harmattan
A może Ty wiesz ile podmiotów gosp. składało wniosek o koncesję zanim rada podjęła uchwałę ?
Według mojej wiedzy na piśmie złożonych było w roku 2011 co najmniej kilka wniosków, jednak z nieznanych powodów urzędnik z UMiG zarządził w styczniu "grubą kreskę" i ustalił, że koncesje będzie się przyznawać wg kolejności wniosków złożonych po 1 stycznia 2012. Pewien pan o tym wiedział, złozył jako pierwszy i "wskoczył" na wakującą koncesję. To są informacje z dwóch źródeł od sklepikarzy. Zachęcałem źródło tych informacji do zebrania ich razem z dokumentami i zaniesienia do Komisji Rewizyjnej ze skargą na nieuzasadnione zmiany kryteriów i podejrzeniem faworytyzmu lub korupcji. Właścicielka sklepu na to, że nikogo nie oskarży i żadnych wniosków nie złoży, bo od relacji z urzędniczką zależy ABSOLUTNIE WSZYSTKO, a ona chciałaby jeszcze trochę pohandlować na terenie naszej gminy.
Każde ograniczenie swobody działalnosci kończy się tym, ze trzeba iść do urzędników na kolanach i żebrać, a jak ktoś jest uczciwy i nie uznaje "prezentów", to nie uzyska tego, czego potrzebuje do swojej działalności, czego ja doświadczyłem na własnej skórze i Ty Andrzeju pewnie także. Ten element również należy wziąć pod uwagę przy dyskusji o koncesjach - limity i licencje przyznawane przez urzędników to najdoskonalsza pożywka dla korupcji, będzie rosła, jak na drożdżach.
Osoby merytorycznie odpowiedzialne za tematykę alkoholową oczywiście należało zaprosić i na komisję, i na sesję - o tym już pisałem. Ale to akurat jest zadanie dla przewodniczącego komisji właściwej dla danego tematu, czyli w naszym wypadku - Uzdrowiskowej, Zdrowia i Opieki Społecznej.
harmattan
Tomku , wyrażasz swą dezaprobatę dla ekspertyz unijnych , pewnie za nic też masz stosowne orzecznictwo NSA w tym temacie , zapisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi o gminnym programie profilaktyki nie wspomnę , a wynika to zapewne z faktu iż posiadasz stosowne kontrekspertyzy ?
Co do NSA - każdy ma prawo podać uchwałę do sądu, jeśli się z nią nie zgadza. Wtedy zobaczymy, jakie będzie orzecznictwo w tym konkretnym przypadku.
Jeśli chodzi o zapisy ustawowe, gmina musi w swojej polityce dążyć do ograniczenia spozycia alkoholu. Pytanie, co to znaczy w praktyce. Ograniczenie sprzedaży do wybranych podmiotów, które to sobie "załatwiły" w urzędzie, nie ejst tożsame z ograniczeniem spożycia. Zamiecenie nielegalnego handlu alkoholem pod stół i powiedzenie "nie ma w sklepie, to nie ma w statystykach, a jak nie ma w statystykach, to nie ma sprawy" - jest zwykłym oszustwem, na którym "jechały" władze PRLu. W PRLu na tej samej zasadzie nie było: żebraków, bezdomnych, bezrobotnych, mniejszości narodowych w zasadzie także, w ogóle nie było problemów, bo ich statystyki nie wykazywały. A przecież jest jasne, że, jeśli zabierzemy teraz np. połowę koncesji, to sprzedaż alkoholu w gminie spadnie i będzie SUKCES! SUKCES! SUKCES! Nie mówiąc już o tym, jakie urzędnik będzie mógł dostać piękne "podziękowania" od tych, co koncesji nie stracili. Działasz od lat, Andrzeju, w branzy handlowo-gastronomicznej, a piszesz tak, jakbyś nie widział, jak to wszystko funkcjonuje.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-04-29 13:51 przez Tomasz Zymer.