Tomasz Zymer
Statut uzdrowiska przed dzisiejszą zmianą wymagał w strefie C co najmniej 40% terenów zielonych wg podanej wyżej definicji, co faktycznie było większym ograniczeniem, niż dziś uchwalone 45%, ponieważ tereny zielone nie obejmowały wód (rzek, starorzeczy, jezior, itd.), tarasów ani stropodachów z trawnikami.
[...]
Ponieważ obecnie nasza strefa C ma ponad 90% powierzchni biologicznie czynnej, dziś przyjęte zapisy pozwolą na całkowite pokrycie zabudową połowy powierzchni obecnej strefy C
Przyznam się, że nie mam jednoznacznego zdania na ten temat (oprócz tego, że jak mieszkańcy zgłaszali wnioski o zmiany w statucie to Pan Cieślawski na spółkę z Panem Skowrońskim kategorycznie twierdzili, że 'do końca tej kadencji rady wszystkie wnioski dot. zmiany statutu będą odrzucane bez czytania" ...).
a) mówisz Tomku, że 90% to tereny biologicznie czynne a poprzedni statut wymagał pozostawienia zaledwie "co najmniej 40% terenów zielonych wg podanej wyżej definicji," co jak twierdzisz "faktycznie było większym ograniczeniem, niż dziś uchwalone 45%, ponieważ tereny zielone nie obejmowały [...]"
Zatem skoro do tej pory nikomu tam się nie chciało/opłacało budować to może dalej się nie będzie chciało/opłacało.
b) Podobno za tą zmianą stoi Pani Gadomska wiec na moje oko ta zmiana to ukłon w stronę SGGW, żeby mogli sobie sprzedać część gruntów deweloperom. Ale:
1) jeżeli zgody na budowę zostaną wydane niezgodnie z MPZP to mamy sprawę karną
2) zgody na budowę wymagają dostarczenia mediów oraz zagospodarowania produktów ubocznych więc paradoksalnie dla mieszkańców wsi to może być impuls do rozwoju bo deweloper/gmina będzie musiała zbudować kanalizację wodociąg, drogi itp itd.
Może zatem - przy odrobienie praworządności w UMiGu - wczorajsza decyzja będzie na korzyść mieszkańców ?
Ta korzyść mieszkańców będzie niezamierzonym odpryskiem od biznesów układu Konstancińskiego ale zawszeć to lepiej niż brak korzyści wynikający z dzisiejszej stagnacji i złego zarządzania gminą.