Z przykrością zauważyłam, że "nasza kochana młodzież" zwłaszcza ta w wieku licealnym jest jakaś zmęczona i to od samego rana. Rozsiadają się w autobusie i "śpią" albo "tracą wzrok" gdy stanie obok nich ktoś starszy. I nie mówię tu o osobach w średnim wieku lecz o osobach nazwanych starszymi tylko przez grzecznośc a tak naprawdę są to osoby poprostu stare w wieku na oko 80 i więcej lat. Dzisiaj wracałam po pracy - autobus odjeżdżał z Metra Wilanowska o 18.37. Stałam, bo wpadłam do autobusu w ostatniej chwili. Jestem osobą jeszcze sprawną ale autobus trochę szarpał i wcale niełatwo było mi się utrzymac. Ja daję radę i nie wymagam od tych młodych, żeby mi ustępowali miejsca. Na trasie Wilanów-Powsin wsiadła kobieta. Widac było, że jest chora, bo trzęsły się jej ręce i ciało. Miałam nadzieję, że któryś z młodzieńców ustąpi jej miejsca , ale gdzie tam. Jeden z zapamiętaniem czytał książkę a 2-i popijał soczek z butelki. Udawali, ze nie widzą tej kobiety. Wstyd mi się zrobiło za nich. Ja też nie jestem doskonała ale gdybym siedziała to ustąpiłabym miejsca. tej pani , bo jej było trudniej stac niż mnie. Droga młodzieży. Może warto pomyślec, że ktoś w podobny sposób potraktuje waszą babcię czy dziadka.Czy byłoby wam miło? Oczywiście nie mówię tu o wszystkich młodych ludziach, bo częśc z nich jest w porządku i nie "tracą wzroku" na widok staruszków czy chorych.

A może warto było zwrócić uwagę młodzieży w realu? Internet nie do końca jest pełen dobrych wzorców a tu akurat młodzież z autobusu nie musi zaglądać....

Stadnie chadza? Ten film nie zszedł z ekranów przypadkiem kilka lat temu?

---

Wszystkie wypowiedzi na licencji CC-BY-ND.

w młodziży najbardziej wkurza mnie to, że już do niej nie należę ;), a poważnie mówiąc, wiem co znaczy narazić się dzisiejszym młodym ludziom, bo sama byłam świadkiem jak kiedys jedna taka,panienka (oj przepraszam może nie do końca panienka, bo jechała z małym dzieckiem w wózku), nawyklinała dosłownie starszego pana, który stał w autobusie w przejściu, i zwyczajnie z racji wieku nie słyszał, że ta artystka własnie chciałaby wyjść. Szok, poleciały takie bluzgi, że mężczyzna sie popłakał, a jak się odezwałam, żeby sie wstydziła gówniara jedna, to i mi się dostało. Przy dziecku w wózku, przy ludziach, przy wszystkich....
Drodzy rodzice, siedźcie więcej w pracy....



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-05-14 12:09 przez Zelazna Lejdi.

Obawa przed reakcją nie powinna blokować akcji...
Moim zdaniem dość łatwo można rozpoznać osobę agresywną od niegrzecznej....
Inną nieco rzeczą jest reakcją ciemną nocą wobec nabuzowanej młodzieży a inną zwrócenie uwagi w autobusie w biały dzien...
Kazdy z nas ma wybór....

Ja nie krytykuje...ja zwracam uwagę, ze być moze warto proces wychowawczy poszerzać...

Zależy też od sposobu w jaki zwróci się uwagę młodym. Może rzeczywiście zaczytany, zatelefonowany młodzian nie zauważył. Wystarczy zapytać dyskretnie - nie robiąc na pół autobusu zadymy czy nie ustąpiłby miejsca temu panu/ pani z laseczką. Kilka razy tak zrobiłam, gdy "połamańcy" (tacy jak ja teraz) wsiadali przy Piasta i nie było problemu, nawet kilkoro chłopaków / dziewczyn było zawstydzonych i przepraszali...

Sami rodzice/ opiekunowie uczą niestety braku wrażliwości. Mało to razy obserwuje się, gdy babcia sadowi dziecko (już nie kilkulatek, ale taki co rozumie), a sama stoi (czasem ledwo), zamiast wziąć malca na kolana. Albo inna scenka - dziecko rozparte siedzi obok mamy/ baci/ dziadka etc., a obok stoi ledwo starsza osoba. Opiekun widzi i nie reaguje, a może przecież powiedzieć "wstań! i pozwól usiąśc, bo tej pani obok trudno ustać w trzęsącym się autobusie."

rondo
P.maniu, to wszystko prawda co Pani pisze. Ale to dotyczy tzw. soft-sytuacji, natomiast w autobusach bywa też często hardcorowo i wtedy ludzie wola się nie odzywać, nie reagować. Udają generalnie, że nic nie widzą i niczego nie słyszą. I to raczej nie w tych ludziach problem. Problem w tym, że tych hardcorowych sytuacji jest coraz więcej.

Będę twierdził, że to dzięki p.Jańczukowi i p. Piotrowskiej, dyr. zespołu szkół nr. 3.

Zawracanie głowy, najlepiej schować się pod fotel i udawać, że się nie widzi. A jeśli ktoś taki strachliwy, że tylko potrafi oskarżać klawiszami na forum, to zawsze może udać się do kierowcy, który ma kontakt ze służbami. Wiele autobusów jest monitorowanych.

Wracałam kiedyś późnym wieczorem i zapytałam młodego jegomościa zionącego wódą lub piwem rozpartego na siedzeniu i żywo dyskutującego z kumplami, czy by nie zrobił miejsca dla staruszka o kuli. Podniósł się z mroczną miną, zachybotał, ale nie odpysknął ani nie dał mi z liścia. Panowie wysiedli na tym samym pustym przystanku (Pl.Sportowy) co ja i przyznam, że zrobiło mi się łyso, ale.... poszli w swoją stronę. I tyle.

Wiele osób zachowuje się jak bohater wierszyka Stanisława Jachowicza (pisał przed ponad 100. laty, ale aktualne do dziś - dziadek mi czytał jego wierszyki i bajeczki na dobranoc)

Stanisław Jachowicz

Zając

Wyszedł zając zza krzaka
I udawał junaka.
Wąsy podniósł do góry,
Wzrok nasrożył ponury.

A wtem jakoś z niechcąca
Wietrzyk z krzaczka
Liść trąca...
Patrzą... nie ma zająca!

rondo


i p. Piotrowskiej, dyr. zespołu szkół nr. 3.

A w czym podpadła p. Piotrowska?

Są i pocieszające symptomy. Wczoraj co 710 weszła babcia z 2 chłopcami w wieku ok. 5 lat. Chłopcy na początku marudzili,że muszą stac. W pewnym momencie ktoś wysiadał i zrobiło się wolne miejsce siedzące Chłopcy natychmiast wystartowali ale zatrzymała ich babcia mówiac; nie siadajcie, tam stoi starsza pani, niech ona usiądzie. I o dziwo bez protestu posłuchali się babci. Aż mi się cieplej zrobiło na sercu. A starsza pani usiadła.

Dbajmy o wychowanie...ja dzis w Warszawie ustąpiłem w drzwiach miejsca jednemu panu....dla mnie rzecz oczywista...
Pan był wyraźnie zdziwiony i poruszony....powiedział, ze on przedwojenny i moje zachowanie nie jest to normą...
Ja ograniczylłem sie do tego, ze dla mnie jest bo mi wzorce zaszczepiła prababacia i przedwojenny lub wojenni rodzice...
Jednak...zastanowiłam sie przez chwilę dokąd my zmierzać zamierzamy jeśli uwag starszych ludzi mielibyśmy nie uważać?

dzis rano słyszałam w jednej ze stacji telewizyjnych, że w jakims mieście w komunikacji miejskiej 5 pijanych nastolatków płci obojga, pobili niewidomego meżczyznę, bo zwrocił im uwagę, że się niewłasciwie zachowuja. MASAKRA

tego juz tak dokładnie nie było widać na autobusowych kamerach, ale sytuacja miała miejsce w bialy dzien i pasażerów prócz grupki nacpańców i pana kaleki nie było zbyt dużo, obstawiam, że zdjęcia poachodziły z nagrania w niedzielę rano, po melanżu

chyba pamiętacie co się stało z tajniakiem po godzinach (chyba Strus miał na nazwisko) jak też zwrócił uwagę grupie wyrostków.