruszenia.
Nie można tego gromadzić tego na placu i raz na jakiś czas, jak zbierze się większa ilość, zamówić kruszarkę? Prywaciarzom się to opłaca, ale Urzędowi już nie. Tylko, ktoś musiałby pomyśleć, dopilnować, zamówić usługę. Za ciężko wykonać kilka telefonów, bo lepiej zamówić gotowe, niech wykonawca sam kupi.
Za ciepłe te urzędowe posadki, za ciepłe... A podobno kryzys mamy...
Takie podejście do sprawy, to moim zdaniem, brak szacunku dla publicznych pieniędzy.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-10-17 23:44 przez czaknoris.