Pani Mario, bardzo dziękuję. Zgodnie z umową trójstronną sprzed kilku lat, ostatni (trzeci) etap przebudowy Mirkowskiej jest prawie w całości za fundusze gminy (pierwsze dwa były głównie z pieniędzy województwa i powiatu). Kolektor pod ulicą będzie także kosztował krocie. Dlatego sądzę, że to gmina powinna starać się o środki na ten cel.

Panie Tomaszu, niestety o wsparcie może ubiegac się tylko zarządca drogi ...
tylko Starostwo zatem, nikt inny.
Wniosek zostanie odrzucony z przyczyn formalnych w takiej sytuacji.
pozdrawiam
maria

Starostwo nie ma powodów ubiegać się o coś, co według dawno podpisanej umowy ma finansować gmina. Jak zwykle z powiatem: "The only winning game is not to play"

Tomasz Zymer
Ponadto gmina daje używaną kostkę na chodnik w dwóch miejscach (Mirkowska od mostu do Mirkowa oraz brakujące odcinki na Chylickiej).

Dlaczego Gmina ma przekazać GMINNĄ używaną kostkę na chodnik przy drodze POWIATOWEJ. Powiat przeprowadzając remonty i przebudowy swoich dróg pozyskuje materiały rozbiórkowe. Gmina również. Może niech Gmina wykorzysta gminną kostkę na gminnych drogach?
Na nieprzebudowanym odcinku Mirkowskiej w najgorszym stanie jest chodnik z płyt betonowych. Zdjąć, oczyścić i ponownie ułożyć. Wymienić to co najbardziej zniszczone.
Ale zdaniem mądrych ludzi lepiej wszystko wymienić na kostkę, a stare płyty najlepiej oddać wykonawcy, który tylko zaciera ręce i później wykorzysta taki materiał np. przy przebudowie drogo wojewódzkiej z unijnym dofinansowaniem.

Kto to wymyślił? Ręce opadają...

Tomasz Zymer
Gmina wykona także dla powiatu koncepcję oraz studium wykonalności ścieżki rowerowej lub ciągu pieszo-jezdnego od mostu do kościoła wzdłuż ulicy Mirkowskiej, a starostwo deklaruje, że jeśli ścieżka okaże się wykonalna (czytaj - da się rozwiązać problemy własnościowe oraz szerokości pasa drogowego) - uwzględnią tę koncepcję modyfikując istniejący projekt.

Wykonanie tej koncepcji zostanie zlecone przez Gminę stałym "współpracownikom" na umowę o dzieło?
Nie wiem po co w ogóle to zlecać i wykonywać jakieś opracowania, które i tak wylądują w koszu.
Wyciągnąć mapę, dane z ewidencji gruntów, obecny projekt i pomierzyć. To powinni zrobić etatowi pracownicy Wydziału Dróg Gminnych posiłkując się drobną pomocą Geodezji.
Jeżeli takie zadania przerastają ich kompetencje, to ja nie mam więcej pytań.

Tomasz Zymer
Niestety wszystkie te prace mają być wykonane w tym roku, co oznacza, że jeśli starostwo nie pośpieszy się z przetargiem, może być kolejny odbiór robót po kostki w śniegu.

Trochę komiczna sytuacja, kiedy na 300 metrów chodnika robi się przetarg. W takim razie po co utrzymywać własne ekipy remontowe i sprzęt w ZDP?
A prace społecznie użyteczne/roboty publiczne itp.? Nie można tych chodników zrobić w ramach takich zadań?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-09-16 23:48 przez czaknoris.

Do Czaknorisa: nie, nie sądzę, żeby na chodnik był przetarg - to zrobią ekipy remontowe z powiatu. Przetarg będzie na Chylicką / Gościniec.

Chodnik na Mirkowskiej po każdej zimie "zjeżdża" z wiaduktu - widocznie nasyp skarpy nie jest dobrze zabezpieczony i grunt się osuwa. W tym roku w jednym miejscu łatano kostką metrową dziurę, ale inne pozostały takie "rozjechane". Kostka będzie się oczywiście rozjeżdżała znacznie szybciej, niż duże płyty, jeśli podłoże nie jest stabilne. Zwracałem na ten fakt uwagę w dyskusji w Komisji Ładu i wynikło tyle, że... zwrócą uwagę na krawężniki przy odbiorze. A jednak przy zjeździe z mostu istotne jest to, co pod płytami czy kostką.

Dlaczego powiat nie da własnej kostki: bo biedny jest. Poza tym, nawet, jeśli wykonawca (pewny prawie na 100%) wykorzysta stare płyty - i tak wszystko zostanie w wielkiej powiatowej rodzinie.

Nasi gminni urzędnicy nie wykonują w ogóle żadnych koncepcji i opracowań. Oni tylko nadzorują terminy ich wykonania przez "wyspecjalizowane firmy". Z tym też, jak tłumaczy pani wiceburmistrz, mają tyle roboty, że po prostu padają na noski.

Strona gminna raczy nas ostatnio informacjami. News z wczoraj o tym co jeszcze może uda się zrobić w tym roku:

- Po oddaniu do ruchu ul. Piasta rozpocznie się przebudowa ul. Jagiellońskiej (na odcinku od ul. Piłsudskiego do ul. Wierzejewskiego). W ramach prowadzonych prac wykonywana jest całkowicie nowa konstrukcja drogi, jej nawierzchnia i nowe chodniki. Instalowane są także stylowe latarnie i przebudowywana jest, w niezbędnym zakresie, podziemna infrastruktura techniczna.
- wewnętrznej łączącej ul. Piłsudskiego z parkingiem zlokalizowanym przy ul. Wilanowskiej oraz ulic: Kasztanowej i Mostowej (pasaż nad rzeką Jeziorką - pomiędzy ulicą Źródlaną a ?Hugonówką?
- a także ul. Bielawskiej w Konstancinie-Jeziornie (na odcinkach najbardziej zniszczonych, gdzie zostanie wyrównana i wzmocniona nawierzchnia)
- Z kolei na Mirkowie jeszcze w tym roku powstanie parking na 54 miejsca, a w rejonie ul. Rynkowej - chodnik. Przed zimą wymienione zostanie również oświetlenie drogowe na ul. Mostowej - pomiędzy ul. Źródlaną a zmodernizowanym budynkiem ?Hugonówki?.

http://www.konstancinjeziorna.pl/index.php?option=16&action=news_show&news_id=1609&menu_id=0

Gdzie na ul. Rynkowej brakuje chodnika? Przecież ta ulica była przebudowywana kilka lat temu, chodniki są po obu stronach.

P.s.
Remont Hugonówki nie powinien być zakończony 30.09? Byłem tam ostatnio i jakoś nie widzę tego, że w ciągu dwóch tygodni uda im się skończyć.

Gdzie w mirkowie ma powstac ten parking?

zdaje się przedłuzono termin oddania Hugonówki do końca roku, chyba ze względu na zawirowania własnościowe.

[www.konstancinjeziorna.pl]

Tomasz Zymer
Chodnik na Mirkowskiej po każdej zimie "zjeżdża" z wiaduktu - widocznie nasyp skarpy nie jest dobrze zabezpieczony i grunt się osuwa. W tym roku w jednym miejscu łatano kostką metrową dziurę, ale inne pozostały takie "rozjechane". Kostka będzie się oczywiście rozjeżdżała znacznie szybciej, niż duże płyty, jeśli podłoże nie jest stabilne. Zwracałem na ten fakt uwagę w dyskusji w Komisji Ładu i wynikło tyle, że... zwrócą uwagę na krawężniki przy odbiorze. A jednak przy zjeździe z mostu istotne jest to, co pod płytami czy kostką.

Zawsze jest istotne to co pod spodem, tylko ja nie widzę żadnego problemu w opanowaniu tego tematu stosunkowo niewielkimi środkami.
Ja wiem jak to zrobić, ale nie ode mnie to zależy. Poza tym w Radzie zasiada także pracownik ZRiKD i nie widzi problemu w tym jak buduje i naprawia się drogi na terenie gminy.
Krawężników to tam raczej nie będzie. Co najwyżej obrzeża, więc chyba nawet nie wiedzą, co będą odbierać. Przy odbiorze, to sobie mogą zwracać uwagę na gluty w nosie. Jeżeli już to należy dopilnować wbudowania tych "krawężników", bo nawet tam gdzie robi się krawężniki, to często "ława z oporem" w praktyce jest fikcją i pozostaje na wieki jako pobożne życzenie projektanta. A później zdziwienie, że droga się rozłazi.

Starostwo nie moze sie ubiegać o dofinansowanie drogi, przy której prace wg umowy winna sfinansować gmina?
A jesliby wystąpiło a jednocześnie (albo po pozytywnej akceptacji) podpisało aneks, ze jednak te prace wykona?
Grunt, by w tym worze bez dna znalazło sie wiecej pieniędzy na prace, które wykonać należy..
Tylko do tego zdaje sie potrzeba nieco kreatywności i sporo woli porozumienia...

Martwią tez uwagi, ze sporo można by zrobić, gdyby tylko komuś sie chciało chcieć wyegzekwować wykonywanie obowiązków przypisanych do danego stanowiska finansowanego z naszych podatków...

Artek_Bartek
Starostwo nie moze sie ubiegać o dofinansowanie drogi, przy której prace wg umowy winna sfinansować gmina?

Pewnie może, tylko pytanie czy zechce. Tym niemniej, przekażę burmistrzowi i Radzie Powiatu możliwości podsunięte przez panią Marię.

żeby sie ubiegac o dofinansowanie trzeba mieć kasę, a starostwo poszło z torbami...
Za co ma zrobić drogę jeśli nie ma kasy - dlatego gmina obiecała dać dolę w tym roku, a w przyszłym ma nic nie dokładać.

mania
dlatego gmina obiecała dać dolę w tym roku, a w przyszłym ma nic nie dokładać.

Tyle, że na przebudowę np: ul. Mirkowskiej 600tys zł nie wystarczy. Nakładka na ul. Lipową czy ul. Powsińską może i tak. Ja jednak byłbym za czymś więcej niż sama nakładka. Jaki jest stan nakładek kładzionych na "złe" podłoże widzimy na Mirkowskiej. Tarka, spękania, zapadnięte studzienki itp. pojawiły się chyba po pół roku .

Na Mirkowskiej juz nawet poprawki wymagają poprawek...
Mi osobiście juz nawet nie chodzi o sensowność płacenia za realizacje nieswoich zadań...mi chodzi o wzrost świadomości, że...biednego nie stać na to by nie robić czegokolwiek porządnie....na lata...choćby trzeba było zaplacic wiecej....

na Bielawskiej sie wczoraj jakas kobieta krecila i malowala sprayem odkad dokad maja naprawiac asfalt. Ale robila to na tzw. oko.

Szkoda sprayu . Takie powierzchniowe naprawy być może (bo nie jest powiedziane, że naprawa zostanie przyzwoicie wykonana) poprawią sytuację, ale na bardzo krótko. Sprawa podobna do na ulicy Dźwigowej w Warszawie. Różnica polega na tym, że Warszawę stać na wielokrotne układanie nawierzchni w tym samym miejscu. Gminy K-J raczej nie.


Dzielna ekipa ZDP zaczęła rozbiórkę chodnika na Mirkowskiej, od mostu w kierunku "cyrku".
Gdzie trafiają płyty z demontażu? W ramach braterskiej współpracy do gminnego składu (w zamian za kostkę, którą gmina ma przekazać), do magazynu ZDP, czy też może do "utylizacji"?

Te płyty nie są w dobrym stanie i raczej nie nadają się do ponownego ułożenia na ulicach - może na kruszeń albo np. do wykorzystania jako podłoże pod pojemniki w GPSZOK przy Słowiczej. Pewnie do takich celów by się jeszcze nadały. Zwrócę uwagę Wydziałowi DG, który ma te prace monitorować.

Oczywiście, że nie wszystkie są całe, ale bez przesady. Znaczącą większość można spokojnie wbudować w chodnik i będą jeszcze długo służyły. Gmina w każdym przetargu na naprawy dróg zapisuje kilkadziesiąt m² chodnika do naprawy przy użyciu płyt betonowych z odzysku.

Jeżeli nawet do pokruszenia (co w kategoriach głębokiego wyznania katolickiego 90% Polaków powinno być grzechem ciężkim), to Gmina również płaci grubą kasę za naprawy dróg przy użyciu gruzu betonowego (kupowanego od wykonawcy).
Cena takiego gruzu osiąga już absurdalne wysokości rzędu 25 zł za tonę. Pewien lokalny przedsiębiorca z Piaseczna, który działalność prowadzi tutaj chce już 35 zł.

Na marginesie. Praktyka pokazuje, że w wielu przypadkach takie płyty chodnikowe z rozbiórki znajdują licznych amatorów. Przynajmniej 0,50 - 1 zł od sztuki (a bywa, że i więcej). Oczywiście wiadomo gdzie trafiają pieniądze. Pierwszy z brzegu przykład: [allegro.pl]



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-09-22 13:44 przez czaknoris.

może na kruszeń albo np. do wykorzystania jako podłoże

kruszeń przypomniał mi destrukt, obiecany kiedyś - nie pamiętam, przez kogo - na ścieżkę rowerową wzdłuż Pułaskiego. Ścieżki jak nie było, tak nie ma. Nie ma też "trawniczka i chodniczka" obiecanego przez b. burmiszcza i jego przybocznych na pamiętnym (!) spotkaniu z wyborcami w remizie

Hammer
na Bielawskiej sie wczoraj jakas kobieta krecila i malowala sprayem odkad dokad maja naprawiac asfalt. Ale robila to na tzw. oko.

Faktycznie są oznaczenia ale ciężko mi cokolwiek z nich wywnioskować. Pytanie czy i jak będą robić osadzenie studzienek, które na Bielawskiej są obecnie w fatalnym stanie oraz czy i jak bardzo będą ingerować w podbudowę. Może to będzie coś a'la warszawskie frezowanie? Tylko, że nie da rady tego przeprowadzić przy tak nierównej jezdni, podbudowie i studzienkach...

P.s.
W końcu została też poprawiona studzienka przed torami na chodniku od strony Inco, była de facto położona na chodniku, teraz jest na równi.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-09-23 15:40 przez Mixiorek.