Proszę Państwa!
(to do Radnych i władz które tu zaglądają)
Chciałabym się zapytać JAK i U KOGO można się MOCNIEJ domagać przycięcia/wycięcia drzew przy blokach a właściwie dżungli w wielu miejscach na Grapie?
Moi rodzice mieszkają na 1 piętrze, nawet sąsiedzi z drugiego i trzeciego też narzekają a nie mówię o tych którzy mieszkają na parterze. Wiele osób na Grapie mają PRZEZ CAŁY ROK ZAPALONE ŚWIATŁO W DZIEŃ w domu,
bo tak jest ciemno przez drzewa za oknem (ogromne i liściaste, gęsto posadzone pod oknami).
Finanse emerytów są niewielkie i pomimo wszelkich starań, pism do spółdzielni wszystko grzęźnie w GMINIE! Gdzie jest taka osoba która podejmuje takie decyzje?
Kto może mi podpowie, jak SZYBKO jeszcze przed zimą załatwić wycinkę i maksymalne przycięcie wielu gałęzi tych cennych nasadzeń (to jest śmieszne że takie drzewa są WAŻNIEJSZE od komfortu mieszkańców)
W mieszkaniu latem jest zimno jak w piwnicy, wręcz na klatce wali stęchlizną. Po prostu nie można przewietrzyć nawet mieszkania
no i koszta prądu!!!!
I jeszcze obrazek z targu w środę - Starsza Pani skryła się pod jednym z daszków rozstawionych przez sprzedających. No widać że jest jej zimno. Na ogólne zagajenie o pogodę i "zimną" jesień Pani odpowiada:
- Przyszłam się trochę ogrzać na spacerze, bo w mieszkaniu na parterze przez te drzewa za oknem jest zimno jak w psiarni........a mieszkam na parterze. Ciemno i zimno....ale to drzewa są chronione.
Gdzie tu mamy pomniki przyrody???? Na Grapie? bo tabliczek nie widać ;))))
Będę ogromnie wdzięczna za ruszenie tej sprawy (pismo ze Spółdzielni już jakiś czas leży w Gminie - chyba ugrzęzło)