Od soboty a więc i dzisiaj obowiązują maseczki także na ulicy. Rano poszłam na przystanek na Bielawskiej. Kiedy czekałam na autobus zobaczyłam starszego mężczyznę idącego chodnikiem bez maseczki. W autobusie było mało ludzi ; w tym 2 dziewczyny, prawdopodobnie uczennice, które wysiadły przy szkole w Mirkowie - jedna bez maseczki. Na przystanku Osiedle Mirków wsiadało kilka osób; w maseczkach ale głównie pod nosem a 1 osoba nawet pod brodą. Na Grapie spotkałam młodą dziewczynę idącą główna ulicą bez maseczki. To jest poprostu brak szacunku dla innych. i dla obowiązujacego prawa.Gdzie jest policja, która miała kontrolować czy ludzie chodzą w maseczkach i wlepiać mandaty? Może dobrze byłoby aby policjanci i strażnicy miejscy pochodzili pieszo po Konstancinie i ewentualnie czasem wsiedli do autobusu , żeby zdyscyplinować miejscową społeczność wlepiając solidne mandaty za nieprzestrzeganie przepisów?

Dziwnie to wszystko wygląda. Tęczowi spokojnie protestują - dzielni stróże prawa, rzucają ich na glebę, szarpią - nie patrzą czy to kobieta czy staruszek.

Antycovidowcy popisują się, drą się - stróże prawa spokojne stoją, obserwują ten "teatr głupoty" i ani myślą interweniować choć w dobie zarazy takie zgromadzenia nie powinny się odbywać. Boją się, że bezmaseczkowi antyszczepionkowcy i płaskoziemcy ich oplują?

Hierarchowie i pomniejsi przedstawiciele KK bez maseczek (zgoda, nie wszyscy), ale przykład idzie z góry i to słynne hasło: Przybądźcie do Torunia - nie bójcie się koronawirusa, bójcie się Chrystusa.

Bezmaseczkowych występów przedstawicieli władz RP nie komentuję, oświadczyli wszak, że Covida nie ma i niech w to wierzą, może sami na własne życzenie odejdą w nicość im szybciej, tym lepiej.