Może doprecyzujmy: SM robi to w czasie przeznaczonym na patrole uliczne i w ramach tych patroli, co oznacza, że jeśli kontrolują worki z liśćmi, to raczej nie zajmują się w tym samym czasie np. kontrolą nielegalnych spustów ścieków do Jeziorki, o czym ostatnio była mowa w związku z deklaracjami nowego komendanta. Zapewne mogą oczywiście przy okazji sprawdzać porządek na posesjach oraz pilnować bezpieczeństwa.

Moga tez sprzątać ulice, spisywać liczniki....

Wbrew pozorom spisanie liczników może mieć sens - przynajmniej u tych, którzy nie mają kanalizacji.

Tomasz Zymer
Może doprecyzujmy: SM robi to w czasie przeznaczonym na patrole uliczne i w ramach tych patroli, co oznacza, że jeśli kontrolują worki z liśćmi, to raczej nie zajmują się w tym samym czasie np. kontrolą nielegalnych spustów ścieków do Jeziorki, o czym ostatnio była mowa w związku z deklaracjami nowego komendanta. Zapewne mogą oczywiście przy okazji sprawdzać porządek na posesjach oraz pilnować bezpieczeństwa.

spusty do rzeki będą badane połączone ze sprzątanie rzeki już niedługo - szykuje się spora akcja.

Drżyjcie paskudnicy i zatykajcie rury od szamb ><

Nie przesadzaj Tomku, zapisanie adresu w kajeciku to nie jest aż tak absorbujące zajęcie, żeby nie dojrzeć że dwóch facetów okłada się z liścia lub chleje na ulicy

Burmistrz rozmawiał z Dyr. Lekaro, która była zdziwiona, że jej pracownicy nie odebrali worków. Wydała polecenie, bo zabrano wszystkie bioodpady

Śmiać się czy płakać. Wszyscy zdziwieni, burmistrz zdziwiony, że Lekaro odbiera tylko 2 worki, mimo że to on gmina/burmistrz ograniczył odbiór worków umową z Lekaro (SIWZ), dyr. Lekaro też zdziwiona mimo podpisania tej samej umowy, mieszkańcy zdziwienie a raczej wkurzeni, że LEKARO nie odbiera wszystkich worków, mimo że w ustawie śmieciowej nie ma żadnych ograniczeń. Kto tu udaje Greka?

Wiem tylko że współpracy z LEKARO wszyscy mają dosyć, ale nie wiadomo czy się rozwód uda, bo firmy śmieciowe się wycwaniły i żądają ogromnych opłat. Jedna z piaseczyńskich gmin (<15 tys dusz) opłata w tym roku wynosiła 2 mln. Po otwarciu tegorocznych ofert okazało się, że firmy sobie zażyczyły ok. 5 mln. Przetarg ogłoszono ponownie. Kcin też niedługo ogłosi przetarg, żeby było można przebierać.

RiOŚ prosi o przysyłanie do 31. maja uwag do SIWZ - pisałam o tym w przyklejonym wątku

edna z piaseczyńskich gmin (<15 tys dusz) opłata w tym roku wynosiła 2 mln. Po otwarciu tegorocznych ofert okazało się, że firmy sobie zażyczyły ok. 5 mln

ciekawy jestem dlaczego...czy dlatego, że suma wpłat od mieszkańców jest wielokrotnie niższa niż wynikałaby z ich ilości w rejestrach wszelakich?

W wyniku reformy w ciągu paru lat na rynku faktycznie zostanie kilka największych firm, które będą mogły tworzyć kartele i zmowy cenowe. Sytuacja, w której Lekaro wygrało niemal wszędzie z cenami dumpingowymi była jednorazowa - chodziło o "wycięcie" konkurencji. O tym już pisałem przed wejściem w życie reformy. Także taniej to już było. Nie sądzę też, żeby utrzymanie się na rynku usług dla gmin tylko tych kilku dużych firm sprzyjało dbałości o jakość usług.

Tak czy inaczej, to że Lekaro odbiera po dwa worki liści wynika z jasno sprecyzowanego zapisu umowy z tą firmą, a nie - ze złej woli z ich strony. Gmina chciała "oszczędzić", więc teraz płaci za doraźne interwencje. Podejrzewam, że na dłuższą metę będzie to kosztowało więcej, niż gdyby tego ograniczenia w umowie nie było.

Tomasz Zymer

Tak czy inaczej, to że Lekaro odbiera po dwa worki liści wynika z jasno sprecyzowanego zapisu umowy z tą firmą, a nie - ze złej woli z ich strony. Gmina chciała "oszczędzić", więc teraz płaci za doraźne interwencje. Podejrzewam, że na dłuższą metę będzie to kosztowało więcej, niż gdyby tego ograniczenia w umowie nie było.

Tak wynika z umowy i każdy mieszkaniec składający deklarację był o tym informowany.

Producenci większej ilości odpadów zielonych, niż dwa worki mają możliwość zawiezienia nadprodukcji (bez ograniczeń) do punktu na Słowiczą i to jest dobre rozwiązanie.
Zwiększanie ilość odbierania worków ( bez ograniczeń) bezpośrednio z posesji, spowoduje, że będą zadowoleni i niezadowoleni, bo jeden wyprodukuje 60 worków odpadów, a drugi tylko dwa.
I zawsze będzie ktoś pokrzywdzony, bo będzie musiał płacić za innych.

Wydaje mi się, że trzeba konsekwentnie trzymać się umowy, to nie będzie zamieszania.

zoli


Tak wynika z umowy i każdy mieszkaniec składający deklarację był o tym informowany.


Wydaje mi się, że trzeba konsekwentnie trzymać się umowy, to nie będzie zamieszania.

Oj , Zoli ...

Żaden mieszkaniec nie był informowany o ograniczaniu ilości odbieranych odpadów, przetarg był ogłoszony później, niż zbierano deklaracje śmieciowe ( przypomnę, że termin składania deklaracji to 15 kwietnia 2013r., a przetarg ogłoszono w maju 2013).

Są dwie umowy:
1/ UMiG z mieszkańcami oparty na przepisach ustawy "śmieciowej" i uchwałach RM - i ta obowiązuje mnie jako mieszkańca
2/ UMiG z Lekaro

Chytrość urzędu - ograniczymy ilość odbieranych odpadów zielonych - będzie taniej .... ma krótkie nogi, bo teraz muszą płacić za ekstra odbiory. Ograniczanie odbioru odpadów zielonych, czy też innych nie ma sensu ... im większa nieruchomość, tym większa "oszczędność" ich właścicieli. Mieliśmy tego przykłady wcześniej i nadal wiele miejsc w gminie świadczy o tym, że mieszkańcy w sposób nielegalny pozbywają się odpadów.

A zawsze za wszystko płacimy i tak my....

mania
Wiem tylko że współpracy z LEKARO wszyscy mają dosyć, ale nie wiadomo czy się rozwód uda, bo firmy śmieciowe się wycwaniły i żądają ogromnych opłat.

Wszyscy mają dość współpracy z Lekaro? Rozumiem, że jest grupa mieszkańców, którzy ciągle składają reklamacje, ale najwidoczniej urząd musi mieć dużą cierpliwość do tej firmy, bo chyba zbyt wielu kar nie nałożono na Lekaro za nienależyte wykonanie umowy?

O tym, że czeka nas dyktat cenowy kilku podmiotów na rynku odbioru odpadów pisał już Tomasz Zymer. Za to możemy podziękować tylko rządzącej koalicji dwóch partii miłości i zieleni. Płacz i płać!



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-04-09 01:24 przez czaknoris.

Za co możemy dziękować partiom wiadomo...tylko czemu na poziomie samorządowym do wielu kwestii podchodzimy bezrefleksyjnie lub wręcz wyłączając zdroworozsądkowo muślenie? Byle taniej było?

Dlatego, że na poziomie lokalnym wyborcy kierują się takimi sami kryteriami i ich wybrańcy są równie kompetentni jak ci we władzach centralnych.
Wybrane władze są odzwierciedleniem społeczeństwa, które często nie grzeszy zdrowym rozsądkiem.

Poza tym wielu osobom podoba się to co jest teraz.

Z mojego subiektywnego punktu widzenia Lekaro działa dobrze. Chyba raz zdarzyło się, że nie zabrali worków stojących przed bramą, ale wtedy były zasłonięte samochodem ( mogli się postarać, ale mogli też po ludzku nie zauważyć).

Poza sprawą odpadów zielonych, która jest bardziej skutkiem oszczędnego przetargu, tylko gmina może wiedzieć jaki na prawdę jest poziom niedoróbek ze strony Lekaro. Co do dyktatu cenowego, to tak krótki czas od poprzednich przetargów mam nadzieję, że przeżyło jeszcze sporo firm i będą chciały ponownie włączyć się do gry.

Z mojego subiektywnego punktu widzenia Lekaro działa dobrze

Lekaro pewnie działa dobrze bo zgodnie z podpisaną umową...ale cały system działa nie do końca właściwie...począwszy od faktu konieczności działania zgodnie ze skomplikowanym harmonogramem odbioru odpadów (ja już się gubię w tym kalendarzu....a i tu do Lekaro można się przyczepić, że chcą worki przed 7 rano a odbierają...kiedy chcą...) a skończywszy na tych nieszczęsnych śmieciach po rowach i lasach...

Artek_Bartek

Z mojego subiektywnego punktu widzenia Lekaro działa dobrze

Lekaro pewnie działa dobrze bo zgodnie z podpisaną umową...ale cały system działa nie do końca właściwie...począwszy od faktu konieczności działania zgodnie ze skomplikowanym harmonogramem odbioru odpadów (ja już się gubię w tym kalendarzu....a i tu do Lekaro można się przyczepić, że chcą worki przed 7 rano a odbierają...kiedy chcą...) a skończywszy na tych nieszczęsnych śmieciach po rowach i lasach...

Kalendarz pozostawia wiele do życzenia. Worki odbierają bardzo różnie - rekord około 8.00.

Śmiecie po lasach i rowach to raczej sprawa gminy i nieszczelnego systemu deklaracji śmieciowych.

Śmiecie po lasach i rowach to raczej sprawa gminy i nieszczelnego systemu deklaracji śmieciowych

generalnie to niestety nasza sprawa bo to my za to wszystko w końcowym rozrachunku płacimy... pomijając słabość państwa w tworzeniu 'szczelnych' regulacji to musimy liczyć na to, że nasi lokalni urzędnicy dadzą radę - w miarę swoich możliwości i kompetencji przy wsparciu straży miejskiej i innych dostępnych narzędzi - 'uszczelnić' to co ciecze u nas....
a widać po okolicy, że ciecze niestety wiele... lat zaniedbań w wychowaniu nie nadrobimy po roku...jednak jeśli zaniedbujemy edukację bieżącą to efekt jest niestety łatwy do przewidzenia...
problem jest taki, ze ciężko jest policzyć efekt np. akcji ulotkowej a łatwo policzyć jej koszty...w dobie oszczędności może być pokusa by jakieś działania zaniechać...

Tak mi się skojarzyło...

Czy ktoś z Państwa coś wie o zbieraniu odpadów zielonych w strefie pierwszej.
Do tej pory nie zabrali worków z ul. Leszczynowej.