Niedawno wycięto sporo dużych drzew w Parku w okolicy oczka, a od kilku dni padają dorodne sosny oraz inne duże drzewa na działce przy skrzyżowaniu ulic Jagiellońskiej i Piłsudskiego. Zgodę na wycinkę - teraz właśnie, choć trwa okres ochronny dla ptaków - wyraziło zgodę Nadleśnictwo. Wydział Ochrony Środowiska UMiG nic nie wie, albo udaje, że nie wie.
To spora działka, pewnie zmieści się jakiś szeregowiec, a może bloczek. Teraz wszystko można, Konserwator zabytków - jak wskazują przykłady innych miast - "może dobrej" zmianie skoczyć na kant ...

W Parku w okolicy oczka? Gdzie to jest?

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Bartek
W Parku w okolicy oczka? Gdzie to jest?

Może źle okresliłam, bo taki dostałam meldunek: chodzi o teren na zakręcie rzeki obok Hugonówki - sporo drzew zostało wyrżniętych, ale też inne czekają "na śmierć" - są zaznaczone czerwonymi kropkami.

Jest tez artykuł w Kurierze Południowym o wycince wiekowych dębów przy ul. Kabackiej i Pułaskiego tytuł: "Rzeź dębów w świetle prawa". Urzędnicy nic nie mogli zrobić, bo Szyszko taka wymodził ustawę.

[www.youtube.com]

Jak ktoś słusznie napisał (nie pamiętam gdzie czytałam), to nie ustawa ścina drzewa, ale mieszkańcy miast i wsi. Ustawa tylko umożliwia i rozgrzesza.

A gmina ile wyciela przy drodze w Parku? Ile wytnie pod planowane boisko?

Jakie to ma znaczenie dla drzew, ptasząt, ale też dla ludzi (np. tlen, cień) kto wycina. "Dobra zmiana" dała możliwość i wszyscy rżną na potęgę... A korekty ustawy jak nie było tak nie ma - pomimo, że inne akty prawne były uchwalane w trybie nagłym i podpisywane jeszcze tej samej nocy.

Dla Ciebie ma. Bo jak nie bylo ustawy, a Burmistrz rżnął to nie pisalas w takim tonie.

Burmistrz rękami ZGK i prywatnych firm nie raz już "porządkował" gminne działki. Jak to samo robi prywatna osoba na swojej prywatnej działce, to jest "rżnięcie" mimo, że zwykle w dużo mniejszej skali niż działania burmistrza.

Na zdjęciu widać jedną wielu pozostałości po niedawno wyciętych drzewach: [www.wpi24.net]

Podobnie przy przebudowie ul. Skargi. 5m od Parku Zdrojowego. Działo się to w zasadzie na wniosek i za zgodą urzędu, którym kieruje Pan Burmistrz Jańczuk. Wtedy nie było mu szkoda drzew. Teraz wielkie larum.

W czasie renowacji Parku też nie było szkoda, bo korzenie starych drzew stanowiły przeszkodę dla systemów nawadniających (mogły wrastać)

A Lipowa już ogołocona?

Tomasz Zymer
Na jesieni wg wniosku Starostwa do Gminy mają być wycięte wszystkie lipy przy ul. Lipowej w Bielawie. Według relacji mają co najmniej 180 lat - były sadzone zaraz po Powstaniu Listopadowym w alei dworskiej.

to jest wypowiedź TZ z wrzesnia ub.roku

Proszę pamiętać, że w przypadku Lipowej (gdzie na wiosnę miały być szczegółowe badania dotyczące gatunków zasiedlających - owadów, ptaków, nietoperzy - trzymamy Pana Burmistrza za słowo!) było ok. dwustu podpisów mieszkańców ulicy PRZECIW wycince i tylko kilkanaście (na dodatek anonimowych, bez nazwisk i adresów) osób ZA wycinką. Także pan Burmistrz zdaje sobie sprawę że - licząc także najbliższą okolicę - gra idzie o ok. tysiąc wyborców lub więcej z tego regionu. A wnioskodawcą wycinki jest bogaty mieszkaniec, za pośrednictwem kancelarii prawnej. Uzasadnienie: chore drzewo zimą 2016 przewróciło się, zagrażając dziecku. W rzeczywistości nie było chore, miało świadomie podcięte korzenie.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-03-17 08:09 przez Tomasz Zymer.

Szukanie stworzonek nie usatysfakcjonuje nowobogackich, bo zawsze będzie argument: a jak drzewo runie...Choć z obserwacji wynika, że każde drzewo może się wywalić, podam jako przykład - dorodny, nie wykazujący znamion choroby ogromny świerk przy kościele w Skolimowie. Powiało i upadł. Gałąź w Parku czy w ogrodzie też może spaść na głowę. Ale czy z tego powodu należy bezmyślnie wyrzynać co popadnie?

Jedyne co mogłoby uspokoić bogatego biznesmena to badanie drzew sonicznym tomografem: [gaja.szczecin.pl]

"Oferujemy wykonanie ekspertyz dendrologicznych zawierających ocenę zdrowotności drzew, stopnia zagrożenia jaki stwarzają, oraz określenia dalszego postępowania w stosunku do nich. Jesteśmy w posiadaniu tomografu dźwiękowego PiCUS SONIC TOMOGRAPH służącego do sonicznego, bezinwazyjnego badania drzew stojących pod kątem występowania zgnilizn, ubytków i pęknięć wewnętrznych.
Naszą ofertę kierujemy do urzędów, spółdzielni i osób prywatnych w całej Polsce . Oferujemy atrakcyjne ceny.
Wykorzystanie najnowocześniejszej techniki tomografii dźwiękowej oraz bogata wiedza arborystyczna wynikająca z wykształcenia oraz wieloletniego doświadczenia w tej dziedzinie pozwala nam wykonywać rzetelne ekspertyzy dendrologiczne .
Od 2009 r. stosujemy dźwiękowy tomograf komputerowy PICUS . Urządzenie to pozwala na wykonanie tomogramu poprzecznego pnia ukazującego stopień zmian jakie zaszły w zdrowym drewnie. Na tej podstawie można z dużą pewnością stwierdzić czy i w jakim umiejscowieniu są obecne np. zgnilizny, pęknięcia wewnętrzne - czynniki wpływające na stabilność drzewa i jego odporność na wywalenie przez silne wiatry."

Tomasz Zymer
Proszę pamiętać, że w przypadku Lipowej (gdzie na wiosnę miały być szczegółowe badania dotyczące gatunków zasiedlających - owadów, ptaków, nietoperzy - trzymamy Pana Burmistrza za słowo!) było ok. dwustu podpisów mieszkańców ulicy PRZECIW wycince i tylko kilkanaście (na dodatek anonimowych, bez nazwisk i adresów) osób ZA wycinką. Także pan Burmistrz zdaje sobie sprawę że - licząc także najbliższą okolicę - gra idzie o ok. tysiąc wyborców lub więcej z tego regionu. A wnioskodawcą wycinki jest bogaty mieszkaniec, za pośrednictwem kancelarii prawnej. Uzasadnienie: chore drzewo zimą 2016 przewróciło się, zagrażając dziecku. W rzeczywistości nie było chore, miało świadomie podcięte korzenie.

Już została zamówiona analiza dendrologiczna - wyniki niebawem.

mania
Już została zamówiona analiza dendrologiczna - wyniki niebawem.

Miałem na myśli sprawdzenie obecności gatunków (owadów, ptaków, nietoperzy), a nie tylko - badanie stanu samego drzewa przez dendrologa. Dopiero udowodniona obecność gatunków chronionych jest prawdziwym zabezpieczeniem dla drzewa. Szkoda, że RIOŚ tego nie uwzględnił.

Może i to też- nie dopytałam się, ale jeśli dendrolodzy stwierdza, że drzewo postoi, to ocaleją stworzonka. Jeżeli natomiast jest możliwość, że drzewo może runąć, to nikt nie weźmie odpowiedzialności za możliwe nieszczęście. Zdaje się powiat chciał całą aleję wyrżnąć. Zamówienie analizy przez Burmistrza daje nadzieję, że nie wszystkie drzewa pójdą pod piłę

Z punktu widzenia prawa stwierdzenie obecności gatunku chronionego gwarantuje ochronę drzewa NAWET MARTWEGO, zaś ekspertyza dendrologiczna NIE GWARANTUJE NICZEGO. Jeśli UMiG nie zbada gatunków, to zbadamy je za własne pieniądze z zaprzyjaźnionymi organizacjami, ale wtedy wyniki pójdą do WIOŚ z pominięciem i starostwa, i UMiG.

nie chcę Cie martwić, ale istnienie jakiegokolwiek żywocika w drzewie nikogo nie obejdzie, póki władzę nad środowiskiem będzie sprawował Pan Okrutny. WIOŚ, która mu podlega nie przejmie się , bo ważniejszy jest Polak - zwłaszcza katolik od jakiegoś drzewa choćby było pomnikiem przyrody

WIOŚ do drzew nic nie ma. Jeszcze...

Hammer ma rację, pomyłka, chodziło o RDOŚ, przejęzyczenie. Ale jeśli znajdę chronione ptaki i pachnicę zamawiając badania za własne ciężko zarobione pieniądze, to nie popuszczę, aż wszystkie drzewa będą miały tabliczki z napisem "pomnik przyrody", a osoby odpowiedzialne za ich niszczenie BEKNĄ i to ZDROWO. Pozdrawiam.

Ale RDOS mają likwidować wiec Mania wybiegła w przyszlosc.

Tylko chodza rozne plotki, czy, a jeżeli tak to kiedy...