Od pewnego czasu interesuje mnie fakt iż parking przy ul.Warszawskiej powoli staje się nieformalnym autokomisem (parking 100m. przed UMiG).
Rozumiem że sprzedający auta chce wyeksponować swoje cacka ale nie można tego robić kosztem użytkownika drogi który potrzebuje zaparkować samochód a miejsc takich jest niewiele.
Kolejna sprawa to parkujące na stałe przyczepki z reklamami postawione i szpecące ulice. (nie stać "biznesmenów" na wykupienie bilbordu?)

Taniej jest postawić przyczepkę. Natomiast idiotyczne jest zakładanie na nią blokady kół. W tym wypadku powinna być natychmiast odholowywana na koszt właściciela. Wtedy przestałaby pełnić funkcję reklamową, a tak, z blokada, może stać i rok. Mandat ten sam.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

chyba nie chodzi, że taniej ale o to że bilbordów nie można oficjalnie, a jeśli już to trzeba wystąpić do zarządcy drogi lub gminy, a powieszona na przyczepce, która zmienia miejsce, to szukaj wiatru w polu.
Dobry pomysł z odholowywaniem
m

Na takiej podstawie, że porzucone pojazdy się odholowuje. A przyczepa stojąca miesiąc na parkingu ewidentnie jest porzucona. Proste. A poza naprawdę tak panu się podobają stojące tu i ówdzie przyczepki zz reklamami w całym mieście? To proszę w temacie np. reklam na Starej Papierni nie robić więcej z gęby cholewy - albo szmaty nad jeziorkiem, albo nagle niech sobie legalnie przyczepka parkuje. To podwójna moralność, rozdwojenie jaźni, walenie głupa pod publikę czy partykularne interesy? Bo ewidentnie coś nie w porządku skoro na jedno pan ujada, a drugie broni.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Sam bym chętnie odholował ALE Pan Andrzej ma niestety rację. Jeżeli pojazd/ przyczepka stoi prawidłowo zaparkowany na publicznym parkingu, jeżeli ma tablicę rejestracyjną i nie nosi znamion porzucenia (np: brak kół, opon, szyb itp.) to nie ma podstawy prawnej.
Jest pewien fortel. Gmina może wprowadzić zmianę w organizacji ruchu na parkingu i wprowadzić maksymalny czas parkowania np: do 10 godzin.

Chyba, że mowa o podstawie prawnej w formie uchwały naszej gminy o zakazie reklam itp. Papier przyjmie wszystko. Chciałbym wiedzieć jak dokładnie wygląda ta uchwała i czy od strony prawnej jest czysta jak łza oraz bierze pod uwagę casus reklamy na przyczepczce lub samochodzie.
Reklama LED na ul. Warszawskiej rozświetla radośnie pół gminy. Po wyjechaniu zza budynków jasność daje po oczach... ja bym to podciągnął pod PoRD i zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego. Tyle, że cholera wie czy da się to obronić w sądzie przy naszym prawodawstwie. Jednak gmina może spróbować. Od nic nie robienia jeszcze nie zniknęło jeżeli komuś się opłaca.

Jakbym był młodszy i co najwyżej mógł być chuliganem, to bym pewnie wandalizował takie dzikie reklamy. Farbą w sprayu.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

Sprawa jest bardzo prosta , niestety dzięki furtkom w przepisach można zastawić cały parking przyczepkami z pstrokatymi reklamami lub samochodami na sprzedaż a policja lub straż miejska nie ma podstaw prawnych żeby taki proceder ukrócić . Może natomiast wystawić mandat mi lub innemu kierowcy za parkowanie auta na zakazie nie wnikając że parking przepełniony jest przyczepami i autami z Niemiec.

Sprawa jest prosta dzięki forumowiczom i moderatorom tego portalu ludzie mają kłopot z zareklamowaniem się dla klienta. Dlatego szukają prawnie dopuszczalnych sposobów. I teraz szanowni forumowicze bijcie się w piersi za waszą kampanię antyreklamowa w Konstancinie. Mea culpa, mea culpa mea maxima culpa Te przyczepki to wasza zasługa

Reasumując niektórzy nadal żyją w przeświadczeniu że państwowe = niczyje. Mam tylko pytanie do właścicieli przyczep z reklamami i handlarzy aut co by zrobili gdyby ktoś zostawił na ich hotelowych , restauracyjnych czy prywatnych parkingach samochód na kilka tygodni że nie wspomnę o reklamach. Oczyszczenie Konstancina z banerów, zawieszek,przywieszek uważam za jedną z lepszych decyzji dzięki której miasto wygląda o niebo lepiej , i nie jest prawdą że nie ma miejsc gdzie można zareklamować swój biznes. Są bilbordy do wynajęcia, nieszczęsny telebim..... ale zapomniałem za to trzeba zapłacić , lepiej na "krzywy ryj" ewentualnie cudzym kosztem.
Także drodzy właściciele biznesów więcej klasy , profesjonalizmu i tupać , tupać , tupać niech słoma z butów wyleci.

Jojo
Sprawa jest prosta dzięki forumowiczom i moderatorom tego portalu ludzie mają kłopot z zareklamowaniem się dla klienta.

I nigdzie nie można macy kupić, bo forumowicze całą wykupili. Ani smaru do suportów.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

rondo
Przecież bilbordy są u nas zakazane. A mnie jakby ktoś postawił przyczepę z reklamą na moim parkingu, to długo by za chwilę szukał tej przyczepy.

Oooooooooooooooooo! ciekawe - własny parking? A gdzież on. Pytam, żeby nie zaparkować niechcący (bez reklamy)

Bartek
I nigdzie nie można macy kupić, bo forumowicze całą wykupili. Ani smaru do suportów.

Niestety nie mogę się zgodzić z twoją wypowiedzią miły człowieku. Nagonka na reklamujących się na własnych posesjach usługodawców skończyła się akcją procesów sądowych które gmina gremialnie przegrywa. Inicjatorem tego typu nagonek było forum Konstancin.com. A forumowicze typu Mania i inni mieli w tym duży wkład . Wystarczy poszukać w starym forum. To że zapisałem się na to forum wczoraj wcale nie znaczy że nie czytam go od 4 lat. I chciałbym bardzo prosić w sprawie reklam na terenie Konstancina . " Przestańcie tak robić dzieci bo źle się bawicie. Dla was to igraszka. Nam idzie o przeżycie"

Kto szuka po słupach, by kupić kiełbasę - leklerkow, simplów czy żeby nabyć kamieni kupę, aj fona lub zreperować samochód, czy wymodelować ciało - patrzy na bilbordy?

Czy dla przedsiębiorców nie byłoby wygodniej, żeby był wszędzie dostępny informator o usługach: w każdym sklepie, urzędzie, a także na pocztach, przychodniach w stacjach paliw oraz w Internecie - większość osob ma komórki z Internetem. Taki informator mógłby zostać wydany wspólnie przez reklamowieszaczy i UMiG. Konstancin to nie Hong-Kong.

mania
Taki informator mógłby zostać wydany wspólnie przez reklamowieszaczy i UMiG.

Druk i wykonanie mogłoby zostać pokryte przez reklamodawców, bo za umieszczenie ich anonsów. Wyprodukowanie szmaty lub umieszczenie ogłoszenia w gazetach kosztuje sporo.
Niech będą szyldy restauracji i innych przybytków usługowych, ale niewielkich rozmiarów i wkomponowane w budynek - tak jak to jest opisane w uchwale, nie walące po oczach dzikimi ledami, czy golą dupą, gołą oponą czy kamieni kupą

rondo
"Zreszta nawet jedna z radnych tej RM powiesiła sobie taką reklamę swojej firmy i uchwałę ma głęboko ....smiling smiley"

Która radna, znowu rondo nie ma odwagi napisać?

Super zabawa, wiem, ale nie powiem.

Andrzejek, latek - 5.

Przecież się pan ośmiesza metodycznie i coraz bardziej takimi zagrywkami - zła radna, nie powiem jaka, zła radna, ja mam dowody. Ale nie powiem. Boi się pan, że ktoś pana pozwie? Czy to już inne powody?

Nieważne zresztą, do rzeczy. Bredzenia o złych radnych z pana strony i mani uwagi będę odtąd wywalał, bo zachowujecie się jak parka gówniarzy czasami - on by ją pociągnął za warkocz, a ona by go kopnęła.

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

mania
Taki informator mógłby zostać wydany wspólnie przez reklamowieszaczy i UMiG. Druk i wykonanie mogłoby zostać pokryte przez reklamodawców, bo za umieszczenie ich anonsów. Wyprodukowanie szmaty lub umieszczenie ogłoszenia w gazetach kosztuje sporo.

Mógłby... Gdyby komuś zachciało się chcieć.

Wyprodukowanie szmaty kosztuje około 20 zł za m². Szmata na rok-dwa powinna starczyć. Za 100 zł można mieć około 4-5 m².
W Kurierze Południowym wymiar modułu podstawowego to 35 mm na 48 mm. Moduł kolorowy 129,15 zł, a czarno-biały 92,25 zł. Za pierwszą stronę trzeba zapłacić nawet kilka razy tyle. Cena za druk takiego okienka 3,5 na 4,8 cm w jednym wydaniu.

Do stworzenia informatora (szablonu) dla lokalnych przedsiębiorców na stronie internetowej nie potrzeba wielkich nakładów, ale ktoś musiałby chcieć taki informator stworzyć. Pozyskanie danych, ich weryfikacja i obróbka do publikacji już kosztuje, bo ktoś musiałby się tym fizycznie zająć.

Inicjatywa musiałaby wyjść od UMiG, albo od jakiejś agencji reklamowej, a nie poszczególnych przedsiębiorców, którzy nie będą poświęcać czasu na jałowe rozmowy z urzędem (albo z kim?) o stworzeniu spisu wszystkich istniejących firm. Jak będzie sensowny informator (dobrze zrobiony i łatwo dostępny) z dobrą ceną za umieszczenie ogłoszenia, to pewnie wielu będzie chciało wtedy skorzystać.
Agencje reklamowe nie będą się szarpać z takim lokalnym tematem, bo wielkiego zysku na tym nie będzie, jeżeli w ogóle.

Informatory skończyły się jak Panorama Firm przestała masowo kolportować lokalne książeczki. Chyba od lat takiej nawet nie wydali dla powiatu. Dlaczego?
Bo nie chcą zarobić, czy dlatego, że nie ma zainteresowania taką formą?

Najpierw informator w internecie (ale nie w stylu tego jaki jest na konstancin24.eu, o którego istnieniu mało kto wie), a jak się sprawdzi, to można dopiero myśleć o druku.
Przede wszystkim ktoś musiałby się zająć takim przedsięwzięciem.

zdaje się taki sygnał był - "pisało" o tym na gminnej stronce - kiedyś, a może w biuletynie???



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-03-03 23:19 przez mania.