Nie wiem czy teraz to jest taka moda, ze niektóre osoby siedzące w autobusie wyciągają nogi do tego stopnia, że trudno przejść , żeby nie zaczepić o nie (upadek możliwy) lub się nie pobrudzić. Rano w 710 jadącym w kierunku Warszawy (między 8-ą a 9-ą) w ten sposób siedziała młoda dziewczyna z zapamiętaniem czytająca książkę a wystawiona "wdzięcznie podniesiona i bujająca się nóżka" skutecznie utrudniała przemieszczanie się pasażerów. Doprawdy dziwne, że ww. nóżka ocalała przed podeptaniem czy nawet złamaniem ; chyba tylko dlatego, ze tłok był umiarkowany i zabrakło ludzi złośliwych; takich, którzy celowo stanęliby na zawalidrodze.
Chyba taka damulka sama powinna wiedzieć, że tak się nie siada. To nie jest średniowiecze. A z tym przepraszam to nie przesadzajmy. Każdy dobrze wychowany człowiek dobrze wie co wypada a co nie.
Każdy wychowany człowiek mówi "przepraszam" jak chce przejść. Ostatnio jakoś mniej takich widzę.
A jak ktoś nie umie się zachować, to można się na niego obrazić, albo zwrócić mu uwagę. Po tym pierwszym na pewno się nauczy i zmieni nawyki... W końcu nie przesadzajmy.
ale z drugiej strony, ja wczoraj miałam przyjemność podróżowac metrem z widocznym na nodze stabilizatorem, i co chwila ktos mi o tego kulasa zawadzał. Wszyscy geby w telefonach, patrza tylko, żeby rzucić się na miejsce.
... jaki pan taki kram, poziom schamienia sięgnął zenitu.
Ale nie dziwota - jak się popatrzy co wyrabia się na stadionach, w miejscach kultu religijnego (popisy kiboli), ale też szczytach władzy np. w Sejmie RP, to rence opadajom