Kilka dni temu przechadzając się ulicą Graniczną zauważyłem taki oto banner. Dzialka wyglada jak jedno wielkie wysypisko .Widać sąsiedzi nie wytrzymali. . zdjecie



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-05-20 16:04 przez pokrak.

ale jaki baner? ja widze tylo słupek od starej bramy

za duze zdjecie .pomniejszylem
Po drugiej stronie tych posesji wisi drugi taki sam.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-05-20 16:14 przez pokrak.

Pionek już wrzucał to zdjęcie w zeszłym tygodniu w wątku o systemie konstancińskim

Jak napisała na FB pani Varisella, Rysio ma to i tak "w głębokim poważaniu"

Podobno wszystkie Ryśki to fajne chłopaki , [z1.demoty.pl] ale tan to wyjatek

A nie moze tego zrobic gmina i kosztami obciążyć właściciela? Bo rozumiem, ze wszystkie prawem przewidziane, polubowne rozwiązania gmina już wykorzystała?

Ja nie wiem co to za gość, ale...działka ma swoją wartość...nie sądzę by była ona niższa niż wartość prac porządkowych na niej...
To wszystko kwestia możliwości i pewnej konsekwencji, którą wykazać się by należało.... Kojarzy mi się, że była dyskusja, iż w takim Rzeszowie się udało...a tam Gospodarz obejmując urząd Był w zasadzie rownolatkiem naszego Burmistrza...i zdaje sie kończy 3 kadencję...

Ja nie wiem co to za gość, ale...działka ma swoją wartość...

Aż dziwne ,ze taki znawca starych willi w Konstancinie nie wie co to za gość .Czy to hipokryzja ,czy brak czasu A to proste : wpisanie w google nazwiska i jest był , obecny? właściciel willi w Konstancinie/np. willi w której dawniej był komisariat milicji/

Babet...kto jest znawca starych willi? Mnie osobiscie nie interesuje kto jest właścicielem. Mnie interesuje, czy nasi Włodarze sa w stanie wyegzekwować porządek na prywatnej działce, uporczywie uchylajacego sie od obowiązku właściciela wbrew jego zatwardziałej woli...pro publico bono...

czy nasi Włodarze sa w stanie wyegzekwować porządek na prywatnej działce,

Są wstanie ,ale po co /a może po co?/Życie to nie bajka..

Artek_Bartek
Ja nie wiem co to za gość, ale...działka ma swoją wartość...nie sądzę by była ona niższa niż wartość prac porządkowych na niej...
..

Posprząta, faceta nie namierzy i co gmina wystawi czyjąś kosztowną działkę na sprzedaż ?

Nie, jeśli nie zapłaci można mu zrobić wpis w hipotece. To boli.

Nie ma znaczenia na kogo jest - wpis boli i skutkuje niezależnie. Tylko droga do tego nie taka krótka - ale urząd ma przecież swoich prawników, prawda?

Ale procedury sądowe kosztują. A pewnosci ściągnięcia długu nie ma.

rondo
A czy ktoś ma wiedzę - czy UMiG wyegzekwował kasę od "biednego" facia, który rozkopał wał ?

Bo ten wał gmina zreperowała za nasze pieniądze.

Ten wał nie jest własnością gminy i gmina go nie zreperowała. Należałoby najpierw pozanć fakty, a później pisać, panie Rondo.><



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-05-21 22:36 przez zoli.

Artek_Bartek
A nie moze tego zrobic gmina i kosztami obciążyć właściciela?

Jak sobie to technicznie wyobrażasz?
Obawiam się, że wtargnięcie na prywatny teren bez wiedzy i woli właściciela mogłoby być naruszeniem prawa własności.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-05-21 23:16 przez zoli.

Do zoli.
W Prawie Administracyjnym jest taka instytucja / instytucją w prawie okreśła się wytyczne- zezwolenie do okresłonego dzłałania prawnego /, która zezwala na takie diziałanie władzom administracyjnym jak np. Burmistrz, Konserwator Zabytków, jak opisał Kłaudiusz i Artek.
Ja do takiego działania namawiałem na komisjach nasze władze i Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Wszyscy bronili się, że to jest trudne prawnie, że nie ma pieniędzy itp. Gdyby wykonali taki ruch i fakt ten opublokowali, byłoby to najskuteczniejszą bronią z porządkami, ochroną niektórych zabytków..
Dlaczego tego nie robią wiem a państwo domyślcie się sami.
Kilka lat temu Prezydent Warszawy postraszyła takim działaniem właścicieli zaniedbanego pałacyku i pomogło.
Ostatni raz jak pamiętam tą instytucję prawną wykorzystała nasza władza wodec właścicieli budynku na ul Piłsudskiego w latach siedemdziesiątych.

To, ze są do tego narzędzia ja nie watpię...podobnie jak w to, że to kosztuje....
Jednak zacząć trzeba od chęci i poprzez determinację doprowadzić temat do końca.....

- gdy dzisiaj przejeżdżałam ul. Graniczną obok Jezioranki i zauważyłam, że stada butelek i wszelkiego badziewia zniknęły, wejście jest zagrodzone lśniącą nowością siatką.

Ale po drugiej stronie od ul. Kraszewskiego gdzie jak 'memento' wisi banner, jeszcze wala się trochę śmieci i nadal jest swobodny dostęp na posesję pełną niespodzianek: grożące katastrofa budowlaną nadpalone rudery, spróchniałe drzewa i może jakieś zapomniane szambo lub inna dziura w ziemi. Jeszcze straszy odwieczny śmietnik przy domu na rogu Kraszewskiego i Szpitalnej. Mam nadzieję że posesjonat, którego nazwisko widnieje na bannerze ogarnie i tę stronę.

W tym tygodniu pojawiły się śmieci budowlane (kilka worków gruzu, płyt k-g, profile itp) przy Mirkowskiej 51 od strony M49 w części bliżej ujścia stawu do fabryki. Jednocześnie ktoś zrzucił takie odpady luzem (wśród nich dwa kubła po lepiku) wymieszane m.in. z "zapełnionymi" pampersami obok wiaty śmietnikowej przy M49. Ktoś odnawiał dom jednorodzinny, raczej była to firma remontowa - BYDŁO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!