Burmistrz - UMiG nie zapłaci odszkodowania mieszkańcom za przejęcie części drogi ponieważ próbuje (bezskutecznie) od wielu lat przejąć bez odszkodowania.
Cierpimy wszyscy w Parceli ale przecież TO burmistrza Jańczuka nie interesuje, jak wszystkie pozostałe wnioski i potrzeby mieszkańców Parceli.
[www.tvp.pl]
o Parceli od 00:03:19

czyli status jest taki, że właściciel chce kasę za drogę, bur chce drogę bez kasy, a sąd (jesli dobrze rozumiem wypowiedź właściciela) zabronił wszelkich działań na drodze bez zgody jej właściciela, bur nadal chce darowizny, a właściciel nadal darowizny odmawia. Żadne terminy ani warunki do spełnienia nie padły. Co teraz ?

ola
Co teraz ?

Co teraz?

Burmistrz będzie mógł się pochwalić, że nie naruszył dyscypliny finansów publicznych i wybrał oczekiwanie na rozwiązanie korzystne finansowo... Tylko dla kogo? Bo jeśli mieszkańcy niszczą zawieszenia i płacą więcej za benzynę, to dla nich jest to strata. A gmina jako taka nie stanowi osobnego "podmiotu", tylko realizuje interes mieszkańców.

Mieszkańcy będą kląć i nadkładać ok. półtora kilometra albo ryzykować przejazd po tych dołach. Tak zapewne jeszcze przez dłuższy czas.

I nikomu nie można zarzucić łamania prawa (lub przynajmniej istniejące zarzuty zostały oddalone przez sądy), zatem wszystko jest w porządku - tak samo, jak z asfalciarnią, z torfowiskiem w Bielawie, z zatrutą wodą w Parceli, z cyrkiem wokół sieci wod.-kan. w Czarnowie, podtopieniami wzdłuż Kanału Jeziorki czy w Habdzinie, brakiem rzeczywistej opieki nad majątkiem gminnym, itp., itd. Poprzedni burmistrz mówił to samo, mam to nagrane: "Całym sercem jestem z mieszkańcami, ale nigdy nie będę łamać prawa."

Tak naprawdę nie chodzi wcale o żadne "łamanie prawa", tylko o pozorne pozostawanie "w prawie", które usprawiedliwia indolencję władzy. I - jak napisałem w wątku o wytwórni mas bitumicznych - żadnych zmian pod tym względem. Chyba tylko w stylistyce, w jakiej były i obecny burmistrz przedstawiają publicznie swój punkt widzenia.

robert
Burmistrz - UMiG nie zapłaci odszkodowania mieszkańcom za przejęcie części drogi ponieważ próbuje (bezskutecznie) od wielu lat przejąć bez odszkodowania.
Cierpimy wszyscy w Parceli ale przecież TO burmistrza Jańczuka nie interesuje, jak wszystkie pozostałe wnioski i potrzeby mieszkańców Parceli.
[www.tvp.pl]
o Parceli od 00:03:19

Jeśli się sprawa kotłuje w sądzie, to chyba trudno coś zrobić. Podobnie było z Hugonówką, do której rościło sobie prawo uzdrowisko. Zanim sąd postanowił, ruiny mokły i nie można było zacząć dłubać choć terminy (UE) nagliły.

Gdyby Burmistrz zapłacił, a w tle była nadzieja na pomyslny dla gminnego budżetu wyrok sądu, to dopiero by była jazda. Zaraz by ktoś sobie pzrypomniał, że pieniądze powinny być przeznaczone na szkołę w Opaczy, na załatanie dziur w Czarnowie, czy zabawki do przedszkola

obejrzałem materiał i widzę, że tutaj nie będzie łatwo. Wiadomo, że właściciele chcą kasy bo droga prywatna, Gmina ma furtkę niepłacenia bo wchodzi opcja zasiedzenia, a zatem jeśli nie trzeba wydawac publicznych pieniędzy, to przeciez to sie bardzo opłaca. Ugoda w postaci wypłacenia połowy kwoty odszkodowania za drogę też w grę nie wejdzie, bo ludzka pazernosc jest wielka. Proponuję rozwiązanie w postaci szlabanu i wpuszczania tylko miejscowych, którzy tam mieszkają, zaś reszta płaci kaskę za przejazd i kasa bedzie na remont drogi. troche niedorzeczne rozwiązanie, ale nie wydaje mi się, by rozwiązanie polubowne udało się znaleźc.

Dodam jeszcze postscriptum do mojego postu powyżej: kolejna wiadomość w Kurierze bezpośrednio po tej o ul. Grzybowskiej w Parceli - otwarto obwodnica Żyrardowa.

Tak do większości miast i miasteczek na Mazowszu dojedziemy wkrótce obwodnicami, zaś do Konstancina-Jeziorny - ulicą Grzybowską. Jeśli nie napada.

"Jeśli się sprawa kotłuje w sądzie, to chyba trudno coś zrobić. Podobnie było z Hugonówką, do której rościło sobie prawo uzdrowisko. Zanim sąd postanowił, ruiny mokły i nie można było zacząć dłubać choć terminy (UE) nagliły."
absolutnie nie - tu nie było sądu, właściciel wpisany do ksiąg wieczystych i żadnych roszczeń w księgach.
szkoda gadać...
maria

to jak rozumiem Mario chętnie oddasz swój dom/mieszkanie na cele biedniejszych mieszkańców Konstancina bo ty pazerny nie jesteś.

czyli bezterminowe i bezwarunkowe czekanie, byle do końca kadencji ? żadnych prób negocjacji czy przynajmniej tymczasowego kompromisu z właścicielem ze strony umigu ? ciekawam, ile jeszcze takich "enklaw" w gminie, bez mpzp ... Tu juz nie da sie zagrać w "to nie my - to oni"

Hammer
to jak rozumiem Mario chętnie oddasz swój dom/mieszkanie na cele biedniejszych mieszkańców Konstancina bo ty pazerny nie jesteś.

Chodziło mi o to, że mieszkańcy na pewno nie zgodzą się na to co im zaproponuje Urząd w charakterze odszkodowań, bo Polacy to taki naród, że każdy chce ugrać jak najwięcej dla siebie, a bardzo niechetnie podchodzi się do wszelkiego rodzaju działań, których efektem będzie oddanie czegoś. Podałem przykład z kwestią odszkodowań za działkę pod drogę, bo tego dotyczy dyskusja, ale identycznie sprawa ma się jeżeli chodzi o to, gdy kazdy chce np oświetlenie uliczne, ale słupu na swej działce nie da postawić. Każdy chce wodę, gaz, ale byle nie po mojej działce szły rury. Mamy taką mentalność jaką mamy i bardzo ciężko ją zmienić. Tak samo z drogą. Nie dam odsprzedać kawałka ziemi( widomo, że po niższej cenie) pod drogę, gdyż mi się to nie opłaca. Ale wydawanie kasy na naprawy samochodów się opłaca? Jadąc od Słomczyna ul. Baczyńskiego w dół i skręcając w ul. Grzybowską zaraz później w prawo odchodzi droga w stronę cmentarza. Przez dobre kilka lat objazd na Wszystkich Świętych prowadził tak, że od kościoła w Słomczynie przez całą ulicę przy cmentarzu obowiązywała na czas Wszystkich Świętych ulica jednokierunkowa i wyjazd był ul. Grzybowską na Baczyńskiego i dopiero potem kończył się objazd. Zniknęło to, bo pewien właściciel wykopał sobie dół na drodze używanej od lat, bo nagle postawił tam dom i stwierdził, że nie da jeździć po jego działce. Efekt? Korki przy cmentarzu niesamowite. I tu też mamy postawę aby tylko mi było dobrze.

Swoją droga Urząd teraz nie popuści, bo niby jaki ma w tym interes, by płacić za coś, co może mieć za darmo?

Nie orientuję się, ale przecież skoro ulica została kiedyś nazwana, to znaczy, że niejako uchodziła za publiczną prawda? Bo przecież nikt nie wpisuje w papiery ulicy która jest prywatna



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-11-29 18:50 przez Mario.

maria
"Jeśli się sprawa kotłuje w sądzie, to chyba trudno coś zrobić. Podobnie było z Hugonówką, do której rościło sobie prawo uzdrowisko. Zanim sąd postanowił, ruiny mokły i nie można było zacząć dłubać choć terminy (UE) nagliły."
absolutnie nie - tu nie było sądu, właściciel wpisany do ksiąg wieczystych i żadnych roszczeń w księgach.
szkoda gadać...
maria

No to o co chodziło, dlaczego roboty wstrzymano? Myślę o Hugonówce, nie o drodze.

mania

maria
"Jeśli się sprawa kotłuje w sądzie, to chyba trudno coś zrobić. Podobnie było z Hugonówką, do której rościło sobie prawo uzdrowisko. Zanim sąd postanowił, ruiny mokły i nie można było zacząć dłubać choć terminy (UE) nagliły."
absolutnie nie - tu nie było sądu, właściciel wpisany do ksiąg wieczystych i żadnych roszczeń w księgach.
szkoda gadać...
maria

No to o co chodziło, dlaczego roboty wstrzymano? Myślę o Hugonówce, nie o drodze.

Hugonówka - dwie sprawy:
1) wyrzucony z inwestycji wykonawca (nowy nie wprowadzany na budowę ze względu na pkt2)
2) przedstawienie roszczeń uzdrowiska i decyzje MSWiA - nie było postępowania sądowego

"No to o co chodziło, dlaczego roboty wstrzymano? Myślę o Hugonówce, nie o drodze"


no właśnie - nie tylko ja sobie zadawałam to pytanie. niezbadane są wyroki...

maria

maria

no właśnie - nie tylko ja sobie zadawałam to pytanie. niezbadane są wyroki...

maria

Klaudiusz wyjaśnił wyżej i chyba ma to sens, bo robić na niezupełnie swoim, to rozpusta, a na dodatek niemrawą ekipą

Powody o których napisałem są realne i mają sens i były wałkowane publicznie, czy były inne intencje, ukryte - nie mam wiedzy...

Patrząc na relacje tv martwi mnie nieco fakt, czemu - skoro to tak istotny temat dla lokalnej społeczności - tak mało ludzi odpowiedziało na apel stawiennictwa na spotkaniu? Cieżko wtedy przekonywać burmistrza do zmiany zdania (skądinąd słusznego) by poczekać na rozstrzygnięcie sprawy o zasiedzenie...
Jeszcze pewnie nieco poczekamy na rozwiazanie tego kolejnego węzełka, w którym każdy ciągnie w swoją stronę nie bacząc, ze to wszystko płacze sie jedynie bardziej

Z nieco innej beczki...
Pojawiają sie jakies postanowienia burmistrzowskie o stwierdzeniu, ze "działka x stanowi mienie gromadzkie"...tyczy to w większości dróg gminnych..
Czy ktoś wie, czemu to ma służyć? Czyżby gmina zamiarowala np. scedowac niektóre obowiązki typu odśnieżania drogi Habdzin-Lęg na...no właśnie kogo?

Mienie gromadzkie, to z definicji mienie ogólnego korzystania.Teraz gmina chce się uwłaszczyć na gruntach uznanych za gromadzkie.Przejąć na własność bez odszkodowania.O ile jest to teren na której jest aktualna droga, to niech tak będzie.Natomiast apetyty gminy są większe.Oprócz terenów na których są aktualnie drogi gminne i powiatowe, gmina chce być wpisana jako właściciel części gruntów wspólnotowych,kiedyś wydzielonych.Jeśli chodzi o wykupy terenów pod drogi to jest sprawa ogólnopolska-wieloletnie zaniedbanie w kwestii wykupu.przymusu tu nie ma tylko dobra wola władz gminy.Poprzez niewykupywanie terenów pod drogi cofamy się w rozwoju.Dlatego planów nie można uchwalić bo nikt nie chce być jeleniem i mieć droge na swoim.Ja np pod drogami mam kilka tys m2. Ponadto Wspólnota Bielawa następne tysiące m2. Mam za grosze te tysiące m oddawać gminie?Sprawa dróg na Parceli ciągnie się wiele lat. Zawiniły poprzednie władze . Jeśli ktoś ma księgę wieczystą to co da zasiedzenie.Cofamy się w rozwoju.Zgodnie z rozporządzenie min infr. droga zbiorcza ma mieć 20 m, starosta przesyła info aby w naszej gminie drogi powiatowe miały 5m.