A propos elektrowni wodnej. Proszę zrobić taką oto wizualizację: stanąć na wprost figury stojącej przy Stawie Św. Jana (bodajże jest to figura Sw. Krzysztofa) a teraz spojrzeć poza tę figurę. Wasz wzrok napotka wodną elektrownię ? zautomatyzowany budynek z betonu, wysoki na 1 piętro, o powierzchni kilkuset m2 z turbinami generującymi hałas. Ta elektrownia stać będzie mniej więcej w połowie ?wału? pomiędzy figurą a istniejącym imberfallem.
Pominę fakt iż w wizualizacji przedstawionej ?Nad Wisłą? (przystań dla łódek) niczego takiego jak elektrownia nie ma ? no ale przecież to ładna wizja która jest przedstawiona jako niedaleka rzeczywistość której nie chce zły wilk- Burmistrz ;-)
Jakie zatem korzyści będzie miała gmina? Bo:
- po zmianie w granicy strefy A inwestor będzie mógł wybudować sobie elektrownię zgodnie ze swoimi planami a potem spokojnie zwiększać jej moc ( a więc kubaturę budynku). A że chce wybudować elektrownię i to interesuje go bardziej niż jakaś tam przystań ? o to proszę zapytać burmistrza jak długo i jakimi metodami prawnymi (kruczkami prawnymi) spółka próbuje uzyskać zgodę na budowę.
- podatki inwestor płaci w innej gminie więc nasza dostanie figę ( bo wbrew pozorom pan R. zadeklarowany mieszkaniec Konstancina jak rozumiem, występujący z nazwiska w wątku o elektrowni wodnej, owszem reprezentuje firmę ale to jest sp z o.o z siedzibą gdzie indziej niż K-J)
- prąd z tej elektrowni też pójdzie do sieci energetycznej ? więc zostanie sprzedany a Gmina jak będzie chciała skorzystać to będzie musiała zapłacić operatorowi, któremu ten prąd zostanie sprzedany. Normalne prawa rynku.
- za grunt pod zaporą spółka płaci równowartość chleba mazowieckiego (lub podobnego). Nie wiem tylko czy rocznie czy miesięcznie. A i to płaci de facto Państwu nie Gminie. Chcę powiedzieć, iż nie jest to żadne "poświęcenie" ze strony firmy na zasadzie "tyle pieniędzy, taki duży wkład wnosimy a w zamian nie możemy się doprosić traktowania fair przez lokalne władze".
- Żeby elektrownia funkcjonowała Gmina będzie musiała udrożnić przepust (rura między Stawem a dolnym biegiem rzeki) Koszt poniesie Gmina.
Podsumowując :
- Stanie nam betonowy budynek który zasłoni nam częściowo widok na staw i dalej na górny bieg rzeki ( w zależności skąd się będzie patrzyło).
- będziemy mieć dodatkowy hałas z turbin
- wszelakie ptactw raczej nie będzie już sobie pływało po stawie ? w sumie może to i dobrze ? przeniesie się do Parku?
O elektrowni wodnej proponuję poczytać tu: [
www.gumienny.edu.pl]
Ja znalazłam takie oto informacje nt. negatywnego wpływu na środowisko:
- Budowa elektrowni zmienia ekosystem i krajobraz otoczenia.
- Duży zbiornik charakteryzuje się większym parowaniem i zmienia wilgotność powietrza na stosunkowo dużym obszarze.
- Podczas podniesienia poziomu wody może wystąpić również erozja brzegów, a także zatapianie nadbrzeżnych siedlisk lęgowych ptaków. - Również gromadzenie osadów dennych i glonów, przyczyniają się do niedotlenienia zbiornika, przez co dochodzi do masowego śnięcia ryb
Jak rozumiem Radni o tym wiedzą i akceptują, że to może się zdarzyć.
Na koniec nie bardzo rozumiem narzekań spółki ? nie może rewitalizować podległych jej terenów???
Przecież jest dzierżawcą ? gdyby rzeczywiście chciała dbać to spokojnie może skosić trawę, oczyścić rów, staw Św.Jana ? po prostu DBAĆ.
Ja tej dbałości nie widzę więc bardzo ale to bardzo wątpię w deklaracje spółki.
Na koniec:
Gratuluję spółce skutecznego lobbingu a Radnym dziwię się, że wizje szklanych domów przesłoniły im rzeczywistość choć przecież mają doświadczenia chociażby ze spółką, dzięki której ma być ?utrzymany? status uzdrowiska nie wspomnę o tym jak to w strefie C z powodu nazwijmy to ?nieuważnemu? działaniu władz ale również radnych ( nie tej kadencji ale chodzi o organ pomocniczy) mamy asfaltowe zapachy.