Bartek
Winę za śmieci ponosi burmistrz i miejscowa rada i niespecjalnie ktokolwiek inny. A kasę z tych opłat ma Lekaro, a nie żaden mityczny szatan z Żoliborza.
Skąd wzrost "opłaty śmieciowej" i że to jeszcze nie koniec...
tak m.in. tłumaczy UM Łodzi
Przedstawiciele Urzędu Miasta Łodzi tłumaczyli na ostatniej sesji dlaczego fundują łodzianom 80 proc. podwyżkę opłat za wywóz śmieci.
Odpowiedzialnością za to obarczali głównie rząd, który podwyższył opłatę środowiskową, którą muszą ponosić firmy wywożące śmieci, a która wzrosła z 70 zł za tonę śmieci segregowanych w 2013 r. do kwoty 140 zł w 2018 r. W 2019 r. stawka ta wrośnie do 170 zł, a w roku 2020 będzie wynosić 270 zł.
Poza tym
wzrosły koszty energii i transportu, (a to też nie pomysł burmistrza ani rady - prawda?), cena siły roboczej - firmy mają trudności z naborem pracowników oraz problem ze znalezieniem odbiorców surowców wtórnych (m.in. Chińczycy - główni odbiorcy plastików i makulatury już nie chcą w Polsce kupować)
A przy okazji

- cieszmy się póki czas, bo niebawem - po nowelizacji prawa wodnego wzrośnie cena usług komunalnych -
podrożeją woda i ścieki, chodzi o sposób naliczania opłat
Nowe przepisy mają bowiem jednoznacznie wskazać wartość, którą należy przyjąć do ustalenia opłaty stałej zawieranej w pozwoleniach wodnoprawnych. Te wydane przed 1 stycznia 2018 r. nie zawsze określały maksymalną ilość poboru wód ani odprowadzanych ścieków (wyrażonych w metrach sześciennych na sekundę).
Resort chce przyjąć, że jeśli pozwolenie nie określa zakresu korzystania z wód, opłata stała ma być naliczana z uwzględnieniem maksymalnej ilości możliwych do pobrania wód
Do tej pory część stała była obliczana według średniorocznego poboru. Teraz, według Edwarda Trojanowskiego ze Związku Gmin Wiejskich RP, miałaby być ustalana zgodnie z poborem maksymalnym.
[
businessinsider.com.pl]