Nie zdążę dziś ani jutro przestudiować szczegółowo całej tej dyskusji, ale:
1) Co najmniej kilkoro radnych zwracało uwagę, że projekt regulaminu jest niedopracowany, m.in. w punktach dotyczących palenia, picia alkoholu (co z weekendowymi ogródkami z piwem, na które burmistrz już zezwolił), wyprowadzania psów (jeśli nie do parku, to gdzie?) i zakazu jazdy na rowerach.
2) Burmistrz zwracał uwagę, że regulamin dopuszcza jazdę po trasach wyznaczonych i obiecał, że trasę rowerową przez park wyznaczy po wprowadzeniu regulaminu (ja zwracałem uwagę, że po zmianie organizacji ruchu na Źródlanej rowerem da się przejechać tylko w jedną stronę).
3) Na nasze argumenty, że niektóre zakazy są nie do utrzymania, burmistrz odpowiadał co najmniej dziwnie, że tam, gdzie gmine pozwoli na palenie i picie (np. w ogródkach kawiarnianych na terenie Parku) to już regulamin obowiązywał nie będzie. Jakim cudem? Tego nie wyjaśnił.
4) Chciałem, żeby regulamin zwrócono do komisji do przepracowania. Ostatecznie jednak poddano go pod głosowanie i przeszedł.
5) Skoro regulamin jest nadmiernie restrykcyjny, a Straż Miejska i tak go nie egzekwuje, to zdaje się, że zrobiliśmy z siebie (my, czyli Rada Miejska) idiotów.

Jeszcze do Hesi-Meli: prawo nie zabrania samorządowi lokalnemu wprowadzać zakazów obszerniejszych niż ustawowe. Nie wolno nam tylko zakazać czegoś, co ustawa gwarantuje jako prawo. Ale ustawa nie gwarantuje prawa do palenia w miejscach publicznych. Mamy obowiązujący w naszej gminie zakaz palenia na przystankach, który nie jest przestrzegany i którego egzekwowanie byłoby zresztą bardzo trudne (stałe objazdy przystanków przez Straż? Kamera na każdym przystanku? Samoobrona mieszkańców przeszkolonych w karate, wytrącających pety z rąk podpitym barczystym młodzieńcom oczekującym na autobus?) W Parku widziałbym strefy bez papierosa: place przeznaczone dla dzieci, głowna aleja i najbliższe okolice tężni. Zakaz na całym obszarze Parku jest nie do utrzymania a poza tym - sam przez kilka lat byłem ofiarą tego nałogu i wiem, że uciekanie z Parku na boczną ulicę albo do zaśmieconego pustostanu w pobliżu, żeby zapalić, jest przeżyciem mocno traumatycznym i nie zachęci rodzin mieszanych smoking - non-smoking do weekendowego pobytu w "kurorcie".



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-09-25 18:31 przez Tomasz Zymer.

Jeszcze o ustawie o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych (ustawa antynikotynowa). Zgodnie z brzmieniem art 5 i 5a:

Art. 5.
1. Zabrania się palenia wyrobów tytoniowych, z zastrzeżeniem art. 5a:
1) na terenie przedsiębiorstw podmiotów leczniczych i w pomieszczeniach innych obiektów, w których są udzielane świadczenia zdrowotne,
2) na terenie jednostek organizacyjnych systemu oświaty, o których mowa w przepisach o systemie oświaty, oraz jednostek organizacyjnych pomocy społecznej, o których mowa w przepisach o pomocy społecznej,
3) na terenie uczelni,
4) w pomieszczeniach zakładów pracy innych niż wymienione w pkt 1 i 2,
5) w pomieszczeniach obiektów kultury i wypoczynku do użytku publicznego,
6) w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych,
7) w środkach pasażerskiego transportu publicznego oraz w obiektach służących obsłudze podróżnych,
8) na przystankach komunikacji publicznej,
9) w pomieszczeniach obiektów sportowych,
10) w ogólnodostępnych miejscach przeznaczonych do zabaw dzieci,
11) w innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego.
1a. Właściciel lub zarządzający obiektem lub środkiem transportu, w którym obowiązuje zakaz palenia wyrobów tytoniowych, umieści w widocznych miejscach
odpowiednie oznaczenia słowne i graficzne informujące o zakazie palenia wyrobów tytoniowych na danym terenie lub środku transportu, zwane dalej ?informacją o zakazie palenia tytoniu?.
2. (uchylony).
3. (uchylony).
4. Rada gminy może ustalić, w drodze uchwały, dla terenu gminy inne niż wymienione w ust. 1 miejsca przeznaczone do użytku publicznego jako strefy wolne od dymu tytoniowego.
Art. 5a.
1. Właściciel lub zarządzający może wyłączyć spod zakazu określonego w art. 5 indywidualne pokoje w obiektach służących celom mieszkalnym.
2. Minister Obrony Narodowej, minister właściwy do spraw wewnętrznych i Minister Sprawiedliwości określą, w drodze rozporządzeń, szczegółowe warunki
używania wyrobów tytoniowych na terenie podlegających im obiektów oraz środków przewozu osób, uwzględniając potrzebę zachowania miejsc pracy, nauki
i służby jako stref wolnych od dymu tytoniowego oraz ochrony niepalących przed dymem tytoniowym.
3. Właściciel lub zarządzający może wyznaczyć palarnię:
1) w domach pomocy społecznej lub domach spokojnej starości,
2) w hotelach,
3) w obiektach służących obsłudze podróżnych,
4) na terenie uczelni,
5) w pomieszczeniach zakładów pracy,
6) w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych.
4. Właściciel lub zarządzający lokalem gastronomiczno-rozrywkowym z co najmniej dwoma pomieszczeniami przeznaczonymi do konsumpcji, może wyłączyć
spod zakazu określonego w art. 5, zamknięte pomieszczenie konsumpcyjne, wyposażone w wentylację zapewniającą, aby dym tytoniowy nie przenikał do innych pomieszczeń.

Uchwała Rady Gminy byłaby zatem legalna i stanowiłaby akt prawa miejscowego. Pozostaje kwestia jaki status prawny ma uchwała Komisji Uzdrowiskowej.

Regulamin Parku zostal uchwalony przez Radę Miejską, nie przez komisję.

Jest więc aktem prawa miejscowego raczej zgodnym z ustawą antynikotynową.

pzdr

Octavian
Jest więc aktem prawa miejscowego raczej zgodnym z ustawą antynikotynową.

pzdr

Co to znaczy "raczej zgodny z ustawą antynikotynową" z naciskiem ną raczej .Czy tylko tyle ,że inny" Oktavian" może inaczej to interpretować ?

Jak tu juz sie wszystko pomieszalo...raz cytujemy ustawę mówiącą o zakazie palenia w dostępnych do użytku publicznego pomieszczeniach by za chwile pisać (na bazie regulaminu bodaj Wilanowa) o obszarach...Rownież tych, na których radni maja prawo nakładać rożne ograniczenia...
Narodowa nasza cecha dyskutować...i sie nie zgadzać...rownież narodowa cecha kwestionować zakazy i zasadność przestrzegania prawa...niezależnie od jego absurdalnosci...jakkolwiek osobiście jestem za przestrzeganiem prawa to zachowuje sobie prawo do komentarzy o jego absurdalnosci, gdy takowa występuje...a moim zdaniem nie moze być inaczej, gdy na każdym poziomie tworzenia prawa zdarzają sie osoby, którym nawet nie chce sie przeczytać nad czym głosują...
Przykre, ze kończy sie to zwykle nie chęcią dokonania zmian tylko udowadnianiem, ze idziemy jedyna słuszna droga przez jednych i odrzucaniem rożnych reguł przez innych (np.poprzez nie posprzatanie po swym psie tudzież paleniu na ławce w parku przy bawiacym sie w pobliżu dziecku) w sytuacjach, które w bardziej cywilizowanych jak to mówią krajach są jasno, precyzyjnie i...w granicach zdrowego rozsądku uregulowane...

babet

Octavian
Jest więc aktem prawa miejscowego raczej zgodnym z ustawą antynikotynową.

pzdr

Co to znaczy "raczej zgodny z ustawą antynikotynową" z naciskiem ną raczej .Czy tylko tyle ,że inny" Oktavian" może inaczej to interpretować ?

Wiążacą interpretację wydałby sąd. Gmina uzyskała delegację ustawową i dla Parku uchwaliła regulamin, który w mojej ocenie w zakresie zakazu palenia na terytorium Parku jest zgodny z ustawą. Kwestią odrębną (ale istotną) pozostaje ewentualne egzekwowanie tego regulaminu.

pzdr

No to regulamin wszedł w życie, dziś w godzinach porannych, gdy spacerowałam z psem po parku poinformował mnie o tym samochodowy patrol straży miejskiej. Na pytanie skąd ja mam właściwie o nim wiedzieć i czy on gdziekolwiek wisi, pan stwierdził że to on mnie informuje i nigdzie nie wisi, ale pewnie powieszą. Dodał, że nie ma do mnie pretensji, bo sam tu z psem chodził, ale nic na to nie poradzimy. Mam nadzieję, że poinstruowano wszystkich obecnych w parku psiarzy, bo widziałam kilka zwierzaków.
Cóż, na stronie oficjalnej Konstancina informacji nie widzę (chyba, że się mylę i jest gdzieś ukryta), w komunikatach urzędowych za to informacja, że znak ukradli. Co do zmian w regulaminie parku ludzie mają się domyśleć, opierać się na wiadomościach przekazywanych ustnie bądź trafić na patrol SM (oby równie życzliwy, a nie wlepiający mandat na dzień dobry). Za to na głównej stronie gmina radośnie zachęca do przygarnięcia zwierzaka, szkoda, że już po przygarnięciu oferuje niewiele ułatwień.
Teraz do wyprowadzania psa są łąki (gdzie co prawda jakieś roboty trwają, mam nadzieję, że to się niebawem skończy) oraz Las Chojnowski (dla mnie kawałek drogi niestety), gorzej będzie zimą, kiedy park byłby niezłą ewentualnością. Podejrzewam, że wtedy wielu ludzi także tam nie ma. Wydaje mi się, że egzekwowanie kontrolowania swojego psa oraz sprzątania po nim absolutnie by wystarczyło, ale skąd ja mam wiedzieć, jak się obchodzić z takim drogim parkiem. Lepiej faktycznie nie będę się na salony pakować.

Nowo powstały plac zabaw przy Matejki zamknięty do 31.10.2012r, z powodu remontu ulicy,
a "Muza" robót się nie bo ............i.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-10-15 20:47 przez zoli.

Oj, ale też chyba nie jest najszczęśliwsza. A plac to pewnie z wymogów formalnych - bo nie ma dojścia i ktoś by odpowiadał za potencjalne wypadki. Co nie zmienia faktu, że szkoda i że strasznie długo.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

wczesnym popołudniem wybrałam sie dzis do parku (start z okolic Domu Artystów); najpierw poboczem wzdłuż Pulaskiego, potem Kołobrzeską (kiedyś to skrzyzowanie miało sie zmienic w rondo ...), potem Chylicką (oj, wąsko ...), na mostku pogapilam sie na wzburzoną Jeziorkę i tuż za mostkiem, po pasach na druga strone i - myk, zanurkowałam w złoto opadłych liści, jak to w listopadzie, by brzegiem Jeziorki dotrzeć do parku ... Pierwsze 50 m było ok, potem ledwo dawałam rade sie przedrzeć, ale parłam do przodu (jak spacer, to spacer), z lewej miałam rzeczkę wijącą się cudnie, z prawej - skarpę, a na skarpie sporo opuszczonych domstw w stanie zaawansowanej dewastacji na bardzo rozległym i niezwykle atrakcyjne zlokalizowanym obszarze ... Ostatnią przeszkoda na drodze do parku był betonowy fragment ogrodzenia, załamujący sie w dół - ale dałam radę (jak na fankę Bonda przystało), choć spacer zmienił sie w terenowy marsz z przeszkodami ... W nagrodę wylądowałam na alejce (poniżej ul.Sułkowskiego), która juz bez wyzwań doprowadziła mnie w parkowe rejony. Z dala rozpoznałam sygnały okolicznościowej fiesty (nagłośnienie udane wielce), sopranem i dęciem w surmy przybywali ułani pod okienko..., więc i ja udałam sie do okienka w "Zdrojowej", ale przypadłby mi numerek 30, a danie serwowano numerkowi 14, więc zastanawiając sie nad niepoznanym smakiem placka węgierskiego (23 pln) ruszyłam rączo ku amfi ... Występy słyszałam już z daleka, a z bliska zdumiała mnie grupa 8 aut stojących w schludnym półkolu na trawniku tuż przy teatrze, jawnie i wyzywająco, cóż, zapewne własność artystów... Ławki parkowe dość wygodne, kosze na śmieci dopasowane do ławek, kramy (dzis puste) też "w stylu", wokół czysto choć ludnie, w sumie bardzo przyjemnie (tylko ten sopran i te opuszczone zrujnowane domy w samym sercu kurortu ...).

Wybrałam się w niedzielę do Parku Zdrojowego. Nie byłam w nim dawno więc zmiany zauważyłam od razu. Dużo ładniej Park wygląda ale..... Spróbujcie tam pospacerowac z wózkiem dziecinnym lub inwalidzkim. Dziecku w wózku lub osobie na wózku "głowa się urywa" i wszystko się trzęsie. Nie da się pochodzic. Jedynie bokiem głównej alejki.
Dlaczego na chodnikach położono nierówną kostkę przypominającą z dawnych lat tzw. kocie łby? Może to i ładnie wygląda ale wcale nie jest funkcjonalne. Już lepiej gdyby tam był zwyczajny asfalt. Może Ktoś odpowiedzialny za odnowę Parku pomyśli o małych dzieciach i inwalidach i spróbuje poprawic stan chodników w Parku tak, żeby były możliwe do wykorzystywania przez wszystkich? Czekam z niecierpliwością.

Sklejam z istniejącym wątkiem.

Przyznam się szczerze, że serio, nie do końca rozumiem tych powtarzanych dośc często zarzutów. Jeździłem cały ten rok wózkiem z dzieckiem po Parku i nie zaobserwowałem tych starszliwych trudności, niemożliwości jeżdżenie, telepania dziecka itp (ani tym bardziej, ja tu padło gdzieś kiedyś rzekomo wypowiedziane przez prawdziwych ludzi groteskowe i absurdalne stwierdzenie "konieczności przenoszenia wózka nad alejką, bo się jechać nie da").

Oczywiście, po deszczu jeżdżenie po tych bitych bocznych alejkach potrafi być utrudnione, bo nawierzchnia robi się śliska. Na alei głównej i na alei od amfiteatru do tężni jest gładki pas jezdny (zresztą po kostce też da się jechać, tyle, że trzeba mocniej pchać - dzieciakowi nic się nie urywa). Alejka na samej krawędzi, ta przy "balkonach" jest świetna, bo z niefrezowanej kostki. Tak samo fragment "pod papieżem", mostki, przedłużenie Matejki i Strumykowej. Gdzie ten horror jest?

Ale chyba naprawdę ja mam specjalny wózek, specjalne dziecko i jakoś specjalnie jeżdżę, bo nigdy nie miałem takich problemów...

Inwalidzi, to nie wiem, nie wypowiadam się, bo nie mam wiadomości z pierwszej ręki.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

różnice w dbaniu o parki na przykładzie Warszawy i Berlina
[warszawa.gazeta.pl]
a u nas...już sama rewitalizacja sugeruje, że zastosujemy raczej model warszawski niż berliński...

w jak absurdalny sposób urządzamy i pielęgnujemy nasze miejskie parki i tereny zieleni

Wczoraj korzystając z pogody zabraliśmy rowerek i pojechaliśmy pod teżnie. Jednak nici z rozrywki bo w parku "Zakaz jazdy dla rowerów"
Jak dowiedziałem sie dziś od Zarządu Zieleni bo im podlega park taka była decyzja burmistrza. Jaki to mam sens? Za ładnych pare tysięcy zrobiono nowe scieżki z pieknym poboczem dla rowerów i rolek a teraz zamykamy park? Park bedzie tylko dla leniwie spacerujących emerytów czy dla wszystkich?
Burmistrz ma nas i nasze dzieci głęoko w d... Gdzie dzieci mają bezpiecznie jeździć na rowerach? Na rondzie pod papiernią?

Może po prostu pod zakazami ruchu rowerów dodać tabliczki "Nie dotyczy dzieci <12lat"

Wystarczy się rozejrzeć. Zakaz dotyczy głównej alei, drewnianych pomostów i kilku innych wąskich alejek, wzdłuż rzeki (północna krawędź parku) wolno jeździć.

No, ale trzeba się rozejrzeć. Wczoraj ruch był mały, ale w słoneczny dzień trzeba wykazać się nie lada ryzykanctwem (albo brakiem wyobraźni), żeby wjechać między ludzi na głównej alei.

A poza tym bez przesady, dziecka na rowerze nikt gonił nie będzie, o ile rodzic je dobrze pilnuje i nie pozwala obijać się o pieszych. Nie ma nic fajniejszego niż siedmiolatek robiący ci garaż z dupy, że tak to ujmę. Serio, super zabawa dla wszystkich.

Wiem, bo sam jeżdżę i mam dwójkę dzieci (w tym jedno rowerem luzem, a jedno na uwięzi), żeby zaraz nie było, że jestem gderliwym wyłącznie pieszym. Zakaz obowiązywał w całym parku, został uchylony dla wybranych alejek - tych mniej uczęszczanych. Jak rozumiem to problem, bo fajniej między ludźmi, niż jechać swobodnie tam, gdzie dziecko pod koła nie wbiegnie?

Warto chwilę się zastanowić czasem i rozejrzeć.

Wątek sklejam z istniejącym, jest tu już m.in. mowa o dopuszczeni ruchu rowerowego i wytyczeniu tras przez park, aby cykliści nie musieli jeździć slalomem między pieszymi.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-05-27 18:23 przez Bartek.

"Park Zdrojowy w Konstancinie-Jeziornie otwiera się na rowerzystów, rolkarzy i deskorolkarzy. Urząd Miasta i Gminy wyznaczył trasy, po których od 1 marca będą oni mogli swobodnie jeździć."

[www.konstancinjeziorna.pl]

Mapki nie wklejam, bo już Mania wkleiła w tym wątku: [www.konstancin.com]

Sukces odtrąbiono i ścieżki są - głównie na papierze, bo w Parku oznakowanie jest niezwykle słabe. Rowerzyści wiedzą, a piesi nie wiedzą, klną i ścigają rowerzystów także na tej jednej dostępnej ścieżce wzdłuż rzeki.

A oto propozycja pewnego mieszkańca KJ: [www.facebook.com] :
"...możemy zrobić happening i oznakować sami, zgodnie z oficjalnymi mapami tej ścieżki na stronie gminnej"

Oznakowanie jest ale wymaga wymaga oczu i głowy. Oznaczone są niestety tylko ścieżki z zakazem. Nie widziałem nigdzie znaków informacyjnych, że "tu wolno". A te stanowczo by się przydały.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Bartek
Oznakowanie jest ale wymaga wymaga oczu i głowy. Oznaczone są niestety tylko ścieżki z zakazem. Nie widziałem nigdzie znaków informacyjnych, że "tu wolno". A te stanowczo by się przydały.

Zgadzam się, idealna byłyba kombinacja C13 i C16. Poniżej w poziomie ale chyba podział w pionie byłby lepszy:





Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-05-27 18:45 przez Mixiorek.

Przepraszam, ale jeśli wszędzie na wjazdach do parku straszą znaki zakazu wjazdu rowerów i goście to widzą, to trudno, żeby potem tolerowali rowerzystów na tej jednej ścieżce, gdzie przypadkiem znaki zakazu zdjęto. Oznakowanie jest mylące, kompletnie nieadekwatne do sytuacji w parku (tłumy odwiedzających, w tym wiele osób po raz pierwszy) i trzeba je poprawić.