I moim zdaniem puścić te informacje- co można stracić m.in. na wartości czy empire czy po prostu mieszkań na Mirkowie w gazetach lokalnych oraz na plakatach.
To jest tak - \Metsie zależy żeby wziąść jak największą kasę ugrać (szkoda że jest tak mało czasu bo by można było całkiem poważnie poszukać prywatnego inwestora na centrum hadlowo-turystyczne patrz browar w Poznaniu czy inne pofabryczne wykorzystania w Łodzi), widać BAAAAAARDZO wyraźnie że nie da się odkupic wszystkiego od Metssy ale można im zablokować możliwości dla miasta i mieszkańców niekorzystne. Podejrzewam, (to moja całkowicie prywatna opinia), że taka Metssa wcale Gminy nie informując dogaduje sie za plecami z takimi inwestorami jak Falenta i tak puści te tereny w najmniej odpowiednie ręce....

znalazłam art w GW o tym, że reaktywowana przez spadkobierców przedwojenna spółka Mirkowska Fabryka Papieru SA chce odzyskać cały Mirków, w tym m.in. tereny z domami komunalnymi i grunty kupione pod powiększenie Parku Zdrojowego

[warszawa.gazeta.pl]

sprawa jest w sądzie, to jak może Metsa sprzedać Imberfal?

mania
znalazłam art w GW o tym, że reaktywowana przez spadkobierców przedwojenna spółka Mirkowska Fabryka Papieru SA chce odzyskać cały Mirków

ciekawe jakie akcje posiadają... bo niedawno wyczytałem coś takiego "... wybuchła II wojna światowa. Mirkowska Fabryka Papieru znajduje się już w rękach krakowskiej spółki akcyjnej 'Herliczka, Bełdowski i Wołoszyński' która wykupiła większość portfelu akcji od Natansonów..."

a co tam, ważne, żę sprawnych adwokatów mają


Czy podobnie nie było z pałacem w Wilanowie? Chcą odzyskać/chcieli, a pałac zadłużony był u Państwa? Coś takiego obiło mi się kiedyś o uszy (słyszę, że biją ale gdzie to nie wiem)

Na sesji 19 grudnia będę namawiał burmistrza i Radę do oficjalnego wystąpienia do właścicieli terenu z propozycją rozmów o jego zagospodarowaniu. Piszę w tej sprawie interpelację.

Ja nie wiem na co burmistrz czeka. Mieszkańcy nie pójdą za niego negocjować z metsą więc,,,

A wiadomo co jest czyje, rzeka raczej nie jest własnościa Metsy, a te urządzenia to może też nie, bo spełniają określona rolę w biegu rzeki. No chyba że Menele dowiedzą sie o zamiarze sprzedania i wyniosa po kawałku Imberfal na złom.
Dlatego Burmistrz zawiadomił RZGW i WZMiUW oraz Wojewodę. Dostanie odpowiedź, to wtedy podejmie działania. Po co ma negocjować? Może jeszcze klękac i prosić?

Zanim sąd coś postanowi w sprawie schedy po Natansonie, Maniu, to bazy logistyczne, składy budowlane i spalarnia śmieci Konstancin-Zdrój w Mirkowie będą już być może obchodziły piątą albo dziesiątą rocznicę swego istnienia.

Jest wiele sposobów, żeby usprawiedliwić bezczynność samorządu w kluczowej dla gminy i uzdrowiska sprawie. Czekanie na rozstrzygnięcie sądu jest jednym z najbardziej popularnych wśród urzędników usprawiedliwień. Było ulubionym usprawiedliwieniem poprzedniego burmistrza. Dlatego między innymi gmina nic efektywnie nie osiągnięła w sprawie tzw. asfalciarni. Co do pana Jańczuka - cóż, zobaczymy, czy przejmie te obyczaje po poprzedniku.

A jeśli chodzi o Imberfal, to już pisałem, że należy do fabryki od około 170 lat, więc składanie protestów na fakt, że obecny właściciel fabryki zamierza go sprzedać, jest moim zdaniem gestem równie pustym, jak protestowanie przeciw temu, że Rosja promuje jako bohatera Suworowa, sprawcę rzezi Pragi. Minęło niemal dokładnie tyle samo czasu i taki sam dokładnie mamy wpływ na politykę Rosji, co na to, komu i za ile Metsa sprzeda Imberfal. No, chyba, że pan burmistrz zakupi wehikuł czasu i zmieni bieg historii począwszy od roku 1827.

Ale samorząd nie może się ustawiać do zakładu działającego na jego terenie jako petent, tylko uchwalić plany takie jakie sa korzystne dla mieszkańców gminy uzdrowiskowej

Maniu, nie chodzi o negocjacje w sprawie Imberfalu, tylko zagospodarowania terenów pofabrycznych w Mirkowie.

to może warto zmieniać tytuł wiadomości, bo wyglądało że chodzi o Imberfal, ale wydaje mi się że w sprawie terenów Mirkowa trzeba tez poczekać na to co postanowi sąd i negocjować z właściwym zarządca terenu - zn. spadkobiercami albo Metsą

Nie ma nic gorszego jak bezczynność władz. Mówimy o negocjacjach , a ja bym to nazwał przedstawieniem twardych założeń wyjściowych ze strony UMiG , do właśnie dalszych negocjacji właściwych.
Metsa powinna miec swiadomość , że Urząd też ma pewne karty atutowe w swych rękach.

Co mają rzeczowe rozmowy samorządu z właścicielami podjęte dla obupólnej korzyści do ":ustawiania się jako petent"? Maniu, kogo Ty teraz cytujesz? Niech ten, którego cytujesz, lepiej sam się na ten temat najpierw wypowie. Pewnie zrobi to na najbliższej poniedziałkowej sesji, jeśli uda mi się przedstawić moją interpelację w tej sprawie.

Nikogo nie cytuję, sama pomyslałam. Moze dlatego, ze nigdy przed nikim nie kłaniałam się w pas. Przecież nie może byc państwa w państwie. Metsa jest na terenie gminy, a nie gmina na terenie Metsy i to ona powinna się dostosować do planów zagopspodarowania, a nie samorząd do zamierzeń fabryki. Oni mogą prosić samorząd o uwzględnienie tego czy tamtego, ale nie żądać. Jak na razie postawili gmine pod sciana, zakręcając kurek od oczyszczalni, kilka miesięcy przed terminem - miała działać do końca 2012r

mania
Nikogo nie cytuję, sama pomyslałam. Moze dlatego, ze nigdy przed nikim nie kłaniałam się w pas. Przecież nie może byc państwa w państwie. Metsa jest na terenie gminy, a nie gmina na terenie Metsy i to ona powinna się dostosować do planów zagopspodarowania, a nie samorząd do zamierzeń fabryki. Oni mogą prosić samorząd o uwzględnienie tego czy tamtego, ale nie żądać.

Po pierwsze, Metsa niczego nie żąda, przedstawiła zaledwie swoje wstępne koncepcje zagospodarowania terenu, na co gmina nie odpowiedziała.
Po drugie, jeśli Metsa sprzeda teren pod bazy logistyczne i uciążliwe usługi, to właśnie dostosuje się tym samym do obowiązującego planu zagospodarowania Mirkowa z 2002 roku, który zgodnie z ekspertyzą prawną wykonaną na zlecenie gminy w styczniu 2011 dopuszcza niemal wyłącznie tylko takie formy zagospodarowania terenu. Metsa nie musi o nic gminy prosić, żeby takie pozwolenia na budowę uzyskała od starostwa ona sama, albo przyszły nabywca tych gruntów. Może się to stać nawet już za parę miesięcy, chocby pan burmistrz wysyłał w tej sprawie protesty nawet do Strasburga i do Watykanu.
Po trzecie, czy gdybyś Ty Maniu na swojej własnej działce chciała postawić to, co dopuszcza zatwierdzony dla tego terenu przez gminę plan miejscowy, to ja mógłbym powiedzieć, że jako radny się nie zgadzam, bo to Mania jest na terenie gminy, a nie gmina na terenie Mani? Przecież to absurd. Gmina zatwierdzając taki plan miejscowy w roku 2002 zezwoliła właścicielom na takie właśnie katastrofalne dla gminy inwestycje i to gmina teraz powinna chcieć ten ogromny błąd naprawić.

mania
Jak na razie postawili gmine pod sciana, zakręcając kurek od oczyszczalni, kilka miesięcy przed terminem - miała działać do końca 2012r

Jeśli chodzi o oczyszczalnię, to Metsa niczego takiego nie zrobi, ponieważ stara oczyszczalnia przechodzi w najbliższych tygodniach (prawie na pewno) na własność firmy SAUR i po podpisaniu umowy z gminą ma działac jeszcze przez dwa lata, aż do czasu oddania do użytku nowej, na dodatek - po gwarantowanej starej cenie 2,75 zł / m3. Natomiast Metsa wypowiedziała (nie przedłużyła) umów wspólnot mieszkaniowych z Mirkowa na ogrzewanie bloków, które to umowy wygasają z końcem lipca 2011.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-12-13 23:45 przez Tomasz Zymer.

Gmina zatwierdzając taki plan miejscowy w roku 2002 zezwoliła właścicielom na takie właśnie katastrofalne dla gminy inwestycje i to gmina teraz powinna chcieć ten ogromny błąd naprawić.

w 2006 roku gmina rewitalizowała statut uzdrowiska, o ile pamietam asfalciarnia i fabryka znalazły się w strefie B, to dlaczego ani RM V kadencji ani obecna nie poczyniły kroków w kierunku zmiany planów zagospodarowania? Czy istnienie zakładów nie jest spzreczne ze statutem uzdrowiska?

Za Mirkowską zaczyna się strefa C. I fabryka, i asfalciarnia są w strefie C. Można tam posadowić tego typu inwestycje pod warunkiem sporządzenia przez inwestora raportu oddziaływania na środowisko, dokładnie tak, jak to zrobił własciciel tzw. "asfalciarni".
Czemu Rada poprzedniej kadencji nie zmieniła tego mzpzp - nie wiem. Zapewne bali się odszkodowań za zmianę przeznaczenia terenu. My też, żeby zmienic ten plan miejscowy, musimy najpierw upewnić się, że w wyniku zmian mpzp wartość rynkowa gruntu wzrośnie, co dałoby się ustalić za pomocą niezbyt kosztownych ekspertyz. Wówczas, przy odpowiedniej asekuracji prawnej, odszkodowań można by uniknąć.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-12-14 00:15 przez Tomasz Zymer.

z powyższych postów wyłania się beznadziejnie przygnębiający obraz kcińskich władz; gmina NIE odpowiada na sugestie METSA (!), gmina NIE rusza mpzp Mirkowa, gmina NIE przejmuje inicjatywy etc Strategia "na przeczekanie" oraz zabawa w grę "to nie my - to oni" - to jest groźne asekuranctwo, a nie zarządzanie gminą. Uważam, że zmiana mpzp powinna być nagłaśniana przez radnych (zwłaszcza mirkowskich) na wszelkie możliwe sposoby, bo dotyczy całego "kurortu", a nie tylko postindustrialnego kawałka (z naciskiem na post ) Anonimowośc i przemilczanie sprzyjają asekuranctwu i bezkarności, zatem w lokalnych mediach powinny sie znaleźć informacje o postępie (etapach) prac nad zmiana mpzp, kalendarz tych prac oraz nazwiska osób odpowiedzialnych.

Trudno mówić o "taktyce negocjacyjnej", skoro nie ma żadnych negocjacji. Może raczej "sposób na skłonienie gminy do rozpoczęcia negocjacji". Jak już wyżej pisałem, gmina nic nie skorzysta na bezczynności w sprawie zagospodarowania Mirkowa, a stracić może dużo, zatem proponuję jednak siadać do tych negocjacji, pamiętając o tym, że Metsa też ma od gminy sporo do zyskania, a zatem sensowny kompromis może się udać.

Tomasz Zymer
"Trudno mówić o "taktyce negocjacyjnej", skoro nie ma żadnych negocjacji."

Negocjacja nie zawsze musi przybierać otwartą formę, polegającą na zasiadaniu przy stole
i prowadzeniu obustronnej dyskusji. Może mieć ona również bardziej ukrytą postać.

Panie Tomaszu, czy nie sądzi Pan, że anons w " Gazecie Wyborczej" o sprzedaży infrastruktury wodnej
przez Metsa Tissue był odzewem,na robienie wielkiego hałasu wokół wizjonerskiego projektu Parku Kulturowego?
I czy nie sądzi Pan,że była to forma sprzeciwu?



Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-12-26 15:13 przez zoli.