no przecież ma być, nie czytałeś w piątkowym Kurierze Południowym, że eLki mają być za darmo dla mieszkańców Kcina. Trzeba będzie przy wsiadaniu pokazać dowód, albo legitymację gdzie napisane, że mieszkasz w gminie K-J. Tytułem próby ma zacząć działać w kwietniu

Dokładniej od dziś, czyli od 1 kwietnia. Na ostatniej sesji radni przesunęli na ten cel fundusze z premii dla urzędników UMiG oraz strażników miejskich. Bezpłatne będą także przejazdy 710 - niestety tylko w granicach gminy. Osobom nie zamierzającym płacić za bilet umożliwi się wyskakiwanie z pojazdu na wysokości wielkiego jajopodobnego meteorytu, który spadł przy wejściu do siedziby PSE. Tam właśnie przebiega granica naszej gminy i tam miała mieć swoje zakończenie zachodnia obwodnica miasta (ul. Nowochylicka - Borowa Bis), którą ostatnio zamieniono na kolejny market.

Heh różnica polega na tym, że Żory naprawdę to wprowadzą, a na naszym terenie temat darmowych elek pojawia się jedynie przy okazji Prima Aprilis

No cóż, w moum poście przynajmniej jedno zdanie było prawdziwe - to o rezygnacji z zachodniej obwodnicy miasta, a dokładniej - z tego odcinka gminnej ulicy, który miał łączyć Borową (pod skarpą) z Warszawską na wysokości PSE i rozładowywać ruch, który będzie się wlewał w Borową z całego ogromnego obszaru objętego nową urbanizacją w ramach planu miejscowego płn.-zach. części miasta oraz nowej zabudowy Józefosławia, Kierszka, Skolimowa Płn.-Zach.

Rezygnacja z tej ulicy na etapie wstępnej koncepcji oznacza, że za lat kilka rondo Warszawska-Borowa stanie się poważną barierą na drodze dojazdu do Warszawy.

Teraz rezygnujemy, a potem będziemy żałowac, ale takie jest myślenie, że lepiej dac ziemie pod market.....

A ja sobie dworowałam, bo byłam pewna, że to z Żorami w tytule, to Prima Aprlis, dopiero teraz zajrzałam ponownie - faktycznie chyba prawda.

Sprawa znana już od kilku dni. Burmistrz stwierdził ze jak ma na komunikację płacic 2 mln, to dopłaci jeszcze milion i będzie za free woziła ludzi, zaś będzie ekologiczniej, bo mniejsza ilośc samochodów będzie jeździc

[nadwisla.pl] Niestety znów nie doczekamy się remontu drogi 734 w kierunku Dębówki. Po raz kolejny będzie wymówka ZTM-u by nie puscic tamtędy L-ki. Dębówka wychodzi na zapomnianą komunikacynie miejscowośc

Dziś na stronie miłośników komunikacji warszawskiej padło ciekawe zapytanie. Mianowicie jeden z forumowiczy, zwrócił uwage na to, że dodatek na linii 742 aby dojechać do Wilanowa, musi pokonać drogę z Metra do Wilanowa, na pusto i wówczas i tak jedzie al. Wilanowską i tak, więc czy ZTM nie mógłby puścić tych kursów z Metra Wilanowska i do Metra? Zawsze to jest pomysł na wykorzystanie i tak jadącego na pusto autobusu, który wozi powietrze, a i tak musi pokonać ten odcinek z i na bazę. Może warto aby nasz urząd zadał to pytanie Władnym z ZTM?

Szczegóły tutaj:[wawkom.waw.pl]

Ponadto pytanie moje kolejne, to to, czy w kwestii negocjacji warunków ustnienia linii 742 po 30 czerwca coś wiadomo?? Jakieś spotkania się odbywają? Odbyły? Będą dopiero?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-04-24 14:56 przez Mario.

Zadaj to pytanie bezpośrednio burmistrzowi. Ja je zadaję z uporem maniaka na każdym posiedzeniu komisji i na sesjach, ale konkretnej odpowiedzi nie uzyskałem, tylko jakieś dziwne tłumaczenie, że niby "liczba kursów jest niezmieniona" (nieprawda - nie ma już porannych kursów do Brześc). Ostatnio burmistrz stwierdził, że co prawda po ostatnich zmianach linia 742 kosztuje gminę o ok. 70% więcej rocznie mimo krótszej trasy i mniejszej liczby kursów (coś ok. 370 tysięcy), ale gdybyśmy chcieli puścić do Wilanowa własną linię, to wydział obliczył, że kosztowałoby to ponad pół miliona. Zapytałem zatem, czemu do Wilanowa, a nie - do Jeziorny i dalej przesiadka na 710. Na to pytanie także odpowiedzi brak.

Z propozycji radnych na Komisji Ładu z 18.04: skrócić linię 700 do pętli Metro Wilanowska lub zlikwidować; w zamian za to uzyskać przywrócenie kursów 742 do metra (wszystkich). Moja propozycja z posiedzenia komisji: całą komunikację wewnątrz gminy zastąpić L-kami (ale większymi - w tym przegubowce i długie autobusy, nieprawda, że tylko ZTM je ma) - i o rozszerzonych trasach i rozkładach, z tanim miesięcznym, w oparciu o przetarg gminny, a do W-wy pozostawić tylko 710 na trasie Metro Wilanowska - Grapa - Mirków, z tym, że o znacznie zwiększonej częstotliwości kursowania (co 7-8 minut, jak autobusy 709 do Piaseczna). Propozycja spodobała się części radnych i mieszkańcom Skolimowa obecnym na posiedzeniu chyba także. Jej minusem jest przesiadka w Klarysewie lub Jeziornie, plusem - tańsze (w sumie) bilety, więcej kursów w godzinach szczytu, więcej tras (m.in. do Skolimowa do ul. Głowackiego, na Kierszek, do Dębówki, do Cieciszewa i Kawęczyna nową drogą) oraz - uniezależnienie się od warszawskiego BusPromu.

Panie Tomaszu, głos w dyskusji bardzo cenny. Rozszerzenie komunikacji L-na całą Gminę, ale rozszerzenie z sensownym rozkładem i liniami sprzężonymi ze sobą, skoordynowanymi, by np można było się dostać z Kawęczyna na Gassy nie czekając wieki na drugą L-kę na jakimś przystanku, byłoby na pewno dobrym rozwiązaniem, ale zaznaczam, że kursów na każdej L-ce dziennie powinno być około 20, bo inaczej mamy para komunikację, a nie prawdziwą komunikację wewnątrzgminną. To jest priorytet. Drugim jest zapewnienie częstych odjazdów 710, tak jak 709, o czym Pan słusznie tutaj napisał. Natomiast zasadniczy problem, który tutaj widzę, to zapewnienie dojazdu mieszkańcom gminy do Piaseczna i Góry Kalwarii. Zostawiając tylko i wyłącznie 710 relacji o której Pan pisze, pozbawiamy się dojazdu do Piaseczna. A do Góry wg Pańskiego modelu czym dojedziemy?? Bo umówmy się nie ma co się oglądać, że nam coś skapnie z ich strony i musimy zadbać o siebie sami, ale o dojazd do tych miast też musimy się zatroszczyć. Jak Pan to widzi? Albo jak widzą to inni forumowicze? Ideałem byłoby stworzenie linii L- w porozumieniu z gminami osciennymi w kwestii ich finansowania, zaś na naszym terenie płacilibysmy za nasze L-ki sami. Wówczas np dojazd do i z Kierszka, Obórek, czy Dębówki mógłby być możliwy. Warunek to zapewnienie komunikacji takze z miejscowościami Góra i Piaseczno, a także sensowna częstotliwość, a nie tak jak jest teraz na liniach L-15/16.

W kwestii 700 likwidacja kosztem powrotu 742 do Wilanowskiej owszem jest też rozwiazaniem, które powinno się wdrożyć, gdyż po co nam prastiżowa linia, z której korzystaja goście, jak nie mamy sami dla pewnej grupy swoich mieszkańców dobrej oferty komunikacyjnej.

W kwestii przegubów....kto wg Pana je jeszcze posiada???

Z Górą trzeba się po prostu umówić na wspólną L-kę. Mogłaby być na trasie Góra - Jeziorna - Klarysew - Mirków i z powrotem ul. Wojska Polskiego na Grapę i do Góry. Z Piasecznem na taką umowę nie ma szans, zatem pewnie co drugie 710 trzeba by pozostawić na obecnej trasie (byłoby to co ok. 18 minut).

PKS przy przekształceniach i likwidacji "rozprowadził" swoje długie autobusy wśród wielu małych firm. Inne firmy sprowadzają używane liniowe autobusy z Niemiec i Skandynawii. Kiedy szukałem autokarów na szkolne wycieczki, okazało się, że w najbliższej okolicy mamy co najmniej 6 firm dysponujących niezłym taborem od 54 miejsc siedzących w górę. Co do przegubowców, wiem, że stare PKSowskie jeszcze jeżdżą, ale przyznaję, że brak mi dokładnych danych co do stanu własności.

Z Gora na pewno mozna sie dogadac,jednakze partnerstwo to musi byc przemyslane,by nie bylo tak jak jest teraz,ze my kursy chcemy dodac(:dodatek Brzesce) a Gora twierdzi,ze im starczy. Co do trasy to na pewno nie moze byc trasy Takiej by autobus robil petle bez krancowania.Musi byc poczatek i koniec,by trasa w obu kierunkach byla tozsama a nie inna,gdyz jedziemy np do urzedu i aby wrocic musimy przejsc na Grape. Jednak trasy da sie sensownie wytyczyc,zas kluczowa kwestia jest tutaj kwestia czestotliwosci i wowczas nawet brak bezposredniego dojazdu do Warszawy bylby mniejsza strata bo by byly autobusy co 30 minut

Tomasz Zymer
Z propozycji radnych na Komisji Ładu z 18.04: skrócić linię 700 do pętli Metro Wilanowska lub zlikwidować; w zamian za to uzyskać przywrócenie kursów 742 do metra (wszystkich).

Może uda się Wam (Radnym) nakłonić Burmistrza do takiego handlu, tylko nie wiem co z tego wyjdzie skoro nastawienie Burmistrza jest ciągle takie samo.
ZTM, który robi dużo dziwnych ruchów ostatnio, to też wielka niewiadoma. Łatwiej było przehandlować na coś 700 dwa lata temu, kiedy oni sami proponowali, żeby coś zrobić z tą linią.

Tomasz Zymer
(...) ale większymi - w tym przegubowce i długie autobusy, nieprawda, że tylko ZTM je ma)

ZTM nie ma żadnych autobusów.

Tomasz Zymer
(...) o rozszerzonych trasach i rozkładach, z tanim miesięcznym, w oparciu o przetarg gminny, a do W-wy pozostawić tylko 710 na trasie Metro Wilanowska - Grapa - Mirków, z tym, że o znacznie zwiększonej częstotliwości kursowania (co 7-8 minut, jak autobusy 709 do Piaseczna).

Co znaczy tanim? Rozumiem, że suma cen biletów na wieś i na miasto musiałaby być wyraźnie niższa od biletu na 2 strefę? A co z przejazdami jednorazowymi?
Poza tym druga strefa zaczyna się Klarysewie, zatem na Grapie i tak byłby potrzeby bilet na 2 strefę.

Tomasz Zymer
Z Górą trzeba się po prostu umówić na wspólną L-kę.

Po wszystkich doświadczeniach, wierzysz w możliwość rzeczowego porozumienia z GK w sprawie, która będzie wiązała się z dużymi nakładami finansowymi?

Tomasz Zymer
PKS przy przekształceniach i likwidacji "rozprowadził" swoje długie autobusy wśród wielu małych firm.

PKS Piaseczno, wieki temu, miał trochę przegubowych Ikarusów. W ostatnich latach został im chyba jeden sprawny (dawno go już nigdzie nie widziałem). Później był jeszcze jakiś stary trup sprowadzony z zachodu. Może jeszcze jeździ. Nie było czego rozprowadzać .

Tomasz Zymer
Kiedy szukałem autokarów na szkolne wycieczki, okazało się, że w najbliższej okolicy mamy co najmniej 6 firm dysponujących niezłym taborem od 54 miejsc siedzących w górę. Co do przegubowców, wiem, że stare PKSowskie jeszcze jeżdżą, ale przyznaję, że brak mi dokładnych danych co do stanu własności.

Autokar a miejski autobus liniowy to dwie różne bajki. PKS ma bardzo mało typowo miejskiego taboru, a taki właśnie jest potrzebny na krótkie trasy.
Przewoźnika zawsze można znaleźć, bo przy gwarancji kilkuletniej umowy autobusy można pozyskać. PKS z Grodziska kupował autobusy (i zatrudniał Ukraińców), żeby wejść na obsługę linii dla ZTM.
Stare Ikarusy sprzedawały MZA i cieszyło się to zainteresowaniem. Jak nie przewoźników i handlarzy, to złomiarzy .
Po oddaniu II linii metra mają znowu obciąć autobusy, więc pewnie ajentom zostanie trochę różnego starszego taboru (już teraz kończą się stare kilkuletnie umowy). Dla nas, to czym dysponował Grodzisk, ITS, Mobilis, to i tak szczyt marzeń o komforcie podróży.


Problem nie jest w taborze, ani nawet w przewoźnikach, tylko w idei funkcjonowania komunikacji zbiorowej. Gminę przerasta odśnieżanie, dobra organizacja zbiórki odpadów niebezpiecznych (o której nikt nie wie), a co dopiero SAMODZIELNA organizacja transportu w gminie we współpracy z GK i Piasecznem?
Do fotoradaru trzeba trzech ludzi, a ilu urzędników będzie trzeba do autobusów? Cały nowy wydział z kierownikiem, zastępcą itd.?
Weźmy też pod uwagę, że urząd potrafi wszystko spie... w założeniach. Włosy się jeżą kiedy czyta się warunki przetargu na śmieci i to nie jest pierwszy raz. Zwykłemu człowiekowi do głowy by nie przyszło, że można takie głupoty wymyślać, ale jak widać można.

Nie wierzę, żeby w tej kadencji cokolwiek się zmieniło, bo ilu radnych jeździ autobusami? Wyrazili zainteresowanie na posiedzeniu, zobowiążą Burmistrza do załatwienia sprawy, która umrze śmiercią naturalną, bo po kilku miesiącach przygotowań padnie znane wszystkim: "nie da się".

Tylko czemu gdzie indziej potrafią prezentować filozofię DaSię? Inni urzędnicy? Czy zarządzający?

Po intensywnej dyskusji z radnymi okazało się, że będzie tylko JEDEN nowy strażnik do obsługi systemu komputerowego związanego z wykorzystaniem fotoradaru, sam radar obsłużą obecni strażnicy, a dotychczasowe dyżury i patrole i tak zostaną utrzymane.

Czemu to piszę w tym wątku? Rada ma jednak jakiś wpływ na decyzje burmistrza. Krople drążą kamień, a z tych kropli jest ostatnio często ulewa

Zanudzanie burmistrza kolejnymi pomysłami na usprawnienie komunikacji publicznej przez dwoje w porywach do trojga radnych z pewnością da niewiele, bo pan burmistrz jest uparty i przywiązuje się do pewnych koncepcji, czasem niestety nie do końca racjonalnie. Natomiast jestem przekonany, że radykalne zmiany wymusi w najbliższym czasie sam ZTM, który pod wpływem dźwięków Waltza się zbiesił i sam skutecznie z uporem zdąża w kierunku eliminacji swoich usług z podmiejskiego rynku. A ten rynek przecież jednak istnieje, nawet, jeśli prawdą jest, co pisze Czaknoris, że przegubowców przewoźnicy nie posiadają.

Nie do końca rozumiem, dlaczego gminnych linii "L" nie mogłyby obsługiwać zwykłe autokary np. z 54 miejscami siedzącymi. Lokalne linie gminne w małych miasteczkach były obsługiwane przez tego typu tabor odkąd pamiętam (czyli od wczesnego Gierka) i funkcjonowało to całkiem nieźle. Takie wozy są wygodne i w przeciwieństwie do współczesnych autobusów na liniach ZTM nie mają ani siedzeń zaprojektowanych dla Chinki cierpiącej na zaawansowaną anoreksję, ani "klimatyzacji" skutkującej ciągłymi problemami z układem oddechowym u dziatwy korzystającej z tych dobrodziejstw cywilizacji..

PKS Polonus (Warszawa), oddział w Piasecznie przegubowców ma niewiele jeżeli w ogóle cokolwiek im zostało. Nie twierdzę, że inni ich nie posiadają, bo ma je chociażby Mobilis (tyle, że są stosunkowo nowe i służą do obsługi linii dla ZTM), ma ITS. Można sprawdzić do kiedy ITS ma zapewnioną dla nich pracę w ZTM.
To nie jest problem, bo jak będzie "gruby" przetarg na komunikację, to przegubowce się znajdą.

Autokar, który ma 54 miejsca będzie zazwyczaj dość dużą krową, która niechętnie poddaje się w ciasnych uliczkach. Ważniejsze jednak, że wnętrze takiego pojazdu jest przystosowane głównie do tego, że pasażerowie wsiadają w punkcie A i wysiadają po 30 km w punkcie B.
PKS przed laty woził ludzi takimi "autokarami", a że innego transportu nie było, to ludzie stali w przejściu i na schodkach w Sanosach, Autosanach, Jelczach PR itd. Sprawdzało się to o tyle, że jak wsiedli w Grójcu, Górze Kalwarii, Warce to większość wysiadała dopiero w Warszawie. Na krótszych trasach też tym jeździli, bo przeważnie takim taborem dysponowały PKSy. Było też trochę Berlietów, bardziej podchodzących pod miano autobusu miejskiego.

Lokalne linie typu L w założeniu nie są po to, żeby wygodnie sadzać dupę, tylko żeby dostać się do najbliższego punktu przesiadkowego w maksymalnie 25-30 minut. W takich autobusach powinno być sporo miejsc stojących i maksymalnie 20 foteli. Ludzie wsiadają, wysiadają i jadą dalej, bez przeciskania się wąskim przejściem między fotelami - co jest standardem w typowym, prostym autokarze.

O klimatyzacji (przestrzeni pasażerskiej) nie marzyłbym nawet.


Rynek podmiejski istnieje i pod pewnymi względami jest bardzo opłacalny dla ZTMu. 709 odjeżdża co kilka minut w szczycie i każdy kolejny jest pełny. Jeżeli ktoś twierdzi, że taka linia na siebie nie zarabia, to musi być to urzędnik jednego z rozlicznych biur w ratuszu HGW lub z ZTMu.
Komunikacja organizowana przez ZTM, to jednak całość. Są kursy mniej oblegane, są dni świąteczne, jest komunikacja na terenie Warszawy, było np. wożenie powietrza na Okęcie z okazji prezydencji. Jak to wszystko razem policzyć, dodać darmowe przejazdy dla matek, ojców, teściów, konkubin, kochanek pracowników ZTM, MZA, TW itd., to wychodzi, że kasy brakuje.
Autobus pęka w szwach, ale komunikacja się nie opłaca. Niedługo dojdziemy do greckiego absurdu, że taniej by było wozić wszystkich pasażerów taksówkami niż pokrywać koszty funkcjonowania i straty tamtejszej kolei.

Osobną kwestią jest dotowanie komunikacji jak półśrodka na rozwiązanie problemów wynikających z niedostatków infrastruktury drogowej.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-04-26 00:04 przez czaknoris.

W kwestii przegubowców z tego co się orientuję, to Mobilis i ITS owszem posiadają je, ale wszystkie są aktualnie wykorzystywane w ramach floty jeżdżącej po Warszawie, więc nie mają rezerw.

Kwestia mniejszego taboru niż 54 miejscowy autobus jest jakby naturalnym zjawiskiem wg mnie w liniach lokalnych. Wyobraźmy sobie mijankę samochodu z dużym autokarem na drodze w Kierszku, czy też przywałowej Obórki, Ciszyca? Zasadniczo tam też chcemy doprowadzic komunikację, więc 20 osobowy bus się przeciśnie, zaś autokar już nie. Na trasę Brześce - Konstancin po drodze 724 to i przegub pojedzie, ale w małych uliczkach już gorzej znacznie. Jeśli zaś idzie o wyposażenie i jakośc podróży, to na pewno cudów nie możemy wymagac od takich lokalnych linii, ale przydałyby się busy takie, by można bylo wziac niepełnosprawnych do nich i ludzi starszych, czyli obniżona w części podłoga przynajmniej, a nie jazda starym autosanem. Klima naturalna przez okno wystarczy wg mnie nie musi byc automatyczna.

umowy ZTM z prywatnymi wlasnie sie koncza, a do nowego okrojonego przetargu ostatnio nie wystartowali, bo umowa miala byc na krotko, a ZTM chcial, aby kupili sobie po limuzynie, a nie autobusie. Wiec wolnego taboru troche bedzie.

z tego co pamiętam (z jakiegoś artykułu na Stołecznej) nie o zakupy chodziło tylko o przystosowanie starych pojazdów do obecnych oczekiwań (wymiana tapicerki, przemalowanie na żywsze kolory miejskie itd. itp.) - koszt takiego przystosowania był większy niż wartość kontraktu... stąd wystartował jeden tylko przewoźnik i dał stawkę...zbliżoną do tej MZA... Jednak ponoć dyrektor Ruta średnio się tym przejął i powiedział, ze po prostu...ZTM zamówi dodatkowe kursy w MZA... monopol po stawkach dużo wyższych... tej ekipie chyba już na prawdę należałoby podziękować...

choć mnie z tego wszystkiego i tak najbardziej martwi poniższe zdanie

pan burmistrz jest uparty i przywiązuje się do pewnych koncepcji, czasem niestety nie do końca racjonalnie

bo o ile jeszcze przywiązanie do określonych (i jakoś wypracowanych) koncepcji można zrozumieć o tyle czynienie tego wbrew racjonalnym przesłankom doprowadzić może tylko do jakichś frustracji ludzkich o powszechnym wk...niu nie wspominająć....
tylko...problem w tym, że tyle naszego co sobie tu pogadamy



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-04-26 10:27 przez Artek_Bartek.