To ja dołączam swoją sprawę na tablicę zakładów :
W 2004 roku zburzyli część domu (Chylicka róg Pułaskiego) rzekomo szpecącą miejsce o charakterze uzdrowiskowym. Z tym, że najpierw stwierdzono, iż dom się nadaje do rozbiórki, zagraża życiu mieszkańców oraz ruchowi drogowemu. Na tej podstawie b.burmistrz S
kowroński wymógł w 2003 roku na właścicielach zgodę na rozbiórkę, po czym sam postarał się o tę decyzję w 2004 r . Rozbiórka odbyła się na podstawie ekspertyzy firmy wyłonionej z przetargu.
Na co idą nasze pieniądze gminne? Na "fachową" firmę, która wycenia nieruchomość na podstawie zdjęcia z drugiego końca ulicy, (miałem wgląd, więc mogę się pochwalić), nie informując właścicieli o wycenie. Wartość działki z domem została wyznaczona dzięki średniej matematycznej- "(...)najdrożej sprzedano(...),(...) najtaniej sprzedano(...) w tej samej miejscowości(...)", więc firma dodała i podzieliła na pół. Tak wyszła im wycena budynku z gruntem. Cenę przekazali powiatowi, a ten się ośmieszył, wrobiony przez b.burmistrza S. proponując ofiarę na tacę, zamiast opartego na słusznych argumentach sposobu rozliczenia.
Nie wspomnę o komizmie pana b. burmistrza S., który z początku sam obiecał zapłacić, po czym się zorientował że droga, przy której stoi budynek jest powiatową, następnie przeprosił za zaistniałą sytuację powiedział, że starostwo zapłaci. Starostwo dopiero w 2005 r. poprosiło Gminę o podział działki pod cel publiczny, po czym się też wycofało, bo nie miało wystarczających dokumentów oraz kasy unijnej.
Skutek- nie ma domu, w którym mógł być sklep i pomieszczenia mieszkalne, brak zgody na wybudowanie w tym samym miejscu takiego samego budynku.
Budynek był z 1928 roku, nie wiem czemu nie uznany za zabytek ?
podsumowanie: 2003 rok burmistrz zmusza do podpisania oświadczenia mówiącego o rozbiórce domu nienadającego się do zamieszkania
2004 rok jest dopiero decyzja o rozbiórce
2005 rok jako że ul. Chylicka jest drogą powiatową Starostwo zwraca się do burmistrza o pomoc w wydzieleniu działki pod cel publiczny
2009 rok starostwo się poddaje, odwołuje całe zamieszanie, każe gminie się odezwać do współwłaścicieli aby określić swoje stanowisko.
2012 Gmina do tej pory milczy
Pytanie - czy będzie odszkodowanie uwzględniające okoliczności?
Obstawiacie?
Przepraszam, ale jaki ma sens pisanie inicjału? Taka krypto-konspiracja, która jest dla mnie bez sensu - ma się nie domyśleć? Żeby się nie obraził, czy żeby nie pozwał? (chyba, że chodzi o oszczędność liter). Jakaś taka maniera okropna.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-01-06 12:07 przez Bartek.