Obserwator2
(...) czyli "to nie my to oni".
Od wielu, naprawdę od wielu lat walczę z kolejnymi władcami naszej gminy, tłumacząc im że jeżeli to coś co nie należy do nich a leży na terenie gminy to ich zakichanym obowiązkiem jest zmusić właścicieli czy zawiadujących terenem, ulicami, placami do właściwego przygotowania tych terenów jak przystało na XXI wiek i uzdrowisko (...)
niestety, jedyny skuteczny przymus na takich "władców", to egzekwowane prawo (sąd za niedopełnienie obowiązków + personalna odpowiedzialność finansowa) i łaska elektoratu (impeachment po roku niespełniania wyborczych obiecanek). Cała reszta, to rytualne podrygi, co widać na codziennych przykładach