"Parkingi albo uzdrowisko
18 lipca 2013 r.
Burmistrz musi zlikwidować nowe parkingi koło parku. Inaczej gmina przestanie być uzdrowiskiem.

Takie ultimatum postawiło Ministerstwo Zdrowia (które nadzoruje uzdrowiska). Jak uzasadniło, miejsca parkingowe znajdują się obok parku zdrojowego i tężni, co ?stawia pod znakiem zapytania istnienie w tym obszarze klimatu leczniczego?.

Burmistrz Kazimierz Jańczuk nie daje jednak za wygraną.

[...]"

http://www.nadwisla.pl/index.php?pokaz=tekst&id=1943

Całe lata na ul. Źródlanej, P.Skargi, S.Batorego był sajgon. Każdego dnia, a szczególnie w letnie weekendy ulice były poobstawiane "na duś"; samochody ustawiane po obu stronach Źródlanej stanowiły szalone niebezpieczeństwo - w razie zasłabnięcia lub złamania nogi, nie było mowy, żeby przecisnął się ambulans, o Strazy Pożarnej gdyby np. paliła sie tężnia mozna było pomarzyć.
Teraz gdy zostało wszystko uładzone - jest źle.

Wygląda to mi na szukanie haków.

KOMU ZALEŻY BY UZDROWISKO ZAMKNĄC?

Nie ulega wątpliwości, że w Ministerstwie Zdrowia jest grupa urzędników optujących za znacznym ograniczeniem stref uzdrowiska, czego dowodzi choćby starcie między ministerstwem a gminą i mieszkańcami o strefę C w roku 2008. Zbieżność treści pism i żądań formułowanych przez ministerialnych urzędników w tamtym okresie z tymi pochodzącymi od marszałka Struzika i z Ministerstwa Rolnictwa pozwala przypuszczać, że wszystkie te instytucje działały pod wpływem lobby "odralniaczy" i zwolenników tzw. "zrównoważonego rozwoju" (czyli inwestycji logistycznych i przemysłowych w naszej gminie) - zwanego ostatnio Grupą 16 Plus, które ponownie zaktywizowało się bardzo na jesieni 2012.

W artykułach zamieszczonych w Kurierze Południowym i Nad Wisłą, burmistrz powraca do pomysłu parkingu na Łąkach Oborskich w pasie nachodzącym na otulinę ChPK i rezerwatu "Łęgi Oborskie". Żeby goście uzdrowiska zechcieli tam zostawiać swoje samochody, musieliby najpierw mieć zapewnione wygodne i atrakcyjne dojście (lub dojazd komunikacją lokalną typu meleksy, rowery, busiki, kolejka turystyczna, itp.) do centrum strefy "A", do Parku Zdrojowego. To z kolei wymagałoby albo zamknięcia odcinka ul. Piłsudskiego dla ruchu (poza dojazdem do posesji, banków, przychodni, itp.) i zamiany tej ulicy na deptak w stylu większości mających jeszcze szanse rozwojowe uzdrowisk polskich (Sopot, Krynica i wiele innych), albo - budowy "zielonego" ciągu pieszo-jezdnego poprzez poszerzenie obecnej grobli od Imberfalu po mostek przy tężni (byłaby ona otwarta dla ruchu "zielonego" typu ryksze, dorożki, meleksy, rowery - ale nie dla pojazdów spalinowych). Bez takiego "deptaku", nikt przy zdrowych zmysłach nie pozostawi samochodu na zasypanej po wierzchu tłuczniem podmokłej łące (pytanie, czy wojewoda w ogóle wyraziłby zgodę na taką inwestycję w otulinie ChPK) po to, żeby między obskurnymi odrapanymi garażami, nędznym chodniczkiem obok bloków i dalej wąskim chodnikiem wzdłuż hałaśliwej, bardzo ruchliwej ulicy (wykorzystywanej coraz częściej przez ruch ciężki), "przedzierać się" dobrych kilkaset metrów do uzdrowiska. Pomysł takiego parkingu bez całościowej wizji powiązania okolic Starej Papierni i Łąk Oborskich z Parkiem Zdrojowym wydaje się niestety niedopracowany - co nie znaczy, że nie można go poprawić i wykorzystać.

W tej sytuacji gmina może albo szukać rozwiązań doraźnych takich, jak ruch jednokierunkowy wprowadzony (z powodzeniem) dzięki inicjatywie pana burmistrza, albo - korzystając z ewidentnej prowokacji ministerialnych urzędników - "pójść na całość" i zmienić całą koncepcję komunikacji w centrum miasta. Jeśli ul. Piłsudskiego z przyczyn logistycznych nie kwalifikuje się na deptak, należy przyjąć i zmodyfikować propozycję spółki Marina i wraz z zalewem rekreacyjnym zbudować (za fundusze prywatnego kapitału) deptak wzdłuż rzeki do tężni, z dwoma odpowiednio wysokimi mostkami zezwalającymi na przepływ wody i łodzi (zalew ma być przepływowy). Partnerstwo z prywatnym inwestorem oznaczałoby w tym wypadku zgodę na budowę kompleksu sanatorium-hotelu nad zalewem od strony obecnej stacji gazowej, co, jak sądzę, byłoby z korzyścią dla rozwoju funkcji turystyczno-uzdrowiskowych miasta.

Proszę zwrócić uwagę na pierwsze zdanie - mamy ministra od pozyskiwania?



cd. korespondencji jutro

Ministerstwo (jak każdy urząd) nie pracuje na anonimach. Obowiązują procedury wynikające z Kpa. Wystarczy prośba o wgląd do akt sprawy i będzie wiadomo kto i kiedy informował o "rażącym naruszeniu".
Bo jeżeli nie ma w ogóle akt sprawy, nie ma żadnego pisma, to... Wszystko jasne.

Szkoda, że pan dyrektor nie pozyskał informacji na temat poprawnego nazewnictwa.
O Burmistrzu Gminy Konstancin-Jeziorna sprawującym funkcję przy pomocy Urzędu Miasta i Gminy słyszałem, ale o "Burmistrzu Miasta Konstancin - Jeziorna" nigdy.

Ministerstwo Zdrowia pod rządami partii miłości znane jest z dobierania wybitnych kadr. Samej pani minister miał doradzać student.
Tutaj dyrektor departamentu nie wie do kogo kieruje pismo. Więcej nagród za wybitne umiejętności i zasługi!

Tomasz Zymer
.......... zmienić całą koncepcję komunikacji w centrum miasta....

Abstrachując od kilku "współbieżnych wątków " towarzyszących sprawie od dawna i pozostając wyłącznie w temacie uzdrowisko argument Ministerstwa
/ żenująca redakcja pisma !!/ niestety jest uprawniony. Tak ma Pan rację że, aktualny stan, to postęp w stosunku do tego co było . Ale centrum uzdrowiska,tężnia...i te sznury samochodów w "bezpośrednim zasięgu".... !! ? Panie Radny ,tak to trudny problem do rozwiązania .Dla obrony słusznego celu jakim jest zachowanie statusu Konstancina jako uzdrowiska nie wystarczy już pisanie "zgrabnych tekstów" ale konkretne przedsięwzięcia.Proszę wybaczyć ale nie chciałbym aby Nasz Konstancin był "prawie Uzdrowiskiem" i wpisał się w polską niechlubną " specjalność " gdzie już mamy już prawie autostrady i prawie port lotniczy.

Oto list, który napisałem do radnych i który, jak przekazuje mi p. radna Jadwiga Magdziarz, był czytany i omawiany na wczorajszym posiedzeniu Komisji Uzdrowiskowej RM (sam nie mogłem być obecny):

DO RADNYCH - BARDZO PILNE: w sprawie rozwiązania problemu dojazdu do strefy "A" uzdrowiska

Szanowne Koleżanki i Koledzy Radni,

W związku z jutrzejszym posiedzeniem Komisji Uzdrowiskowej, pragnę pokrótce poruszyć temat, który zaplanowali Państwo na jutro jako wiodący: miejsc parkingowych w strefie ?A?.

Ultimatum wystosowane przez Ministerstwo Zdrowia należy moim zdaniem odczytywać w kontekście starcia między tymże ministerstwem a gminą i mieszkańcami o granice strefy ?C? w roku 2008. Zbieżność treści pism i żądań formułowanych przez ministerialnych urzędników w tamtym okresie z tymi pochodzącymi od marszałka Struzika oraz z Ministerstwa Rolnictwa pozwala przypuszczać, że instytucje te działały pod wpływem lobby "odralniaczy" i zwolenników inwestycji logistycznych, przemysłowych oraz deweloperskich w naszej gminie - zwanego ostatnio Grupą 16 Plus, które ponownie zaktywizowało się bardzo na jesieni 2012.

Niezależnie od intencji Ministerstwa, rozwiązanie takie, jak ruch jednokierunkowy wprowadzony (z powodzeniem i korzyścią dla przyjezdnych i mieszkańców) dzięki inicjatywie pana burmistrza Kazimierza Jańczuka jest wyłącznie rozwiązanie doraźnym, nie odnoszącym się do całości problemu, jakim jest intensywny ruch kołowy w centrum uzdrowiska, w strefie ?A?. Korzystając z prawdopodobnej prowokacji ministerialnych urzędników, którzy ewidentnie badają skłonność władz naszej gminy do ustępstw w kontekście odnowienia statusu uzdrowiska w roku 2016 ? można by teraz "pójść na całość" i zmienić koncepcję komunikacji w centrum miasta.

W artykułach zamieszczonych w ?Kurierze Południowym? i ?Nad Wisłą?, burmistrz powraca do pomysłu parkingu na Łąkach Oborskich w pasie nachodzącym na otulinę ChPK i rezerwatu "Łęgi Oborskie". Żeby jednak goście uzdrowiska zechcieli tam zostawiać swoje samochody, musieliby najpierw mieć zapewnione wygodne i atrakcyjne dojście lub dojazd (komunikacją lokalną typu meleksy, rowery, busiki, kolejka turystyczna, itp.) do centrum strefy "A", do Parku Zdrojowego. To z kolei wymagałoby albo zamknięcia odcinka ul. Piłsudskiego dla ruchu (poza koniecznym dojazdem do posesji, banków, placówek usługowych, itp.) i zamiany tej ulicy na deptak w stylu większości mających jeszcze szanse rozwojowe uzdrowisk polskich (Sopot, Krynica i wiele innych), albo, alternatywnie - budowy "zielonego" ciągu pieszo-jezdnego poprzez poszerzenie obecnej grobli od Imberfalu aż po mostek przy tężni (byłaby ona otwarta dla ruchu "zielonego" typu ryksze, dorożki, meleksy, rowery - jednak nie dla pojazdów spalinowych). Bez takiego "deptaku", nikt przy zdrowych zmysłach nie pozostawi samochodu na zasypanej po wierzchu tłuczniem podmokłej łące (pytanie, czy wojewoda w ogóle wyrazi zgodę na taką inwestycję w otulinie ChPK) po to, żeby między obskurnymi odrapanymi garażami, nędznym chodniczkiem obok bloków i dalej wąskim chodnikiem wzdłuż bardzo hałaśliwej, ruchliwej ulicy Piłsudskiego (wykorzystywanej coraz częściej przez ruch ciężki), "przedzierać się" dobrych kilkaset metrów do uzdrowiska. Pomysł takiego parkingu bez całościowej wizji powiązania okolic Starej Papierni i Łąk Oborskich z Parkiem Zdrojowym wydaje się niestety niedopracowany - co nie znaczy, że nie można go poprawić i wykorzystać.

Są oczywiście wśród Państwa radni mający znacznie większe ode mnie doświadczenie w postępowaniu z naciskami instytucji centralnych. Moim osobistym zdaniem jednakże, przedstawienie koncepcji docelowego rozwiązania kwestii dojazdu do strefy ?A? uzdrowiska wraz z ciągami pieszo-komunikacyjnymi wzdłuż dawnego toru kolejki wilanowskiej (od strony nowego ratusza) i wzdłuż grobli (od strony Starej Papierni) wskazałoby jednoznacznie na prouzdrowiskowe intencje Rady Miejskiej. W tym kontekście dodatkowe miejsca parkingowe w strefie ?A? można by przedstawić Ministerstwu Zdrowia jako rozwiązanie przejściowe i wynegocjować termin, w jakim uległyby one likwidacji (np. do stycznia roku 2016 ? przed terminem odnowienia statusu uzdrowiska). Samą inwestycję budowy deptaka (z mostkami na przepustach dla łodzi) wzdłuż (lub na) grobli można by przeprowadzić w ramach PPP jako część projektu zalewu rekreacyjnego za Argentyną, którego jestem gorącym zwolennikiem. Jeśli jednak Rada z jakichś istotnych powodów nie chce współpracować z prywatnymi właścicieli sąsiedniego terenu i dystansuje się od ich (przedstawianych już wielokrotnie i modyfikowanych) projektów (budowy sanatorium-hotelu nad zalewem), pozostają do rozważenia: deptak na ul. Piłsudskiego lub parkingi w okolicach nowego ratusza i ciąg pieszo-jezdny po szlaku dawnej kolejki aż do mostka przy tężni.

Pozdrawiam serdecznie,
Tomasz Zymer

Na wczorajszej komisji uzdrowiskowej był pan Inżynier zajmujący sie sprawami budowlanymi reprezentujący Uzdrowisko SA. Wyjaśnił że obecna organizacja ruchu będzie przeszkadzała w zamierzeniach, bowiem Uzdrowisko ma zamiar w hotelu Konstancja uruchomić sanatorium, a ponieważ nie ma tam miejsca na kuchnię, wobec tego posiłki będą dostarczane z restauracji Konstancja. Jeśli zostanie przywrócona poprzednia organizacja ruchu, to samochód z posiłkami będzie miał do pokonania 70 m, a przy obecnej ok. 1,5 km. Dla niezorientowanych: obiekty sąsiadują ze sobą, dzieli je niezbyt szeroka ulica Wierzejewskiego (tu mapka: [maps.google.pl] ) W wielu szpitalach z oddziałami położonymi na rozległym terenie posiłki rozwożone są wózkami ręcznymi lub elektrycznymi. Dlaczego z Konstancji do Konstancji ma jeździć samochód - pan Inżynier nie powiedział jakiej ładowności, a ja nie zapytałam bo mnie zatkało.

Jak się odpowietrzyłam zapytałam p. Inzyniera, kiedy Uzdrowisko ogłosi przetarg na wykonawcę Centrum Hydroterapii itd. Odpowiedział, że przetarg niepotrzebny - do rozmowy włączył sie M.Skowroński, który też był zdania, że mozna bez przetargu. Przypomniałam obu panom, ze Centrum ma być budowane z wykorzytaniem środków UE i musi być przetarg.
P. Inżyniera zamurowało, a p. Skowroński potwierdził, ze jeśli z UE to musi. Po chwili p. Inżynier powiedział, że zaplanowany na 17 sierpnia termin rozpoczęcia budowy zostanie dotrzymany. Już dalej nie drążyłam tematu - ciekawe, może wykopy będą robili urzędnicy z Wierzejewskiego?

Dr Czesława Gasik zaproponowała, żeby z ulic wokół tężni całkowicie wyprowadzić ruch kołowy, a parking zrobić w strefie B.

Jacek Rowiński - dzierżawca placu targowego zaproponował, żeby w niedziele samochody parkowały na targowisku, parking byłby płatny - symbolicznie ok 2 zł od auta i zmiesciłoby się tam ok 150 samochodów po 50 szt w każdym sektorze
Propozycja p. Rowińskiego została przez komisję przyjęta.

Jeszcze jedna wazna wiadomość Burmistrz powiedział, że projekt obecnej organizacji ruchu był konsultowany i zatwierdzony starostwo.

...i te sznury samochodów w "bezpośrednim zasięgu".... !! ?

ja mam wrażenie, że te 'sznury' auty, były są i pewnie będą.... na jakąś organizację ruchu zdecydować się na pewno trzeba...
ta zaproponowana przez Burmistrza wg mnie porządkowała w miarę możliwości przy obecnym układzie komunikacyjnym...
nie mnie rozstrzygać, czy faktycznie jest to wbrem jakimś przepisom, czy po prostu ktoś chce komuś robić koło pióra...
wiem jednak, że tego typu miejsca parkingowe i jednokierunkowe ulice są zarówno w Ciechocinku, Krynicy Górskiej i kilku innych miejscach o podobnym statusie...czy tam też ktoś straszy, że zabierze im 'uzdrowiskowość'?

TVP Warszawa o parkingu w Parku Zdrojowym. Wypowiedzi mieszkańców i Burmistrza

[www.tvp.pl]

************************************************************************************************************************************************



++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Art. ustawy, na które powołuje sie ministerstwo:

Warszawa, dnia 13 czerwca 2012 r.
Poz. 651
OBWIESZCZENIE
MARSZAŁKA SEJMU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
z dnia 24 kwietnia 2012 r.
w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu ustawy o lecznictwie uzdrowiskowym, uzdrowiskach i obszarach ochrony uzdrowiskowej oraz o gminach uzdrowiskowych

Art. 44. 1. Jeżeli ustały warunki uzasadniające nadanie danemu obszarowi statusu uzdrowiska albo statusu obszaru
ochrony uzdrowiskowej, minister właściwy do spraw zdrowia występuje do gminy o podjęcie działań koniecznych w celu
przywrócenia tych warunków.
2. Jeżeli gmina w terminie 5 lat nie przywróci warunków, o których mowa w ust. 1, Rada Ministrów, na wniosek ministra
właściwego do spraw zdrowia, w drodze rozporządzenia, pozbawia dany obszar takiego statusu.
3. Statut uzdrowiska lub statut obszaru ochrony uzdrowiskowej traci moc z dniem wejścia w życie rozporządzenia, o którym mowa w ust. 2.

Art. 50. Kto:
...
5) wbrew zakazowi prowadzi działalność lub wykonuje czynności, o których mowa w art. 38a
? podlega karze grzywny.

Art. 38a) 1. W strefie ?A? ochrony uzdrowiskowej zabrania się:
1) budowy w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. ? Prawo budowlane (Dz. U. z 2010 r. Nr 243, poz. 1623, z późn. zm.46)):
...
g) parkingów naziemnych o liczbie miejsc postojowych większej niż 15% miejsc noclegowych w szpitalach uzdrowiskowych,
sanatoriach uzdrowiskowych i pensjonatach, nie większej jednak niż 30 miejsc postojowych, oraz parkingów
naziemnych przed obiektami usługowymi o liczbie miejsc postojowych nie większej niż 10,

"Przypomniałam obu panom, ze Centrum ma być budowane z wykorzytaniem środków UE i musi być przetarg."
Absolutnie nie - podmiot nie musi koniecznie być zobligowany do stosowania ustawy prawo zamówień publicznych - ustawa dokładnie opisuje, kto jest objęty przepisami i nie wyłącznie udział środków UE o tym przesądza.
Przedsiębiorcy - wymóg zachowania zasady tzw. konkurencyjności.

maria

Przedstawiona przez gminę interpretacja przepisów ustawy o lecznictwie uzdrowiskowym, wykazująca zgodność decyzji o utworzeniu pasów postojowych z tą ustawą, brzmi bardzo logicznie i opiera się na definicjach ustawowych.

Tym niemniej, Ministerstwo Zdrowia przedstawia inną interpretację tych samych przepisów, a utrzymanie statusu uzdrowiska przez KJ zależy od decyzji Ministerstwa Zdrowia.

Hesia-Mela zrelacjonowała mi rezultaty debaty w Komisji Uzdrowiskowej w tej kwestii tak: "W kwestii parkingów stanęło na tym, że burmistrz spotka się z przedstawicielami M.Zdr. , a jeśli będzie trzeba zdejmą oznakowania. " Jeśli taka jest decyzja burmistrza, to myślę, że jest ona słuszna. Tym niemniej - może jednak warto by wynegocjować okres przejściowy. Niedobrze byłoby, gdyby urzędnicy ministerstwa doszli do wniosku, że gmina zrobi wszystko, co tylko oni zechcą nam "nakazać" - mogłoby się to skończyć kolejnym zamachem na strefy uzdrowiskowe.

A przez ciekawość zapytam, które pismo było pierwsze?
Jak w szkole ktoś ściąga, to zaraz jest afera, a tu masz... Śliwiński od Neumanna, a może Neumann od Śliwińskiego - wtedy juz obciach na całego!


Tak czy siak, to jest zmasowana akcja: pt. "ZAMKNĄĆ UZDROWISKO"
- nie pierwsza i nie ostatnia.

Nadal nie wiemy kto do Ministerstwa przykablował.

Mam wrażenie że jest to kolejny sposób na zrobienie nas / zasiedziałych mieszkańców tego miasta / w trąbę . Pamiętam że szkoła amerykańska i osiedle miały mieć wyjazd na ulicę Bielawska , a Stara Papiernia zapewnić wyjazd bez kolizyjny po otrzymaniu pozwoleń i rozpoczęcie budowy nastąpiły zmiany które naszym włodarzom nie przeszkadzały , a mieszkańcom do tej pory stoją kością w gardle .