Mieszkańcy i ich sprawy :  Konstancin.com - Forum mieszkańców miasta i gminy Konstancin-Jeziorna The fastest message board... ever.
Wszystkie kwestie konstancińsko-jeziorańskie i okoliczne.
Moderacja: Bartek 
Idź do wątku: <---->
Akcja: ForaWątkiNowy wątekSzukajZalogujPodgląd do wydruku
Po co nam ścieżka rowerowa na moście?
Wysłane przez: Danuta ŚlązakDanuta Ślązak (---.adsl.inetia.pl)
Data: 02 wrz 2013 - 12:09:55

Minęło już sporo czasu od momentu oddania do użytkowania mostu na rzece Jeziorce.
Po jednej stronie mostu jest chodnik, przeznaczony przypuszczam dla pieszych.
Po drugiej stronie, oprócz chodnika rzuca się w oczy pomalaowana jaskrawo czerwonym kolorem ścieżka rowerowa.
Niestety miejscowi rowerzyści jak gdybyby nie zauważają, tego zbudowanego dla nich i dla pieszych udogodnienia ;)

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Po co nam ścieżka rowerowa na moście?
Wysłane przez: Zelazna LejdiZelazna Lejdi (82.177.11.---)
Data: 02 wrz 2013 - 13:07:59

właśnie i z uporem maniaka wciskają się z tymi swoimi rowerami na tę wąską część mostu....

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Po co nam ścieżka rowerowa na moście?
Wysłane przez: pionek AGORYpionek AGORY (---.ip.netia.com.pl)
Data: 02 wrz 2013 - 13:39:16

miejscowi ignorujący ten krótki fragment "udogodnienia" jadą zazwyczaj z/do sklepu/targu... a wszystko to umiejscowione jest po stronie ulicy gdzie ta ścieżka 20metrowa nie prowadzi... trochę ich rozumiem, bo gdyby jeszcze była jakaś cała ścieżka prowadząca z Jeziorny do Konstancina... ale tak? po co mają przejeżdżać na drugą stronę przy moście,żeby zaraz za mostem znowu przejeżdżać przez ulicę...bo i tak właściwie jadą po chodniku i muszą przedzierać się między pieszymi, niezależnie czy po jednej czy po drugiej stronie ulicy.

Sory,ale te 20 metrów ścieżki to jakiś absurd.
zresztą nie jedyny w naszej pięknej mieścinie...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-09-02 13:40 przez pionek AGORY.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Po co nam ścieżka rowerowa na moście?
Wysłane przez: TommyTommy (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 02 wrz 2013 - 15:38:50

Votum separatum! Jako "miejscowy rowerzysta" zauważam tę ścieżkę i wykorzystuję, m.in. dlatego, że przejazd mostem po drodze jest mniej bezpieczny a dodatkowo powoduje utrudnienia dla ruchu samochodów - zwężenie i podwójna ciągła (o czym wiem jako miejscowy i zamiejscowy kierowca smiling smiley). Nie róbmy problemu z tego gdzie go nie ma. Jako miejscowy pieszy (w tej roli również występuję ;)) nie mam problemu z rowerzystami przejeżdżającymi przepisowo (nie ma zakazu) po drugiej stronie mostu - jak ktoś się lubi ocierać o barierki, to jego sprawa. Swoją drogą, jestem przekonany, że znacznie więcej pieszych porusza się po tej "ścieżce" rowerowej niż rowerzystów po przeciwległym chodniku... Jak wszędzie wystarczy odrobina rozsądku i kultury aby bezpiecznie poruszać się po drogach czy chodnikach.

Nieustannie staram się edukować osoby, które na widok nadjeżdżającego rowerzysty krzyczą z trwogą do najbliższych - "Uważaj rower jedzie!" - Sam nie jedzie, a rowerzysta ma oczy, zwykle również posada mózg, którego czasem używa. Jego zamiarem nie jest rozjechanie czy wystraszenie kogokolwiek. Zachowanie dzieci na chodniku też można przewidzieć i wyhamować. Oczywiście jak zawsze są szaleńcy, jakich nie brakuje na drodze, czy... chodniku. To nie są inni ludzie :-) Ktoś jedzie nieprawidłowo - zwróć uwagę osobiście, lub w przypadku problemu zgłoś straży miejskiej czy policji, niech mają zajęcie.

Problemem realnym jest brak ścieżek rowerowych, takich po których można się poruszać na długim odcinku w sposób bezkolizyjny. Tutaj na moście, to właśnie tego rodzaju stytuacja - chodnik przechodzi w ścieżkę, która kończy się "nigdzie". Powinniśmy dążyć do tego wzorca: [www.veloland.ch]

Miłego popołudnia smiling smiley



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-09-02 16:44 przez Tommy.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Po co nam ścieżka rowerowa na moście?
Wysłane przez: HammerHammer (---.opera-mini.net)
Data: 02 wrz 2013 - 15:43:54

moja zona prowadzac wozek przez most uslyszala od rowerzystki ?prosze na mnie uwazac?...

Z wozkiem lub dzieckiem nie jest prosto tam chodzic. A straz miejska to ci tyle zdziala...

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Po co nam ścieżka rowerowa na moście?
Wysłane przez: BartekBartek (Moderator)
Data: 02 wrz 2013 - 16:07:25


Tommy
a rowerzysta ma oczy, zwykle również posada mózg, którego czasem używa

Czasem.

Sam jestem i kierowcą, i pieszym z dziećmi, i rowerzystą z dziećmi. Nie jest lekko. Kierowcy wyprzedzający mnie o 5 cm, rowerzyści pod prąd na jednokierunkowej, matki omdlewające na widok tego, że radosny trzylatek gna 10 metrów od nich prosto pod koła, bo one się zagadały, nieoświetleni inni rowerzyści - mam to w każdej konfiguracji.

Moim ulubionym obrazkiem z tego lata w Parku jest dwóch odstawionych kolesi - kaski, rękawiczki i lajkry pod kolor, jadących aleją główną. Ten na przedzie sie odwraca i pokazując na zakaz wjazdu rowerów krzyczy do kolegi: "Patrz, jakie chamstwo!" poczym obaj radośnie wjeżdżają w sam środek tłumu, dzwoniąc na pieszych.

No, chamstwo...



Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Po co nam ścieżka rowerowa na moście?
Wysłane przez: maniamania (Moderator)
Data: 02 wrz 2013 - 16:41:38

A widział ktoś SM w Parku?

Jeszcze dorzucę:
Jadę sobie ul. Kraszewskiego (nie pod prąd) przede mną idzie rodzina z małymi dziećmi - oczywiście srodkiem jezdni, a jedno trochę podrosniete dziecię uczy sie jeździć na desce (100 m od Parku, gdzie jest bezpiecznie), z dala dzwonię i wołam że przepraszam bo chcę przejechać. Nic! Zlazłam z obładowanego (targiem) roweru i pytam, czy nie bezpieczniej przemieszczać sie niedawno zrobionym szerokim chodnikiem? Na to mamuśka 3 razy ode mnie młodsza z ryjem: "Ja mogę sobie chodzić gdzie chcę, a ty nie musisz tu (PO JEZDNI) jeździć". Tak mnie zamurowało, że nawet nie wydusiłam z siebie okolicznościowej "wiązanki".
Bachory miały dobrą lekcję obywatelską.

Inne obrazki z Kraszewskiego to bardzo często jeżdżące auta pod prąd. Potem skręcają w Źródlaną - też pod prąd. To nie są zdezorientowani ceprowie. Zresztą oznaczenia są czytelne.
Dobry połów dla SM - wystarczy się zaczaić tuż za skrzyżowaniem, na Źródlanej.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Po co nam ścieżka rowerowa na moście?
Wysłane przez: TommyTommy (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 02 wrz 2013 - 16:56:37


Bartek

Moim ulubionym obrazkiem z tego lata w Parku jest dwóch odstawionych kolesi - kaski, rękawiczki i lajkry pod kolor, jadących aleją główną.

Jeżdżenie w kasku to dla mnie przejaw rozsądku (od wypadku na rowerze, nie rozstaję się z kaskiem, nawet na głównej alei ;)), rękawiczki - praktyki i wygody, lajkry itp. to sprawa wygody i estetyki. Dla jasności nie jestem jednym z tych dwóch ;)

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Po co nam ścieżka rowerowa na moście?
Wysłane przez: Artek_BartekArtek_Bartek (---.t-mobile.pl)
Data: 02 wrz 2013 - 18:10:08



nie mam problemu z rowerzystami przejeżdżającymi przepisowo (nie ma zakazu) po drugiej stronie mostu
jeśli po drugiej stronie jest coś co nazywamy chodnikiem to zdaje się, że zakaz wynika wprost z przepisu o zakazie poruszania się rowerów po chodniku...
podobnie jak jest często ignorowany przez nas rowerzystów zakaz (bzdurny bo bzdurny, ale jednak) przejeżdżania przez 'zebrę', gdy nie ma oznakowania przejazdu dla rowerów...
a ścieżka na moście to...nie chcę nazywać po imieniu, ale w żaden sposób nie zrozumiem, czym kierował się projektant tej trasy ciągnąć ścieżkę od PSE po jednej stronie w zasadzie do (prawie) torów, później ścieżka znika całkowicie (czyli mamy obowiązek jechania ulicą) a następnie w cudowny sposób pojawia się na moście i to po drugiej stronie...i z resztą za kwilunię się kończy...
trasa projektowana od zera i sp... bez uwag ze strony naszych ówcześnie nam panujących...podobnie jak cały remont powiatowiej drogi dalej do Piaseczna i...planowanego remontu powiatowej Mirkowskiej...no, ale tam przynajmniej jest jeszcze szansa zmienić projekt...pytanie tylko, czy ktoś to zamierza zrobić wykorzystując przeznaczone na ten cel przez naszą RM pieniądze?

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Po co nam ścieżka rowerowa na moście?
Wysłane przez: BartekBartek (Moderator)
Data: 02 wrz 2013 - 19:06:15


Tommy
Jeżdżenie w kasku to dla mnie przejaw rozsądku (od wypadku na rowerze, nie rozstaję się z kaskiem, nawet na głównej alei ;)), rękawiczki - praktyki i wygody, lajkry itp. to sprawa wygody i estetyki. Dla jasności nie jestem jednym z tych dwóch ;)

Chodziło mi o "pod kolor" - to ewidentnie byli modni cykliści ;) Sam uznaję rękawiczki czy wygodne spodnie.



Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Po co nam ścieżka rowerowa na moście?
Wysłane przez: daramisdaramis (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 02 wrz 2013 - 20:07:40


Artek_Bartek
zakaz wynika wprost z przepisu o zakazie poruszania się rowerów po chodniku...
podobnie jak jest często ignorowany przez nas rowerzystów zakaz (bzdurny bo bzdurny, ale jednak) przejeżdżania przez 'zebrę', gdy nie ma oznakowania przejazdu dla rowerów...

Ten zakaz jest potrzebny właśnie dla bezpieczeństwa rowerzystów. Sam już kilka razy miałem okazję stanąć dęba samochodem, gdy rowerzysta na pełnej prędkości wjechał mi z chodnika przed samą maskę.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Po co nam ścieżka rowerowa na moście?
Wysłane przez: Anonimowy użytkownik (---.centertel.pl)
Data: 02 wrz 2013 - 21:03:13


Bartek
Moim ulubionym obrazkiem z tego lata w Parku jest dwóch odstawionych kolesi - kaski, rękawiczki i lajkry pod kolor, jadących aleją główną. Ten na przedzie sie odwraca i pokazując na zakaz wjazdu rowerów krzyczy do kolegi: "Patrz, jakie chamstwo!" poczym obaj radośnie wjeżdżają w sam środek tłumu, dzwoniąc na pieszych.
Że też im jeszcze nikt kopa nie zasadził ? Kwestia czasu smiling smiley

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Po co nam ścieżka rowerowa na moście?
Wysłane przez: TommyTommy (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 02 wrz 2013 - 23:00:05

Zwracam humor smiling smiley [wrower.pl]
Nie można w zgodzie z prawem jeździć po tej stronie mostu gdzie nie ma ścieżki. Myliłem się.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Po co nam ścieżka rowerowa na moście?
Wysłane przez: Tomasz ZymerTomasz Zymer (---.opera-mini.net)
Data: 02 wrz 2013 - 23:13:05

W zgodzie z prawem nie można. W tym konkretnym wypadku przejście na drugą stronę ulicy i potem np. zawrotka na rondzie ku Starej Papierni to strata co najwyżej 2-3 minut pod warunkiem, że mamy duży widoczny rower i umiemy się bezpardonowo wciskać na pasach w sznur pojazdów, wystawiając przednie koło na jezdnię tak, by zmusić w końcu kierowców do zatrzymania się.

Natomiast na ulicach takich, jak np. Mirkowska od mostu do kościoła, Al. Wojska Polskiego, Chylicka, czy nawet Piłsudskiego, wybór między jazdą chodnikiem (nielegalnie) lub po jezdni (legalnie) jest też najczęściej wyborem między jazdą w miarę bezpieczną i od nas samych zależną a straszną śmiercią pod kołami tira lub w najlepszym razie ciężkim kalectwem. Dlatego na tego typu trasach zalecam i popieram jazdę chodnikiem bez względu na to, co mówią przepisy. I z moją córką też na takiej ulicy jezdnią nie pojadę, choć ma już 11 lat. Wolę zaryzykować mandat.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Po co nam ścieżka rowerowa na moście?
Wysłane przez: TommyTommy (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 02 wrz 2013 - 23:41:29


Tomasz Zymer

Natomiast na ulicach takich, jak np. Mirkowska od mostu do kościoła, Al. Wojska Polskiego, Chylicka, czy nawet Piłsudskiego, wybór między jazdą chodnikiem (nielegalnie) lub po jezdni (legalnie) jest też najczęściej wyborem między jazdą w miarę bezpieczną i od nas samych zależną a straszną śmiercią pod kołami tira lub w najlepszym razie ciężkim kalectwem. Dlatego na tego typu trasach zalecam i popieram jazdę chodnikiem bez względu na to, co mówią przepisy. I z moją córką też na takiej ulicy jezdnią nie pojadę, choć ma już 11 lat. Wolę zaryzykować mandat.

Sam bym tego lepiej nie ujął! Zgadzam się w 100 %. Rozsądek ponad wszystko.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Po co nam ścieżka rowerowa na moście?
Wysłane przez: czaknoris (---.adsl.inetia.pl)
Data: 03 wrz 2013 - 00:35:46


mania
Na to mamuśka 3 razy ode mnie młodsza z ryjem: "Ja mogę sobie chodzić gdzie chcę, a ty nie musisz tu (PO JEZDNI) jeździć".

Mamuśka miałaby rację gdyby znajdowała się w obszarze zwanym strefą zamieszkania. O ile nic nie zmieniło się w przepisach, to pieszy w tej strefie jest "świętą krową" i może robić co chce, gdzie chce i jak chce, a kierujący (obojętne jakim pojazdem) musi ustąpić pieszemu pierwszeństwa.
Inna sprawa, że w takiej strefie wolno parkować tylko w wyznaczonych do tego miejscach, czego NIKT nie egzekwuje.

Jeżeli ulica Kraszewskiego nie znajduje się w strefie zamieszkania, to pieszy takich przywilejów już nie ma.



Artek_Bartek
a ścieżka na moście to...nie chcę nazywać po imieniu, ale w żaden sposób nie zrozumiem, czym kierował się projektant tej trasy ciągnąć ścieżkę od PSE po jednej stronie w zasadzie do (prawie) torów, później ścieżka znika całkowicie (czyli mamy obowiązek jechania ulicą) a następnie w cudowny sposób pojawia się na moście i to po drugiej stronie...i z resztą za kwilunię się kończy...
trasa projektowana od zera i sp... bez uwag ze strony naszych ówcześnie nam panujących...podobnie jak cały remont powiatowiej drogi dalej do Piaseczna i...planowanego remontu powiatowej Mirkowskiej...no, ale tam przynajmniej jest jeszcze szansa zmienić projekt...pytanie tylko, czy ktoś to zamierza zrobić wykorzystując przeznaczone na ten cel przez naszą RM pieniądze?

Na zmianę projektu Mirkowskiej nie liczyłbym za bardzo. Może przed wyborami, ale też wątpię.

Jeżeli chodzi o most na Jeziorce, to jego projekt jest zupełnie odrębnym opracowaniem. Most projektował ktoś inny (inny projektant, inna pracownia) i powstał chyba z okazji przebudowy drogi 721 smiling smiley. Tak, tak, projekt mostu zlecano na drodze 721, która podobno ma wspólny przebieg z 724 przez Jeziornę.
Możliwe nawet, że projekt budowy mostu powstał wcześniej niż ostateczne projekt przebudowy drogi 724. Albo odwrotnie.
Most zaprojektowano wraz z dojazdami, czyli dodatkowo po kilkadziesiąt metrów drogi z każdej strony mostu.
W każdym razie miały być (i formalnie na pewno były) jakieś uzgodnienia, któryś z projektantów miał się "dopasować", ale uzgodnienia polegają głównie na ustaleniu rzędnych niwelety w punktach "styku", geometrii itp., czasem dochodzi odwodnienie, oświetlenie itd.

Nie wiem czy mostu nie można było zaprojektować inaczej, czy nie dało się przesunąć osi jezdni i obiekt ulokować ze 3 metry w górę rzeki.
Efekt jest taki, że chodnik, po stronie Starej Papierni (najczęściej wykorzystywany) jest najwęższy i bywa, że trudno się minąć dwóm osobom, które niosą siatki z zakupami. Jak przychodzi zima, ludzie dodatkowo opatuleni (a jeszcze jak ktoś przy kości), to trzeba robić uniki, albo ocierać się o inne osoby.
A wystarczyło zrobić chodnik szerszy o pół metra. Tylko nikt z MZDW tego nie wymagał od projektanta na etapie wykonywania dokumentacji.

Koordynatorem powinien być zamawiający, czyli MZDW. Gdyby MZDW miał koncepcję wybudowania drogi dla rowerów, to projektant musiałby to zaprojektować.
Presji na ścieżkę rowerową nie było, na MZDW nikt nie naciskał, więc owocem współpracy są tylko "ozdobne" latarnie i przejścia dla pieszych pogrążone w półmroku.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Po co nam ścieżka rowerowa na moście?
Wysłane przez: Artek_BartekArtek_Bartek (---.adsl.inetia.pl)
Data: 03 wrz 2013 - 00:37:10

Gdy jednak potrzeba kasy do budżetów to nasz rozsądek możemy sobie....ot po prostu łatwy pieniądz można z rowerzystów na pasach ściągnąć...
A nie każdy z rowerem na pasach to wariat uważający, że jest panem świata....
Osobiście sporo jeżdżę i zdrowemu rozsądkowi hołduję...i...tyle...
Tylko, że czasami diabli człowieka biorą na braki infrastrulturalne zapewniające nam bezpieczeństwo...a czasami tak niewiele trzeba....

Opcje: OdpowiedzCytuj


Akcja: ForaWątkiSzukajZaloguj
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.