Klaudiusz
marszałek wniosek do budżetu przyjmie i pchnie dalej w tryby
I to jest właśnie Twój Klaudiuszu błąd w rozumowaniu wynikający z wypaczenia demokracji samorządowej w Polsce przez ostatnie kilka kadencji. Wnioski do budżetu idą ZA POŚREDNICTWEM Marszałka, ale przede wszystkim do Sejmiku i należy tak zrobić, by Sejmik już wiedział i już dyskutował temat zanim pan Marszałek w ogóle się nim zajmie albo i nie. Najpierw ma wiedzieć Sejmik, potem prasa, internet i innego media, a pan Struzik na koniec, jak już będzie czuł potężną presję i będzie nękany z wielu stron jednocześnie. Powinno tak być dlatego, że w Sejmiku jest jeszcze sporo normalnych ludzi, którzy chcą (lub sprawiają wrażenie, że chcą) reprezentować potrzeby mieszkańców. A aparat wykonawczy to jest w tej chwili w 99% zgniła nomenklatura i jej młodsza koniunkturalna klientela, która potrzeby społeczne ma w ciężkim poważaniu. To samo się dzieje na poziomie wielu powiatów i gmin. Trzeba przywrócić równowagę między funkcją legislacyjną i kontrolną władzy uchwałodawczej a funkcjami wykonawczymi marszałka, starosty, burmistrza, choćby dlatego, że na poziomie wybieranych w wyborach powszechnych rad jest znacznie większa szansa, że nie trafimy na ZAGRZYBIONY BETON. Który mam nadzieję w najbliższych kilku latach uda się w Polsce rozbić, żeby dokończyć to, co się nie udało w 1989-90. Póki co - szukajmy wsparcia tam, gdzie jest ono realne, czyli przede wszystkim w Sejmiku. Pozdrawiam - TZ