dostałem mailem od Dominika Bednarskiego skan ogłoszenia z dzisiejszej wyborczej



jak to jest że gmina chciała tę część przeznaczyć na drugie wejście do parku zdrojowego, a teraz się okazuje że teren nie należy do gminy i może w każdej chwili zostać ogrodzony?
co z innymi terenami należącymi do Metsy (czy staw dolny w Mirkowie jest gminny, czy papierni?)
a może warto rozważyć propozycje wysuwane przez Obserwatora2 wybudowania tam minielektrowni (czyli wykupienia terenu)?

Ścieżka do parku od St. Papierni w całości miała przechodzić przez tereny nie należące do gminy, bo ktoś zapomniał że PRL się skończył i hasło WSZYSTKO NASZE straciło świeżość.

O zwrot części parku obecnie urządzanej od Mateki do Jeziorki walczą od kilku lat spadkobiercy - sąsiedzi Parku



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-12-09 13:53 przez mania.

jestem w ciężkim szoku!


A co jeśli Gmina nic nie zrobi? to co się stanie? rozbiorą i zabiorą?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-12-09 14:09 przez jaga.

Wczoraj na spotkaniu z mieszkańcami Mirkowa Burmistrz zapowiedział walkę w tej sprawie.

AK
(...) Burmistrz zapowiedział walkę w tej sprawie.

jakim dysponuje orężem ? i co konkretnie chce "wywalczyć" ?

Offtopic

To jest złota żyła. 10 groszy od każdej otwartej tam butelki i inwestycja zwraca się w kilka tygodni ;)

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Ścieżka wzdłuż posesji nad rzeczką (w odległościach od posesji zgodnie z prawem ) proponowana jako nowe wejście do parku miała przechodzić drewnianym mostem na teren blisko tamy - być może nie jest to teren będący własnością Metsy ale proszę o wiedzę konkretną .
Tak czy inaczej co to za elektrownia ,której żródło prądu potrafi zamarznąć na niewiadomo jak długo .
Ja nie kupuję

Wiadomo na jak długo - do pierwszej odwilży Tak więc przez większą część roku nie zamarzniete - ja kupuje.

Burmistrz nie wyszczególnił uzbrojenia.


A przy okacji - czy staw i kanał został wykopany w 56? A nie wiele lat wcześniej?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-12-09 21:49 przez AK.

Haniu turbin nie umieszcza się tuż pod powierzchnią ponieważ przy niskich stanach by nie działały. Przy bieżącej wodzie, żeby ona zamarzła muszą być ponad dwudziestostopniowe albo większe mrozy. A jeżeli nawet zamarznie to na kilkanaście centymetrów, co jest obojętne dla turbin ponieważ są one niżej. Nurt wody nie pozwoli nie pozwoli na zamarznięcie tak głęboko.
Widziałem na własne oczy elektrownię na stopniu wodnym / kilka kilometrów od Goniądza /, gdzie rzeczka była przynajmniej dwa razy mniejsza niż nasza Jeziorka.
Jak znajdę zdjęcie tej rzeczki z mini elektrownią to Ci je prześlę.

Co do zsady działania elektrowni wodnej p.Wojtek ma rację.

mania
Ścieżka do parku od St. Papierni w całości miała przechodzić przez tereny nie należące do gminy

A to juz niestety nie jest prawdą, jesli przyjmiemy , ze chodzi o ścieżkę planowana przez burmistrza M.Skowrońskiego. Tam owszem trzeba by wykupić część prywatnych działek. Część , powtarzam.
Ale to nie ma nic wspólnego ze sprzedażą imberfala(u) ?

Była też brana pod uwagę opcja scieżki prowadzonej po stronie grobli. To tam gdzie p.Kokczyński rozebrał wał , ale czy grobla na pewno należy do Metsy - nie wiem .

Ścieżkę turystyczną teoretycznie dałoby się poprowadzić groblą po uzyskaniu odpowiednich zgód od WZMiUW, natomiast ciągu pieszo-rowerowego - już nie, bo nie pozwala na to ustawa Prawo Wodne z 18 lipca 2001, art. Art. 88n. "W celu zapewnienia szczelności i stabilności wałów przeciwpowodziowych zabrania się: 1) przejeżdżania przez wały oraz wzdłuż korony wałów pojazdami lub konno [...]" Zwracam też uwagę, że w okresach zagrożenia powodziowego, które na Jeziorce za Imberfalem występuje czasem przez kilka miesięcy w roku, wydawany jest zakaz poruszania się po wałach i urządzeniach typu groble, jazy itp., a zatem taka ścieżka na grobli byłaby wówczas zamknięta także dla pieszych.
Dawniej planowana w projekcie MPZP strefy A ścieżka po drugiej stronie rzeki Małej miała iść po samym obrzeżu skarpy tejże rzeczki, po korzeniach starych drzew, niewielkich jarach i wykrotach. Jej budowa musiałaby oznaczać wzmocnienie i przekształcenie tej skarpy, tak, by uniknąć erozji oraz degradacji doliny rzeczki. Teoretycznie było to możliwe (choć z mojego doświadczenia szlaki wzdłuż skarp rzecznych są w Polscfe bardzo szybko niszczone przez turystów wydeptujących kolejne ścieżki w zależności od stanu wody i w miarę postępowania erozji), z tym, że po drodze znajdowało się dziewięć dużych prywatnych działek, na których przewidywano kilkumetrowy pas ziemi do wykupu oraz konieczność rozbiórki paru budynków gospodarczych. Niektórzy właściciele działek wyrażali sprzeciw, że na tyłach ich posesji powstanie publiczny bardzo uczęszczany szlak.

Z perspektywy czasu - możliwe, że jednak należało rozważyć poważnie to rozwiązanie, chociaż podczas wizji lokalnej radni i mieszkańcy z trudem przedostali się tą trasą do ul. Warszawskiej (na forum były opisy i zdjęcia). Nie ulega jednak wątpliwości, że aby taka ścieżka nie była co roku zalewana lub niszczona przez wezbrane wody rzeczki Małej, potrzebne by były spore i regularne (coroczne) nakłady. Obecnie nadal można ją przeprowadzić, ale na odcinku kilkuset metrów - już tylko po drewnianych kładkach przez dolinę rzeczki.

Co do jazu na Imberfalu, to jest to, jak stwierdził p. burmistrz Jańczuk podczas spotkania w Mirkowie, urządzenie strategiczne regulujące poziom wody w rzece na terenie gminy i mające wpływ na życie biologiczne zarówno powyżej jazu, jak i w dolnym odcinku rzeki. Jest rzeczą niezbędną, by nowy właściciel utrzymał prawidłowe funkcjonowanie jazu szczególnie w okresach znacznego przyboru wody, tym bardziej, że prawy wał Jeziorki poniżej Imberfalu (który jest w bardzo złym stanie - od strony Mirkowa) będzie przebudowany tylko krótkimi odcinkami, a z przebudową lewego (strona Bielawy) są kolejne problemy - w związku z uznaniem protestów OTOP roboty na terenie naszej gminy planowane na przyszły rok mogą się opóźnić.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-12-10 08:52 przez Tomasz Zymer.

tak mnie zastanawia ile nasza gospodarka zarobiła np. na prywaryzacji WZP .Fabrykę praktycznie zlikwidowano po kilku latach ,bo to co zostało po niej to niewiele ,Metsa dobrze zarabiała na sprzedaży ciepła miastu i odbiorze ścieków /nie inwestując w te działalności /.Wyeksploatowała wszystko do końca , teraz wszystko sprzeda za bezcen.Na tym często polegają prywatyzacje w Polsce ,że przypomnę Fabrykę Kabli w Ożarowie ,czy nasz pobliski Polkolor, o cukrowniach nie wspomnę.Tak zniszczono nasz rodzinny przemysł.A teraz Konstancin-Jeziorna będzie musiał kupić od Metsy jaz,kanał i zbiornik ,bo nikt chyba nie wierzy ,że komuś innemu to sie nada.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-12-10 20:25 przez babet.

a ja nie wiem czy Metsa nie sprzedaje przypadkiem tylko urzadzenia wodnego, bo grunt pod jazem powinien nalezec do RZGW, a Metsa powinna go miec w uzytkowaniu zgodnie z ustawa prawo wodne. Podkreslam slowo "powinno".

O poziom rzeki bym sie tak nie martwil bo przeplywy (jak np biologiczny czyli najnizszy jaki pozwala przetrwac zyciu w rzece) sa okreslane w pozwoleniu wodnoprawnym i wlasciciel nie moze ich sobie dowolnie zmieniac.

możebyć też być tak ,że jest to gra ze strony Metsy dla wyegzekwowania dogodnych dla siebie ustępstw ze strony władz KJ

Myślałam ,że ukryję swój brak pieniedzy a tu się okazuje ,że i spod lodu coś wydostać można .

O zamiarze sprzedania przez Metsę jazu na Jeziorce, Burmistrz K.Jańczuk zawiadomił Wojewodę - J. Kozłowskiego , Starostę - J.Dąbka, Dyrektora RZGW p. Bagińskiego oraz Dyrektora WZMiUW - p. Nasiadko

Zamiar sprzedaży tego ważnego urządzenia wodnego nie był konsultowany z Burmistrzem

mania
Zamiar sprzedaży tego ważnego urządzenia wodnego nie był konsultowany z Burmistrzem

I nie musiał być, bo urządzenie na Stawie Górnym należy do fabryki od chwili swego powstania (w pierwszej wersji był tam jaz, o ile się orientuję, jeszcze dla starego młyna, potem dla szmaciarni wybudowanej w 1837 roku - Pionku popraw, jeśli się mylę). Podobnie Metsa nie będzie i nie musi konsultować z burmistrzem zagospodarowania terenu po papierni, chyba, że gmina sama podejmie temat poruszony na spotkaniu Komisji Ładu z przedstawicielami tej firmy już pół roku temu. Burmistrz doskonale wie, że jeśli gmina nie przystąpi teraz do poważnych negocjacji z właścicielami o zagospodarowaniu tego terenu, to najprawdopodobniej powstaną tam uciążliwe usługi transportowe, wielkie magazyny i składy. Stwierdzenie, że prezentacja projektów Metsy nie była "oficjalnym wnioskiem na piśmie" jest zwyczajnie chowaniem głowy w piasek. Poprzedni burmistrz przez brak zdecydowanej reakcji dopuścił do lokalizacji asfalciarni - ciekawe, jakie obiekty pozostawi nam w Mirkowie polityka obecnego burmistrza. Jeśli to będzie polityka odważna, nie strusia, to mamy jeszcze być może szansę osiągnąć porozumienie satysfakcjonujące i właścicieli, i gminę - ale nie da się tego osiągnąć bez usiąścia do stołu rozmów z udziałem Rady Miejskiej i przedstawicieli wszystkich zainteresowanych firm.

(...) Zamiar sprzedaży tego ważnego urządzenia wodnego nie był konsultowany z Burmistrzem

w jakim celu (i z czyjej inicjatywy ?!) miałby być ów zamiar konsultowany ? na starym forum w wielu wątkach pojawiał się problem własności róznych kawałków miasta i gminy - UMiG gładko umywał ręce i grał z mieszkańcami w grę "to nie my - to oni". Kcińskie władze samorządowe nie potrafią dogadac sie i współpracować z samorządowymi instancjami powiatowymi, wojewodzkimi i regionalnymi, więc nie dziwi mnie taka postawa wobec prywatnego właściciela. To burmistrz wcześniej nie wiedział, że jaz nalezy do Metsa ? Nie podjął wczesniej żadnych działań w tej sprawie ? Ciekawa jestem, jakich konkretnych działań burmistrz teraz oczekuje od wojewody, starosty i in po swojej skardze na sprzedaż jazu przez właściciela tegoż jazu ?
Mam nadzieję, że szczegółowa inwentaryzacja gminy jest na ukończeniu ...

babet
możebyć też być tak ,że jest to gra ze strony Metsy dla wyegzekwowania dogodnych dla siebie ustępstw ze strony władz KJ

Całkowicie zgadzam się z babet, to ewidentna taktyka negocjacyjna Metsy.

Wątek wysprzątany

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.